drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 16 maja 2013

Wreszcie....

....usiadłam.Rano zdążyłam tylko odpowiedzieć na kilka komentarzy i trzeba
było jechać znowu po materiały. Potem miałam odłączony internet, bo ekipie
przeszkadzał wiszący luzem mój kabel internetowy. A potem zabawiłam się
w opróżnianie  regałów. Przerzuciłam dziś zawartość ośmiu półek , każda
o dług.90cm,na każdej dwa rzędy książek, do pudeł. Jutro ekipa wyniesie to
do piwnicy.Są to książki mojej córy, więc tam poczekają, w pudłach, na
regale, aż je sobie zabierze.
A tak niedawno cieszyłam się, że mam pustą piwnicę. Świetnym pomysłem
było wyłożenie całej podłogi piwnicznej gumowymi wycieraczkami.
Wreszcie nic się nie kurzy z betonowej podłogi.
Potem wynosiłam swoje skarby i ogólnie jestem piekielnie zmęczona.
Dziś wreszcie zamontowali mi brodzik. W łazience  są już wszystkie ściany
i podłoga okafelkowane, pomalowane ściany ponad kafelkami, część już
zafugowana. Jutro dalsze fugowanie. Pojutrze montaż  kabiny i armatury.
W kuchni  już stoi lodówka i kuchenka. Chłopcy zmontowali jedną szafkę,
bo tylko jedna wisi na  ścianie przylegającej do pokoju (ścianka cienka,
więc oczywiście ją przejechali na wylot). Musieli to zrobić dziś, bo jutro
zaczynają remontować mały pokój, więc dziś mogli bezkarnie robić
dziury w ścianie.
Gdy  szafka już wisiała, mój się ocknął, że w tym miejscu nie ta szafka ma
wisieć a jakaś witrynka ozdobna. Drobiazg, bo tę się zdejmie a w to
miejsca powiesi witrynkę.
Na razie nic nie pstrykam, bo czekam aż wreszcie bez trudu będzie
można odróżnić kuchnię od łazienki. Jutro jeden będzie robił mały pokój,
drugi walczył z fugami. Starszy z nich miał dziś 48 urodziny. Ciekawam czy
jutro dotrą do nas.
Został mi jeszcze jeden regał do opróżnienia i witrynka z duperelkami
typu słonik, kotek, piesek, muszelki i moje wytworki przeróżne.
Mieszkanie emigracyjne zaczyna teraz przypominać dzikie koczowisko-
wszędzie pudła, torby,siatki. Ledwie się w tym poruszam.
No nic, jeszcze kilka tygodni i zacznie się znoszenie wszystkiego w dół.
Tych, co czekają na dalszy ciąg losów Lilki zapewniam, że jutro napiszę.
Dziś już nie mam siły.