drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 30 października 2010

72.Park Łazienkowski- cz.II

Zdjęcia powiększamy kliknięciem.

                                                     Scena teatru Na Wyspie, poniżej również

                                                      Fragment stawu przez Pałacem na Wodzie
                                                                 Front Pałacu na Wodzie
                                                       Kolumnada pałacowa nad kanałkiem
                                              Północna, mniej znana strona Pałacu na Wodzie
                                                                  Druga kolumnada
 Paw doszedł do wniosku, że trzeba się przespacerować wokół Pałacu
                                    Zegar słoneczny  (bez wskazówki)  przed Białym Domkiem
                                                                Biały Domek
                                                               Kolejny fragment   stawu

Paw  spacerujący ścieżka wzdłuż stawu. A po drugiej stronie te trzciny,
o których pisałam z okazji poprzedniego spaceru
                                         Widok na ptasią wysepkę, gdzie gniazdują kaczki
Wiewiórka i wrona  są chyba przyjaciółkami, razem szukają  czegoś do jedzenia

Znów poniosło mnie do Łazienek. Tym razem nie było prawie ludzi, większość
wybrała się  na  cmentarze. Pogoda była cudna, ciepło, słonecznie i kolorowo.

Myślę, że winna Wam jestem choć kilka słów o tym zespole pałacowo -parkowym
Łazienek Królewskich.
W II połowie XVII wieku,  wielki marszałek koronny, Stanisław Herakliusz
Lubomirski,  wzniósl na wysepce między odnogami starorzecza, budynek łazni.
Budowniczym był Tylman z Gameren. W 1764 roku Łazienki nabył  król
Stanisław August Poniatowski, by utworzyć tu letnią rezydencję. Prace trwały
blisko 30 lat i powstał zespól parkowo-pałacowy, jeden z najpiękniejszych i
najoryginalniejszych w Europie. Łazienki zajmują obszar prawie 74 hektarów.

Biały Domek był pierwszą budowlą wzniesioną na terenie Łazienek na polecenie
króla. Prawdopodobnie jego projektantem był Dominik Merlini. Jest to drewnina
budowla na planie kwadratu, z tynkową powłoką. Zegar słoneczny wsparty na
postaci Fauna zbudowano w 1776 roku. W Białym Domku środek budynku
zajmuje klatka schodowa, wokół której usytuowane są  pokoje:   bawialnia,
stołowy, sypialny, ośmiokątny gabinet, garderoby i pomieszczenia sanitarne.
Wszystkie pomieszczenia są ozdobione dekoracją malarską Jana Bogumiła
Pierscha. Wierzcie mi,  pięknie jest w środku, tyle tylko, że nie zawsze  Biały
Domek jest udostępniony do zwiedzania.

Celowo zrobiłam zdjęcie  mniej znanej strony Pałacu. Ale ogromnie lubię tę
północną stronę z posągami Achillesa i Pallady, z tarasem schodzącym stopniami
do wody i pilnującymi lwami. Wiele godzin spędzałam  przed tą stroną Pałacu
zawzięcie szkicując. A było to wieki temu.

Dziś wreszcie nie było już rusztowań na scenie teatru Na Wyspie. Ta sztuczna
ruina jest wzorowana na świątyni Jowisza w Baalbek. Amfiteatr, którego Wam
nie pokazałam, jest kamienny i może pomieścić 1500 osób.
W teatrze  Na Wyspie odbywają się przedstawienia teatralne i koncerty.
Oglądałam tu bardzo pózno wieczorem wystawiany spektakl Cyda. Akustyka
świetna, ale akcję zakłócały pawie, którym chyba nie podobało się przedstawienie.
Wrzeszczały smutno i przerazliwie.
Bardzo wiele trudu kosztowało mnie sfotografowanie wiewiórki, one są tak
ogromnie ruchliwe.

Oczywiście pięknych obiektów jest w Łazienkach jeszcze kilka, ale musimy z
mężem robić spacery  "na raty"- to jego serce wciąż daje o sobie znać.

Ten post jest moim "wkładem" w akcję Eli, byśmy się czymś chwalili.

32 komentarze:

  1. Droga Anabell:-)

    Baaardzo Ci dziekuje za ten jesienny spacerek po lazienkowskim parku.Dawno juz tam nie bylam.Minelo poltora roku,odkad ostatnio tam spacerowalam z moim Mezem,ktory byl zachwycony i parkiem i palacem-nagla cisza w srodku halasliwego miasta-akurat Al.Ujazdowskie byly 'ujezdzane'przez ryczace maszyny,zmieniajace nawierzchnie i caly deptak wzdluz Alei.Zrobilismy wiele zdjec,w tym wiewiorek,ktorych widok swobody w parku byly 'rarytasem' dla mojego Meza,poniewaz w Danii po prostu ich nie ma.
    Pochodze ze Starowki a wczesne dziecinstwo spedzilam na Mokotowie,mieszkajac przez wiele lat na ul.Gagarina a wiec bardzo blisko Lazienek,ktore byly miejscem moich codziennych,spacerkowych wypadow z Mama za raczke:-)
    Mam duzy sentyment do tego czarownego miejsca.Zawsze mi sie wydaje,ze znam tam kazdy zakatek a tymczasem ciagle sie tam cos zmienia.Ostatnio nawet na korzysc-podobala nam sie bardzo odnowiona 'True Madamme',gdzie jak w dziecinstwie-znow poszlam na lody:-)
    Hmmm...z potomkiem rodu-Herakliuszem Lubomirskim-zachowalam przyjacielskie zwiazki do dzis.Dlugie lata bylismy sasiadami,mieszkajac w Falenicy,ok 20 km od centrum miasta,gdzie pozniej przenioslam sie wraz z rodzicami,w poszukiwaniu spokojniejszego miejsca na ziemi.
    Dziekuje ci,anabelku jeszcze raz stokrotnie i...Uklony-od Halinki z DK-

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszcze Ci tak pieknego spaceru zwlaszcza w dzien bez tlumow - madre posuniecie. Bardzo slabo pamietam Lazienki widziane ostatnio gdy bylam jeszcze nastolatka. Dobrze ze odnawiaja i konserwuja gdyz to miejsce nie tylko historyczne ale sluzace do doskonalych spacerow - czyli dwie korzysci za jednym zamachem.
    Z serdecznymi pozdrowieniami - Serpentyna.

    OdpowiedzUsuń
  3. co tu dużo gadać, ładnie masz w tej Warszawie:)

    ja tez lubie spacery bez tłumów, bulwar w Gdyni w dni powszednie, do południa...

    OdpowiedzUsuń
  4. Halinko, tak się cieszę,że sprawiłam Ci tym fotkami przyjemność. A ja mieszkałam na Górnym Mokotowie, na Narbutta.Teraz urzęduję na Stegnach.Z Łazienkami jestem też związana od dziecka, potem chodziłam tam z córcią, z którą obowiązkowo musiałam zaliczyć lody w True Madame i plac zabaw w pobliżu wejścia od ul.Podchorążych.Teraz zrobili nowy plac zabaw dla dzieci, niedaleko wejścia od Gagarina. A pamiętasz, gdzie kiedyś stał pomnik księcia Józefa Poniatowskiego?To był mini ogród koło Starej Pomarańczarni. Przy każdej bytności w Łazienkach siadywałyśmy z koleżanką w tym okalającym go mini ogrodzie i zachwycałyśmy się pomnikiem i urodą księcia, którą dodał mu rzezbiarz.I myślę,że było tolepsze miejsce niż pod Pałacem Prezydenckim.
    Serdeczności, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Serpentynko, Łazienki wciąż mnie zachwycają. I całe szczęście,że o nie dbają. Teraz jest tam prześlicznie, choć bardzo mi brakuje w nich łabędzi, które były wybitną ozdobą stawu.Kiedyś była tam również para czarnych łabędzi. Zupełnie nie wiem czemu ich teraz nie ma.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Beato, bardzo lubię Gdynię, a kiedyś często w niej bywałam. Pamiętam również Gdynię, gdy jeszcze nie było bulwarów i również tę z bulwarem nadmorskim. Często bawiłam się na Kamiennej Górze, nie na samym szczycie, tak mniej więcej w połowie wysokości.I bardzo lubiłam chodzić na Skwer Kościuszki.Gdynia jest naprawdę ładnym miastem.I pamiętam deptak w Alei Czołgistów.Ostatni raz byłam tam kilkanaście lat temu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anabelku-mam przy pomniku Ksiecia Jana pamiatkowe zdjecia,gdy bylam mala z moim ukochanym,nie zyjacym juz dzis wujkiem.Jestem tam w bialej czapeczce i bezowym paletku-mam jakies cztery lata:-)Zdjecia sa czarno-biale.Moze kiedys zrobie skan-to Ci przesle.
    Pamietam,ze dlugo nie mogalm sie pogodzic z przeniesieniem pomnika...no,ale zostal mi jeszcze moj ukochany Sobieski na mostku:-)
    Calusyyy-Halinka-

