drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 19 maja 2024

Dziś post dla SERPENTYNY.......

............. aby  choć trochę umilić jej przeprowadzkę na nowe terytorium. Bo co prawda będzie  daleko od miejsca, które tak bardzo polubiła, ale to i tak  bliżej niż "wylot" z Ziemi na nową planetę, gdzieś  w paśmie egzoplanet.

A rzecz dotyczy Planety X (Nibiru), a pytanie  dręczące naukowców już od  dość dawna  nurtuje panów naukowców. W 2016 roku astronomowie Mike  Brown i Konstantin Batygin po raz pierwszy opublikowali dowody na jej istnienie.  I od tego  czasu wielu astronomów poszukuje  dowodów na poparcie  tej tezy. W tym celu są prowadzone obserwacje orbit obiektów transneptunowych. Wyniki  tych obserwacji sugerują, że jakiś masywny obiekt, czyli owa  Planeta X kontroluje ruch  tych planet na ich orbitach. Tylko jest tak daleko, że nie możemy jej dojrzeć.

Nie da się ukryć, że w astronomii wiele badań opiera się na symulacji  komputerowej bo nie ma możli-wości przyjrzenia się wszystkiemu  z bliska i właśnie te badania wskazują, że Planeta X istnieje. Dalsze badania będą prowadzone przez Obserwatorium Astronomiczne  Vera Rubin w Chile, które jest wyposażone w potężny 8,4 metrowy teleskop, co pozwoli na poszukiwanie bezpośrednich dowodów na istnienie Planety X - Nibiru.

A w ogóle namiętnie poszukujemy nowej planety, bo tylko patrzeć jak się okaże, że biedna Ziemia już nie jest  w stanie znieść  dalszej eksploatacji. Tyle tylko, że miejsca podobne  do Ziemi są od niej ogromnie daleko w paśmie  egzoplanet. Bo nawet "tylko" 3 lub 4 lata świetlne od  Ziemi to szalenie daleko.

Równolegle do tych poszukiwań na  czoło wybija się hipoteza-  czy aby na pewno wyewoluowaliśmy od małp i rozwinęliśmy  się na  Ziemi i nasze pytanie  brzmi: czy ludzie naprawdę  są z Ziemi? Pomijam już tu kwestię brakującego ogniwa w teorii Darwina.  W książce "People  Are Not From Earth: A Scientific Assessment  Of  The Evidence"  jej autor- dr Ellis Silver  podaje  aż 17 argumentów na pozaziemskie po-chodzenie ludzkości.  Według  Silvera nasze organizmy są słabo przystosowane do ziemskich warunków - wszak szkodzi nam  promieniowanie słoneczne, mamy wysoki  wskaźnik chorób przewlekłych, kłopoty z kręgosłupem. Poza tym ludzkie DNA zawiera  aż  223 dodatkowe geny, których nie ma u innych ziemskich  gatunków lądowych. No ale skoro są, to się skądś musiały wziąć.

Poza tym według  prowadzonych badań nasze wewnętrzne zegary  biologiczne, ewoluowały aby działać w 25-godzinnym cyklu, a fakt, że na Ziemi doba trwa  tylko 24 godziny powoduje, że jesteśmy podatni na  zaburzenia snu i przewlekłe  choroby. I jest jak najbardziej  prawdopodobne, że gdy pierwsi "osadnicy" przybyli na  Ziemię istniał tu już jakiś  rodzimy  gatunek i z krzyżówki obu gatunków powstał człowiek współczesny. Hipoteza ta zyskuje wśród naukowców coraz więcej  zwolenników -  wszak nadal wcale a wcale  nie  wiemy skąd wzięły się na Ziemi rasy czarna, czerwona , żółta i biała. Pamiętam, że kilkanaście lat  wcześniej usiłowano ludziom wmówić, że kolor skóry "wziął się od miejsca w którym mieszkali przodkowie człowieka",  na  szczęście ktoś bardziej  rozgarnięty  zauważył, że żaden czarnoskóry od wieków żyjący np. w Europie nie  zbielał z tego powodu, ani żaden ze  skośnookich też nie  stracił takiego układu oczu tylko dlatego, że ileś wieków mieszka w Europie.

A co do zegara biologicznego - żyję ostatnio na całkowitym luzie- zupełnie nie  według zegarka- i jak zauważyłam bardzo mi  z tym dobrze.

Miłych Zielonych Światek - dla tych co mają z tej okazji  aż dwa dni wolnego- tak jest tutaj.

I piosenka, starutka,  którą nadal bardzo lubię: