tag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post4346874608327683663..comments2024-03-29T09:30:04.060+01:00Comments on nic specjalnego: Święta nadchodzą......anabellhttp://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comBlogger28125tag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-5952400341670270172018-12-19T15:10:36.051+01:002018-12-19T15:10:36.051+01:00Owszem, masz rację. To wszystko jest takie logiczn...Owszem, masz rację. To wszystko jest takie logiczne ale i zarazem trudne do ogarnięcia Jagahttps://www.blogger.com/profile/13402656121417208084noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-74338908623595008772018-12-19T14:39:37.581+01:002018-12-19T14:39:37.581+01:00Zdrowia z ręką życzę, jutro będę w podróży, to moż...Zdrowia z ręką życzę, jutro będę w podróży, to może Cię złapię przez telefon, dziś miałam jechać, ale tyle mam jeszcze do zrobienia, że bym dojechała w nocy, a wolę się oszczędzać. Buziaczki!iwnowahttps://www.blogger.com/profile/03844384860444221283noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-88571798343207922882018-12-19T14:38:58.610+01:002018-12-19T14:38:58.610+01:00Napiszę więc tylko, że niewiele pamiętam tych świą...Napiszę więc tylko, że niewiele pamiętam tych świąt, chociaż te firmowe wigilie też jakieś były. Nie pamiętam też, kiedy przestałam wierzyć w Świętego Mikołaja. Najgorsze było, kiedy sobie uświadomiłam, że od tych świątecznych wypieków i słodyczy niestety d... i brzuch rośnie. :)iwnowahttps://www.blogger.com/profile/03844384860444221283noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-19335383339449318722018-12-19T14:37:49.675+01:002018-12-19T14:37:49.675+01:00No i zeżarło mi komentarz :(, który zresztą zaczęł...No i zeżarło mi komentarz :(, który zresztą zaczęłam pisać już wczoraj.<br />iwnowahttps://www.blogger.com/profile/03844384860444221283noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-66873650630190614162018-12-18T20:37:09.007+01:002018-12-18T20:37:09.007+01:00U nas będzie trzypokoleniowa biesiada i całe szczę...U nas będzie trzypokoleniowa biesiada i całe szczęście, że tym razem nie będzie żadnego wegetarianina (bo kiedyś i taki gość się trafił)- nasi wnukowie mają mocno ograniczony repertuar menu, bo to wychowankowie żłobka i przedszkola. Będzie jedna osoba z cukrzycą, dwie bezglutenowe w tym jedna bezlaktozowa i wszystkożercy.No i tak sobie głowę nieco łamię co mam zrobić, bo wspólne posiłki zaczną się już od soboty i potrwają do Sylwestra.Chcę przygotować wszystko na zapas, żeby nie sterczeć w kuchni gdy już będą goście.<br />Miłego Iv;)anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-48847989198584193202018-12-18T20:27:24.961+01:002018-12-18T20:27:24.961+01:00W Warszawie dwa razy był Mikołaj- 6 i 24 grudnia. ...W Warszawie dwa razy był Mikołaj- 6 i 24 grudnia. Określenie Gwiazdor spotkałam też na Pomorzu.<br />Wiesz,obojętnie jak Go nazywali, grunt, że nam prezenty przynosił a my byliśmy szczęśliwi;)anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-11417458315465177372018-12-18T20:24:49.216+01:002018-12-18T20:24:49.216+01:00Wiesz, od dziecka mnie uczono, że wszyscy od złap...Wiesz, od dziecka mnie uczono, że wszyscy od złapania perwszego oddechu zaczynamy iśc kusmierci. Do tego po jakims czasie dodano, że gdy pierwsi odchodza dziadkowie, potem rodzice, czyli pokolenie po pokoleniu to jest wszystko normalne, nie jest to tragedią tylko porządkiem rzeczy, choć trudno się z tym pogodzić. Tragedią jest gdy dzieci odchodzą przed rodzicami. I moja babcia (ta co mnie wychowała i która mnie tego wszystkiego uczyła, przeżyła śmierć swego syna- mój ojciec umarł gdy miał 49 lat.Rozumiem, że Ci jest trudno i smutno, w pierwszej chwili zawsze zawodzi nas wyobraźnia i nie wyobrażamy sobie jak my, nagle osieroceni, (choć dorośli) będziemy dalej żyć. Otóż Jaguś, będziemy żyć wpierw z rwącym bólem, potem ból jednak łagodnieje i nawet cichnie. Nie wiem czy to Cię pocieszy co napisałam, ale wierz mi- tak właśnie jest.<br />Nie można się całe życie chować w ramiona rodziców,nadchodzi chwila, że musimy sami dać radę wszystkie problemy rozwiązać i jeszcze być podporą dla kogoś. Lub święta nadal, warto, niezależnie jaki wymiar ideologiczny mają dla Ciebie. Nie uciekaj, właśnie nadeszła trudna dla Ciebie pora, ale dasz radę, naprawdę!!!!<br />Przytulam serdecznie, choć tylko wirtualnie;)anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-14837003301619540902018-12-18T18:16:10.217+01:002018-12-18T18:16:10.217+01:00a ja mam doła... nie wiem czy ludzie liczą na cud ...a ja mam doła... nie wiem czy ludzie liczą na cud świąteczny. Chyba przestanę lubić święta.Kiedyś było fajniej. Zawsze można było się schować u mamy,,,,,teraz mamy nie ma i nie ma gdzie uciec. Jagahttps://www.blogger.com/profile/13402656121417208084noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-70628613786407858452018-12-18T18:09:25.131+01:002018-12-18T18:09:25.131+01:00U mnie Mikołaj przychodził 6. grudnia, a w Wigilę ...U mnie Mikołaj przychodził 6. grudnia, a w Wigilę zawsze odwiedzał nas Gwiazdor. Jako dziecko, zawsze uważałem, że Mikołaj to cienki Bolek - co to jest te parę cukierków pod poduszką! Za to Gwiazdor, to jest gość! Z worem prezentów i z rózgą. I ta niepewność - czy aby ja na pewno byłem na tyle grzeczny, żeby mi tą rózgą nie przyłożył.<br />To były emocje! My się Gwiazdora BALIŚMY! Taki miał u nas autorytet.<br />Ale jaka ulga była, gdy już wyszedł i zostawił nam te wszystkie cudowne prezenty!Nitagerhttps://www.blogger.com/profile/15294911776833386876noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-58321177011361907632018-12-18T16:09:07.916+01:002018-12-18T16:09:07.916+01:00Koszmarne jest przygotowywanie ryb smażonych, ryb ...Koszmarne jest przygotowywanie ryb smażonych, ryb faszerowanych w galarecie, śledzi w kilku rodzajach, bigosu, pieczystego, duszonego etc. Najgorsze, bo musi to zrobić osoba, która mięsa i ryb nie je :( Inne aspekty świat jak spotkanie się przy stole, na stare lata budzi moją radość. Może dlatego, że oprócz nas dwojga będą dwa pokolenia wprzód czyli młode święta u nas :) PozdrawiamIva Pashttps://www.blogger.com/profile/03146924447705769455noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-26512038093723061602018-12-18T13:16:00.380+01:002018-12-18T13:16:00.380+01:00Nie Ty jeden, nie Ty jeden, bo my też.Od pewnego c...Nie Ty jeden, nie Ty jeden, bo my też.Od pewnego czasu zbiórki przy suto zastawionym stole są dla mnie męczarnią, no ale zawsze po jedzeniu są jakieś desery, coś dobrego do przegryzania,owoce nie tylko południowe, kawa i niewysokie procenty do wypicia i wtedy można spokojnie posiedzieć i pogwarzyć.anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-75528849407970514052018-12-18T13:11:26.116+01:002018-12-18T13:11:26.116+01:00Ja nawet mam tamte stare przepisy, ale.... zbyt ma...Ja nawet mam tamte stare przepisy, ale.... zbyt mało uwagi przywiązuję do jedzenia by sterczeć godzinami przy garach.A teraz to mam sporo ograniczeń dietetycznych, z kolei innych dań zwyczajnie nie lubię, tak, że nawet się nie wysilam. Z dań wigilijnych lubię: zupę z suszonych grzybów, pierogi z grzybami, koniecznie odsmażane, może być też barszcz czerwony z grzybowym pasztecikiem i sam mak, bez ciasta, czyli coś co się nazywa tortem makowym. Ryb nie jadam, ciast nie jadam, żadnych kutii itp. regionalnych dań też nie. I to co w moim domu ląduje na świątecznym stole z reguły nie ma nic wspólnego z jakąś typową kolacją wigilijną, zwłaszcza, że zawsze jest jakieś mięso, przeważnie wariacje drobiowe.<br />Serdeczności Krysiu ;) anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-24801898900767721822018-12-18T10:29:02.616+01:002018-12-18T10:29:02.616+01:00Jestem niewierzący, więc Święta są dla mnie wspani...Jestem niewierzący, więc Święta są dla mnie wspaniałym spotkaniem rodzinnym pełnym tradycji. Lubię ten czas.Torlinhttps://www.blogger.com/profile/07485981309542014213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-65971773376611113522018-12-18T09:01:02.121+01:002018-12-18T09:01:02.121+01:00Masz rację najpiękniejsze święta były w dzieciństw...Masz rację najpiękniejsze święta były w dzieciństwie.