    OdpowiedzUsuń
  8. Achaaaa-w Pomaranczarni trafilismy akurat na wystawe LILII....cudne byly-mam tez wiele fotek:-)
    I postawili tam piekne drzewka rozane,jak za dawnych czasow:-)Mam tez piekne zdjecia pod pomnikiem Chopina.
    No,oczywista,oprocz Lazienek bylam stala bywalczynia Ogrodu Botanicznego a w Instytucie doswiadczalnym mialam wielu przyjaciol.
    Pozdroweczka:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia, Anabell, i chociaż znam te wszystkie miejsca, to w późnopażdziernikowym słońcu są Łazienki wyglądają szczególnie uroczo.Rzeczywiście warto polecać to miejsce, bo jeśli w Warszawie spokój i cisza przeplatana głosami natury, to gdzie indziej jak tutaj,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Ci Anabell za Park Łazienkowskich w barwach jesiennych. Wszystkie te miejsca znam, ale tylko "na zielono". Nie widziałam jeszcze w barwach jesiennych. Wzruszyłam się, bo w tych sfotografowanych przez Ciebie miejscach byłam i mam zdjęcia z różnych okresów życia, począwszy od czarno-białych, robionych zwykłym aparatem. Nawet w albumie mam poukłane seriami - rózne lata w tych samych miescach. Najfajniejsze jest, jak mój malutki synek karmi karpia Karolka. Chyba już nie ma Karolka, prawda? Nie wiem, jak dłuo żyją karpie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dziękuje za tą lekcję historii, uwielbiam Łazienki i tez mam duzo zdjęć z poprzedniego roku. Też jesienny to był spacer z przyjaciółką. Chyba dziś wyruszę na spacer bo pogoda sprzyja;
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hi, hi... ale mi fajnie wyszło "Park ŁazienkowskiCH", jakby Łazienki to było nazwisko :)))

    AlElla

    OdpowiedzUsuń
  13. Anabellko widać ,ze jesteś zakochana w Łazienkach.Ja dlatego przeprowadziłam się na wieś aby w ciszy i spokoju moc obcować z cudami przyrody.Nic mnie tak nie wycisza niż spacer łąkami aż po horyzont lub leśne dukty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, ze znow Cie ponioslo. Mam nadzieje, ze kiedys wyladuje na Okeciu i pospacerujemy razem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie! Nigdy nie byłam w Łazienkach, więc był to dla mnie taki wirtualny spacer.
    Pogoda rzeczywiście zachęca do spacerów. Zastanawiałyśmy się dziś z Mama kiedy ostatnio było tak ciepło na 1 listopada. I żadna nie pamiętała. Obiecałam sobie, że jutro, wracjąc z grobu babci, wejdę do parku chorzowskiego. O tej porze roku musi być piękny. A przy tak intensywnym słońcu - spacer jego alejkami niewątpliwie będzie należał do przyjemnych. Spacer z aparatem w ręku oczywiście:) Pochwalę się swoimi zdjęciami, obiecuję.
    Pozdrawiam z całego serca:)

