Dziś "na tapecie" kuchnia i łazienka po remoncie.
Niestety talentu fotograficznego mi brak, więc zdjęcia są
takie sobie.
tak się prezentują górne szafki po prawej stronie
a tak dół
tak się przedstawia "zagospodarowanie" lewej strony
tu fragment łazienki z kabiną
a tu umywalka z lustrem, w którym odbija się kawałek
drugiej ściany i kuchni
to mój ukochany od pierwszego wejrzenia stolik komputerowy
zaraz po zmontowaniu
a tu wieszak przedpokojowy, zwany szumnie przez producenta
"garderobą do przedpokoju". Za lustrem są półki.
Reszty mebli jeszcze nie pokazuję, bo wciąż mam w pokoju
stertę pudeł, które są jakoś mało fotogeniczne.
Może w ciągu tygodnia uda mi się upchnąć ich zawartość
do komódek.
Na razie ciągle czegoś szukam a w kuchni już piąty raz
zmieniam zawartość półek w szafkach. Sama jestem
ciekawa kiedy wszystko będzie "na swoim miejscu".
Z radością Cię odwiedziłam w odnowionej przestrzeni. Brakowało mi tylko małej słodkiej kawy, bo 01.30 to trochę za późno na takie pomysły. Ślicznie, prosto, jasno ale i mnie najbardziej się podoba miejsce dla Ciebie i komputerka. Ułóż już sobie wszystko, abyś mogła bez obciążeń koralkować i koralikować....buziaczki!
OdpowiedzUsuńJoasiu, minęłyśmy się tylko o godzinę - jak widzę to Ty też urzędujesz nocą. W tym stoliku komputerowym zakochałam się od pierwszej chwili- jest bardzo wygodny,mam sporo miejsca pod spodem, oddzielny ruchomy pulpit na klawiaturę, na dole po lewej stronie półka na komputer po lewej stronie, po prawej , nieco wyżej, ale pod blatem, półka na papier, na blacie swobodnie mieści sią za monitorem drukarka i różne moje duperele. Do koralikowania dostałam taki śmieszny blacik, który można dostawić do każdego krzesła lub fotela. Tylko czasu nie dali na to koralikowanie.
UsuńBuziaczki, ;)
najbardziej podoba mi się ta stojąca przeszklona witryna,
OdpowiedzUsuńprzedpokój też, zgrabny i funkcjonalny
jeszcze po tej zawierusze potrzebujesz czasu więc nie ma się co dziwić, że wciąż zmieniasz, układasz, poprawiasz.
Kawał dobrej roboty. A jak się czujesz z tym wszystkim, polubiłaś "od pierwszego dotyku" czy jeszcze się poznajecie?
Klarko, ta kuchnia jest diablo mała i przez to nieco trudna do urządzenia, ale mimo to udało się wygospodarować miejsce do konsumpcji. Te kryte szafki mieszczą głównie wszelkie produkty żywnościowe i to wszystko, czego rzadko używam. Przeciwna strona to w sumie 3 witrynki, dwie stojące 1 wisząca i tu mam szkło wszelakie, a między nimi stolik i dwa krzesła. I tu musiałam zrobić klar, bo miejsca było mało- po prostu wyniosłam do piwnicy to wszystko co jest używane od wielkiego dzwonu. Pod oknem mam blat, kryjący pod sobą dwie, stojące naprzeciw siebie, szafki kontenerowe. A blaty kuchenne mam w kolorze srebrnym, tak pod te wykończenia szafek. Do kuchni już pomału przywykam, choć nadal brak mi miejsca, np. na szczotkę i śmietniczkę. Zupełnie nie mam pomysłu gdzie to umieścić i to mnie nieco złości.
UsuńPlanowaliśmy, że ta lewa strona będzie zrobiona na zamówienie, ale facet zaśpiewał 4.800 zł, więc kupiłam gotowce, tak by pasowało do prawej strony.
Miłego,;)
szczotkę i śmietniczkę wieszam w szafce pod zlewem na haczyku, bo też mi nigdzie nie pasowała
UsuńMam nowa kuchnię od października i do dziś przekładam jeszcze różne rzeczy :) Najważniejsze, żebyś dopasowała pod siebie i miała wszystko "pod ręką".
OdpowiedzUsuńMówią, że remont to mała wojna w domu i dużo w tym prawdy :)Ale też i świetny moment na pozbycie się nagromadzonych i niepotrzebnych rzeczy. Ileż my tego zbieramy...
Życzę Ci, żebyś szybko etap pudeł i pudełek zakończyła :)
Pozdrawiam :D
Anovi, pocieszyłaś mnie z tą kuchnią- pomału wpadałam w histerię, że jakoś nie mogę się z pierwszego podejścia zdecydować na rozmieszczenie tego, czego się nie pozbyłam z domu. Masz rację, z każdym rokiem coś przybywa i pomału obrastamy w dobra wszelakie. Mam nadzieję,że się wreszcie ten etap pudeł skończy- w pokoju też ciągle coś przekładam z jednej komody do drugiej- brak mi miejsca na serwety i obrusy.
UsuńMiłego, ;)
Aniu, warto było się przemęczyć, jak widzę, bo masz teraz w mieszkaniu pięknie, czysto i nowocześnie, ale też spokojnie, bez szaleństw. bardzo mi się podoba. A jak się czujesz?
OdpowiedzUsuńAnko, mały metraż i niezbyt zasobny portfel skutecznie broniły mnie przed wszelkimi szaleństwami. Poza tym, co tu ukrywać, nie zaczynam życia, raczej zmierzam w przeciwnym kierunku, więc jak tu szaleć??? Jak się czuję? zmęczona, ciągle głodna i nie bardzo pewna, czy te dolegliwości nie powrócą.Ale uprzedzano mnie, że nawet jeśli te beztlenowce szczęśliwym trafem szlag trafi to jeszcze dużo czasu minie nim odczuję naprawdę poprawę, a dietę to muszę mieć tak z pół roku. To, że bezglutenowo, chudo, lekko to dla mnie pestka, ale wyobrażasz sobie ZERO SUROWIZNY???? Dla mnie to masakra!
UsuńMiłego, ;)
Anabel, jestem zupelnie zdumiona, ze narzucili ci taka diete! Zupelnie tego nie rozumiem! Masz wyjalowione jelita przez antybiotyki, pozniej zaatakowane przez beztlenowce,znowu leczone i przeciez trzeba jakos odbudowac te flore bakteryjna i przywrocic jej normalne dzialanie. I w tym ma pomoc jedzenie jalowego,gotowanego pokarmu, bez zawartosci zbawiennych enzynow,witamin,pektyn itp? Przeciez warzywa sa zbawienne dla naszych jelit ( szczegolnie surowe ),kiszone, malo przetworzone. Owoce tez.
UsuńJak pojedziesz na tej jalowej diecie przez pol roku, to nie wyobrazam sobie jak te twoje jelita maja sie odbudowac... Jestem w szoku zuplenym.
A teraz lato - najlepsza pora na ratowanie sie bogactwem natury. Jakie jest uzasadnienie?
Gina
Gino, mogę jeść warzywka gotowane jak i gotowane owoce. Wczoraj zrobiłam sobie "frużelinę" truskawkową. Niestety surowizna mi wybitnie nie służy- te zdruzgotane jelita jej nie trawią. Stąd ta dieta lekkostrawna. Biorę lakcid na odbudowanie flory, niestety mam dodatkowo nietolerancję laktozy, a u nas nie ma wyrobów mlecznych o niskiej zawartości laktozy. Poza tym łykam Debutir, który zawiera kwas masłowy, regenerujący tkankę jelitową. Przetrzymam, pól roku to nie jest długo.
UsuńMiłego, ;)
Powoli wychodzisz na prostą,to szukanie wszystkiego jeszcze pewnie trochę potrwa ale o ileż przyjemniej jest szukać w nowiutkiej kuchni,pachnącej świeżością:))Pudła się rozpracują,nie ma się co spieszyć.Teraz powoli przychodzi czas,żeby się tym cieszyć:))
OdpowiedzUsuńTonko, masz rację, wszystko się wreszcie ułoży, tylko jakoś mało cierpliwa się zrobiłam.
UsuńMiłego, ;)
Klik dobry :)
OdpowiedzUsuńJest się czym chwalić. Remont zakończony to wielka sprawa, o!
Myślę,że oddychasz już z ulgą, pomimo pudełek w pokoju. Ja, patrząc na zdjęcia, jako kibic ulgę poczułam.
Wnętrza bardzo trudno się fotografuje. Szczególnie małe. Jak chciałam pokazać całą łazienkę do głoszenia na sprzedaż mieszkania, to wchodziłam na drabinę, bo co ewentualnemu kupcowi po widoku kawałka wanny czy sedesu.
