drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 9 kwietnia 2017

To i owo....

....czyli mix o niczym.
Odkryłam  "nową" mąkę bezglutenową. I jest to mąka konopna.
Nie wiem jaki jest stan Waszej wiedzy na temat konopi, ale przekonałam się,
że naprawdę wiele osób nie ma pojęcia o tym, że są dwa rodzaje konopi-
konopie indyjskie i konopie siewne.
Konopie indyjskie to jak powszechnie wiadomo " są be", bo z ich liści jest
"produkowana" marihuana  oraz sałatki powodujące u konsumentów wielce
dobry humor.
A konopie siewne, choć  wygląd ich liści jest podobny do liści konopi
indyjskich nic a nic nie mają z nimi wspólnego. Z nasion konopi siewnych
można otrzymać bezglutenową mąkę i takąż kaszę, poza tym produkuje się
olej konopny, który doskonale pomaga  skórze, poza tym otrzymuje się również
włókno, z którego powstają mocne sznury.
Mąka konopna jest dość ciemna, pozbawiona glutenu i skrobi oraz tłuszczów
nasyconych, za to jest mieszanką łatwo przyswajalnych białek, korzystnych dla
naszego organizmu,ponadto ma w odpowiednich proporcjach kwasy omega 3 i
omega 6, cenne witaminy i 9 niezbędnych  aminokwasów EAA, których nasz
organizm nie jest w stanie wyprodukować.
Dodatkowo mąka konopna dodaje energii, przyspiesza nasz metabolizm,
redukuje poziom cholesterolu LDL, obniża cisnienie krwi, zmniejsza stany
zapalne stawów.
Wczoraj, w pobliskim  "spożywczaku" kupiłam torebkę tej mąki.
Wygląda może nieciekawie, w niczym nie przypomina mąki pszennej lub żytniej.
Postanowiłam zrobić z niej  najprostsze pod słońcem placki.
Do pół szklanki mąki dodałam jedno duże jajko, połówkę bardzo dojrzałego,
rozgniecionego banana, łyżkę kakao i wszystko razem dokładnie wymieszałam.
Usmażyłam na oleju kokosowym małe placuszki, które  nakładałam na patelnię
łyżką stołową.  Usmażone placuszki potraktowałam drugą połówką banana
zmiksowaną razem z łyżeczką mleka kokosowego.
Całe szykowanie i smażenie zabrało mi chyba aż 20 minut.
Ale jedzenie trwało bardzo szybko - żałowałam, że nie zrobiłam ich więcej.

A dziś zrobiłam na obiad schab karkowy pieczony ( a właściwie duszony)
w winie czerwonym, półsłodkim.
Ponad tydzień temu kupiłam niesłychanie chudy schab karkowy, potraktowałam
go mielonym cynamonem , odrobiną  mielonego gozdzika i ziołami prowansalskimi.
Zawinęłam w pergamin, następnie w  folię aluminiową i wsadziłam do zamrażalnika.
Rozmrażałam potem w lodówce na najniższej półce, nie odwijając z folii.
Rozmrażał  się biedak 24 godziny. Dziś rano odwinęłam z tych "powijaków",
umieściłam w żaroodpornym naczyniu, nalałam dużo czerwonego, półsłodkiego
wina, nakryłam pokrywką i wstawiłam do piekarnika na 150 stopni.
Po 1,5 godziny wyłączyłam piekarnik i pozostawiłam w nim jeszcze mięso.
Wiecie co, tak dobrego mięsa już dawno nie jadłam.
Było mięciutkie i bardzo,  bardzo soczyste.

Jutro pokombinuję co by jeszcze "wymodzić " z mąki konopnej.Może jakiś chlebek?
A może połączę mąkę konopną i orzechową i zrobię kolejne, nowe placuszki?
Bo gotowych "bezglutenowców" mam dość i tych krajowych i tych z importu.


22 komentarze:

  1. Ależ dziś apetycznie u Ciebie! Konopie kojarzyłam głównie z tymi sznurami, a tu taka niespodzianka.Fajny ten przepis na placuszki, muszę takie zrobić. Karkówkę z winem zrobił kiedyś mój syn, ja raczej mało mięsa jadam, ale doceniam gdy ktoś wymyśla pyszne potrawy. Dziś mam gości, więc zrobiłam piersi kurczaka faszerowane serem pleśniowym i suszonymi śliwkami oraz plastry mięsa z szynki duszone w ketczupie.
    Pozdrawiam ze smakiem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc na diecie bezglutenowej siłą rzeczy jem więcej mięsa niż węglowodanów, niemal stosuję dietę paleo. Z tym, że znacznie wolę upieczone w domu mięso niż wędliny- przynajmniej wiem co jem. Bo z kupnych wędlin to mogę jeść wędliny długo dojrzewające, a nie zawsze są smaczne i jak dla mnie zbyt słone.Więc duszę różne rodzaje mięsa, traktując je różnymi zalewami. Ktoś ostatnio obdarował mnie butelką czerwonego, półsłodkiego wina, którego nie piję, więc wpadłam na pomysł by w nim udusić karkówkę. Kiedyś, w ramach eksperymentu kulinarnego, udziec wołowy udusiłam w zalewie z ogórków kwaszonych.Efekt wielce zadowalający,nikt nie mógł odgadnąć jakie to mięso;))
      Ciekawie brzmią te piersi kurczaka faszerowane serem pleśniowym i suszonymi śliwkami, muszę wypróbować. Z serem pleśniowym i oliwkami to kiedyś robiłam muffinki.
      Dzięki za podpowiedz, ;)

      Usuń
  2. Placuszki wszelkiej maści też lubię :-)
    A Ty tutaj takie smaki nam robisz, aż ślinka cieknie :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już drugie "dziwne placuszki",które zrobiłam. Poprzednie były z mąki z orzechów arachidowych.
      Roboty przy tym mało,a w kilka minut mam śniadanie.

      Usuń
  3. Oj, Anabell, trzeba bylo uzyc tej innej maki konopnej, przynajmniej mialabys wysmienity humor po obiedzie, a tak mialas tylko dobry. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, nie wpadłam na to. A przypatrywałam się tej mące kilka dni nim ją kupiłam.

      Usuń
  4. Anabell, ty to masz talent do wyszukiwania tych mąk i mączek ;-). Aż odnoszę wrażenie, że z większości roślin można ją zrobić :-). Konopie zaś - no właśnie - mnie bardziej kojarzą się z włóknem, niż dobrym humorem, choć to właśnie te od dobrego humoru są pierwszym, powszechnym skojarzeniem ;-). No i skusiło mnie te Twoje mięsiwko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też konopie to się zawsze bardziej kojarzyły ze sznurem do snopowiązałki niż z mąką. Ja po prostu często przeglądam na necie produkty bezglutenowe i stąd moja znajomość tych mąk.

      Usuń
  5. Anabell, wstaw, prosze, moze jakies zdjecie tej maki lub (i) opakowania. Ja sie z takowa jeszcze nie spotkalam choc mam taki specjalistyczny sklep. Moze sie jakos inaczej nazywa? Jestem bezglutenowcem juz ponad dwa lata i roznosci juz probowalam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja maka była w opakowaniu celofanowym i wyglądała jak szarobure-zielone zmielone zioła. A stała pośród innych mąk takich jak kukurydziana, słonecznikowa, migdałowa,owsiana, arachidowa. Kupując ją trzeba sprawdzić datę ważności, bo ona jest dość krótko ważna, raptem 2 miesiące. Nie wpadłam na to gdy ją kupowałam, a ona wczoraj już straciła ważność, więc się z nią dziś rozstałam.Na blogu https://paleolife.pl
      znajdziesz przepisy na jedzenie bezglutenowe-typu paleo, a na prawej zakładce mego bloga wyszukaj Olga Smile.com- tam jest mnóstwo przepisów bezglutenowych.
      Miłego;)

      Usuń
  6. W moich rejonach zupa z tych konopi to tradycyjne danie świąteczne, wigilijne. Ja lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, na zupę z konopi to jeszcze nie wpadłam.