    OdpowiedzUsuń
  16. piekne jest zdjecie palacu na wodzie :) w lazienkach bylam jako dziewczyna na szkolnej wycieczce,piekny park do spacerow,szczegolnie przy pieknej pogodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Halinko, ja się nawet miałam wybrać wtedy na tę wystawę lilii, ale nawaliła mi koleżanka a sama nie miałam ochoty iść.Kochana, a co się stało z Twoim blogiem "rzeczywazne i...", bo dostaję komunikat,że on nie istnieje.Czyżbyś z niego zrezygnowała? A gdy zrobisz skan z tego starego zdjęcia to mi podeślij, mail jest w moim profilu.Dziś byłam koło pomnika Sobieskiego, ale jest tak "zapyziały", że nie nadawał się do zdjęcia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj smooth, rzeczywiście to wyjątkowe miejsce w naszym "zakręconym" mieście. Drugim takim miejsce urokliwym jest Wilanów.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj woman, warto korzystać z tych ślicznych dni nim nadejdą jesienne słoty. To niestety mini lekcja historii, z uwagi na brak miejsca no i nie wszystkich to interesuje.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiatj alElluniu, a ja mam podejrzenie,że ostatnio nie ma karpi w łazienkowskim stawie. I łabędzi nie ma, co mnie bardzo smuci. Ich miejsce zajęły dorodne mewy.A było kilka par i zawsze były młode.Dzieci w Łazienkach uwielbiają karmienie kaczek i wiewiórek. A dziś mój mąż karmił wiewiórkę orzechami i do spółki dołączyła sikorka bogatka i brała orzeszki z ręki.Ale tego nie udało mi się sfotografować, dolatywała do reki na ułamek sekundy. No bo dziś znów byliśmy w Łazienkach. Zboczenie jakieś, czy co?
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj Gosiu, gdy tylko zamieszkaliśmy na naszym osiedlu to było cichutko jak na zapadłej wsi, piały koguty i szczekały psy. Ale życie poszło naprzód, ale jak pokazywałam na zdjęciach to i tak jest niezle, bo dużo porządnej zieleni u nas.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Beatto, jeśli uprzedzisz kilka dni wcześniej, z całą pewnością pójdziemy tam razem, do Wilanowa też Cię zaciągnę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ewutku, po prostu musisz kiedyś zwiedzić coś więcej niż Okęcie, które zresztą zwiedzasz w mało chrześcijańskich porach.
    Czekam na Twoje zdjęcia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Niedzielna, w gruncie rzeczy Łazienki niewiele się zmieniły, zawsze są tak samo piękne.Po prostu jest to genialne połączenie ogrodu francuskiego z parkiem angielskim.
    Może jeszcze kiedyś tu wpadniesz?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobry wieczór anabell,trafiłam do Ciebie od alElli w ramach akcji chwalenia.Jeśli pozwolisz to troszkę pogadam.Zdjęcia zrobiłaś piękne. Mnie zachwycał zawsze fragment widoku Belwederu z mostka przy głównej aleji. Zycie tak chciało, że wychowałam się przy Lazienkach.(Iwicka) Wychowałam w tym parku również własne dzieci i wnuczkę. Traktowałam jak park, a tu czytam tyle zachwytów. Powiem, że park na nie zasługuje, to pewne.Codzienne obcowanie z pięknem stępia trochę obraz. Miesiąc temu przeniosłam się na Kamionek i znów przy Parku Skaryszewskim.Warszawa ma piękne Parki to nie ulega wątpliwości. Teraz będę do Lazienek jeździć wycieczkowo.Pojadę tam na wiosnę, to też piękny moment.Dziękuję za zdjęcia.
    Serdecznie pozdrawiam.
    anafiga.

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj anafigo, cieszę się,że podobają Ci się zdjęcia. "Obfociłam" również Belweder z tego mostku na Alei Chińskiej, bo taką nazwę ona nosi,ale było b. ostre przedpołudniowe słońce, więc bladziutko wypadł. Jest we wcześniejszym poscie.Ja mam to szczęście,że mieszkam na Stegnach, więc mam blisko i do Łazienek i do Wilanowa. Do 73 roku mieszkałam na Górnym Mokotowie. Zabawne, miałam w czasach szkolnych koleżankę, która mieszkała na Iwickiej. Gdy będziesz się wybierała wiosną do Łazienek daj znać mailem(w profilu) i jeżeli będziesz miała ochotę, chętnie się też wybiorę. Mijamy się czasem u Gospo, jak zauważyłam.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Anabell, zorientowałam się przed chwilą, że mój obszerny kom. poszedł w kosmos.Zatem z grubsza powtórzę. Z góry cieszę się na wiosenne spotkanie w Lazienkach!! Czuję się już umówiona.Jeśli pozwolisz będę do Ciebie zalądać bo bardzo mi się tu podoba.
    Przesyłam moc serdecności.
    anafiga

    OdpowiedzUsuń
  28. Anafigo, ja już też się cieszę. Odnalazłam Cię na Onecie i zostawiłam notkę. Mam nadzieję, że się nie skasowało. Ostatnio jakieś "cuda" się dzieją w sieci. Wpadaj, wpadaj, dziś Cię wciągnę w moje linki.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dzień dobry anabell, mieszałam tam 57 lat i nie wiedziałam, że aleja od Gagarina nosi nazwę CHINSKIEJ!
    Straszna gapa ze mnie.(lat mam troszeczkę więcej niestety)
    Serdeczności przesyłam.
    anafiga

    OdpowiedzUsuń
  30. Anafigo, ja też wiem o tym od niedawna .
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Anabell, Łazienkami możemy się chwalić i fajnie, że o to napisałaś.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  32. Nolu, na Ciebie kolej, wiem,ze Twoje miasto ma wiele pięknych miejsc.
    Czekam na Twoje zdjęcia,
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń