drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 30 maja 2012

317.Mix

Na początek coś dla  oka:
Prościutkie, niezobowiązujące, takie na co dzień.
I jeszcze coś wielce monotematyczne, czyli szkło weneckie
w wydaniu codziennym.




Pisałam Wam poprzednio, że ten naszyjnik z muszlą kojarzy mi się
z morzem, białym piachem i palmami i  naklikałam , że to moje
Malediwy. Przez wiele lat planowałam , że tam, kiedyś, kiedyś
pojadę, no ale to mało prawdopodobne.
A wczoraj  przeczytałam smutną wiadomość - za 20 lat Malediwy
przestaną istnieć, zostaną wchłonięte przez Ocean. Ten kraj 1192
wysepek zniknie pod wodą .
A tak ogólnie Malediwy to bardzo dziwny kraj - jest w 100%
nastawiony na turystów. To co widzą turyści to jedno, wielkie
przedstawienie.
Wyspy zostały zasiedlone ponad dwa i  pół tysiąca lat temu.
Ale przez ten czas tubylcy nie  wytworzyli nic własnego - ani
rękodzieła, ani muzyki, nie ma malediwskiej literatury tej pisanej
ani legend opowiadanych przez miejscowych bajarzy. Rdzenna
ludność licząca ponad 330 tysięcy, nie dąży do jakiegokolwiek
rozwoju. W szkołach podstawowych dzieci uczą się miejscowego
narzecza, języka arabskiego i globish , czyli uproszczonego języka
angielskiego, który ma służyć do porozumiewania się w hotelu.
Ponadto uczą się...łowienia ryb.
Ci, nieliczni, którzy naprawdę chcą zdobyć  wykształcenie
wyjeżdżają do  Singapuru lub Tajlandii i niemal wszyscy potem
wracają na  Malediwy, choć nie ma dla nich pracy. Ale tu jest
ich dom.
Prawdziwym problemem Malediwów są - śmiecie. Jedna z
tych pięknych wysp jest śmietniskiem, ale głównie dla stolicy
wysp, Male. Od kilku lat funkcjonują tam spalarnie śmieci, które
coraz bardziej zatruwają środowisko.
A miejscowi , na  pozostałych  wyspach, spokojniutko wyrzucają
wszelkie śmiecie do Oceanu Indyjskiego.
Okazuje się, że 1 gość hotelowy opłaca pracę 5 osób, więc na
wyspach, na których są wybudowane hotele pracy nie brak.
W styczniu tego roku społeczność wyspiarska zażądała,  by
sprawujący od 3 lat władzę prezydent Mohamed Nasheed,
ustąpił z zajmowanego stanowiska. I tu pełne zaskoczenie -
oni nie żądali reform- wprost przeciwnie. Chcieli by wszystko
było tak jak dawniej, po staremu.
Prezydent Nasheed, który usiłował choć trochę uwspółcześnić
swych rodaków i dążył do tego, by przestali być narodem "lokajów",
musiał zrezygnować ze swego stanowiska.
Perspektywa zniknięcia Malediwów nie przeraża mieszkańców-
przeniosą się być może do Sri Lanki lub Australii.
Od dziś będę inaczej już patrzyła na ten turystyczny raj i nie jestem
wcale pewna, czy chcę tam jechać. Bo będąc na miejscu cały
czas miałabym świadomość, że to wszystko co oglądam jest
robione pod turystów, a rzeczywistość jest całkiem inna.

Wiadomości nt. Archipelagu Malediwów czerpałam z Forum 22/23.


poniedziałek, 28 maja 2012

316. Świruję....

Miałam pracowitą niedzielę, a poniżej efekty:
Naszyjnik z muszli paua. Od dawna polowałam na taką dużą, całą
muszlę i wreszcie upolowałam. A upolowałam wczoraj, bo
wczoraj miałam szczęśliwy dzień i to bardzo.
Poza tym nabyłam taki nieco zabawny medalion:
Jak widzicie jest otwierany, w najbliższym czasie będą w nim zdjęcia.
Na wierzchu umieściłam hafcik  ( cudzy, nie mój),obrębiłam
koralikami i zabezpieczyłam werniksem matowym.
Sznur jest z farfali - czyli poszłam na łatwiznę.
A wszystko przez sroki - obudziły mnie o świcie i tak długo
wrzeszczały, że nie mogłam zasnąć. Więc zabrałam się za
cichą pracę, czyli koraliki.

piątek, 25 maja 2012

315. taaakie tam, różne

Dla mojej przyjaciółki, by ją jakoś rozweselić i umilić życie, zrobiłam dwa
drobiazgi - naszyjnik z jaspisów i
kryształkowy komplet- wisiorek i bransoletka.
Komplet ma różowe kwiatki - wiecie dlaczego, to symbol.

