drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 17 września 2012

Czas na chutney'e

Chutney to słodko-ostro-lekko kwaśny dodatek do....niemal
wszystkiego. Jest wspaniałym dodatkiem do wszelkich mięs na
gorąco i zimno, do wędlin i serów, a ja mogę go jeść go ze świeżutką,
chrupiącą bagietką i wtedy mi nawet wędlina nie jest potrzebna.
Chutney to kompozycja warzyw i owoców razem duszonych, do
których dodaje się różne przyprawy.
Najczęściej  robię chutney na zasadzie - włóż do gara co masz pod ręką,
dodaj cukier ( ja używam brązowego), dodaj cynamon, gozdziki,
łagodne curry,  nieco ziela angielskiego, ok. 50 ml octu balsamicznego i
duś wszystko razem z niewielką ilością wody, po 40 minutach duszenia
sprawdz smak, w razie potrzeby dodaj tego, co twoim zdaniem  brakuje.
A tak wyglądają moje zestawy chutney'owe:
I.
śliwki , jabłka, gruszki, pomidory,cebula cukrowa, przyprawy
II
jabłka, cebula cukrowa, gotowy przecier pomidorowy, marchew
utarta na grubej tarce , przyprawy
III
jabłka, mango, cebula cukrowa,pomidory lub przecier, rodzynki,
przyprawy.
Nie jestem w stanie podać dokładnej ilości cukru, bo ilość  zależy
od upodobania, ale przeciętnie jest to od 200- 300 gram na około
2 do 2,5 kg składników
W przepisach wszyscy używają octu winnego lub jabłkowego, ja
daję balsamiczny, od 50 do 150 ml.
Często dodaję sok z cytryny, bo podkreśla smak.
Obowiązkowo dodaję łagodne curry, od pół do półtorej łyżeczki.
Dodaję też nieco imbiru mielonego, ale z umiarem , najwyżej 1/4
łyżeczki.
Gozdziki i ziele angielskie też musi być stosowane z umiarem, najczęściej
wystarczają 2 ziarna ziela, 2 gozdziki.
Cynamon to na ogół od  pół do 2 łyżeczek.
Wody daję najczęściej 1/2 szklanki i pierwsze 40 minut duszę
wszystko razem pod przykryciem, w garnku z grubym dnem.
Po tym czasie odkrywam, próbuję smak, ewentualnie koryguję,
podduszam odkryte, mieszając, by odparować nadmiar płynu.
Śliwki należy odpestkować, jabłka i gruszki obrać, pokroić w grube
kawałki, pomidory pozbawić skóry i pestek, cebulę pokroić w kostkę,
marchew obrać, zetrzeć na tarce z dużymi oczkami.
Gorący chutney nakładamy do umytych i wyparzonych słoików,
zakręcamy, stawiamy je do góry dnem, by się dobrze zamknęły i
zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Wg Brytyjczyków chutney powinien odstać pół roku, ale u mnie
nie ma biedak takich szans.
Zdarzyło mi się, że tak namiętnie próbowałyśmy z koleżanką czy
dobry, że nie za bardzo było co wekować .
Miłego eksperymentowania z chutney'em wszystkim życzę.