Słuchałam dziś jak gra mój wnuczek. Dziecko sobie zażyczyło
żeby babcia posłuchała jak on gra. A wszystko to dzięki temu,
że ktoś, kiedyś wymyślił "coś takiego" jak Skype.
Starszy Krasnal uczy się gry na pianinie zaledwie dwa miesiące,
ale już bezbłędnie odczytuje nuty i gra z nut. No a skoro lekcje
ma raz w tygodniu to wynika z tego, że szybko rzecz załapał.
Jego nauczycielka jest zachwycona, bo on ostatnio oświadczył,
że będzie się tak pilnie uczył, żeby być "zawodowym pianistą".
Ja natomiast jestem zachwycona zupełnie czym innym - do pani
dyrektorki szkoły, do której chodzi , wreszcie dotarło, że on jest
jeszcze bardzo młody- on dopiero w styczniu skończy 7 lat i
choć jest naprawdę bardzo zdolnym dzieckiem, to przeskok
z klasy pierwszej od razu do trzeciej może być za dużym
obciążeniem. W klasie trzeciej jest już znacznie więcej godzin
lekcyjnych i skazanie go na tak długotrwałe skupienie może nie
wyjśc małemu na zdrowie.
Postanowiła, że w związku z tym będzie chodził do klasy drugiej,
a raz w tygodniu do trzeciej tylko na język francuski, a do klasy
czwartej na lekcje matematyki - raz lub dwa razy w tygodniu.
Uważam,że jest to bardzo dobre rozwiązanie.
Córka twierdzi, że "w temacie nauczania dzieci i młodzieży"
Berlin jest super, bo władze oświatowe chętnie wprowadzają
różne nowinki w systemie nauczania, czerpiąc wzory z różnych
krajów europejskich.
Młodszy Krasnal odziedziczył po Starszym keyboard i nauczył
się grać kilka melodii. Jedną już zna na pamięć a inne "gra
kolorami". To bardzo fajna metoda - na klawiszach są naklejone
kolorowe kółeczka a melodia jest na kartce zapisana kolorami
a nie nutami.
Poza tym on naprawdę ma wyczucie rytmu i lubi tańczyć.
A ostatnio nauczył się jazdy na rolkach i córka stwierdziła, że
ona w takim razie musi sobie kupić wrotki, by z nim razem jezdzić.
No i proszę jak to fajnie - nosa z domu nie wyściubiłam a na
koncercie byłam i wszystkie nowinki znam.
Jestem pod wrażeniem. Mądra dyrektorka, mądry system.
OdpowiedzUsuńDumna babcia. :)))
Ten dzieciak to mnie chwilami zupełnie rozbraja. Zresztą obaj są bardzo fajni, choć każdy zupełnie inny. Młodszy bardzo ostatnio wydoroślał- właściwie od chwili gdy starszy poszedł do szkoły. Może nie jest taki "genialny" jak Starszy, ale jest bardzo bystrym obserwatorem i "nagle", nie wiadomo skąd ma różne nowe wiadomości.Poza tym umie wymyślać różne ciekawe zabawy i włączać do nich innych. No pewnie, że jestem dumna.;)
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńKoncert nad koncerty! Miałaś, Anabell, wielką przyjemność. Zdolności, zdolnościami, ale jak to dziecko potrafi babci sprawić radość.
Pozdrawiam serdecznie.
Jakoś się wzruszyłam, że dziecko sobie zażyczyło, żeby babcia posłuchała jak on gra. Oczywiście biłam mu brawo i powiedziałam, ze jestem z niego dumna i zachwycona jak świetnie gra. Mam nadzieję, że mu tym psychiki nie zwichnęłam;)
UsuńSerdeczności;)
I jak tu się nie cieszyć kiedy Wnuki tak uzdolnione. Gratulacje i podziw mój z tej strony-;)) Serdeczności
OdpowiedzUsuńTe zdolności muzyczne to obaj mają po tatusiu.Niestety obaj nie przejawiają zdolności manualnych ani plastycznych. No cóż, mówi się trudno.
UsuńNiezapomniane chwile!
OdpowiedzUsuńJa do dziś mam przed oczami (i uszami) sceny, w których moje małe jeszcze wtedy szkraby dawały koncerty w szkole muzycznej. A babcie przeżywają to ponoć trzy razy mocniej.
A jak teraz z ich muzykowaniem? Bo jeśli maja takie zdolności to może szkoda to przerywać? Oczywiście, że nikt nie wyżyje z uprawiania zawodu "muzyk", ale znam kilka osób, które chociaż mają wykształcenie wyższe techniczne i pracują zgodnie ze swym wykształceniem, to nadal grają i koncertują.
UsuńMiłego, ;)
Czytam i ciesze się razem z Tobą. Talenty powinny być rozpoznawane i ćwiczone u nas chyba dalej z tym ciężko?
OdpowiedzUsuńPamiętam jak walczyłam o rozwój talentu córki, było ciężko mimo ze sporo po komunie. A profesorowie ASP nawet po 2000 roku tacy sami jak za ciężkiej komuny i pewnie jest tak dalej.
Skype urządzenie ze wszech miar zasługujące na szacunek :) ciekawe co nowego jeszcze będzie wymyślone, może już niedługo? Może teleportacja? :)
Wiesz Elu, nie mam pojęcia jak z tym jest u nas, bo wszak tu większość spraw stoi na głowie, a w szkolnictwie zwłaszcza. Jakoś tam nie ma problemu z utalentowanymi dziećmi- nikomu nie będzie przeszkadzało, że jedno dziecko z klasy będzie raz w tygodniu uczyło się języka obcego w III klasie a matematyki w IV, podczas gdy jest uczniem klasy II.
UsuńTam naprawdę są jacyś inni ludzie- bo nie oszukujmy się - wszystko zależy od ludzi, od ich życzliwości i zdrowego rozsądku. U nas nie są złe przepisy lub r4ząd- u nas są po prostu marni ludzie.
Dobrze, że walczyłaś o rozwijanie talentu córki - mnie się jej prace bardzo podobają.Tam jest inny klimat dla talentów- po prostu nie ma bezinteresownej zawiści co u nas jest normą.
Teleportacja- oooo, to byłoby niezłe!
Miłego, ;)
Dzięki Anabell mnie kiedyś było naprawdę trudno. Tylko przykro jest że naprawdę utalentowani ludzie nie mają szans tutaj na rozwijanie i pracę.
UsuńWyjeżdżają zabierając ze sobą swoje umiejętności i tam zyskują uznanie. Taki kraj, bo tacy ludzie, ale zawsze tak było bezinteresowna zazdrość i miernoty na tron.
Ciepło pozdrawiam. :)
No co ja Ci mogę tu napisać????
OdpowiedzUsuńMogę pogratulować z całego serca!!!!
:-)
Dobrodziejstwo techniki - tylko się cieszyć i pogratulować, że masz takie zdolne wnuki. Jestem też pod wrażeniem indywidualizacji w szkole - czy to tak w całym Berlinie, czy tylko w tej konkretnej ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i oby częściej takie koncerty się odbywały :)
W całym Berlinie. Tam jest naprawdę sporo bardzo "ciekawych" szkół- miedzy innymi i takie, w których dzieci uczą się tylko wtedy gdy mają na to ochotę i gdy do tego wewnętrznie dojrzeją. W innych Landach nie mają takich szkół, nawet przedszkola są mało zróżnicowane.
UsuńCiekawa jestem kiedy będzie następny koncert "skypowy".
Miłego, ;)
Serce rośnie jak czytam o Krasnalach i cieszę się razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńSkype to jednak wspaniały wynalazek! Uściski serdeczne!
Joasiu, najbardziej chyba jest zaskoczony mój ślubny, bo dzieci to nie jego broszka dopóki nie można z nimi podyskutować o ekonomii i polityce. No a młodszy był w ogóle na indeksie, bo był typowym okazem trzylatka- dużo złości krzyku i negacji.
UsuńMiłego, ;)
Tak, zdolne dzieci to ogromna radość dla bliskich.
OdpowiedzUsuńMasz pociechy z Wnucząt.
A te wrotki to i mnie "chodzą" po głowie od dłuższego czasu. Tylko gdzie i z kim mogłabym na nich jeździć? To największy dylemat...
Uściski niedzielne :-*
Mogłabyś jezdzić po alejkach parkowych o ile są wyasfaltowane. Masz bardzo ładne parki u siebie. A z kim? Może z własnym mężem gdy wreszcie będziecie razem.
OdpowiedzUsuńNajlepszego,;)
Mąż i wrotki...
OdpowiedzUsuńOn najpewniej czuje się w samochodzie, a zaraz potem na własnych nogach ;)
Znowu nie śpię :(
Po męczącym upalnym dniu powinnam spać jak niedźwiedź w gawrze. A tu kolejna noc zarwana.
Śpij spokojnie Droga Ann.
Miło gdy dziecko ma zainteresowania! Jeszcze milej gdy to muzyka!
OdpowiedzUsuń