drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 1 grudnia 2024

A jednak.......

 ........byłam dziś na przedświątecznym  jarmarku, choć tego  nie planowałam. 

A tym razem pojechaliśmy  do Poczdamu,  na polski jarmark. Tłumów  nie  było,  bo to dopiero pierwszy  dzień, a  całość  zorganizowana  na terenie  dawnych królewskich stajni i sporo stoisk  było pod  dachem, co bardzo  sobie  chwaliłam, bo upału to dziś jakoś  nie  było, bo gdy  wychodziłam  z domu to były +2 stopnie a poza tym w Poczdamie  nieco wiało. 

Skorzystałam z "góralskiego" stoiska i  zafundowałam  sobie oscypek za całe 6,00 euro. W ogóle  było sporo  fajnych rzeczy - np.b. ładna, bardzo dobrej  jakości  galanteria  skórzana - rękawiczki z futerkiem  wewnątrz, z mięciutkiej  skórki,  bardzo leciutkie futrzane  czapki z ładnie  wyprawionych  cienkich i lekkich skórek i nawet  musiałam się odwołać do resztek swego zdrowego rozsądku i  nic nie  kupiłam, chociaż mi się bardzo podobały-  bo po pierwsze czapek mam od  groma a po drugie to już  zimy przestały  być  super mroźne. Było  też  stoisko z polskimi książkami  tłumaczonymi na   niemiecki,  między innymi widziałam wybór  wierszy Szymborskiej. 

Była  prześliczna ceramika, bardzo ładna  i  gustowna  biżuteria i nawet  nieco wiklinowych różności. No i oczywiście przeróżne polskie "papu". Moi zafundowali  sobie pierogi  i kiełbasę na  gorąco, bo  nasi patykowaci młodzi ciągle  jeszcze  rosną i są wiecznie  głodni.  I nie  da  się ukryć, że  nie było na polskich  stoiskach przysłowiowej jarmarcznej  tandety, co bardzo  nas  ucieszyło. Wyjechaliśmy z Berlina o godzinie  16,00 i  równo o 19,00 już byłam z powrotem   w domu. 

Miłego nowego tygodnia  Wszystkim!!!!