drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 25 grudnia 2020

Nieco dziwne..........

..................................z raczej wiosenną aurą, ale jednak Święta. 

Wczoraj padało, dziś też już zdążyło popadać. Jest +6.

Wigilia była nieco niezwykła. Ale stos prezentów pod choinką jak co roku, wbrew zapewnieniom mojej córki, że w tym roku to nie będzie co "drzewiej bywało". W pewnym sensie nie było "jak drzewiej", bo pierwszy raz w życiu w ramach wigilii lepiłam pierogi - zrobiliśmy "taśmę trójpokoleniową" i nieźle nam to szło. 

Potem nastąpił gwóźdź programu, czyli telekonferencja pomiędzy trzema różnymi miastami w Niemczech. W czasie owym najmłodszy rozdawał prezenty, potem było ich niemal komisyjne otwieranie i prezentacja online. I okazuje się, że wszystko było zakupione też online, żeby nie wędrować po sklepach. Trzeba przyznać, że Amazon w tym roku spisał się świetnie, przesyłki trafiały do odbiorcy zgodnie  z podanym przez Amazon terminem- nie tylko co do dnia ale i co do godziny. Jednego z moich prezentów nie mogłam zaprezentować, ponieważ dostałam go wcześniej- to komputer. Ale i tak Mikołaj mnie rozpieścił- dostarczył mi od mojej Przyjaciółki taką cudną lampkę,( to już drugi prezent od Niej) regulowaną dotykiem:

od wnuczków pojemny kubek na herbatę ( bo mam wszak dużo pić) a z napisu wynika  że jestem "najlepsza na świecie ulubiona babcia".

Córka stwierdziła, że może pościel w taki wzór ukoi moją tęsknotą za moim ukochanym jamnikiem:

a na dodatek załapałam się na taki stojak do przechowywania noży:

A tak w ogóle nieco się rozkleiłam, bo na choince były wszystkie zabawki jakie w czasie wczesnego dzieciństwa wnuczków zrobiłam dla nich a na stole stała  taka bombka z cyklu "wioska zimą" - też z tamtego okresu. Oszczędzę Wam widoku wyhaftowanego przed 12 laty bieżnika z motywem bożonarodzeniowym - był zastawiony półmiskami z pierogami.

Po orgii prezentowej nastąpiła konsumpcja pierogów i tyle ich zjedli, że już nic więcej nikt nie był w stanie zjeść z tego, co było przygotowane, więc pozostało w lodówce. Potem już  tylko dla dorosłych było panforte mojej produkcji i po kieliszku wina.

Panforte to włoski specjał, słodko wytrawny i w wersji dla dorosłych z likierem kawowym w środku. Piecze się go minimum 2 tygodnie wcześniej, przechowuje  owinięty w pergamin w temperaturze pokojowej. Ma bogate wnętrze, na które składają się  miedzy innymi świeże daktyle, orzechy, czekolada, mąka  migdałowa, przyprawy.  Przepis znajdziecie na blogu www.facetikuchnia.com.pl  Polecam tę stronę z czystym sumieniem, nałogowo z niej korzystam.

Świętujcie dalej, radośnie, na przekór pandemii i pozostańcie w zdrowiu!