drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 29 lipca 2014

Tajemnice snu

Jak wiecie sny bywają różne - kolorowe, miłe, męczące, czasem podobno
prorocze.
Od wieków ludzi fascynował fenomen snu. Usiłowano skojarzyć  nasze
marzenia senne z tym co ma nas spotkać w przyszłości,  więc spece układali
senniki. Wg senników każdy sen coś oznaczał. Senników było wiele i co
bardziej zabawne - czasem jedno marzenie senne miało wg różnych
senników zupełnie różne znaczenie. Senniki były najczęściej bardzo
szczegółowe - jeśli śnił się komuś ząb, to sennik szczegółowo rozpatrywał
w jaki sposób  śnił się nam ten ząb- bo co innego oznaczał ząb który się
chwiał, co innego gdy śniliśmy o tym, że nam wypadł.
Wraz z postępem medycyny i badań nad ludzkim mózgiem zauważono, że
sny zależą również od stanu zdrowia  śniącej osoby.
Między innymi zauważono, że osobom z zaburzeniami krążenia często się
śni, że jadą szybką windą w dół, lub spadają z wysokości.
Generalnie neurolodzy uważają, że podczas snu nasz mózg porządkuje
wszystkie doznania i doświadczenia zebrane podczas stanu czuwania.
Ale marzeniami sennymi interesują się nie tylko neurolodzy - zagadkę
 marzeń sennych usiłują również zgłębić  psycholodzy i parapsycholodzy.
Zwłaszcza, że zdarza się, i to dość często, że dwie  osoby śnią ten sam sen
sen.
Kilka lat temu  jedna z moich koleżanek   twierdziła, że ona i jej siostra
śniły ten sam sen - dotyczył on ich matki, która wówczas  leżała w szpitalu
i oczekiwała na operację guza mózgu.   Lekarze byli dobrej myśli  bo guz
był operacyjny, stan pacjentki nie budził obaw  jednak operacja była
przekładana, bo pacjentka, ilekroć wyznaczono termin operacji, dostawała
wysokiej gorączki i zdradzała objawy jakiejś infekcji.
Siostry nie mieszkały w jednym mieszkaniu, ich domy dzieliła spora
odległość, jedna mieszkała  na południowych peryferiach miasta, druga na
północnych.
Pewnej nocy obie śniły ten  sam sen - w nim ich matka  stała nad grobem,
w którym był pochowany jej mąż i usiłowała odsunąć płytę grobową.
Oczywiście  obie zaraz rano do  siebie zadzwoniły i  opowiedziały sobie ten
sen i pewne, że być może ich mama już odeszła, pełne niepokoju pognały
do szpitala. Ich mama umarła w dwa dni pózniej, nie doczekawszy operacji.
Gdy mi koleżanka  powiedziała, że obie  śniły ten sam sen, pomyślałam, że to
raczej bzdura- jedna z nich śniła to  na pewno, ale druga to raczej nie.
A teraz czytam, że  przeprowadzone eksperymenty ujawniły, że wskutek luk
w sennej świadomości możemy mieć dostęp do treści nocnych marzeń lub
myśli innych osób.
Jeden z badaczy wysunął wniosek, że nie jest istotne co śnimy, ale raczej czyj
sen przeżywamy, lub kto steruje jego treścią.
Oczywiście badania nadal trwają, bo tak dokładnie trudno zbadać to zjawisko,
jakby nie było zahaczające o telepatię.
Dziś myślę,że mogły obie śnić ten sam sen, bo najprawdopodobniej w jakiś
telepatyczny sposób ich mama myśląc o nich i o tym, że raczej z tej choroby
nie wyzdrowieje, przekazała im tę wizję.
Czy nie sądzicie, że im więcej wiemy tym więcej rodzi się nowych pytań,
zagadek i wątpliwości?

13 komentarzy:

  1. Na co dzień jestem zdecydowaną realistką, ale ostatnio zaczęłam wierzyć w sny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz wyśnił mi się egzamin z geografii - i rzeczywiście pytania miałam takie jak we śnie. Poza tym, gdy córcia była mała, to ilekroć śniło mi się jakieś małe dziecko, w ciągu najwyżej dwóch dni po takim moim śnie ona chorowała.
      Miłego,;)

      Usuń
  2. Tylko 1 sen nigdy nie zapominam kiedy tak realistycznie w drzwiach mojej sypialni stanęły moja Mama moja Teściowa i Ciocia, siostra rodzona mojej Mamy(wszystkie już nie żyły) i powiedziała/y? Zapadła decyzja,albo postanowiono coś kolo tego. Śniło mi się że wstałam i chciałam Mamę uściskać ale ściskałam powietrze i tak się wystraszyłam że się z tego snu obudziłam. Opowiedziałam rano to mojej córce, a 3 tygodnie po tym śnie nagle zmarła jeszcze całkiem niestara moja bratowa( chorowała ale wszyscy myśleliśmy że z tego wyjdzie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość zabawne, że nasz mózg żyje własnym życiem, że nasza świadomość, nawet w stanie czuwania ulega temu, co sobie mózg sam wymyśli. Coraz częściej okazuje się, że to mózg narzuca nam swój punkt widzenia, choć nam wydaje się, że to my rządzimy.Pozostaje pytanie, wciąż nie rozwiązane, kto w takim razie rządzi naszym mózgiem? Czy jesteśmy po prostu uczestnikami bardzo zaawansowanej technologicznie gry komputerowej?
      Miłego,;)
      P.S.
      Twoja bratowa jednak była chora a Wasze myślenie o Jej stanie było czysto życzeniowe, zapewne nie za bardzo miało pokrycie pod względem medycznym.

      Usuń
    2. A co z telepatia to dopiero dziwne zjawisko. Pamiętam takie jedno też bardzo dziwne zdarzenie. Byłam młoda a u nas jakoś w rodzinie na szczęście wszyscy zdrowi byli i zero pogrzebów w związku z tym tez było. Czasem, kiedy wcześniej z biura wychodziłam szwendałam się po księgarniach a tam także często były wystawiane karty na przeróżne okazje(to były czasy że się je jeszcze masowo wysyłało) Tego dnia jednak jakies dziwne uczucie mnie ogarnęło kiedy na takiej wystawie zobaczyłam karty kondolencyjne, i co bardzo dziwne to uczucie raczej się potęgowało im bliżej byłam mojego domu rodzinnego. Jak zawsze przy furtce sięgnęłam do skrzynki na listy, i popatrzyłam zdziwiona na białą kopertę z czarną obwódką. W domu po otwarciu okazało się że przyszło zawiadomienie z RFN o śmierci rodzonego Brata mojego również już nieżyjącego Ojca, którego nigdy nie znałam i nawet mój Ojciec chyba nie miał z nim kontaktu po wojnie. Dziwne to było no nie?

      Usuń
    3. Jednak tak nie było. To była bardzo silna kobieta i nie był to rak tylko zapalenie otrzewnej po operacji i nie wątpiliśmy ze z tego wyjdzie. ale zabił ja zator płucny w tym czasie kiedy przyszła na 1 dzień do domu na przepustce..szpitalnej na jej usilna prośbę ..

      Usuń
    4. Wg mnie telepatia jak najbardziej istnieje - ilekroć pomyślę, że powinnam zadzwonić do mojej bratowej to zawsze wtedy ona zadzwoni. A czasem dzwonimy do siebie jednocześnie- jedna na komórkę, druga na stacjonarny. A potem śmiejemy się, że tak się ściągamy myślami. Ona mieszka nad morzem, ja w W-wie.
      Wiesz, pooperacyjne zapalenie otrzewnej to raczej rzadko kończy się dobrze.Poszedł zator właśnie po tej operacji i kto wie, czy to na pewno było zapalenie otrzewnej. Zator płucny zaczyna się w jamie brzusznej, wywołuje silny ból i niestety dość rzadko lekarze rozpoznają, że to idzie zator, zwłaszcza, że może boleć tak kilka dni. Jeżeli należała do osób silnych, mogła po operacji gorączkować (tak reaguje wiele osób, nawet bez żadnego stanu zapalnego) a do tego miała ból, to mogli błędnie rozpoznać. No a jak się ruszyła z łóżka to zator szybciej przedostał się do płuc.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Ja nie śnię i nie mam snów,
    ale jak mi się coś przyśni,
    to zastanwiam się co mi chciała przekazać podświadomoścć, nadświadomość.
    Nie wiem...
    Niestety te sny są tak są tak jasne i wyraźne...
    Ostatnio ostrzegają mnie przed jednym bliskim człowiekiem,
    któremu bardzo zaufałam .
    Jestem ostrożna w związku z tym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno śnimy zawsze, ale nie zawsze swe sny zapamiętujemy. A mnie czasami śni się po kilka razy ten sam sen.I w czasie gdy śnię wiem, co będzie dalej. To zabawne uczucie. Poza tym ilekroć śni mi się któraś z osób, których już nie ma, to zawsze w pewnej chwili, w czasie snu, zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że dana osoba już nie żyje.
      Ostatnio śnił mi się mój psiak, że uciekł mi w czasie spaceru (co nigdy nie zdarzyło się w rzeczywistości) i gdy tak się szybko oddalał, uświadomiłam sobie, że przecież go już od 4 lat nie ma. I wtedy się obudziłam.
      Czasami myślę, że w czasie snu nasz mózg kontaktuje się z innymi wymiarami.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Wydaje mi się że jeśli chodzi o sny to nie można niczego pewnego powiedzieć.
    Mnie na przykład śni się co pewien czas to samo - idę gdzieś po jakiejś linie, ona się w pewnym momencie kończy i spadam. Budzę się przerażona z krzykiem. Co to może znaczyć - już ze 40 lat mam ten sen - czasami raz w roku, czasami częściej. To chyba jakiś strach symbolizuje - przed czym? Przed życiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to właśnie wtedy masz drastyczny spadek ciśnienia? Robiłaś kiedyś Holtera dobowego? Mnie się co jakiś czas śni wojna, ucieczka, naloty bombowe. A przecież tego nigdy nie przeżyłam w sposób świadomy.Wiesz, trochę wierzę w to, że można wpłynąć na to, co się komuś śni. Kiedyś, gdy córcia była jeszcze mała, miała ze 4 lata, często czytałam na wakacjach książki do póznej nocy. I czasem, jeśli treść książki mnie denerwowała, były jakieś drastyczne opisy, to ona zaczynała się wiercić, w końcu budziła się z płaczem. I być może, że śnisz nie tyle własny sen, co czyjąś projekcję.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Mnie się śni zawsze coś. Nie przywiązuję do tego wagi. Poza jednym snem... Kiedy pojawia się nich pewna osoba (żyjąca!), to wiem, że spotka mnie coś bardzo niefajnego. I to się sprawdza od wielu, wielu lat. Ta osoba nie śni mi się źle czy niemiło. Ona (a właściwie on) pojawia się zawsze uśmiechnięty, spokojny i pocieszający. No, może poza jednym razem, kiedy mnie odepchnął... Ale to już inna historia, zdecydowanie na prywatne, mailowe zwierzenia...
    A telepatia?
    Ależ tak! Mam to moją siostrą - wcale nie rodzoną, tylko stryjeczną!
    Też ciekawostka dla ezoteryków ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim przypadku im mniej wiem tym lepiej sypiam...
    Należę do grona osób, które nader emocjonalnie wszystko przeżywają. Radość, smutek, stres nie ważne jaki rodzaj emocji. Miewam okresy kiedy śnię praktycznie każdej nocy, ale bywają takie kiedy przez długi czas nie miewam snów bądź ich nie pamiętam. Nie mam pojęcia od czego taki stan rzeczy jest uwarunkowany.
    Ogólnie nie wierzę w żadne senniki, ale bywa że po "ciężkiej nocy" budzę się pełna niepokoju, który towarzyszy mi nawet kilka dni.
    Myślę, że w tej sferze jest jeszcze dużo niezbadanych zależności.
    Zatem życzmy sobie dobrych snów :)

    OdpowiedzUsuń