drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 22 czerwca 2013

Mix upalny

Wiem, wiem, nie u mnie jednej upał. Wczoraj było wyjątkowo
paskudnie - nie dość, że gorąco to do tego powietrze pełne
wilgoci i nie było czym oddychać.
Po południu  zaplątała się jakaś burza, nawet deszcz padał, ale
zapowiadanego gradobicia nie było.
                              *****
W trakcie porządkowania znalazłam taki chiński haft na
jedwabiu:
Dostałam to w prezencie od pewnego Hindusa, gdy byliśmy
w Singapurze. Ta nitka to jest prawdziwe złoto.
Ciekawa jest technika tego haftu - wzór jest układany ze złotej
nitki na jedwabiu i potem każda nitka jest przytrzymywana
maleńkimi jedwabnymi ściegami.
Muszę chyba to wreszcie oprawić i zawiezć córce.
                              *****
Chcąc pokonać upalny marazm  zdecydowałam się na
wyciągnięcie koralików. Jak wiecie mam słabość do stylu Art
Deco.
W sklepie Unikatart kupiłam mosiężną wytłoczkę -  głowę kobiety
przedstawioną właśnie w tym stylu.
Oprawiłam ją w czarne koraliki, teraz muszę tylko
upleść pasujący do tego sznur. Oprawiony wisior tak wygląda:
Będzie prezentem urodzinowym dla córki.
                                        *****
Poza tym poczytałam o ostatnich odkryciach naukowców-
oczywiście nie naszych.
Szwedzcy naukowcy z Instytutu Karolinska w Sztokholmie
ogłosili, że zabieg cesarskiego cięcia może zmienić strukturę
DNA dziecka.
Zmianę tę zaobserwowano w białych ciałkach krwi pobranej
z pępowiny noworodków.
Zdaniem uczonych każdy poród w drodze cesarskiego cięcia
powinien być tylko wtedy przeprowadzony, gdy poród
siłami natury grozi śmiercią matce lub dziecku.
Przy okazji okazuje się, że wiele "mądrości" naszych babek
i prababek wcale nie było bzdurami, choć wcale nie było
wtedy USG, badań prenatalnych i mikroskopów elektronowych.
Zawsze radzono ciężarnym kobietom by spały na lewym boku,
a nie na wznak lub na prawym boku.
Dziś juz wiadomo, że spanie na lewym boku pomaga w
przepływie krwi do dziecka, ponieważ w tej pozycji główne
żyły nie są blokowane przez ciężką macicę.
A pamiętacie zalecenia naszych prababek by w czasie ciąży
oglądać obrazy z wyobrażeniami pięknych twarzy?
Zawsze uważałam te opowieści  za bzdury, ale szereg
przeprowadzonych eksperymentów pokazało,  że nasza mowa,
myśli i wyobraznia emitują kwanty energii które przeobrażają
słowa i myśli w energię.
Wkrótce nastąpi przełom w badaniach prenatalnych - nie
będzie potrzeby badania płynu owodniowego co jest wielce
inwazyjnym i niebezpiecznym badaniem. Naukowcy ze
Standfort University School of Medicine wykonali
sekwencję całego genomu płodu z próbki krwi matki, a swoje
odkrycie opublikowali w czasopiśmie Nature.

Miłej niedzieli wszystkim życzę - słońca i odświeżającego
powiewu  letniego wiatru.


20 komentarzy:

  1. U nas orzeźwiający powiew wiatru zamienił się w porządną ulewę i burzę... W efekcie której wybierałam kubkiem wodę ze skrzynek na balkonie, gdyż zdolności absorpcyjne ziemi zakończyły się po ostatnich ulewach i mimo ostatnio panujących upałów - nadal nie wróciły do równowagi...
    Pozdrawiam gorąco i gratuluję przeżycia remontu. Ja ciągle przed ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewutku, to zalewanie skrzynek deszczówką jest mocno denerwujące - kiedyś zrobiłam przezornie duże dziury w dnie skrzynki i na dno dałam gres, ale jak dobrze polało to i tak kwiatki się zmarnowały. Wiesz, remont jest niesamowicie stresogenny i wymaga od człowieka nadludzkiej cierpliwości.Wyczerpały mi się wszystkie jej zapasy i nie bardzo wiem jak je odnowić:)))
      Najmilszego,;)

