drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Wreszcie......

 .......... mam zielono za oknem. Wychodzę na  balkon i mam za nim  tak:

                                                                            



     i   tak:

                                                        


     Wystarczył  jeden ciepły i deszczowy   dzień, by wreszcie   zrobiło  się zielono pod moim  balkonem.

Dziś  co prawda  jest  pochmurnie,  ale  temperatura  przyzwoita, bo 18 stopni i bezwietrznie i  być  może, że jeszcze nieco  pokropi, bo prognozują, że jest 20% szansy  na  jakiś deszcz. 

Oglądałam  wczoraj te  koszmarne   deszcze w Polsce i tak  straszliwie   zalany Rynek  w Kazimierzu. Na "pociechę" obejrzałam jeszcze  kilka miejsc w różnych miejscach Europy, gdzie były opady  gradu. Coś w  kiepskim nastroju, jak  widać,   jest  natura.

Rozmawiałam   wczoraj ze  znajomą, która miała  w planach wyjazd na święta  do Polski,  ale niemal w ostatniej chwili   rozmyśliła  się i  została w  Berlinie.  Doszłyśmy zgodnie  do  wniosku, że nam się w Berlinie jednak   jakoś  swobodniej  żyje niż  w  kraju ojczystym. Niewątpliwie Berlin  jest miastem w wieloetnicznym, jest mieszaniną różnych kultur, poza  tym to jednak bardzo  duże  miasto i nikt  nikomu nie  zagląda  w  garnki, nawet gdy się  mieszka   "drzwi w  drzwi", nie  dopytuje   się co  zamierzasz podać  gościom  na  stół  w święta i nie udziela  światłych  porad  w kwestii robienia   majonezu ani  nie poucza co wypada robić  a  czego  nie wypada   robić w  święta.  

A gdy już wypiłyśmy  kawę i  podtuczyłyśmy się lodami,   znajoma powiedziała - pewnie  bym pojechała do  syna, ale zapaliło mi  się czerwone  światełko,  gdy najstarszy  wnuczek ( Ona  ma ich  aż trzech)  zapytał się czy tym razem ona  przywiezie dla nich helikopter który  lata. Gdy usłyszał, że to raczej mało prawdopodobne bo  to bardzo droga zabawka, to słodki  wnuczek stwierdził, że w takim razie to nie  bardzo wiadomo po  co  babcia ma do nich przyjechać.   " I wiesz - powiedziała - dotarło do mnie, że ja byłam dla  nich  wszystkich -  dla syna,  synowej i  wnucząt tak  długo atrakcją dopóki  przywoziłam  dla nich różne  prezenty - ubranka  i  zabawki dla  dzieci, chemię gospodarczą dla  domu, ciuchy  dla synowej i jeszcze zostawiałam  im pieniądze. Dzieciak właśnie mi otworzył  oczy."   

No  cóż  - pomyślałam - nic  dodać,  nic  ująć.  Znajoma niedawno zmieniła  mieszkanie. Przedtem wynajmowała mieszkanie  w bloku usytuowanym  w dawnym  Wschodnim  Berlinie, w którym  wśród wynajmujących było sporo osób  z Polski. Teraz mieszka w  budynku w którym jest jedyną Polką. I choć  nie ma   w pobliżu  "rodaków"   nie  cierpi z tego powodu. W budynku w którym ja  mieszkam  jestem jedyną  Polką i też mi  to w niczym  nie  wadzi.

Nadchodzi nowy tydzień - dziś rano zmarł  papież Franciszek. Ponoć wskutek udaru krwotocznego. No cóż, młody nie  był, a w ostatnich latach chyba za  bardzo przybrał na  wadze.

Miłego nowego tygodnia  dla  Wszystkich!!!