drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 15 maja 2022

Zagadka.......

                          ........ co jest  sfotografowane na poniższym zdjęciu? 


Pogodę  mam  wybitnie  weekendową- słońce świeci  jakby mu kto  za to premię  dawał, wiatr pracuje a temperatura to 17  stopni.

A ja  dostaję  pomału kręćka  i totalnego  zniechęcenia. Wczoraj 3 razy  myłam  w mieszkaniu podłogę. Niestety  pył z gipsu jest  koszmarem. Przedostaje  się to paskudztwo wszystkimi  możliwymi szparami. I co  z tego, że  drzwi  były  zamknięte - wszak drzwi nie  przylegają ściśle  do  podłogi, więc  szparą pod  drzwiami też  się ta wrednota rozprzestrzeniała.  Teoretycznie  panowie posprzątali  nim  opuścili moje  mieszkanie, ale i tak podłogę w łazience, którą oni  umyli  myłam  potem  3 razy . I nie powiem, że jest czyściutka- po prostu pył  gipsowy  po kontakcie  z mokrym mopem tworzy maściugę. A umyć trzeba, bo odkurzacz niestety  wszystkiego  nie  ściągnie.Podłogę  to musiałam  również umyć w reszcie  pomieszczeń.  Musiałam też umyć kafelki,  chociaż  były one osłonięte płachtami folii. Po prostu ten leciutki i bardzo  drobny  pył  unosił się z podłogi, która  była pokryta specjalną matą  ochronną. No ale  wszak panowie  krążyli po przedpokoju i roznosili  na butach ten pył. Ja też go roznosiłam bo też poruszałam  się po mieszkaniu  a nie sterczałam w jednym  miejscu. A do tego  mam  świadomość, że całą tę  zabawę będę powtarzała  w czwartek i piątek, bo zakończenie pracy  może nastąpi dopiero w czwartek,  gdy  wyschną szpachlowania. Suszyć  suszarką tego  nie można - to  musi wyschnąć  samo,  we własnym  tempie, bo inaczej to masa  szpachlowa popęka. No  a gdy jeszcze usłyszałam, że będzie pokrywanie  akrylem a potem  szlifowanie i  dopiero potem  malowanie to zastanawiałam  się przez moment  czy  nie  wyjść  z  mieszkania  na trzecim piętrze oknem.  Jestem  w takim  stanie  ducha, że z rozrzewnieniem niemal  wspominam budownictwo  z wielkiej płyty, gdy woda  z czwartego piętra  bez  problemu ciurkała do mnie  aż na parter gdy  sąsiadowi popsuła  się pralka. No ale gdy wszystko tam  wytarłam  to nie  miałam  wciąż mażącego  się  gipsowego  błota  na podłodze.

Od tej  pory, gdy będę  komuś źle życzyła to  powiem: oby ci  w domu przycinali płyty  gipsowo kartonowe!

 I coś do  posłuchania:


Miłego niedzielnego popołudnia!