drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 12 października 2012

Mix

Właśnie wróciłam z piwnicy. Ludzie, nawet nie podejrzewałam, że ilekroć
mój ślubny miał coś z zepsutych rzeczy wynieść na śmietnik,  wynosił to
do piwnicy. Ostatnio to już nawet nie można było do niej wejść.
I dziś , wreszcie, nadszedł ów dzień - dzień odbardaczenia piwnicy.
Wyniosłam: 2 pary strasznie starych nart, bagażnik rowerowy na  auto,
bardzo stary rower, 4 węże ogrodowe, resztki "rodzinnej zastawy",
wór (120 l) styropianu z opakowań, zużyte drzwi harmonijkowe,
drabinkę gimnastyczną, jakieś drążki, tyczki, deski. 
Oczywiście to jest tylko odrobina tego co jeszcze musi "wylecieć", ale się
tak zmordowałam, że ledwo zipię.
Najbardziej podobała mi się mina ślubnego, który był wielce zdziwiony,
że to wszystko samo się nie wyniosło z piwnicy na śmietnik tylko tak
czekało na mnie.
Juz pomijam fakt, że czeka mnie unicestwianie dokumentów naszej byłej
firmy, bo minęło szczęśliwie 10 lat od jej likwidacji i wreszcie można
wszystko wywalić. Chyba powinnam umówić się na jakieś ognisko:)))
Szkoda, że nie mam w mieszkaniu kominka...
                                            ****
 Poza tym zaczęłam wreszcie oprawiać tę kameę na muszli. Będzie bardzo
spokojna kolorystycznie i mam nadzieję, że tym razem już nikt jej ode mnie
nie wycygani.
                                  Na razie wygląda  tak.
 A to są moje pierwsze próby zrobienia kwiatków- dzwonków.
Mam nadzieję, że następne będą lepsze. Troche ciężko się robi
takie drobiażdżki - cały kwiatek razem z łodyżką ma 3 cm długości.