      Usuń
  7. dokładnie to jest trochę inaczej...
    tak konopia indyjska /cannabis indica/, jak i konopia siewna /cannabis sativa/ znakomicie mogą służyć do celów rozrywkowych, a także medycznych... tu uściślę, że najwięcej "miodzia" zawierają kwiaty /a dokładniej kwiatostany/ roślin żeńskich, czyli znów się okazuje, że kobiety to lepsza płeć, oraz żywica, którą te kwiatostany wydzielają... zaś to, co nazwałaś "konopią siewną" to faktycznie konopia siewna, jej odmiana, zwana też "konopią przemysłową" zawierająca znikomą ilość "miodzia"...
    jednak w temacie mąki nie ma to kompletnie znaczenia, gdyż nasiona żadnej odmiany konopi miodzia nie zawierają, choć mogą, zależnie od odmiany zawierać różne proporcje mikroelementów istotnych dla smaku mąki i walorów spożywczych...
    ...
    @Echo...
    mąkę konopną można dostać w wielu sklepach "eko", "bio", "natura", czy jak to się inaczej nazywa oraz w sklepach "konopnych" z wszelkimi produktami konopnymi /oprócz sklepów wyspecjalizowanych w sprzedaży nasion/... rzecz jasna żadnych produktów z wyższą zawartością "miodzia" tam się nie dostanie, ale przecież rozmawiamy o mące, więc tu nas ten temat nie obchodzi...
    ...
    pozdrawiać /zbiorczo/ jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy pierwszy raz zobaczyłam torebkę z tą konopną mąką to myślałam,że zle coś przeczytałam.
      Jestem bardzo dziwna kobieta, bo jakoś nigdy nie ciągnęło mnie i nadal nie ciągnie do próbowania konsumpcji tego wszystkiego co może mi zakłócić odbiór rzeczywistości, więc sprawy związane z tą "zakazaną odmianą" konopi zupełnie mnie nie interesowały.
      Miłego;)

      Usuń
  8. Apetycznie dziś u Ciebie,dobrze że akurat po pysznym obiedzie jestem;) Od dziś królują szparagi!Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc to za nimi nie przepadam. Zjeść zjem, ale nie mogę powiedzieć, że to moje ulubione warzywko.

      Usuń
  9. Schab karkowy to to samo, co karkówka? Nasi masarze i nasz wet., przestrzegają przed kupnem karczku w marketach. Świnie w dużych fermach są szczepione w kark i ta szczepionka nie do końca rozchodzi się po całym organizmie. Taka informacja, każdy może sobie z nią zrobić, co chce.
    Konopie to była dosyć popularna roślina, a olej z konopi, przędza, sznury były codziennie używane w gospodarstwach wiejskich. no i to słynne powiedzonko: "Wyrwał się jak Filip z konopi" też jest mocno stare. Eksperymentujesz z tymi mąkami, a ja do końca nie jestem pewna, czy rzeczywiście one wszystkie są takie miód, cud zdrowe, bo, że smaczne to nie wątpię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę karkówkę zakupiłam od prywatnego rzeznika. To była młoda świnka,a więc i mięso siłą rzeczy lepsze.
      Nie wiem czy jest w jakiejkolwiek dużej hodowli drobiu czy też trzody chlewnej mięso bezpieczne dla konsumenta. Niestety bez traktowania hodowli szczepionkami nikt długo nie pociągnie. A może weterynarze powinni szczepić w inne miejsce, z mniejszą ilością tłuszczu, żeby się szczepionka lepiej wchłaniała? A może należy wydłużyć po szczepieniu okres karencji.
      Co do tych różnych rodzajów mąk- są one naturalne, każdą z nich można samemu zrobić w domu w młynku elektrycznym do kawy, lub młynku do orzechów.
      Skoro nie szkodzą mi orzechy arachidowe i migdały to nie sadzę by mąka z nich była szkodliwa.
      Jest tylko problem z tymi mąkami, bo brak im "lepiku", czyli glutenu, więc ciężko zrobić z nich takie "normalne" ciasto, żeby się nie rozpadało w trakcie pieczenia lub po upieczeniu.
      Miłego;)

      Usuń
  10. Ależ masz talent do wymyślania zdrowych potraw. Wiem, że nie masz wyjścia, jednak to imponujące, że ciągle coś nowego wymyślasz. W dodatku, z opisu sądząc, bardzo smacznego. Pozdrowienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, potrzeba jest najczęściej matką wynalazku;)))
      Miłego;)

      Usuń
  11. Smakowicie się narobiło. Placuszki tak, ale mięso jadam coraz rzadziej, za to mój mąż całkiem odwrotnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najmniej mi szkodzi właśnie dobrze przyrządzone mięso. Mam szlaban na gluten, mam szlaban na sporą część warzyw (zarówno surowe jak i gotowane), muszę ograniczać węglowodany.
      Mięso, gdy jest odpowiednio przygotowane wstępnie czyli zamarynowane, bardzo mi służy.
      Miłego,;)

      Usuń