<br />To czekanie, te zapachy , a teraz nawet choinki nie pachną :-))<br />Prezenty były pod choinką jak zasiadalismy do wieczezry wigilijnej<br />i po niej rozpakowywane.<br />Święta to było czytanie książek, dużo książek...<br />Pyszne jedzenie przygotowane przez Mamę,<br />którego już nikt nie potrafi tak zrobić...<br />Ech chętnie bym wróciła do tych czasów...<br />Raz do roku :-)<br />Pozdrawiam serdecznie i świątecznie :-)<br />krystynabozennahttps://www.blogger.com/profile/03140701107713706068noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-63206961185502511452018-12-18T08:35:03.579+01:002018-12-18T08:35:03.579+01:00U nas nie było "bogato" bo to jednak był...U nas nie było "bogato" bo to jednak były czasy tuż po wojnie a moi rodzice chyba nie zdawali sobie sprawy z faktu, że utrzymanie dziecka jednak kosztuje i żadnych pieniędzy nie dawali.Zapewne wydawało im się, że wychowanie dziecka jest równie nisko nakładowe jak jego "zmajstrowanie". Zabawek to nie dostawałam, zawsze były to rzeczy potrzebne i pożyteczne, wtedy wszystko było atrakcją, nawet nowe rękawiczki, oczywiście jednopalcowe.A najbardziej "zabawkowe" to były.... kredki. Podejrzewam, że dziadkowie jak rok długi szykowali te świąteczne prezenty.To były czasy, w których jeszcze królowało przekonanie, że najcenniejsze prezenty to te zrobione własnoręcznie, jako że liczyła się inwencja i trud włożony w wykonanie nawet drobiazgu. Gdy już poszłam do szkoły to też nam tak mówiono - przynajmniej w tych trzech pierwszych klasach.<br />Buziam;)anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-23849695615629959672018-12-18T08:03:31.263+01:002018-12-18T08:03:31.263+01:00No i bardzo, bardzo dobry sposób na święta- bardz...No i bardzo, bardzo dobry sposób na święta- bardzo lubiłam wyjeżdżać na ten czas w góry- przynajmniej się nie zadręczałam zakupami, staniem przy garach itp. ponurymi sprawami.Życzę Ci samych radości w czasie tego wyjazdu!.anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-1729093182379451372018-12-18T06:22:36.557+01:002018-12-18T06:22:36.557+01:00Moje Święta czasu dzieciństwa były bardzo biedne i...Moje Święta czasu dzieciństwa były bardzo biedne i smutne, więc wolałabym ich nie wspominać....<br />Dopiero gdy założyłam własną rodzinę zaczęły być normalne a nawet szczęśliwe.... A teraz Święta z wnukami to już prawdziwa radość.... Niech trwają jak najdłużej...<br />:-)Stokrotkahttps://www.blogger.com/profile/02137263947338900663noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-76710763407655465712018-12-17T23:29:47.618+01:002018-12-17T23:29:47.618+01:00u mnie mikołaj był 6.12 pod poduszką, na wigilię ...u mnie mikołaj był 6.12 pod poduszką, na wigilię była gwiazdka a mikołaja widziałam tylko w kościele i nie miała in nie wspólnego z tym mikołajem którego znałam z amerykańskich bajek,ooo Jak bardzo byłam rozczarowana :) a teraz mogłabym w ogóle nie mieć świąt, w tym roku nie nie robię, z rodziną siostry, mężowie, siostrzency itd.wynajeliśmy pensjonat w górach, będzie wielka biba;)lewym okiemhttps://www.blogger.com/profile/14717597230931962365noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-48128683907846199992018-12-17T22:35:07.395+01:002018-12-17T22:35:07.395+01:00Dziadkowie zastępowali mi rodziców i bardzo się st...Dziadkowie zastępowali mi rodziców i bardzo się starali bym nie odczuwała ich braku. Zresztą ja do nich mówiłam mamo, tato,nawet gdy już do mojej świadomości dotarło, że to nie są rodzice. Ta pojawiająca się "znikąd" choinka była rewelacyjnym pomysłem - istna magia.anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-4839489356212668462018-12-17T22:29:05.007+01:002018-12-17T22:29:05.007+01:00No tak , nie da się ukryć, że w Polsce zawsze