........wygląda tak:
......ponoć aż 4 cm śniegu napadało w nocy. I nadal śnieg trzyma się na nawet spadzistych dachach budynków. I nawet jest temperatura ujemna, czyli "aż" -1 stopień i jak tu zwykle - odczuwalna temperatura jest niższa od tej na termometrze.
No to ja dziś posiedzę grzecznie w domu, bo chodniki jak zwykle nie są odśnieżone a to co leży na chodnikach ( to białe) jest posypane jakimś żwirkiem (bez Muchomorka;) i wcale nie zapobiega poślizgowi, więc zgodnie z regulaminem wprowadzonym przez moją córkę - nie wychodzę z domu jeśli nie muszę.
A poza tym to znów mnie na "chłodzie" bolą zatoki szczękowe, więc grzecznie się będę lenić, wypróbuję nowy ścieg szydełkowy i może nawet coś sensownego wyszydełkuję? A może tylko poczytam? Z przykrością zauważyłam, że zrobiłam się szalenie leniwa - nic mi się nie chce robić. I nie tylko nie chce mi się robić- ta moja niechęć do robienia czegokolwiek obejmuje też gotowanie - poza tym mnie się nawet jeść nie chce - chyba już jestem bliska osiągnięcia szczytu lenistwa.
A jutro ponoć Walentynki - tyle tylko, że jakoś mało mnie to wzrusza . Za to w poniedziałek 14 lat kończy mój młodszy wnuczek. A że raczej nie będę ganiać po sklepach w kwestii prezentu to jak zawsze będzie stały zestaw - karta z życzeniami z załączonym do niej banknotem.
Miłego nadchodzącego weekendu Wszystkim życzę!!!!