Pozdrawiam serdecznie.
alEllu, fotografowanie takich małych wnętrz to naprawdę trudna sztuka bez szerokokątnego obiektywu. A kupienie do nich mebli też jest dość skomplikowane- wszystko trzeba obliczać co do centymetra. Z tego też powodu garderobę w przedpokoju, stolik komputerowy, stolik kuchenny i biurko do pokoju męża musiałam zmniejszać w stosunku do tego, co było w katalogu. Na szczęście za to
Usuńutrudnienie producent wziął zaledwie po 50 zł dodatkowo za każdy mebel.
Miłego, ;)
Anabell - wyglad bardzo przestrzenny I lekki a takze elegancki. Podoba mi sie bardzo I mam nadzieje ze sprawi Ci duzo przyjemnosci:)
OdpowiedzUsuńSerpentynko, dziękuję. Na szczęście pomału wracam do równowagi psychicznej po tym remoncie. Odetchnę gdy wreszcie ostatnie pudło wyrzucę na śmietnik.
UsuńMiłego i buziaczki;)
Bardzo mi sie podoba i podobnie jak Klarce, ta przeszklona witryna, lubie takie akcenty:))
OdpowiedzUsuńStar, mało kto instaluje w kuchni wysokie, stojące witryny a do tego ładuje w nie zwykłe talerze, miseczki, kubki, szklanki, lub przyprawy przeróżne.No ale wiesz, ja po prostu jestem nietypowa.
UsuńMiłego, ;)
Piękne nowości. Duzo szuflad (lubię szuflady w kuchni) a witrynka prezentuje się elegancko.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po wszystkich remontowych mękach będzi miło korzystać z nowej kuchni i łazienki.
Te szuflady są świetne- wreszcie nie nurkuję w głąb szafki, tylko wysuwam szufladę i mam przegląd garnków i sztućców wszelakich i różnych "przydasiów" kuchennych. Ta "witrynkowa" strona kuchni nadała jej trochę lekkości. Te trzy witryny są wzięte z kompletu "pokojowego" tegoż producenta i wyposażone we fronty mebli kuchennych. Jednym słowem niech żyją meble systemowe - można je
Usuńdowolnie składać. Łazienka spisuje się świetnie, choć mam nieco mało miejsca na swe kosmetyki.
Miłego, ;)
Najbardziej mnie rozczulil widok twojej garderoby. Pamietam jak w latach 80-tych ludzie pozbywali sie takich wlasnie pieknych garderob, i zastepowali je czteroma haczykami w przedpokoju -
OdpowiedzUsuńjak widac historia zatacza krag. Nie moge odzalowac przecudnej garderoby z przedwojennego mahoniowego kompletu,ktory stal u mojej babci...Ciotka wyrzucila, bo jej nie pasowal,a reszta rodziny nie chciala, bo w blokach nie bylo na to miejsca...
Tylko siasc i plakac:) Piekne lite rzezbione drewno z lustrem, wieszakami i szufladkami poszlo na smietnik. Gina
Te małe metraże są makabryczne do meblowania. Tę garderobę producent musiał mi zmniejszyć - w oryginale miała szerokość 2,15m, więc wysoka szafka została bez zmian, a zmniejszona została skrzynia na buty i tylna ściana wieszaka.
UsuńPoprzedni wieszak był zżarty przez sunię, która fiksowała, gdy zostawała sama w domu. Co zabawniejsze, to ona nie gryzła kantów desek ale wygryzała płaską powierzchnię desek, wyglądało to tak, jakby ktoś dłutem wydłubywał te deski.Mój ostatni psiak był cudowny, grzeczny i nigdy mi żadnej szkody nie wyrządził.
To fakt- wiele pięknych mebli przepadło właśnie przez to, że były za duże do tych miniaturowych mieszkań.
Miłego, ;)
No ekstra:):):)Zwłaszcza łazienka. Jak ja marzę o wykafelkowanej łazience z kabiną prysznicową i zawsze są inne wydatki:( Witrynka też śliczna:) A stoli przefajny:):)
OdpowiedzUsuńJaskółko, już dość miałam brodzika okolonego "zasłoną prysznicową", która miała niemiły zwyczaj przyklejania się do mokrego ciała. To jednak fajnie, gdy "ściana" się do ciebie nie przykleja. Stolik jest przefajny- bardzo wygodny i praktyczny- wreszcie nie mam plątaniny kabli i jeszcze mam dwa gniazdka wolne, nawet gdy lampę podłączę. Stolik ma z tyłu dziurę na kable i jest miejsce na listwę przyłączeniową. Wiesz, z tą kabiną zaszalałam, bo ma łamane drzwi by wejście było szersze, a łazienkę to mam małą, więc kabina z wygodnie otwieranymi drzwiami raczej odpadała. Ale gdybym miała więcej miejsca to kabinę miałabym tańszą.
