Już wiem - shibori to nie moja bajka, podobnie jak soutage.
Ostatnie próby z wykorzystaniem shibori:
Umordowałam się okrutnie z tymi naszyjnikami bo ich właścicielka
uparła się, bym je oprawiła w koraliki, które sama zakupiła.
Niestety kupiła koraliki....chińskie. Wpierw pół dnia straciłam na ich
przebieranie, by chociaz "z grubsza" pasowały do siebie wielkością oraz
kształtem. Gdy już je porozdzielałam to okazało się, że nie uda się upleść
sznura tylko z jednego kształtu koralików i, co widać na zdjęciu, sznur
ma nie tylko okrągłe koraliki.
Paranoja.
Z rozpaczy zrobiłam jeszcze malutką broszkę, z resztek shibori.
Kolory wszystkich rzeczy mocno przekłamane, ale słońce to
ostatnio strajkuje.
Chyba najbliższa kolorystycznie jest broszka, robiona na tym samym
jedwabiu co pierwszy od góry naszyjnik.
Fajnie wyszły wszystkie. Zielona śliczna:) Shibori, eh... gdyby nie ta cena:)
OdpowiedzUsuńTo co użyłam to "satinella" kreszowana. Prawdę mówiąc nie jest najdroższym półproduktem do koralikowej biżuterii. Zajrzyj na stronę
Usuńwww.beadbeauty.pl i zobacz zakładkę "półprodukty do haftu- tam satinella jest wielkości 18x27 cm za jedyne 14,64 zł, a więc o niebo taniej niż w "bazarze dekoracji". Poza tym są tam jeszcze różne aksamitki i kawałki aksamitu. Właścicielka tego sklepu ma zawsze bardzo dobrej jakości towar i naprawdę umiarkowane ceny.
Miłego, ;)
Byłam na stronie sklepu. Faktycznie jest tania, ale jest tylko w jednej gamie. śliczna, jednak gdybym chciała kupić, to zdecydowałabym się od razu na kilka kawałków w różnych gamach, niestety nie mają.
UsuńBędę tam zaglądać:) dzięki:)
No tak,z chińszczyzny to na ogół taka właśnie "chińszczyzna" wychodzi ale pomijając koraliki ,to te wisiory śliczne są.Technika w ogóle mi nieznana, muszę przyznać.Pozdrawiam i słonka życzę:))
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażasz sobie jakie to niemiłe zajęcie takie przebieranie koralików- po 30 minutach zaczyna się nie odróżniać koralika o kształcie rurki od koralika okrągłego.Technika zrobienia wisiora prosta - przygotowujesz podkład z syntetycznego filcu o potrzebnym Ci kształcie, na nim układasz w dowolny sposób ten kawałek jedwabnego materiału i przymocowujesz go koralikami, też wg własnego "widzi mi się". Potem wszystko podszywasz skórką i obrębiasz koralikami. Proste niczym budowa cepa. Słonko było ale tak krótko, że aż żal.
UsuńMiłego, ;)
Broszka bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że się pomyliłam i przymocowała niezbyt udane zapięcie.
UsuńNo ale ona będzie dla mnie, to się przynajmniej nie będę wstydzić za taką fuchę.
Miłego, ;)
ja technika shibori malowalam duze polacie szmat. tylko na dworze mozna sie w takie cos bawic ;)
OdpowiedzUsuńTen naszyjnik wyszedl baaaaaaaaaardzo ciekawie :) przyciaga oko, oj przyciaga :)
To po prostu rodzaj batiku na jedwabiu. Do biżuterii wystarczą małe kawałki ale i tak jest to papranina na maksa. No i jeszcze to kreszowanie. Jak dla mnie to mało zabawne zajęcie. Podbudowałaś mnie tą oceną naszyjnika - same wisiory wyszły niezle, tylko te "sznurki"- masakryczne.
UsuńMiłego, ;)
sznurek mozesz zmienic jak chcesz, ale faktura szmatki jest bardzo oryginalna.
