drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 3 sierpnia 2019

Czas.......

.........jakoś mi się zatrzymał w miejscu.
A może raczej to ja  utknęłam w jednym miejscu i nie mam ochoty ruszyć się
z miejsca.
Miałam, powinnam była, wybrać się do Słubic i.... NIC.
Planowałam  zwiedzić tyle miejsc i....NIC - upał mnie pokonał.
Powinnam była zrobić bardzo wiele rzeczy, ale już sama myśl o tych różnych
"powinnam" odbierała mi chęć do życia. Zrobienie zakupów w pobliskim
sklepie, wyjście na spacer, nawet ugotowanie obiadu, co zwykle zajmuje mi nie
więcej niż pół godziny - było problemem. I nadal na nic nie mam chęci, jestem
totalnie na NIE.
Od poniedziałku  dzieciaki już idą do szkoły. Starszy Krasnal bardzo urósł w te
wakacje, a że jest bardzo szczupły wygląda jak - patyczak.
Trochę się snuli po Alpach, potem robili razem z rodzicami kurs  żeglarski na
Elbie, dużo jeździli pociągami włoskimi i zwiedzali Włochy , zahaczyli nawet
o San Marino, w końcu hardkorowo,  z powodu upałów, wracali do Berlina.

Znalazłam filmik o Berlinie z 1900 roku
To rok, w którym wybudowano kamienicę, w której aktualnie mieszkam.

I dla równowagi- filmik o Warszawie, której też już nie ma, tej z 1938 roku



Dwa miasta o tragicznej historii, które powinny o niej pamiętać i w zarodku
tępić wszystko i wszystkich z wypaczonym pojęciem patriotyzmu.
Znalazłam też dwa filmiki  jak oba miasta wyglądały w 1945 roku
Warszawa:

i Berlin:

Moja  dalsza tzw. rodzina nie może się nadziwić, że moja córka wyszła za mąż
za Niemca i że my przenieśliśmy się do Niemiec. Bo oni wiele lat temu zabronili
jednej z córek wyjść za obcokrajowca, Duńczyka. Wyszła za Polaka , z pełnym
błogosławieństwem rodziców, lecz małżeństwo rozleciało się.
 Ale w wieku lat 70 spotkała swą dawną miłość, pobrali się i są razem.
Lubię Berlin, polubiłam to miasto od pierwszego wejrzenia- jest to miasto
bardzo wieloetniczne, w którym spotyka się różne kolory skóry. Bardzo lubię
patrzeć w Volksparku na  dzieciaczki- maluszkom naprawdę nie przeszkadza
żaden kolor skóry - tulą się do siebie zgodnie maluszki czarne,  żółte, brązowe,
białe, wszyściutkie uśmiechnięte, radosne.
Wierzcie mi - one naprawdę wszystkie tak samo reagują, kolor skóry nie ma
tu żadnego znaczenia. Tak samo radośnie  się  śmieją jak i tak  samo żałośnie
płaczą.
Zastanawiam się chwilami, kto i dlaczego mąci ludziom w głowach nakręcając
spiralę nacjonalizmu- nie tylko w Polsce ale i w Europie.

58 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    W Polsce już nie da sie normalnie żyć. Prokuratura zajmuje się nawet szkołą z klasami integracyjnymi, bo w hymnie szkoły jest słońce, a w logo kolory tęczy. A metropolita krakowski podczas mszy ku czci powstańców warszawskich mówił o tęczowej zarazie.
    Zazdroszczę, że jesteś z dala od tego.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy dostaliśmy od córki taką propozycję to czas namysłu ograniczył się do 15 minut. Dobrze zdawaliśmy sobie sprawę z tego jakie przed nami trudności- spore koszty przeprowadzki i spory koszt wynajęcia mieszkania, trudności językowe. Jeśli idzie o codzienne wydatki to wydajemy ( w przeliczeniu na złotówki) tyle samo co w Polsce.Dużo kosztuje wynajęcie mieszkania i droga jest komunikacja miejska. Ale uznaliśmy, że lepiej się nieco ograniczyć finansowo niż dalej tkwić w kraju, w którym telefon miałam na podsłuchu, bo mąż mojej przyjaciółki pracował na wysokim stanowisku. Pierwszy raz był podsłuch gdy obecna ekipa poprzednio wygrała wybory,potem był odłączony i teraz po wygranych wyborach ponownie włączyli.Zapewne nie zassali, że ten pan jest już na emeryturze i nie pracuje.
      Przezornie, by sobie zaoszczędzić nerwy, nie oglądam nawet TVN24, bo to wszystko jest straszne, ale czasami opanowuje człowieka histeryczny śmiech i żałość ogromna, że marnują kraj.
      Pan metropolita krakowski jakoś mało bywały w świecie, bo na świecie jest kilka obrazów malowanych przez starych mistrzów właśnie z tęczą w tle.
      Serdeczności posyłam;)