UsuńMiłego, ;)
...fajnie wyszło, meble mi się widzą. Najbardziej rozwalił mnie przedłużacz/listwa przy biurku. Megaśny coś...
OdpowiedzUsuń3xL, ta listwa przyłączeniowa wcale nie jest za duża- stale mam zajętych 6 gniazdek, a do tego 2 zapasowe. I wreszcie nie mam plątaniny kabli ani problemu
Usuńgdzie by tu podłączyć ładowarkę do komórki. Wiesz, te meble wcale nie były drogie.
Miłego, ;)
Kuchenne szafki bardzo mi się podobają. Jak będę robił remont w przyszłości, to poszukam czegoś bardzo podobnego, żeby nie powiedzieć takiego samego ;)
OdpowiedzUsuńTe kuchenne szafki to meble f-my Bodzio. Uprzedzam tylko, że cholernie dużo składania, bo to przychodzi w postaci "desek". Dobrze, że nie trzeba tego samemu oklejać.
UsuńMiłego, ;)
Mamon, jeszcze nie wszystko uporządkowane, ciągle mam jeszcze jakieś rzeczy w drugim mieszkaniu. Ale pomału, pomału jakoś się to porządkuje. Zdrowie? tak naprawdę to jeszcze nie wiem, bo to za krótko jest- nawroty bywają po 2 lub nawet 3 tygodniach po odstawieniu leku. No ale już piję czystek, zamiast truskawek surowych robię sobie frużelinę i z żalem spoglądam na wszystkie surowe warzywka i owoce.
OdpowiedzUsuńBuziaczki;)
Po remoncie pięknie masz. Bardzo podobają mi się meble kuchenne,a już szczególnie witrynka - nietypowy mebel w kuchni, ale robi klimat:)
OdpowiedzUsuńUmywalkę w łazience mam podobną - rozłożystą, z funkcją, że coś na niej można spokojnie postawić - sprawdza się bardzo.
Zachwyciło mnie biurko pod komputer, ale największe wrażenie zrobiła listwa przy biurku - zaszalałaś, ale bardzo praktycznie - wszystko pod ręką i w jednym miejscu.
Odezwę się na maila jak ogarnę przestrzeń wokół.
Nie jest źle i pacjent nawet mało marudny :)
Pozdrawiam cieplutko.
Dbaj o siebie.
Mada, jak znam życie to mało kto wstawia do kuchni meble "pokojowe" dodając do nich fronty mebli kuchennych. I mało kto wstawia do nich talerze, kubki, szklanki itp. Ja po prostu już mam dość wysoko wiszących szafek, a w tych witrynkach stojących mam wszystko w zasięgu rąk. Daj znak na maila, gdy już się trochę "ogarniesz". Pozdrowienie dla pacjenta- niech szybko dochodzi do zdrowia.
UsuńMiłego dla Was;)
Zdaje się, że ujrzałem znajomy kształt - mamy taką samą kuchenkę.
OdpowiedzUsuńA stolik pod komputer bardzo obiecująco wygląda - zwłaszcza ta listwa gniazdek po lewej. Możesz podłączyć tam sobie absolutnie wszystko ;)
Nitager, miło mi, że kuchenka taka sama. No cóż, wszak mieszkamy w blokach- mój z epoki Gierka, ale i tak mieszkania niezłe, bo na dwie strony i wc wydzielone z łazienki.Listwa przyłączeniowa jest super - wreszcie nie mam plątaniny kabli i zagwozdki gdzie tu jeszcze wetknąć kolejny zasilacz.Mam jeszcze wolne dwa gniazdka.
UsuńMiłego, ;)
Hanuś, śledziłam Twoje poczynania remontowe w czytniku i po prostu Cię podziwiam za efekty, determinację i pomysłowość!
OdpowiedzUsuńbardzo gustownie wszystko wygląda:) Warto się pomęczyć dla takich obrazów;)
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie się wszystko prezentuje. Najważniejsze,że to już za Tobą i że jesteś zadowolona:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.