drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 9 lutego 2020

Za dobrą muzyką......

.........zatęskniłam, a więc dziś będzie Hauser.





13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wczoraj wieczorem pozdejmowała z parapetrów skrzynki i ustawiłam na podłodze loggii, tak na wszelki wypadek. Raz, gdy się obudziłam w środku nocy to wyjrzałam przez okno - moje "podwórkowe" brzozy nieco się chwiały, ale nie jakoś groźnie. Dziś przed południem głównie padało, ale nie powiem,żeby był orkan- tak to tu ostatnio często wieje. Teraz to nawet słońce świeci i od 8 rano jest wciąż +8.

      Usuń
  2. Może być Hauser. U mnie słychac coraz więcej ptaków, więc chyba wiosna będzie, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, tu nawet te ptaszyska zaczynają wiosenne śpiewy.To strasznie dziwne, bo drzewa gołe, bezlistne, a ptaszory się drą.No i powschodziły w przydomowych ogródkach rośliny cebulowe.

      Usuń
  3. Ja jakoś ostatnio słucham indie popu, aż sama zdziwiona jestem jak mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, a ja jakoś nigdy jeszcze tego nie słuchałam - chyba muszę nadrobić jakieś zaległości.Nawet nie wiem, gdzie tego poszukać;)

      Usuń
  4. Czyli już wróciłaś do domu? Do Malmo miała się wybrać córka z pracy, ale jakoś się zmieniły plany, pamiętam że wtedy szukałyśmy informacji o tej miejscowości. Pytanie, czy tam płaciłaś w euro? Słuchałam Hausera (mam nadzieję że to się odmienia ;))ale chyba wolę Davida Garretta. Ale się wyciszyłam przy tej muzyce :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwecja nie operuje walutą Euro, obowiązują korony szwedzkie.
      Muzyka mistrzów w każdym dobrym wykonaniu wycisza.Dość często słucham nagrań Hausera solo i w duecie 2 Cellos. To duet serbsko-chorwacki, Hauser jest Chorwatem, Sulicz -Serbem. Obaj wielce medialni.

      Usuń
  5. No i w dodatku przystojny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, przystojny i bardzo "medialny". Często słucham duetu 2 wiolonczelistów, Hausera i Sulicza. Jutro "podrzucę" ich kawałki "pop" w wersji na wiolonczelę.

      Usuń
  6. Podobne klimaty. Wczoraj byłem na operze „Wanda” (to, co to nie chciała Niemca) Dworzaka. W mojej, prywatnej ocenie, u Dworzaka dużo więcej ekspresji.

    Tak już na marginesie. Tak mi się wydaje, że ten pierwszy filmik to amatorskie nagranie (komórka?). Mogą się nie znać, ale na każdym koncercie i na każdej operze upomina się widownię, że to jest niedozwolone (wg mnie słusznie). To widać po jakości nagrania i muzyki. Nie sądzisz, że to ciekawy temat do dyskusji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykluczone to jest, że to nagranie amatorskie, ale nie znalazłam firmowego nagrania tego utworu. np. Vervaco.
      A bardzo lubię ten utwór Piazzolli.
      W Berlińskiej Filharmonii wszędzie widnieją znaki, że nie wolno w trakcie koncertu nagrywać i co z tego - oprócz napisów, gadki ,że nie wolno w trakcie koncertów filmować, na widowni są też obecni "obserwatorzy" i filują na publikę - zawsze przynajmniej 3, 4 razy muszą interweniować w czasie koncertu. Zupełnie jakby ludzie nie umieli czytać i nie rozumieli co się do nich mówi.
      A może powinny być dostepne po prostu w holu płyty DVD z jakąś symboliczną zniżką w stosunku do ceny sklepowej a ci co filmują w trakcie po prostu ukarani finansowo?
      Naprawdę nie wiem, nie mam pomysłu w tej materii.

      Usuń
    2. To prawda, w operze Śląskiej, też jest podobnie. Napisy, komunikaty, stróże, a i tak zawsze trafi się jakiś belzebub.
      Z płytami jest też problem. Opera najwięcej zarabia na biletach, jeśli zbyt wcześnie dostępna będzie płyta, chętnych może być mniej. Są tanie płyty do kupienia, ale tylko z wybranymi ariami i nie zawsze z tego konkretnego przedstawienia. Niemniej dzięki takim posunięciom, znam takich, co po kilkanaście razy na tej samej operze. Sam na Traviacie byłem cztery razy i..., i nie żałuję. ;)

      Wg mnie ostrzejszym zagraniem na takie piractwo byłyby drobne chociaż grzywny.

      Usuń