      Usuń
    2. Pan Jedraszewski to nienawistnik o pogladach wrecz bliskich faszyzmowi. I nie, nie przesadzam moim zdaniem.

      Usuń
  2. Moj tato tez byl niespecjalnie zadowolony, kiedy przenosilam sie do Niemiec, pozniej marudzil, kiedy dostalam niemieckie obywatelstwo, a na koniec orzekl, ze bardzo dobrze zrobilam. Tak ewoluowal przez te lata z Polaka na Europejczyka, bo tak wlasnie powinnismy sie widziec, nie jako Polacy, Niemcy, Litwini, Szwedzi, ale jako Europejczycy, moze nawet bardziej globalnie jako obywatele swiata.
    Dzieciom w glowach najskuteczniej miesza religia, kazda religia, twierdzac, ze wyznawcy tej innej to niewierni i trzeba ich co najmniej nienawidziec, moze nawet zabijac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość tatusiów ma zwyczaj krytykować to wszystko co córki robią.Nie mam pojęcie tylko dlaczego.
      My polubiliśmy swego zięcia natychmiast, podobnie jak jego mamę, osobę o naprawdę wielkim sercu i dobroci, która owdowiała gdy dziecko było maleńkie.
      Od kościoła odeszłam bardzo, bardzo wcześnie a to co wyprawiają w Polsce teraz -jest przerażające. Tylko patrzeć jak wystąpią z wnioskiem o przywrócenie Inkwizycji.

      Usuń
  3. Mieszkałem za granicą, ale to nie jest dla mnie. Znasz mnie na tyle, że wiesz, że to nie chodzi o patriotyzm, uwielbienie polskości, ale to nie jest ta mentalność. Czuję się obco i w Niemczech, i w Austrii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to zależy od konkretnego miejsca, w którym się mieszka. Gdyby córka nadal mieszkała w Monachium to pewnie bym się nie przeprowadziła.Tu jest bardzo międzynarodowo. A poza tym może to i kwestia genów- dziadek był z Poznania, babcia ze Lwowa, dziadek młodość spędził w Wiedniu, który kochał i wzdychał by kiedyś tam wrócić. A drugi dziadek miał kawałek rodziny w Niemczech, ale nie chciał podpisać "volks" listy.
      Wychowywałam się w opowieściach o Lwowie i Wiedniu, w atmosferze,że nie wolno kogoś oceniać tylko na podstawie koloru skóry i kraju pochodzenia.
      I teraz, choć mam kłopoty językowe wcale nie czuję się tu obco.
      Bardziej obco czułam się na jakimś polskim zadupiu, gdzie znaczenie miało kolesiostwo, pokrewieństwo i to co księżulo lapnie.

      Usuń
  4. Anabell, jedna z pierwszych rzeczy jaka zrobili obecnie rzadzacy, to takie zmiany w przepisach, ze w tej chwili moga podsluchiwac kazdego, bez zadnej kontroli, chocby ze strony sadu. To samo ze sledzeniem naszych poczynan w internecie. Oraz tak zmienili przepisy, zeby ministrowie i inni szefowie sluzb nie odpowiadali w zaden sposob za dzialania lamiace prawo, jesli te dzialania mialy na celu "interes spoleczny". Taka wciagneli nauczke ze spraw Ziobry (niedodzly Trybunal Stanu) i Kaminskiego (wyrok, a potem akt laski).