Niewiele mogę Jej pomóc, więc choć może tak poprawię Jej nastrój.
A dla siebie zrobiłam coś wesołego i naiwnego-naszyjnik z koralików cloisone.
 Wczoraj byłam w hurtowni półfabrykatów do produkcji biżuterii.
Dostałam kompletnego zawrotu głowy, bo tylu koralików w jednym miejscu 
to jeszcze nie widziałam. Dla zamieszkałych w moim mieście podaję adres:
Okęcie, ul.Czardasza 22, Hurtownia Onyks. Można w niej również zamawiać
na necie, www.onyks.eu  i  umówić się na odbiór osobisty. Bardzo mi ten
sposób odpowiada, bo zawsze na miejscu jeszcze można dopasować kolory.
Miłego weekendu Wam życzę!

wtorek, 22 maja 2012

314. Trójkąt Bermudzki

Czasami mam takie dni, w których  czuję się tak, jakbym była w owym
słynnym Trójkącie Bermudzkim.
Wiecie jak tam jest - coś co było- nagle znika. Wszystko co realne,
nagle zaczyna być nierealne, a człowiek zaczyna czuć się dziwnie.
Dziś mam właśnie taki dzień. Kilka godzin szukałam koralików, które
rano wyjęłam z pudełka. Potem nie mogłam znalezć nakładek na
kulki zaciskowe. Gdy zaczęłam nawlekać koraliki to "tylko" dwa
razy prawie  całkiem nawleczona linka wylądowała na podłodze, a
ja musiałam trenować zbieranie koralików. 
Byłam pewna, że wyjęłam mięso z zamrażalnika, co było tylko
złudzeniem i musiałam rozmrażać  mięso w  tempie ekspresowym.
Nie mogłam znalezć sosu do burito, a wiem, że go miałam, bo kupiłam
razem z naleśnikami. Naleśniki były, a sos - przepadł.
Zapomniałam zamówić leki, no ale to zrobię za chwilę.
Zapomniałam, że byłam umówiona do fryzjerki, a czekałam na
tę wizytę 2 tygodnie.
Z tego wszystkiego , na poprawę własnego humoru, ogłaszam
"rozdawajkę wakacyjną".
To zdjęcie poniżej to cztery typowo wakacyjne naszyjniki, takie
do letnich sukienek.
Losowanie zrobię wśród osób, które się zgłoszą pod tym postem.
Losowanie zrobię w Dniu Dziecka.
No i od razu mi lepiej:))

poniedziałek, 21 maja 2012

313. Muszę, bo się uduszę....

z wściekłości  i  oburzenia. Ci, co czytali wcześniejsze posty to wiedzą,  że
moja  przyjaciółka jest po  jednostronnej mastektomii. Operacja była 24
kwietnia, 27 wypuścili Ją do domu, nie interesując się wcale czy ma w domu
kogoś, kto pomoże przy zmianie opatrunków i oczywiście nie dając
skierowania do pielęgniarki środowiskowej. Oczywiście w dniu wyjścia ze
szpitala nie dostała karty wypisowej - nie zdążyli.
Trochę to dziwne, bo oddział ma raptem 20 łóżek. Wypis dostała dopiero
w ub. tygodniu.
Czytamy, czytamy i.... na badaniu EKG jest notka, że EKG wykazało
świeżo przebyty zawał, a poza tym  zapis jest nieprawidłowy. Trochę nas
wkopało - badanie było robione w przeddzień operacji.
Więc zaczęłyśmy mocno się zastanawiać kiedy ów zawał miał miejsce.
No ale poszłam po rozum do głowy, wysłałam Ją  z tym wynikiem EKG do
swojego kardiologa. Przez dwa dni oczekiwania na tę wizytę biedna M.
bardzo się zamartwiała i bałam się, że ze stresu dostanie zawału.
Pan doktor, pomimo ewidentnego braku czasu przyjął Ją, obejrzał EKG i
stwierdził, że  nie ma tu śladu po jakimkolwiek zawale, ale oczywiście
natychmiast zrobił  echo serca. Serce w porządku, zawału nie było, nic
sercu nie dolega.
Dziś była na zdjęciu ostatnich szwów i powiedziała o tym dziwnym wyniku
EKG  pielęgniarce,( nie dostąpiła zaszczytu spotkania z lekarzem) dodając,
że chyba jednak to wszystko opisze w piśmie do dyrektora szpitala, bo albo
pomylili wyniki, albo mają co najmniej kiepską specjalistkę od odczytywania
EKG.
I myślicie, że pielęgniarka się przejęła ? Ona zupełnie nie zrozumiała o co
pacjentce "biega", przecież gdyby miała wcześniej zawał to nikt by jej nie
operował.
No więc M. tłumaczy, że wg  ich EKG to miała zawał, a jednak ją operowali,
więc  jak to wytłumaczyć? Pielęgniarka miała jeden argument - no przecież nic
się pani nie stało. Ręce opadają.
Szpital jest im. Świętej Rodziny. Podejrzewam , że ufając nazwie, opiekę nad
pacjentami powierzyli właśnie Świętej Rodzinie, szkoda tylko, że Ona nic o
tym nie wie.
To zawsze był kiepski szpital i przez 36 lat nic a nic się nie zmienił.

P.S.
Zaglądajcie na drugi blog, nie będę za każdym razem ogłaszać, że coś tam
jest. Wystarczy, że zerknięcie na "ulubione blogi" (prawy margines) i tu się
zorientujecie czy jest coś nowego .

piątek, 18 maja 2012

312. Krzemienie

Krzemienie oprawiłam. Zrobiłam naszyjnik i bransoletkę. Krzemieniowy
wisiorek wygląda jak lekko pijany:))

 Niedługo trafi do mojej koleżanki, która jest  fanką niebieskich,
szafirowych lub kobaltowych w kolorze "biżutków".
Oprócz tego popełniłam jeszcze taki typowo wakacyjny drobiazg z perłowych
 koralików:
 A rano dopisałam następny  kawałek na  "procontra"

czwartek, 17 maja 2012

311.Ogłoszenie parafialne

Napisałam kilka słów na drugim blogu. Jeśli Was zaciekawi, to będzie ciąg dalszy.

poniedziałek, 14 maja 2012

310. Zabawa kryształkami

Zauważyłam, że bardzo rzadko robię naszyjniki z kryształkami.
Postanowiłam nadrobić zaległości w tej materii i w ramach ćwiczeń  uplotłam
naszyjnik i bransoletkę.
W roli głównej kryształki f-my Preciosa z serii Fire Polish,  w kolorach
karmelowy i czekoladowy brąz. Do towarzystwa dodałam im koraliki toho,
kolor metaliczny brąz.
Naszyjnik to typowa obróżka, niestety nie nadaje się dla psa.
A wszystko razem wygląda tak:


sobota, 12 maja 2012

309. Trochę się zastanawiam....

jak oprawić 4 krzemienie (ciemno-stalowe), nieduże, owalne. Myślę i myślę,
przeglądam koraliki i z tego wszystkiego zrobiłam takie coś, dla siebie.
Wisior to szkło weneckie, a sznurek jest zrobiony z drobnych
koralików szklanych, o śmiesznej nazwie  farfale.
No a pomysłu na te krzemienie dalej nie mam. I dziś, zamiast myślenia o tych
krzemieniach zrobiłam  bransoletkę z kryształków Fire Polish i kawałek
naszyjnika. Jutro pewnie skończę i wtedy zrobię zdjęcia. Ale kamyki
leżą na wierzchu niczym wyrzut sumienia. Ciekawe ile dni poleżą.
                                       ***

Miałam ochotę dziś zabić sąsiada, który tak mniej więcej około godz. 17.00
przypomniał sobie, że w dzieciństwie marzył by być dentystą i operować
wiertarką..
Dentystą  nie został, więc się realizuje biedak wiercąc dziury w betonie.
Wiercił te dziury do godz. 21,00, myślałam, że dostanę szału od tego
hałasu.

