drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 7 sierpnia 2022

Trochę smutno, bo.....

 ......tak wyglądają młode  dęby czerwone, na które codziennie  spoglądam:





I nadal sucho, dziesięciominutowy deszcz, po którym chodniki były mokre przez  kilka  minut nikomu i niczemu  nie przyniósł ulgi. Oczywiście  potężna  ulewa też  nie przyniosłaby  nic  dobrego  poza podtopieniami, bo tak  wyschnięta   ziemia gwałtownych deszczy nie przyswaja. Przydałoby  się kilka  dni z mżawką lub  deszczem padającym  co kilka  godzin.

Zaszczepiłam  się w piątek- tym razem wygodnie, bo blisko domu- do przejścia  miałam 350 metrów. Chyba  ktoś poszedł po  rozum do głowy i szczepić można  się nie  tylko tak jak  poprzednio w centrach szczepionkowych, ale i u lekarzy rodzinnych oraz  w niektórych aptekach, takich, które mają odpowiednio duże  zaplecze lokalowe. Na razie w Berlinie (we wschodniej części  miasta) jest jedno  centrum. Przy poprzednich  szczepieniach "zwiedziłam" dwa takie centra. Organizacja była  świetna. Raz  z uwagi na mą starość, skorzystałam z bezpłatnego transportu taksówką, ponieważ owo centrum było zdecydowanie bliżej Warszawy niż mego berlińskiego mieszkania;), a tak naprawdę to po prostu w okolicy owego centrum przez  cały  czas brakowało ( jak w całym  Berlinie) miejsca do  zaparkowania  własnego  pojazdu.

Wczoraj to mnie nawet bolała po szczepieniu ręka i.....o zgrozo!- łopatka. Zupełnie  niezrozumiała  sprawa. Ale dziś  to już tylko boli  miejsce po wkłuciu,  ale i  to tylko po "pomacaniu".

Śmieję  się, bo tutejszy pan minister od  zdrowia właśnie był uprzejmy przechorować  się ( szczepiony czterokrotnie) na covidowego mutanta, ale przebieg  choroby  był łagodny i krótki. Tu już wszyscy wręcz przeczuleni na owego  covida,  wróciły  już zdalne  zwolnienia  lekarskie, byle   tylko nie tworzyć zbyt dużych  zgrupowań ludzi  w jednym  miejscu. Zwłaszcza, że ten  mutant jest  szalenie  zbliżony objawami do silnego przeziębienia, z tym że charakterystyczny jest objaw silnego osłabienia i wysychanie  śluzówki gardła. A na  dodatek jest ponoć szalenie  łatwo  przenoszący  się pomiędzy  ludźmi. W sklepach część osób w maseczkach, w komunikacji miejskiej wszyscy zamaseczkowani. We  wrześniu zapewne powróci spora  część obostrzeń związanych z epidemią,  a więc  i część  miejsc  będzie  niedostępnych dla osób nie zaszczepionych.

Zupełnie  dla  mnie  niezrozumiałe oburzenie wzbudził w  niektórych przepis,  w myśl którego, nieprofesjonalni amatorzy  wspinaczki na Mont Blanc muszą  wpłacić 15 tysięcy euro kaucji nim się zaczną na Mont Blanc wdrapywać. A ja w pełni ów przepis  popieram, bo wiem ile  kosztuje każda akcja ratunkowa nawet tylko w naszych rodzimych  Tatrach, którym "kudy do Alp" a do Mont Blanc zwłaszcza. I zupełnie  nie widzę powodu  dlaczego miejscowi podatnicy  mają opłacać wyniki akcji ratunkowej nieodpowiedzialnych , nieprofesjonalnych amatorów  wspinaczki, zwłaszcza takich, którzy pełni entuzjazmu wybierają się na Mont Blanc w szorcikach, słomkowych kapelusikach i adidasach lub  sandałach.  Co prawda kiedyś w ramach spaceru koło domu wlazłam na  Nosal w klapkach, no ale schodziłam już na bosaka, żeby kostki nie  wykręcić schodząc w klapkach. No i szłam z własnym taternikiem.

No i uważajcie  z wycieczkami pielgrzymkowymi. Właśnie w drodze  na pielgrzymkę  do  Medjugorie polski  autokar, z polskim  kierowcą, na 62 km autostrady w Chorwacji, pomiędzy Jarkiem Bisaskim a Podvorecem zjechał z  drogi do rowu - efekt- 11 osób zmarło na  miejscu, jedna zmarła  w szpitalu, 34 osoby  są ranne. Podejrzewają, że kierowca zapewne  był przemęczony i  zasnął za  kierownicą.


I trochę "staroci".

Miłej niedzieli Wszystkim!