UsuńNajchętniej bym zmieniła, ale...ona sama sobie te koraliki kupiła. Proponowałam, by sobie wybrała kolor z oferty koralików japońskich toho a ja kupię taki kolor, który jej odpowiada.
UsuńTłumaczyłam jak kozie na rowie, że to jedyne dobre koraliki, ale ta kupiła te chińszczyznę i to na bazarze, więc nawet nie można iść i wyreklamować.
Uuuu nie znam się zupełnie :-(
OdpowiedzUsuńKrysiu, to proste, poczytaj moją odpowiedż dla Tonki.
UsuńJa takze nie znam się na technice tych wspaniałości. ale jestem pełna podziwu dla autorki za jej zdolności manualne no i pomysły artystyczne.
OdpowiedzUsuńLeonnowa- prawda wygląda tak - jeżeli potrafisz przyszyć guzik i zszyć rozdarcie oraz podszyć dól spódniczki, to z całą pewnością nauczysz się robić biżuterię techniką haftu koralikowego. A pomysły- na początek popatrzysz co robią inni, na YT są tutoriale, dzięki którym nauczysz się szybko techniki oraz wykonywania konkretnych modeli.
UsuńWbrew pozorom człowiek to zdolna istota, wszystkiego się nauczy.
Przepiękne!! Zwłaszcza broszka. I kolory i wykonanie i kształt. Jestem pod wrażenie. Sama kiedyś bawiłam się w biżu, ale takie z gotowych półproduktów, więc w zasadzie łatwizna. Tu widzę ogrom włożonej pracy. Czy naszyjniki spodobały się ich właścicielce?
OdpowiedzUsuńDoszłam do wniosku, że shibori bardziej nadaje się na broszki niż na wisiory. Muszę jeszcze wpróbować aksamit- łatwiej się układa niż shibori i jakoś nabrałam ochoty na kolejny eksperyment.
UsuńWłaścicielka jeszcze naszyjników nie widziała, bo "jest na wyjezdzie".
Miłego,:
Eksperymentujesz jak zwykle :) Mnie kolorystycznie podoba się drugi wisior , chociaż szczerze urzekł mnie kiedyś motyl, którego prezentowałaś na blogu. robiony tą techniką ... był naprawdę piękny,
OdpowiedzUsuńU mnie już prawie wiosna - wczoraj nawet grilowałam z przyjaciółmi.
Dłuższe dni... a to znaczy, ze więcej czasu na przyjemności :)
Pozdrawiam ciepło :)
Pewnie byłabym chora gdybym nie eksperymentowała. Czasem sama siebie się pytam, czemu nie potrafię zrobić czegoś z godnie z przepisem lub wzorem.
UsuńMam wrażenie, że wiosna omija łukiem W-wę, może dlatego,że miasto teraz takie jakieś za bardzo rozkopane??
Serdeczności;)
Ładne według mnie pracochłonne ale naprawdę ładne, powiem więcej niezwykłe.
OdpowiedzUsuńCiepłe pozdrowienia wiosna nadchodzi, mam nadzieję? :)
Elu, pracochłonne, tak, na pewno. Chwilami trudno się robi, bo ten jedwab śliski i nie zawsze to co wymyślę da się osiągnąć.
UsuńWiosna nadchodzi systemem : krok do przodu, dwa w tył. Kiedyś pewnie dojdzie. Wczoraj było cudnie- ciepło i słonecznie, a dziś znowu ponuro. Dobrze, że nie pada.
Miłego,;)
Brzmi jak komenda dla samurajów.
OdpowiedzUsuńNa biżuterii się nie znam, ale kolory bardzo ładne.
Komenda dla samurajów??? No popatrz, a to tylko jedwab farbowany techniką batikową, znana chyba od wieków.
UsuńMiłego, ;)
...przepięknie wyszło...
OdpowiedzUsuńNadrabiam i oglądam Twoje cuda, które ostatnio zrobiłaś, te są prześliczne!
OdpowiedzUsuń