drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 19 maja 2018

Obejrzałam....

......oczywiście  ślub książęcy.
Nie zrobiłam tego gdy się żenił książę Karol, ślubu księcia Wiliama też nie
obejrzałam.
Ale ten numer  musiałam obejrzeć. W końcu nie było to dla mnie zbyt
wyczerpujące zajęcie, a przy okazji  coś sobie na szydełku podłubałam.
I  przyznam się Wam, że całośc mi się podobała - wszystko zostało zaplanowane
z głową - jak widać nawet obyczaje na dworze królewskim się modernizują.
Świetne było kazanie biskupa z Chicago - barwne, w typie wędrownego
kaznodziei. Podobało mi się, że na tę uroczystość nie zaproszono żadnych
polityków, za to była zgraja przeróżnych  celebrytów, aktorów, sportowców.
Świetny był też pomysł z chórem Gospel.
Szalenie mnie ubawiły dyskusje prowadzone przez polskich dziennikarzy, którzy
co jakiś czas wyrażali swe  zdumienie - a to panna młoda w białej sukni a wszak
jest rozwódką! A książę brody nie zgolił a  wystąpił w mundurze!
No nie wiem, czy w takim razie panna młoda miała wystąpić w białej sukni
we fioletowe kwiatki by podkreślić brak dziewictwa???
A propos sukni - mnie się ona podobała, bo wg moich kryteriów strój ma
eksponować wdzięki panny młodej a nie je przytłaczać swymi ozdobami.
Suknia była skromna, prosta, jej jedyną ozdobą były....panna młoda, tren
i welon.
Era "białej bezy" już minęła, nawet w Polsce coraz mniej jest tego typu sukni,
czego "sprawozdajcy" chyba nie zauważyli.
Skoro królowa Elżbieta II zaakceptowała małżeństwo swego wnuka z "panią
rozwódką", w dodatku z lekka wymieszaną rasowo to znaczy, że "idzie nowe".
Zazdroszczę Brytyjczykom - idą do przodu a nie cofają się w XVI wiek.
Miłej niedzieli dla  Was;)