                                  

czwartek, 10 maja 2012

308. Mix

Dziergać każdy może, ja ostatnio używam do tego drucika. Pierwszy druciak
skończony, koraliczki metalowe.
Drugi druciak jest z perełkami.Czeka na ukończenie, czyli na zapięcie, więc
na razie druty sterczą na wszystkie strony.
Szykuje mi się   kolejna seria zabiegów rehabilitacyjnych. Tym razem
już z ćwiczeniami, 10 dni , każdego dnia po 7 zabiegów, zaczynam 4 czerwca.
Ciekawe czy się nie rozpadnę z nadmiaru wrażeń. Gdy na zakończenie  wizyty
wyraziłam nadzieję, że może mi to pomoże, pan doktor spojrzał mi
głęboko w oczy i wyszeptał:  "no cóż, skończyliśmy już  trzydziestkę".
Bystrota z niego, moja karta leżała przed nim  na biurku.
A tak w ogóle doznałam lekkiego szoku - pół roku temu  ów pan był
szpakowatym szatynem, teraz jasnym szatynem z mocno widocznym
siwym odrostem. Tak mnie to rozśmieszyło, że z trudem powstrzymałam się
od ciągłego spoglądania na te odrosty. Prawdę mówiąc lepiej wyglądał
jako szpakowaty ciemny szatyn.
                                           ****
W ramach wymiany dostałam od Mady z "Kolorowych szkiełek"
przecudnego witrażowego motyla, oto on na moim oknie.
Mój mąż jest pewien, że teraz będą się zlatywać motyle z okolicy.
Poza motylem, nadprogramowo  przyleciał do mnie  aniołek.
Powiesiłam go już nad łóżkiem,  wisi  pod  aniołkiem którego
kiedyś kupiłam na....targach książki.
Myślę, że w takim towarzystwie mogę spać bezpiecznie.



                                      ****
Ćwierć-etat  pielęgniarki zakończyłam, szwy już  zdjęte, dren
wyjęty,  a moja przyjaciółka załamana  - mówi o sobie, że
czuje się jak zbity pies. Wciąż czeka na wynik badania  i na
poważną rozmowę z lekarzem. Jak na razie to nie ma nawet
karty wypisowej ze szpitala.Obecnie lekarze nie zdają sobie chyba
sprawy z tego, że pacjent to nie tylko numer statystyczny choroby.
Ten nowy, mały (20 łóżek) oddział onkologiczny jest wyrażnie
maszynką do zarabiania pieniędzy. Pacjenci zmieniają się w
 zabójczym tempie, operacja we wtorek, pacjent w piątek już
wychodzi ze szpitala i nikogo nie interesuje czy sobie sam
poradzi w domu z opatrunkiem  i innymi sprawami. Masakra.



środa, 9 maja 2012

307. Trochę historii

Mam przed sobą nowy, 5 numer miesięcznika Focus-Historia.
Nie umiem trafić czym kierowała się Redakcja wybierając akurat te
wydarzenia  majowe - może tym, że u nas mało kto wie o tych właśnie
wydarzeniach?  A więc, podaję za  Redakcją:
 1 .V.1786 - prapremiera opery Mozarta "Wesele Figara" w Wiedniu.

 2.V.1808  - urodziła się żona Karola Darwina, Emma Wedgwood. Była jego
kuzynką I stopnia, uczyła się muzyki u Fryderyka Chopina.

3.V.1913 -  Został rozpowszechniany pierwszy film Bollywoodu, pt.
 " Raja Harishchandra". Był niemy, czarno-biały, trwał 40 minut.

4.V.1493 - Papież Aleksander VI podzielił Nowy Świat przydzielając
Hiszpanii ziemie rozciągające się na 100 lig (1liga ok.6 km) na zachód
 i południe od Azorów i Wysp Zielonego Przylądka. I wcale nie było
ważne, że części tych ziem jeszcze nikt nie odkrył.

5.V.1865 - W North Bend w stanie Ohio wydarzył się pierwszy w historii
Stanów napad rabunkowy na pociąg. Łupem padła gotówka i biżuteria
ok. 100 podróżnych oraz tysiące dolarów w papierach wartościowych rządu.

6.V.1945 - Cztery dni po kapitulacji Berlina i dwa dni przed upadkiem III
 Rzeszy skapitulowała Twierdza Breslau.Tuż przed złożeniem broni
hitlerowcy rozstrzelali czeskich więzniów politycznych.

7.V.558   - W Konstantynopolu zawaliła się kopuła kościoła Hagia Sophia.

8.V.1902 - O godz.  7,50 wybuch wulkanu Pelee na Martynice zniszczył
całkiem miasteczko St. Pierre. Z 30 tys.mieszkańców ocalało tylko dwóch.

