drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 18 listopada 2018

A jednak.....

.......skleroza!
Zapomniałam o 10 rocznicy mego wstąpienia w szeregi bloggerów.
Cztery dni temu stuknęła cichutko dziesiąta rocznica mojego blogowania.
Z przysłowiową "duszą na ramieniu" rozpoczęłam prowadzenie bloga,
który dziś jest nieco "w odstawce", ale co jakiś czas wrzucam tam pewne
opowiadania. To  pierwszy  blog .
W pewnym momencie ciut mi odbiło i założyłam ten - w założeniu miał
być blogiem "robótkowym", ale jak zwykle życie zweryfikowało moje
plany - nie  potrafiłam prowadzić dwóch blogów jednocześnie, po prostu
nie  starczało mi na to czasu.
Poza tym wydaje mi się, że w dobie ciągłego pośpiechu czytelnikom
łatwiej jest zaglądać na jeden blog.
Poznałam kilka osób z rzeczywistości wirtualnej  osobiście i zawsze
byłam zdumiona i zachwycona, że moje wyobrazenie o danej osobie
całkowicie pokrywało się z wrażeniami o niej wyniesionymi ze sfery
wirtualnej.
Od roku mieszkam poza Polską i blog  stał się właściwie jedyną nicią
łączącą mnie z rodzinnym krajem.
Nie tęsknię za miastem rodzinnym, brak mi tylko pewnej maleńkiej
kawiarenki z przylatującymi do stolików sikorkami, otoczonej
zielenią - to tam spotykałam się z dwiema ulubionym blogerkami,
które nadal są mi ogromnie bliskie, choć są tak daleko stąd.
Na szczęście zawsze można zatelefonować lub napisać maila.
Dziesięć lat blogowania to dużo - na tyle dużo, że już kilka razy
miałam zamknąć blog, bo nic a nic ciekawego się u mnie nie dzieje,
dzień podobny do dnia, tydzień do tygodnia a ja się po prostu starzeję.
A starość jest nudna i trudna i zupełnie nieciekawa dla innych.
I tym "optymistycznym" akcentem zakończę ten post.