drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 21 stycznia 2015

Czasami muszę gotować:))))

To całkiem śmieszne, bo lubię gotować, tylko jakoś ostatnio jeść nie lubię i
szkoda mi czasu na gotowanie.
Jednocześnie bardzo nie lubię jeść poza domem- wiadomo- u mnie jak zawsze
same sprzeczności.
A wczoraj zrobiłam kotlety mielone , bezglutenowe.
Składniki:
1/2 kg mielonego mięsa (u mnie chude od szynki)
1 jajko,
1 duże jabłko, champion,
odrobina soli,
odrobina curry
masło klarowane do smażenia.

Wykonanie:
do mielonego mięsa dodajemy obrane i starte na drobnej tarce 1 duże jabłko,
nie renetę,  nie bojkena ale właśnie champion.
Dokładnie mieszamy i dodajemy 1 jajko. Znów dokładnie mieszamy i dodajemy
 sól i curry- soliłam tak jak kromkę chleba z masłem , a więc niedużo.
Na patelni rozgrzewamy klarowane masło, formujemy kotleciki, kładziemy
na gorący tłuszcz i  smażymy z obu stron. Gdy już są z obu stron obsmażone
nakrywamy patelnię pokrywką i na małym ogniu dosmażamy ( a raczej
doduszamy) kotleciki.
I to wszystko. Podałam do nich ryż i sałatkę z rzymskich pomidorów.

Mina mego męża, gdy widział jak do mięsa  dodaję starte jabłko-  bezcenna.

Dotychczas robiłam te mielone z surowymi, startymi pieczarkami, ale tym
razem najzwyczajniej zapomniałam je kupić. Skleroza nie boli. A ile nowych
wrażeń każdego dnia!!
Zapewniam Was, że obie wersje są bardzo smaczne.

21 komentarzy:

  1. Z jabłkiem nie robiłam, pomysłowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, bo ja tu czegoś nie rozumiem. Kotlety bezglutenowe? Zawsze myślałem, że kotlety robi się z mięsa...
    Zresztą, nie znam się na gotowaniu. Mogę Ci tylko podpowiedzieć co wypić przed obiadem, żeby lepiej smakowało.
    Np. Stinger...
    1/4 Creme de Menthe
    3/4 Brandy (może być Napoleon)
    Napełniamy kielich tłuczonym lodem. Po czym w shakerze wytrząsamy oba składniki z kostką lodu i wlewamy do kielicha. Wykwintny, miętowy smak - polecam!
    A że potem co niektórzy maja trudności z trafieniem widelcem to juz nie moja sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo "normalnie" do mięsa mielonego dodaje się bułkę, namoczoną w mleku lub wodzie, a bułka to wszak pieczywo, z glutenem. Oczywiście mógłby ktoś dodać bułkę upieczoną z mąki bezglutenowej. Odkąd czytam uważnie etykiety, widzę, że niezmiernie wiele produktów jest "wzbogacanych" produktami, których nikt by się w danym produkcie nie spodziewał. Parówki, wszelakie kiełbasy, pasty kanapkowe, jogurty, serki homogenizowane itp. zawierają skrobię pszenną, a ona jest z glutenem. W kwestii alkoholu - mogę pić tylko wina gronowe, wszelkie "wódeczności" zawierają gluten, piwko też.
      Miłego, ;)
      Ale nie myśl, że z powodu diety bezglutenowe głoduję

      Usuń
    2. Nie jestem uczulona na gluten, ani tez nie mam zdrowotnych przeciwskazan, ale unikam. I masz racje, maka glownie pszenna jest wszedzie, doslownie w kazdym prawie produkcie, a juz na 100% w gotowcach. Ja tez ich nie kupuje, pieczemy wlasne chleby na makach glownie z orzechow lub fasoli.
      I znow masz racje, ze dieta bezglutenowa wcale nie musi oznaczac glodowki:)))
      Ja nawet lasagne robie bez makaronu:)))

      Usuń
    3. Bezglutenowa jestem z powodu Hashimoto i po rzekomobłoniastym zapaleniu jelit. Czytanie wszystkich etykiet na produktach żywnościowych jest wielce pouczajacą lekturą- czasami się zastanawiam czego tam nie dają. A ja kiedyś się czepiałam kelnera w restauracji, bo nie umiał mi wytłumaczyć "co to jest gulasz półmięsny" i czym jest w takim razie ta druga połowa dania. Facet mało nie padł ze zdenerwowania, ale nie umiał mi na to pytanie odpowiedzieć. Na wszelki wypadek zamówiłam bryzol. :))
      Miłego, ;)

      Usuń
    4. Wiem, ze Twoja bezglutenowosc jest wynikiem Hashimoto, a ja z kolei ograniczam bardzo uzycie mak wszelakich ze wzgledu na GMO. To juz nie jest to samo ziarno co bylo 60 lat temu.
      I musze przyznac, ze odczuwam wyrazna poprawe, nie mam zadnych wzdec, nie jestem zagazowana jak bomba:)) nie mam problemow z regularnym wyproznianiem i dodatkowo spada waga.
      W restauracjach trzeba uwazac, zwlaszcza w Twoim przypadku, bo jak ja cos przegapie albo mnie nie doinformuja to sie najwyzej skonczy chwilowym wzdeciem, ale u Ciebie to moze byc gorzej.
      Kelnerzy sa czesto niedoinformowani, ale przeciez nic nie stalo na przeszkodzie zeby poszedl do kuchni i zapytal kucharza.

      Usuń
    5. Co do etykiet to staram sie kupowac najwiecej produktow, ktore nie wymagaja etykiety:))) Np. ogorek, mieso, jajka... cala reszte (prawie) robie sama.

      Usuń
    6. Żeby mi ktoś jeszcze wyjaśnił po jakie licho do wszystkiego pchają soję,np. do mięsa mielonego? Soja zaburza pracę tarczycy, a w dobie elektrowni nuklearnych wszystkim nam tarczyca zle pracuje- jednym za mało, innym za bardzo. No i dobrze jest odstawić sól warzoną, jodowaną, zamiast niej kupować sól morską lub himalajską. Wiesz, teraz nawet skład jaj trzeba sprawdzać, chociaż one niby naturalne, ale kurom dają różne dziwne rzeczy- np. sproszkowaną paprykę, bo wtedy skorupki jaj są ciemniejsze.
      Ja mam przechlapane w kuchni, bo mąż ma po tej okropnej operacji niewydolność nerek i poza tym muszę dawać to do jedzenia, co mu nie zaburzy poziomu krzepliwości krwi, który musi być pomiędzy 2 a 2.5- tak by nie trzeba było zwiększać ilości leków p.zakrzepowych. Prawdę mówiąc nic mnie tak nie dołuje jak solenie kaszy , kartofli lub jego klusek dopiero na talerzu. Jak ta głupia z przyzwyczajenia chwytam za sól i nie wsypawszy do garnka chowam, pukając się w głowę.
      Miłego, ;)

      Usuń
    7. Soja tania jak barszcz to pchaja jako wypelniacz. Nie kupuje miesa mielonego, miele sama w domu. Sol juz od wielu lat tylko morska, albo wszelkie inne odmiany w tym himalajska, byle nie iodowana.
      A powiedz mi moja droga czemu ludzie jedza kukurydze?
      Ja sie nadziwic nie moge, bo kukurydza to moj dziadek pasl swinie i krowy:)))))
      Jajka i mieso tez kupujemy z farm ekologicznych, kosztuje to w cholere trzy albo i czasem cztery razy wiecej, ale zdrowie wazniejsze.
      Problem w tym, ze nic nie mozemy poradzic na srodowisko i powietrze, ktorym oddychamy, a to tez jest zanieczyszczone.

      Usuń
    8. Mięso mielone kupowałam czasami dla psa, teraz kupuję w całości i sama mielę. Rzecz w tym, że u nas to nie masz żadnej gwarancji, że to co ma etykietę ekologiczne naprawdę nim jest.
      Ta kukurydza to też chyba GMO. Wiem, że krowy uwielbiają kukurydzę. Ludzie jedzą, bo człowiek nie świnia, zje wszystko:)))Ostatnio kupiłam ekologicznego kurczaka- nie wiem czym był karmiony, ale był obrzydliwy - gumiasty i twardy.

      Usuń
  3. Z jabłkiem jeszcze nie jadłam,spróbuję.Natomiast robiłam kotlety z dodatkiem ugotowanej kaszy jaglanej ( pycha!) . Dla odmiany robię też ze startym surowym ziemniakiem.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ugotowaną kaszę jaglaną dawałam do pasztetu oraz do sera, robiąc sernik bez spodu.Szczerze Ci polecam wersję z jabłkiem- championy są do tego idealne-są soczyste i nie za kwaśne. Poza tym robiłam też klops w wersji 1:1 mięso i surowe starte pieczarki + jajko. Świetne na zimno do pieczywa oraz w plastrach na gorąco, z sosem lub podsmażane.
      A championy używam do kolacyjnych kanapek: plaster ementalera, plaster jabłka, plaster ementalera, połówka orzecha włoskiego.
      Pycha. Oczywiście mój tego nie je.
      Starte surowe ziemniaki + ugotowana kasza gryczana i tym faszeruję liście kapusty- takie trochę dziwne gołąbki, ale też smaczne. Do mięsa jeszcze surowych kartofli nie dawałam, ale wypróbuję.
      Lubię robić takie eksperymenty kulinarne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Bardzo to interesujące , spróbuje z jabłkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Mama miała Hashimoto, ale nikt od niej nie wymagał niejedzenia pieczywa i produktów zawierających gluten. Co ma tarczyca do przewodu pokarmowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ata, są dwie szkoły- warszawska i krakowska- mnie kazali przejść na bezgluten. Poza tym miałam to rzekomobłoniaste zapalenie jelit i już samo to wymaga bezglutenu. Wiesz, tarczyca odziała na cały organizm niestety. Moja endo coś się ostatnio przyczepiła też do moich nadnerczy. Doktorat robi czy co?
      Miłego, ;)
      P.S.
      Ładne to Twoje nowe zdjęcie;)

      Usuń
  6. ja przedwczoraj robiłaM mielone z oliwkami, fantastyczne, ale trzeba je lubić ;) Z pieczarkami też często robię, a z jabłkiem jeszcze nie jadłam :)
    Jaką Ty jesteś szczęśliwą osobą - ja też bym chciała móc czasem gotować ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię oliwki, a najbardziej carne. I lubię muffiny z oliwkami i serem pleśniowym. Muszę tylko opracować wersję bezglutenową, czyli taką z mąką kokosową.
      Miłego, ;)

      Usuń