drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 4 września 2020

Znowu.......

........piątek.Naprawdę nie wiem jak to się dzieje - znowu jest piątek i nie wiem
gdzie się podziały pozostałe dni tygodnia.
Ale wiem, że na pewno był wtorek  w minionym tygodniu, bo pół dnia  mi
zeszło w przychodni lekarskiej, w której mieli mi nieco krwi utoczyć, bo jak
stwierdził pan doktor, ostatnie badania robiłam w listopadzie ub. roku, więc już
powinnam zrobić  następne. Nic nie pomogło, że tłumaczyłam, że nic mi nie
dolega oprócz tego co zawsze , czyli Hashimoto, no ale się człowiek uparł.
Siedziałam w tej poczekalni,  siedziałam (wszyscy zamaskowani) a za drzwiami
na schodach (przychodnia jest na I piętrze) stali ci co to dopiero marzyli by się
zapisać do lekarza. Wyglądało to nawet  zabawnie , zamaskowani ludzie stojący
co trzeci schodek, od parteru do drzwi na I piętrze..
Na szczęście wynik mi prześlą  pocztą do domu. Teoretycznie nie mam daleko,
6 przystanków metrem, ale ze zmianą linii.
W poczekalni panowała grobowa cisza, bo wszyscy się z uwagą i z dezaprobatą
przysłuchiwali jak się awanturował jeden z lekarzy- Czeczen. Nie mógł ścierpieć
faktu, że jego pacjent ma stać tak samo w kolejce jak inni i wpychał człowieka
do  gabinetu zabiegowego bez kolejki.
To już nie pierwszy raz  taka "afera" i z tego co wiem, to nasi polscy lekarze chcą
zmienić lokal, zabrać swoje "szmatki , lalki" i przeprowadzić się zabierając tylko
swój sprzęt i  swoich stałych pacjentów.
Mam tylko nadzieję, że nie będzie to w drugim końcu Berlina, kilkanaście
przystanków ode mnie.
Uplotłam dla swej córki taką zwyczajną, mało kolorową, bransoletką na co dzień:
To z tych koralików wybranych przez Nią w sobotę.
No a jak dziś piątek to na początek druga moja ulubiona para argentyńska,
Ariadna Naveira i Fernando Sanchez.
Ariadna obie swe ciąże przetańczyła, udowodniając, że ciąża i macierzyństwo
w niczym kobiecie  tańczącej nie przeszkadzają.
A do pracy można przychodzić wraz z dzieckiem, zwłaszcza gdy się tańczy
z własnym mężem:

A tak tańczyli gdy młody lokator jeszcze gościł w brzuchu mamy:



Zastanawiałam się co Wam dziś podrzucić do posłuchania i wybrałam:

I może to?

A czasem zaglądają tu miłośnicy opery, więc dla  Nich:

No ale bez Mozarta się nie obędzie;)

Napiszcie choć jednym zdaniem jakiej muzyki słuchacie najchętniej, jestem ciekawa.
U mnie od rana do wieczora rozbrzmiewa muzyka - słucham z równym zachwytem
wszystkich klasyków muzyki poważnej jak i"lżejsze" gatunki- jedyne czego nie trawię
to disco polo,  haevy  metal i rap.
Miłego weekendu Wszystkim życzę!