    OdpowiedzUsuń
  5. Musisz wiedziec Anabell, ze o Waszej przeprowadzce, emigracji przeciez, w wieku bardzo dojrzalym, opowiadalam i ciagle opowiadam znajomym i w rodzinie:) Jestescie, zwlaszcza Ty, dla mnie przykladem odwagi i otwartosci. I czesto powoluje sie na Twoje relacje z berlinskiej codziennosci, gdy slysze opowiesci, ze w Berlinie mieszkancy zyja zastraszeni, bo po ulicach biegaja hordy agresywnych uchodzcow. Opowiesci te snuja ludzie, ktorzy nigdy w Berlinie nie byli, ba, rzadko ruszaja sie gdzies dalej we wlasnym kraju, a wiedze o swiecie czerpia z tvpis, prorzadowych mediow i memow internetowych produkowanych przez rosyjskich i pisowskich trolli (co na jedno wychodzi). Smiesza mnie tez narzekania czesci polskich imigrantow w Niemczech czy tez krajach skandynawskich, ze tylu ciapatych (nienawidze tego okreslenia) wokol. Jakby sami nie byli przybyszami z innego kraju.
    A u nas robi sie coraz duszniej i brunatniej. To sie dobrze nie skonczy. A po jesiennych wyborach (niestety nie ma szans na odbicie wladzy) dopiero pokaza co potrafia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba z żywymi naprzód iść...mówił poeta i miał rację.
    Każda niemal rodzina poniosła w tej wojnie straty, ale czy to znaczy, że mamy pielęgnować nienawiść do potomków tych, którzy nas krzywdzili tyle lat temu? To dokąd wtedy zajdziemy? Do wielu narodów możemy żywić urazę, a oni do nas...na szczęście większość młodych jest otwarta na świat i ludzi i nie ulega hasłom mściwych ludzi o wąskich horyzontach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno temu, gdy byłam w Dreźnie(połowa lat 60-tych)było w mieście sporo ruin i jakoś tak mi smutno było,z tego powodu, a moja koleżanka stwierdziła, że dobrze im tak.Nie wiem, dla mnie każda wojna jest tragedią dla walczących ze sobą narodów i fakt, że Drezno zostało zrąbane nalotami dywanowymi wcale nie był dla mnie jakąkolwiek pociechą. To jest naprawdę smutne i głupie, że dwa sąsiadujące ze sobą kraje bardziej skore są do wojny niż do współpracy. Jakieś paskudne geny mamy.

      Usuń
  7. Latem najchetniej siedze w domu:) wlasnie ze wzgledu na pogode. Jeszcze te 30 lat temu a nawet 10 bylo lepiej ale z wiekiem czuje jak mi dokucza wysoka temperatura a tym bardziej wilgotnosc. Chociaz od kilku dni u nas jest troche lepiej i wilgotnosc spadla ponizej 60% a to juz sukces. Moze nawet uda sie wyjechac jutro gdzies poza miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za szybko pochwalilam te wilgotnosc:((( dzis juz wyskoczylo 73% .... wrrrrrrrrrrrrr............

      Usuń
    2. Te pogody mnie też męczą.Dziś teoretycznie powinno być lżej, bo nawet jakiś wiatr wieje i często słońce zakrywają chmury, jest 24 stopnie i mimo wiatru jest duszno.Tak ogólnie rzecz biorąc to w Europie zmieniła się cyrkulacja wschód-zachód na północ- południe. Ale wciąż nie wiem dlaczego. Mam jakieś braki w meteorologii.;))

      Usuń
    3. Nici z wyjazdu, dzis temp. 36C (srednia wiec w sloncu przekroczy 40C) i wilgotnosc 92%.
      A tak sie cieszylam, bo mam takie ulubione miasteczka, nic to trudno, wyzej dupy nie podskocze;)

      Usuń
  8. No właśnie- ta przeprowadzka ludziom się jakoś w głowie nie mieściła- cały czas sądzono, że żartuję, potem czekano, że pewnie wrócę ze szlochem na ust koralu, bo starych drzew się nie przesadza. A ja,jak na złość, nie tęsknię wcale za Warszawą a nawet za większością znajomych. Podoba mi się, że tu ludzie respektują przepisy, że każdy wie co do jego obowiązków należy i tego przestrzega. I nie narzekam, że zapłaciłam mandat za parkowanie w nieprzepisowym miejscu ani nie rwę włosów z głowy, że drugi mandat zapłaciłam za przekroczenie szybkości o 13 km- nie zauważyłam znaku, moja wina, jestem gapa. Mieszkamy w tzw. "dobrej dzielnicy"- czyli w takiej, której mieszkańcy pracują, stać ich na czynsz (całkiem spory). Na ulicy spotykam tu wiele osób wyraźnie z innych krajów, nie mniej nie boję się wracać sama późno do domu. W obu szkołach moich wnuków jest bardzo dużo dzieci innych narodowości- czasem z małżeństw typu Niemiec + inna narodowość, czasem żadne z rodziców nie jest narodowości niemieckiej.
    Podobno są tu dzielnice, do których się lepiej nie zapuszczać wieczorem,ale one zawsze takie były, nawet gdy nie było niekontrolowanego napływu imigrantów.Zresztą teraz tego napływu już nie ma. A po jesiennych wyborach to nawet Grecję
    wyprzedzimy pod względem upadku gospodarczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upadek gospodarczy swoja sciezka, ale to co sie dzieje ze spoleczenstwem, to przypomina zabawe piromanow w stogu siana - tylko patrzec, kiedy to zaplonie.

      Usuń
    2. A takie dzielnice, w ktorych po zmroku, nie bedac tubylcem, lepiej nie spacerowac, sa w wiekszosci miast. Takze w Warszawie.

      Usuń
    3. "Zakazane dzielnice" są w każdym mieście, na całym świecie.Z tym, że do niektórych to nawet w dzień lepiej nie trafiać.
      To co się teraz w Polsce dzieje to są efekty demokracji w państwie zupełnie do tego nieprzygotowanym. Nie da się mieć prawdziwej demokracji w kraju, który ledwie wylazł z epoki feudalnej, w dwudziestoleciu międzywojennym zmagał się ze scaleniem trzech różnych części kraju w jakąś całość, potem wojna i znów państwo dostało się pod czyjś protektorat, o tyle fatalny, że hołubiący miernotę a dołujący inteligencję.Niestety historia wciąż zatacza koła i to o coraz mniejszej średnicy. Transformacja 1989r trafiła na większość społeczeństwa zupełnie nie przygotowanego do samodzielności, któremu tak naprawdę system socjalistyczny wcale nie przeszkadzał.Bo była tania flaszka i tania kiełbasa, tanie wczasy FWP i wiele darmochy a robotę można było ogarnąć lewą ręką. Mnie transformacja nie skrzywdziła, po prostu trzeba było ruszyć głową i znaleźć dla siebie miejsce w nowych warunkach.Bo tak się składało, że zawsze byłam wśród tych, którym darmocha się nie należała ani ulgi wszelakie.


      Usuń
    4. Mysle, ze nie bylo tak najgorzej z nami po 89 roku. I dalej by Polska krok po kroku sie rozwijala, gdyby wszyscy politycy zachowali choc minimum odpowiedzialnosci za panstwo. Populisci i zwykle oszolomy sa w kazdym kraju, nawet w starych demokracjach, ale tam zwykle na marginesie. Niestety, u nas srodowisko PC (potem PiS) uroslo w sile nadzwyczajnie. Wychodza rozne informacje, ktore wskazuja na calkiem przestepczy charakter tego nadzwyczajnego wzrostu. Powiazania z Rosja tez sa dziwne. No i tacy to politycy wzieli sie za walke o wladze nie przebierajac w srodkach i budzac swiadomie w spoleczenstwie najgorsze demony. Mamy przechlapane.

      Usuń
    5. Powiedzmy sobie szczerze - zabrakło w tym momencie tzw. pracy u podstaw, bo politycy nie zdawali sobie sprawy z tego, że większości narodu owe socjalistyczne rządy w niczym nie przeszkadzały, nie czuli się zniewoleni. Kolejny raz działacze nie przyjrzeli się dobrze przyczynom upadków różnych powstań.Popatrz- do dziś jest w narodzie znikoma wiedza z zakresu funkcjonowania państwa, nie wiedzą skąd państwo "ma pieniądze", wiadomości z zakresu makro i mikro ekonomii oscylują wciąż w okolicy zera, dla większości obywateli państwo to jacyś "oni", Trybunał Konstytucyjny to jakaś nikomu niepotrzebna instytucja bo w sporze o miedzę wystarczy pójść do zwykłego sądu lub postraszyć sąsiada kłonicą. Popatrz- aktualni liderzy nie organizują spotkań z wyborcami w dużych miastach, na wyższych uczelniach ale na wsiach, podlizując się jaka to wieś ważna i rozdając pieniądze oraz obiecując ustami premiera złote góry. P.Rydzyk też ma swoisty elektorat,
      półprzytomnych emerytów. którzy nie mając pieniędzy na swoje lekarstwa przesyłają mu nawet drobne kwoty, by "ratować kościół", który w Polsce dziwnym trafem nie jest prześladowany.I zgadzam się z Tobą- Polska "ma przechlapane".

      Usuń
  9. Bardzo nie lubie wszelkoch przejawów nacjonalizmu...
    Co do wychodzenia córek za maz za obcokrajowców- w punkt trafia puenta Pawlaka , ze ziec Holender to nie grzech, ale wstyd.
    Mysle, ze w wielu glowach jest jeszcze takie myslenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ciemnota w Polsce króluje.A poziom ciemnoty pogłębia polska TV pod rządami pisuarów.Dzięki niej 3/4 Polski żyje w rzeczywistości równoległej.

      Usuń
  10. Jak są upały to nigdzie się nie chce wychodzić i nic najchętniej nie chce się robić, zawsze ma się mnóstwo planów, a wychodzi jak zwykle... Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, gdyby upały były stale, to pewnie byśmy się do nich przyzwyczaili. Po tygodniu spędzonym w temperaturze +35 marzłam w klimatyzowanym pokoju i siedziałam w swetrze, bo było tylko 26 stopni.
      Miłego;)

      Usuń
  11. Pamiętasz Aniu???
    Siedziały trzy babcie w Ogrodzie Botanicznym w kawiarni Flora.
    Jadły pyszności. Dookoła pachniało, spiewało, bzyczało i coś fruwało. Jedna z nich powiedziała że już nie może się doczekać wyjazdu, druga kiwała głową ze zrozumieniem. A trzecia powiedziała, że nigdy by nie wyjechała. A potem dodała, że tylko do dzieci i wnuków by wyjechała. I że każdy żyje tak jak zyje. Bo każdy powinien być wolny....
    Jestem pełna uznania dla Ciebie, bo z pewnością nie był to łatwy wybór. I bardzo się cieszę, że jest Ci tam dobrze.
    Serdeczności Kochanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że pamiętam;)))) Niestety tu nie trafiłam jeszcze na takie miejsce.
      Tutejsze ogródki kawiarniane to najczęściej kilka stolików wystawionych przed cukiernią lub kawiarnią, czasem, w jakiejś bocznej uliczce jest nawet coś na kształt ogródka, bo jest dookoła żywopłot. I są osy, które są pod ochroną, bo to "zapylacze". I są wróble, ale cwaniutkich sikorek nie ma.I nie jem już tych wszystkich pyszności, bo muszę trzymać wagę;(((
      No dobrze mi tu, ale jak na mój gust za wolno wracam do normalności i zaczynam wątpić czy w tym tempie zdążę?
      Co prawda jest to chyba obojętne czy zejdę jako pełnosprawna czy nie w pełni sprawności;))))
      Serdeczności;)

      Usuń
  12. Podobnie jak Ty nigdy inaczej nie odczuwalam swojej emigracj jak najlepszej decyzji zyciowej - podobnie jak u Ciebie zajelo mi 5 minut by powiedziec TAK.
    A przeciez decydowalam nie tylko swa przyszloscia ale dzieci tez - na szczescie one tez byly ZA.
    Po tylu latach pobytu tutaj moge tym bardziej ocenic - i zawsze wychodzi jak rozsadnie zrobilismy.
    Obecnie czasem czuje sie juz bez przeznaczenia i pozytku, jakbym zrobila co nalezalo i zostalo co? tylko przepychac sie z dnia na dzien i choc to nie meczace to jakies mdle i monotonne, juz bez celowe....Jestem czy nie swiatu nie zrobi roznicy, takie : zrobilam swoje wiec moge odejsc.
    Obiecywalismy sobie emeryture spedzic podrozujac a tymczasem maz nadal pracuje a jesli jezdzimy to wciaz w te same miejsca odwiedzajac dzieci. Jednak gdy widze sasiadow, o wiele starszych od nas, przesiadujacych wciaz w domu, nie majacych dzieci, wnukow, znajomych (tak, mieszkamy obok siebie 7 lat i ani razu nie widzialam by ich ktos odwiedzil lub zeby gdzies pojechali) to moja sytuacja i zajecia, moje zycie, sa niezmiernie bogate i aktywne.
    Well - jesli sie nam jeszcze chce chodzic na rockowe koncerty to nie zupelnie z nami zle :) Bedziemy uczestniczyc w nastepnym w pazdzierniku - bardzo sie ciesze, bedzie to Lynyrd Skynyrd).
    Sad mnie tez jeszcze chce czyli calkiem niepotrzebna nie jestem i tym sie musze pocieszyc.
    U mnie wilgotnosc wciaz taka wysoka, bardzo czesto 90% a 70 to mamy kazdego dnia - a to niedobre na stawy. Ostatnio, odpukac, czuja sie swietnie, moze dzieki suplementowi ktory zazywam.
    Moze z nowym rokiem szkolnym rozruszasz sie , upaly mina co tez bedzie pomocne i tego Ci zycze Anabell - powrotu to werwy i energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotku, coś mi się kręci po głowie, że miałaś jechać do pod koniec wakacji na jakiś rockowy koncert. Nie zapomnij o nim napisać na blogu i zrób kilka zdjęć lub mini filmik i wrzuć na blog.No i trafia Ci się dobra okazja z tym sądem- zawsze jakaś ciekawa lub śmieszno-dziwna sprawa może się trafić i można ją wrzucić na blog.

      Usuń
  13. Aniu, jakąś depresyjną nutę wychwytuję... U Ciebie to zaskakujące. Kochana, nie daj się, upały lada moment miną. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, ja po prostu za wolno wracam do zdrowia- poza tym mam albo leżeć albo chodzić a jak najmniej siedzieć na krześle, bo krzesło niszczy stawy biodrowe. A ja jakoś wyrosłam z leżenia na podłodze na brzuchu lub siedzenia na niej po turecku. Nie jest to depresja, raczej trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość.

      Usuń
  14. Przypuszczam, ze jestem od Autorki mlodsza jakies 20 lat, moze nawet wiecej, a czesto czytajac ja, mam wtazenie, jakbym to ja byla starsza. Otwarty, zywy umysl, aktywnosc (tak, tak, bo te chwile zmeczenia i zniechecenia zdarzaja sie takze mlodym) - chcialabym taka byc chocby za 10 lat, o dalszej perspektywie nie mysle.
    Jestes mloda, anabell, bo wiek mamy w glowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stardust,aż o 20 lat jesteś mlodsza??? hahaha nie wygladasz:)))))))

      Usuń
  15. Dziękuję, u mnie to się jakoś rozeszła biologia z metryką.
    "Już szron na głowie, już nie to zdrowie,a w sercu ciągle maj".

    OdpowiedzUsuń
  16. Oby ten maj pozostał jak najdłużej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym tak chciała, dobrze mieć "kiełbie we łbie " na starość.

      Usuń
  17. nie ma mnie w blogowym swiecie, ostatnio. ale, kocham pamietam, i dziekuje , ze jestes.

    A berlin jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak w końcu wrócisz do nas.Napisz coś chociaż raz na dwa tygodnie, brakuje Ciebie!

      Usuń
    2. Ostro przygotowujemy się do wyjadu do AP. i jakoś siły mnie opadły, a do tego trochę zmartwień i po proatu padam na paszczę.
      Dziękuję za brakuje ciebie to niby nic nie znaczy, a znaczy bardzo wiele, dla mnie.
      buziaki

      Usuń
    3. Kochana moja, mnie naprawdę brakuje Ciebie, a poza tym, jak wiesz, masz w moim sercu specjalne miejsce. Często w te upały zaglądam do zdjęć, które ściągnęłam od Ciebie- patrzę na Zorzę Polarną i myślę o Tobie, o tym jaka jesteś fajna i dzielna.Mam nadzieję, że ta Wasza wyprawa będzie udana, a Ty napiszesz na blogu o jej przebiegu i wrzucisz zdjęcia.
      Ściskam, pozdrówki dla P.

      Usuń
  18. Ten czas niestety złudny jest... Niby stoi, nic się nie zmienia... a on tak naprawdę zasuwa jak wściekły :/ A co do sytuacji w kraju, to unikam ostatnio słuchania/czytania wiadomości, bo tylko się w depresję wpędzam... Nienawiść, spory, przekręty i pełno ludzi, którzy chcieliby wszystko zniszczyć, wyciąć, wyeksploatować i na koniec najlepiej betonem zalać (w ramach rewitalizacji, oczywiście)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ucieka i nic na to nie poradzimy.Obecna sytuacja w Polsce uświadamia mi, ze byłam bardzo naiwna wierząc, ze po upadku rządów "świata pracy" resztę życia spędzę w kraju normalnym. Dobrze się zapowiadało i jak to mówią "tak dobrze żarło a zdechło".
      Ale i tak milej jest być od tego kilka setek kilometrów dalej.
      Tak, tak, wszystkie rzeki należy wybetonować, bo susza za mała;) A programy szkolne wzorować na nauczaniu szkół Amiszów, liczenie do 100 wystarczy i umiejętność podpisania się oraz odczytania modlitw z jedynego
      modlitewnika.

      Usuń
    2. A nauczanie historii i pisanie podrecznikow do niej, wzorowac na programach i podrecznikach radzieckich, albo jeszcze lepiej - polnocnokoreanskich. Juz nam wiele nie brakuje: te konkursy na wypracowanie o Lechu Kaczynskim itp.

      Usuń
  19. Naprawdę są takie konkursy? Żenada! Ale jakie pole do popisu!Można napisać, że jako dziecko był aktorem a poza tym jako dobrze wychowany człowiek nie skakał przez płot Stoczni, pozostawił to komuś innemu, gorzej wychowanemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do konkursow, to czesc kuratoriow wojewodzkich takie konkursy oglaszala.

      Usuń
  20. Niestety nasze dzieci nie mają styczności na co dzień z wielokulturowością, często wychowanie potęguje fobie przed innymi ludźmi, zresztą nawet przed niepełnosprawnymi, a co dopiero przed ludzmi o innym kolorze skóry, czy inną kulturą. Małżeństwa polsko-niemieckie nie są mi obce. Najbliższy przykład jednak nie jest tak fantastyczny jak Twojej córki. Otóż młoda dziewczyna wyszła za nieco starszego Niemca i zanim urodziły sie dzieci, żyło im sie sielankowo. Wraz z dziećmi zaczęły sie problemy. Otóż mąz zakazał uczyc dzieci po polsku. Na nic prosby. Matka dzieci sciągnęła do siebie babcię z Polski, która sprzedała mieszkanie i zamieszkali razem. Babcia z wnukami komunikuje się po niemiecku. Oczywiście, że bywa roznie i przyczyny sa różne, ludzie są różni, wybory są różne, jak to w zyciu. Są sytuacje pozytywne, ale często i tragedie. Cieszę się, że tworzycie tam rodzinę, bo na pewno i Wam z córką, i córce z Wami jest emocjonalnie lepiej, aniżeli bylibyście od siebie daleko. Przynajmniej tak sadzę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Masz Ivo rację -polskie dzieci są wychowywane w przedziwny sposób,to taka mieszanka zaścianka, każdy obcy i każdy, kto się czymkolwiek od nas różni to po prostu wróg. Moi wnukowie nie mówią po polsku, ale zięć się kiedyś polskiego trochę uczył (nim się dzieci urodziły).I nawet można było z nim nieźle rozmawiać. Starszy wnuczek był wychowywany dwujęzycznie, dużo polskiego rozumie, ale nie mówi, bo to perfekcjonista i ma stres, że nie mówi dobrze. Młodszy zaczął b. późno mówić, miał kłopoty z mówieniem, wiec dwujęzyczność w domu automatycznie się skończyła, dziecko musiało się nauczyć dobrze mówić w rodzimym języku. Nasz zięć jest naprawdę wspaniałym facetem i nigdy nie czułam, że "straciłam" dziecko, ale że od chwili ich ślubu mam dwoje dzieci.Jest ciepły, uczynny, troskliwy - tak został wychowany przez swą Matkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze prawo psychologii:
      Ludzie som rozne.
      ;)
      Polacy strasznie sie oburzaja na takie sytuacje w mieszanych malzenstwach (slusznie, poniekad), ale wielu przy kazdej okazji pyskuje do cudzoziemcow: tu jest Polska, tu sie mowi po polsku! Co gorsza, takie teksty zdarzaja sie w ustach policjantow.
      Zascianek to malo powiedziane.

      Usuń
    2. Wszystko lepsze niźli Polska, nawet jeśli Polska jest najlepsza...to chyba jakieś kompleksy przez lata utrwalana pani autorko. Może więcej badań organoleptycznych a mniej czytanych i pojawi się pani w innym miejscu ale czy uwierzy w to miejsce...nie sądzę.

      Usuń
    3. @ Kloszard: Co to za mowa trawa, delikatnie mowiac;)

      Usuń
  22. ma pani na myśli tekst swojego autorstwa ...sama bym tego lepiej nie wyraziła. Dziękuję za podpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, moze to sobie Pani tak tlumaczyc;)

      ps.wjazd na cudzy blog z tekstami o kompleksach, ortografia i interpunkcja przyprawiajaca o bol zebow - bardzo to typowe dla pewnych srodowisk;)

      Usuń
    2. Niestety nie zdążyłam być w SB PZPR czy ZSL ...za młoda jestem . Jeśli to jest pani prywatne pisanie dlaczego nie leży w szufladzie ?. Ekshibicjonistycznie obnaża się pani jak wielu innych i jeszcze poucza ,ze to nieładnie na goło chodzić. Dziękuje za naukę.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Do kogo Pani wlasciwie pisze? I kto tu sie obnaza?
      Nie chcialam byc nieuprzejma, ale chyba trzeba to napisac wprost: Pani komentarze to jest belkot, pod wzgledem rzeczowym i jezykowym. I te nieudolne proby obrazenia Autorki bloga i jej czytelnikow. Powtorze: bardzo typowe dla pewnych srodowisk zachowanie.
      I na tym koncze dyskusje z Pania.

      Usuń
    5. Zbyt pani w sobie zadufana. Ja z panią nie dyskutowałam.

      Usuń
  23. Czyżby środek lata spowodował refleksje. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia. Zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdrowie jest najważniejsze bo przecież mamy je tylko jedno. Ja wykonuję badania od czasu do czasu by wiedzieć jak moje zdrowie. Polecam każdemu. Ja wykonuję podstawowe badania w https://cmp.med.pl/cmp-chmielna/ polecam wam bardzo serdecznie to centrum medyczne.

    OdpowiedzUsuń