9.V.1874 - Urodził się Howard Carter, odkrywca grobowca Tutanchamona.

10.V.1924 - John Egdar Hoover został dyrektorem Biura  Śledczego.
Znany był ze swej skuteczności i kontrowersyjnych metod śledczych.

11.V.1891 - Podczas wizyty w Japonii, przyszły car Mikołaj II został
zaatakowany i zraniony w głowę szablą,przez policjanta.

12.V.1817 - W Warszawie otwarto pierwszą Giełdę Papierów
Wartościowych.

13.V.1917 - Po raz pierwszy trójce dzieci portugalskich z wioski Fatima
ukazała się Matka Boska.

14.V.1952 - Prezydium Rządu ustanowiło odznakę "Wzorowy Kierowca".
 Nadawano ją do roku 2000 zawodowym kierowcom i motorniczym.
Reaktywowano ją w dniu 1.01.2012 r.

15.V.1252 - Papież Innocenty IV bullą papieską upoważnił władze świeckie
i kościelne do stosowania tortur podczas przesłuchiwania  heretyków.
Tortury nie mogły prowadzić do utraty życia ani  kończyn i mogły być
stosowane tylko raz wobec jednej osoby.  Łagodny facet, no nie?

16.V.1770 - Maria Antonia (lat 14) poślubiła Ludwika Augusta (lat 15),
pózniejszego króla Ludwika XVI. Małżeństwo nie zostało od razu 
skonsumowane.Wydarzenie to nastąpiło dopiero w sierpniu 1777 roku.

17.V.1902 - Dyrektor Muzeum Narodowego w Atenach, Valerio Stais,
odnalazł wśród szczątków wraku starożytny przyrząd z II wieku.p.n.e.

18.V.1536 - Miał być dniem śmierci Anny Boleyn, żony Henryka VIII.
Kazń odłożono z przyczyn proceduralnych na następny dzień.

19.V.1780 - W tzw. Nowej Anglii i Kanadzie wybuchły wielkie pożary
lasów .Z powodu zadymienia w dzień zapadły ciemności, w domach
palono świece.Wiele osób uznało, że zbliża się Dzień Sądu Ostatecznego.

20.V.1927 - Charles Lindbergh  jako pierwszy przeleciał samotnie
non stop, przez Atlantyk.Wieczorem 21 maja wylądował na
paryskim lotnisku Le Bourget. Pomyślcie, leciał sam, bez między-
lądowań, a pampersów  wtedy nie było.

21.V.1674 - Jan III Sobieski został wybrany    królem Polski.

22.V.1773 - Podczas obrad sejmu konwokacyjnego, zwołanego po
śmierci Augusta II Mocnego, na wniosek prymasa Teodora Potockiego
uchwalono, że ani cudzoziemcy ani innowiercy nie mogą ubiegać się
o koronę polską.

23.V.1905 - Stracono  morderców londyńskich sklepikarzy, którzy
zostali zamordowani przez braci Strattonów. Po raz pierwszy
do skazania doszło na podstawie odcisków palców.

24.V.1626 - Holender Peter Minuit kupił wyspę Manhattan za sumę
60 guldenów . Nie wiem, czy ktoś mu chociaż za to pomnik wystawił.

25.V.1925 - Został zaaranżowany proces pomiędzy Stanem
Tennessee  a T.Scopesem, o łamanie Prawa Buttlera.  Celem procesu
było wywołanie dyskusji na temat wolności akademickiej. Scopes
nauczał teorii ewolucji.

26.V.1647 - W stanie Connecticut, w Hartford powieszono Alse
Young, pierwszą osobę oskarżoną o czary w brytyjskich koloniach.
W 30 lat pózniej to samo spotkało jej córkę, tym razem w Springfield,
w stanie Massachusetts.

27.V.1894 - Urodził się Dashiell Hammet. Przez 7 lat pracował jako
detektyw, więc nic dziwnego, że pisał tak dobre powieści
kryminalne.

28.V.585 p.n.e. - Tocząca się bitwa pomiędzy lidyjskim królem
Alyattesem i królem  Medów Kyaksaresem została nagle
przerwana z powodu zaćmienia  słońca.

29.V.1453 - Wojska sułtana Mehmeda II zdobyły Konstantynopol.

30.V.1640 - Zmarł malarz Peter Paul Rubens.

31.V.1972 - Polskę odwiedził po raz pierwszy prezydent USA.
Wizyta Richarda Nixona nie była uzgodniona z władzami
radzieckimi, a Gromyko i Breżniew dowiedzieli się o niej
z materiałów KGB.

Gratuluję wszystkim,którzy wytrwali do końca. Jak widać każde
wydarzenie z czasem przechodzi do Historii.







                 
              

poniedziałek, 7 maja 2012

306. Udało się, udało...

się oprawić plaster agatu bez podkładu. Ponieważ mi tak dobrze poszło,
to od razu  zrobiłam  sznurek ściegiem petersburskim, pojedynczym.
Zostało mi jeszcze tylko zaklejenie końcówek nici  i rzecz gotowa.
Lewa strona plastra wygląda analogicznie jak prawa, więc już  jej  nie
fotografowałam, bo jestem pół-żywa ze zmęczenia.


niedziela, 6 maja 2012

305. Mam i ja

Wreszcie, nareszcie mam i ja-  kameę z muszli. Poprzednie trafiały w inne
niż moje ręce.
A ta oczywiście robiła się w ślimaczym tempie- wprawdzie dość szybko ją
oprawiłam, za jakiś czas zrobiłam "sznur", który  dziś  sprułam i dziś, mając
jakiś  "przebłysk" uplotłam sznurek ściegiem siateczkowym. Zawsze pracuję
niesystematycznie, wiecznie robię po kilka robótek, po prostu jestem
wielce nieskoordynowaną osobą. A kamea wygląda tak:

Muszę się zabrać za oprawę plastra agatu. Prawdę mówiąc nie lubię
oprawiania plastrów, ale może jakoś mi się uda.

sobota, 5 maja 2012

304. Rozważania o....

czasie.  Mam czas, nie mam czasu, czas ucieka, czas stoi w miejscu -często
to mówimy i słyszymy od  innych. A przecież  czas jest tylko wytworem
naszego mózgu  i  intelektu.
Chyba trudno jest ustalić kiedy ludzie wprowadzili pojęcie czasu - z całą
pewnością wpierw zaobserwowali cykliczność występującą w otaczającej
ich rzeczywistości - dobę podzieloną na dzień i noc, zmieniające się pory
roku różniące się między sobą, cyklicznie zmieniające swe położenie
widoczne na nocnym niebie planety. Dostrzeżenie tego wszystkiego i
uporządkowanie umożliwiła nam  pamięć. A być może i instynkt. I choć
podzieliliśmy te cykliczne zmiany na mniejsze "kawałki"- dobę na godziny,
rok na miesiące, miesiące na dni, czas nadal nie jest jakąś wielkością
fizyczną.On istnieje  i płynie tylko w naszych umysłach. Do tego raz
płynie szybko, raz wolniej, bo jest ściśle powiązany z naszą sytuacją
psychiczną. Wszystko co nas otacza podlega zmianom. Nasz organizm,
każda jego komórka  również. I zmiany te następują niezależnie od  nas.
Możemy zatrzymać wszystkie chronometry, a zmiany i tak będą
następować. Jedne komórki będą obumierać, inne się tworzyć,będą
powstawały nowe gwiazdy, inne będą wygasać. Wszystko co nas otacza
podlega przemianom i proces ten będzie trwał zawsze, bo taka jest
cecha materii.
Nie przejmując się upływem czasu, nie licząc mijających godzin
"udziubdziałam" taki naszyjnik:
Wisiorek zrobiłam sama, oplatając  turkusiki małymi koralikami toho.
W sznur z wielkim trudem wplotłam pojedyncze turkusy. Dobrze, że
nikt nie słyszał brzydkich wyrazów, którymi obrzucałam biedne
turkusy za to, że nie za bardzo chciały dać się oprawić.

wtorek, 1 maja 2012

303. Ciężkie życie małego człowieka

Młodszy ma już rok i 2 miesiące i bardzo dużo zajęć. Wpierw trzeba
pojezdzić drewniana kolejką
Potem trzeba się przygotować na jazdę rowerem do parku.

Do tego konieczny jest kask i...smoczek.

W parku też nie ma lekko, trzeba pokonać schodki , by się
dostać na zjeżdżalnię, a Starszy stoi odwrócony i nie zamierza pomóc.
Ciężkie jest życie Młodszego.