czło...No tak , nie da się ukryć, że w Polsce zawsze człowieka przyprawiały o ból głowy zakupy. To gotowanie to już była "pestka". Dzieckiem już nie jestem, a nadal dostaję z okazji świat jakieś prezenty i innym tez je daję. Na szczęście to są prezenty "spodzianki"- niespodzianek nienawidzę.anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-73963110771094270242018-12-17T22:24:36.572+01:002018-12-17T22:24:36.572+01:00Wiesz Piotrusiu, najważniejsze to móc robić w świę...Wiesz Piotrusiu, najważniejsze to móc robić w święta to co się lubi. Myślę, że zdrowotnie już wyszedłeś na prostą<br />i spędzisz miło ten czas, nawet w szczuplejszym gronie.<br />Miłego;)anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-72039577547909179732018-12-17T22:21:44.860+01:002018-12-17T22:21:44.860+01:00Masz rację- grudzień był miesiącem wybitnie "...Masz rację- grudzień był miesiącem wybitnie "prezentowym". 6 grudnia były "Mikołajki" i tego wieczoru pod poduszką zawsze czekał jakiś drobiazgu mnie najczęściej jakieś słodycze, bo byłam łasuchem. Pasztet z zająca to się w domu dziadków robiło na Nowy Rok.A świeczek na choince nigdy nie zapalano, bo była cała w tych "anielskich włosach" a one łatwopalne.<br />Ja robię w tym roku pasztet,na święta, ale bez zająca, z 3 rodzajów mięsa.<br />Dobrze, że Cię nie bolało, ale chyba jednak idź z tym do ortopedy. Bo kolano to taki dość podstępny staw i może Ci się zrobić z tyłu kolana wysięk, który z czasem twardnieje i potem jest z nim kłopot. Nie zamęczam się, dziś całe popołudnie słuchałam nagrań Caro Emerald. Świetnie ta dziewczyna śpiewa!<br />anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-45161152626341674322018-12-17T22:08:22.262+01:002018-12-17T22:08:22.262+01:00Święta pod kątem "radość dzieciom" to sp...Święta pod kątem "radość dzieciom" to spłacenie długu wobec naszych rodziców lub opiekunów.<br />Zbyt mała dbałość o przebranie psuje całą sprawę, ale zbyt wielka też może zepsuć.Spędzaliśmy kiedyś święta u mego brata ciotecznego, jego córcia miała 2,5 roku, moja 4 lata. Mikołajem był mój mąż, który miał ewidentny strój Mikołaja i maskę mikołajową na twarzy.Wyglądał nieco nienaturalnie- to fakt.Miał tylko zadzwonić do drzwi, zapytać się czy są tu grzeczne dzieci i zostawić wór z prezentami. No to zadzwonił do drzwi, dziewczynki pobiegły do drzwi by zobaczyć kto przyszedł, bratowa otworzyła drzwi i mój mąż sztucznym basem zapytał czy są tu grzeczne... i w tym momencie obie dziewczynki ryknęły płaczem i uciekły. A my z bratową mało nie padłyśmy ze śmiechu, bo mój zdezorientowany mąż nadal buczał poprzez tę maskę. W końcu wrzucił worek do przedpokoju i...uciekł.anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-10873856227282047542018-12-17T21:42:37.452+01:002018-12-17T21:42:37.452+01:00Aniu, napisze tylko, że masz przecudowne wspomnien...Aniu, napisze tylko, że masz przecudowne wspomnienia. Czytałam z łezka niedowierzania w oku. Moje takie nie były. I w odróżnieniu od ciebie, kocham święta od kiedy urządzam je we własnym domu.iwonakmita.plhttps://www.blogger.com/profile/07951062447860753669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3135024086741910539.post-37978541715596315212018-12-17T21:13:33.807+01:002018-12-17T21:13:33.807+01:00Mnie święta zawsze kojarzyły się z ogromną nerwówk...Mnie święta zawsze kojarzyły się z ogromną nerwówką, bieganiem, załatwianiem wszystkiego na ostatnią chwilę, smażeniem, pieczeniem, sprzątaniem... W telewizji sielsko anielsko, filmy familijne i uśmiechy, a u nas - byle dotrwać do Wigilii, a później można już paść na krzesło i odetchnąć. Choć nie przeczę, jako bardzo małe dziecko lubiłam je, bo dostawałam prezenty. <br />Dziś już nic nie muszę. Święta to dla mnie czas odpoczynku, wolnego od pracy, okresu, w którym mogę spać ile wlezie, oglądać głupie filmy, czytać, wyciszyć się. Więc teraz je lubię.<br /><br />Pozdrawiam serdecznie!Ken.Ghttps://www.blogger.com/profile/08566237552372053323noreply@blogger.com