drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 25 kwietnia 2013

"Około remontowo"

Wiem, jestem monotematyczna. Albo zadręczam Was koralikami albo
remontem.
Należę do tych stworzeń, które gdy są chore starają się całą chorobę
przespać lub chociaż przeleżeć.
No więc poleżałam, co wielce zaniepokoiło mojego  ślubnego, bo
leżałam choć podłoga się trzęsła od  pracy wiertary udarowej.
I nie czytałam, niczego w łapach nie dłubałam, na domiar złego
leżałam  tyłem do publiki.
No ale zdrowotnie jest mi zdecydowanie lepiej. W uchu nie kłuje,
 mogę przełykać płyn, tylko jeść mi się nie chce. No i dobrze.
Nie wyglądam na anorektyczkę.

Mistrzu Remontu przybył dziś, pokajał się i nagle, bez słowa zniknął.
Swemu koledze też nie powiedział co jest - po prostu nagle zniknął.
Okazuje się, że Mistrzu Remontu zaczął się pomału staczać tak
mniej więcej od trzech lat.
I tak naprawdę firmę remontową prowadzi ten  Strong Men, nie Mistrzu.
Ponieważ panowie znają się wiele, wiele lat, Strong Men opiekuje się
trochę swoim kolegą, któremu coraz trudniej iść  przez życie bez
procentów.
Stanęło na tym, że Strong wezmie  kogoś innego do pomocy, choć
niemal nikt nie układa glazury tak świetnie jak Mistrzu. Być może, ale
moja łazienka nie startuje w konkursie na najpiękniej ułożoną glazurę,
więc niech już będzie ktoś mniej zdolny w tym  glazurowaniu za to
trzezwy i stale osiągalny.
Nie napiszę nic rewelacyjnego w tym temacie - ale każdy, kto
chwyta za piwko lub kieliszek bo po wypiciu procentów "jaśniej" mu
się myśli, poprawia humor lub znikają troski - powinien się nad sobą
zastanowić - to przeważnie jest początek równi pochyłej i warto się
jeszcze w tym momencie zwrócić po fachową pomoc.
Alkohol zniszczył życie kilku osobom, które albo należały do mojej
rodziny albo grona bliskich znajomych.
I nie łudzmy się, że tylko mężczyzni wpadają w alkoholizm-płeć
piękna wpada w nałóg jeszcze szybciej.

Zaczyna mi brakować koralików- no cóż, widać wpadłam w nałóg.

Wczoraj wieczorem...

.....usiadłam do kompa, by odpisać na komentarze. Iiiii....nastała nagle
ciemność. Totalna i namacalna."Wysiadły" dwie fazy na osiedlu.
Nie wiem, o której włączyli światło, ale ślubny  twierdzi, że o wpół
do drugiej już było.
Zadzwoniłam do sąsiadki, która mi naraiła Mistrzu remontowego -
przyznała   się, że gdy u niej robił to też miał jedną wpadkę.
Zobaczymy co będzie dziś. Najpaskudniejsze roboty zrobione, dalsze
prace może zrobić już kto inny.
Wczoraj wieczorem zaczęłam brać antybiotyk- już po jednej tabletce
nie lecą mi  łzy gdy przełykam i przestało mnie kłuć w uchu.
I już mam tylko stan podgorączkowy.
Ale dziś zapowiedziałam, że muszę wreszcie się wyleżeć - olewam
brakujące meble kuchenne i cały remont.
No to na razie...