      Usuń
  2. A u mnie sucho... Hortensje prawie zginęły, musiałam reanimować wiadrami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje hortensje pan "gospodarz domu" przejechał kosiarką -akurat zdążyły odbić po zimie i ciągu kilku sekund zniknęły na zawsze. U nas mimo upałów nawet nie zdążyło się zrobić zbyt sucho. Pogoda typu szklarniowego- gorąco i wilgotno.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. nigdy nie uważałam przesądów mojej babci za bzdurne chociaż czasami się uśmiechałam i muszę przyznać ze zawsze w ciąży oglądałam wybory miss lub inne tego typu programy ;) :)
    paw jest przecudnej urody - koniecznie go opraw bo to grzech taki upominek chować w szufladzie :)

    urody wisiorka nie mogę docenić należycie bo ci trochę niewyraźnie zdjęcie wyszło a ja już lekko jak ten krecik ;) :) ale wzdycham jak on - ach jo....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, zdjęcie robione na chybcika, zrobię lepsze (mam nadzieję) gdy zrobię już całość. Zastanawiam się jak oprawić tego pawia- powinien mieć cienkie ramki i chyba w kształcie tego wielokąta. W czasie ciąży cały czas myślałam o dziecku że to będzie dziewczynka (USG wtedy nie było), nie dopuszczałam do siebie myśli, że może to być chłopak, zresztą nie miałam imienia dla chłopaka. I chyba to miało jakieś znaczenie- urodziła się dziewczynka.
      Miłego,;)

      Usuń
  4. Wzajemnie. Powiewnej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. al Ellu, od świtu lało, potem było mało powiewnie, duszno.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. I u mnie była duchota. Duża wilgotność przy upałach jest dla mnie nie do wytrzymania. Dlatego najlepiej się czuję w Afryce północnej. Ciepło, suchutko i powiewnie. Raj!

      Usuń
    3. Dziś niby miało być lepiej, ale ja jakoś tego nie zauważyłam. A teraz się chmurzy i pewnie znów deszcz poleje albo i burza po nas przeleci.Właściwie do szczęścia mi wystarcza temperatura 20 stopni w cieniu- wtedy bez trudu można przeżyć. Jednym słowem żadna z nas nie jest typem "szklarniowca".:)))
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Anuś - haft piękny, warto zainwestować w oprawę. Takie upały i u mnie, duszno i ciężko. Coraz gorzej znoszę ekstrema :)

    A ta zapowiedź na prezent dla córki wyjątkowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zastanawiam się jak to oprawić by nie pozbawić tego haftu urody. Będę musiała udać się do pewnego starego ramiarza, choć jest niemiłosiernie drogi.
      A jak zobaczy, że to haftowane złotem, to ze mnie zedrze zdrowo:))
      Już zaczęłam robić do wisiora "nośnik".
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. Paw mnie zachwycił. Wszelkie prace tak bardzo precyzyjne tworzone rękami wschodnich artystów szokują masą pracy w nie włożonej. Tutaj ten efekt jest niesamowity, aż czuje się mięsistość haftu. To będzie piękny prezent. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu,pozostaje problem oprawy.Zastanawiam się nad tym, bo powinien być pod szkłem (lub plexi) by się nie zniszczył. I tak sobie myślę o cienkich ramkach w kształcie ośmiokąta. I jakie dać tło? Same problemy mam z tym haftem.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. ...duchota na całego, w tv zapowiadają burze i deszcze, cle co innego tv a co innego świat realny. Piękny wisior, a haft mistrzostwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dziś rano lało setnie, więc się świetnie spało. Potem było +25 i chwilami coś kropiło. W sumie dzień byle jaki.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Zawsze patrzę z podziwem na Twoje niezwykłe oprawy. W całości będzie znowu niepowtarzalnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, dziękuję, mam nadzieję, że się przyszłej właścicielce spodoba.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. Ten chiński haft kojarzy mi się z szatą biskupa. Nie wiem, dlaczego ;)
    A czy zamiast sznura nie lepiej przyszyć do tego wisiora zapięcie? Wydaje mi się, że jako broszka byłoby bardziej efektowne - takie "mhroczne"! Bo ta broszka kojarzy mi się z jakąś mroczną (przepraszam, mhroczną) tajemnicą - jakby zapomnianym zamkiem, w którym straszy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nit, pewnie dlatego, że wiele szatek kościelnych jest haftowanych złotem, zwłaszcza tych starych, zabytkowych. Moja córka nie lubi broszek, poza tym wisior na "sznurze" jest bardziej uniwersalną ozdobą.Mnie ta wytłoczka kojarzy się z pracami Alfonsa Muchy. Kobiety na jego plakatach i obrazach miały właśnie takie nieco dziwaczne, "makaronowe włosy".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń