drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 13 sierpnia 2025

No to .........

 ..........ponarzekam. 

I to chyba  na  wszystko,  bo wszystko  mnie drażni albo nudzi albo delikatnie pisząc wnerwia. 

Przed  wyjściem  z mieszkania  odruchowo "odwiedziłam" termometr  zaokienny, na którym  stało jak byk, że w cieniu, na  wysokości  współczesnego 5-tego  piętra (czyli u  mnie  trzeciego bo budynek jest z roku 1900)   temperatura  to tylko + 22 stopnie, co mnie  ogromnie uradowało. Niestety - jak na 22 stopnie  to pierwsze co odczułam po wyjściu na  zewnątrz to.....upał, choć  akurat prosto  z budynku wychodzi  się w tak zwany cień drzew a i godzina  była  zaliczana  jeszcze do  wczesnych, bo było to raptem przed godziną  9,00. Do sklepu też  całą  drogę  miałam w cieniu  nie  tylko drzew ale i budynków, czyli  szłam  w "głębokim  cieniu", co jakoś wcale nie poprawiło mego komfortu. 

W sklepie, który posiada  bardzo  sprawnie działającą klimatyzację niespiesznie odwiedziłam wszystkie  "alejki" pomiędzy  regałami, głównie po to  by się ochłodzić. No bo ileż jedzenia  można  kupić  tylko dla siebie?  Po bardzo krótkim namyśle doszłam do wniosku, że jedyne  śniadanie  w tych  warunkach pogodowych to..... mała porcja najlepszych w Berlinie  lodów firmy Florida  Eis. To są lody wyrabiane z prawdziwych  składników  a nie erzaców, czyli są tu prawdziwe  jajka a nie proszek  jajeczny i są wyrabiane "tak  jak przed wojną"- żadnych nowych technologii. Oczywiście  są sporo droższe od tych lodów wytwarzanych współcześnie - no ale smak - nie do podrobienia. I tym sposobem dzisiejsze  moje śniadanie  to porcja lodów - dziś skonsumowałam jedną "kulkę" mango i jedną kulkę czekoladową. A opakowanie tak wygląda:


 Oczywiście gdy  wyszłam ze  sklepu, w którym  była przyjazna  dla organizmu  człowieka temperatura to poczułam się tak, jakbym weszła do łaźni i chociaż nadal wędrowałam w tak zwanym głębokim  cieniu to dotarłam do domu ledwie żywa i spocona  tak, że nadawałam  się tylko  pod prysznic.

A poza tym na  mojej  drodze , tuż przed mną wylądował na  chodniku "orzeszek platanowy":


 I wpadłam na  pomysł, że może wyhoduję sobie platan. One  nie  rosną błyskawicznie, więc kilka lat będę  miała  na balkonie drzewko - wpierw w niedużej doniczce a potem -  a potem się  zobaczy. A "moje" dęby  burgundzkie już  zrzucają żołędzie, część już jest dojrzałych, ale sporo  zielonych też już opadło - jest po prostu zbyt sucho. No i jak na razie to u mnie jest 31 stopni w  cieniu, na jutro zapowiadają 33 i obawiam  się, że ta   zapowiedź  się spełni. Bo tu te prognozy się sprawdzają, co mnie nieodmiennie dziwi, chociaż  mieszkam tu już ósmy  rok.

Miłych dni Wszystkim  życzę!!!