drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 9 czerwca 2019

No to się.....

.....zielonoświątkujemy.
Dziś w krajach : Polska, Niemcy,Rosja, Białoruś, Ukraina, Norwegia,
Holandia, Belgia i Litwa są obchodzone  Zielone Świątki.
A skoro są Zielone Światki to wiadomo, że już minęło 49 dni od
ostatniej Wielkanocy.
Tak dla porządku - wg Niemców obchodzimy to święto 2 dni, dziś i jutro
a ma ono nazwę Pfingsten.
I nie da się ukryć, że korzenie tego święta są pogańskie. Bo tak naprawdę
chrześcijaństwo ma korzenie pogańskie i nowa religia zawłaszczyła wiele
świąt pogańskich jak również dawne, pogańskie "miejsca mocy" w których
dawniej zbierali się  ówcześni  ludzie.   Były to miejsca o specyficznym
promieniowaniu geomagnetycznym, wpływającym korzystnie na ludzi.
W tych dawnych miejscach mocy, na gruzach i  zgliszczach dawnych
pogańskich świątyń powstawały chrześcijańskie kościoły.
Bo dawno, dawno temu, ci o nieco wyższym poziomie IQ znali geomancję.
Dziś wielu ma świetne IQ tylko nic o geomancji nie wie.
Zielone  Świątki  w nomenklaturze kościelnej są świętem  Zesłania Ducha
Świętego, a w nomenklaturze pogańskiej były to obchody święta wiosny
i miały na celu oczyszczenie ziemi z demonów wodnych, by prawidłowo
przebiegała wegetacja roślin wiosną i były obfite plony.
Palono ogniska, domy i całe obejście dekorowano zielonymi gałęziami
brzozy,  tatarakiem i kwiatami. W niektórych rejonach okadzano całe
obejście dymem z palonej żywicy,  wkopywano w ziemię ściętą w lesie
brzózkę, którą przybierano  kolorowymi wstążkami.
To miłego świętowania Wam życzę.
A na koniec się pochwalę- wczoraj  Krasnal pisał ten konkurs matematyczny
i w grupie wszystkich niemieckich klas VI dostał jeden z trzech Złotych
Medali. Ja uważam to za sukces, bo zgodnie ze swym wiekiem powinien być
w IV klasie  a nie w VI. Co jeszcze  ważniejsze - on się do tego konkursu
wcale nie przygotowywał, co córka ma mu za złe.


39 komentarzy:

  1. Chrześcijaństwo dopasowało się do świąt pogańskich.Zmieniono tylko ich znaczenie.
    Gratulacje dla Krasnala ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało tego- chrześcijaństwo żywcem przejęło wiele mitów z czasów pogańskich, jak chociażby dzieworództwo i śmierć męczeńską syna owej dziewiczej matki.Dziękuję za gratulacje, ja na wszelki wypadek nie rozmawiam z Krasnalem o matematyce, nie chce się kompromitować;)

      Usuń
  2. No nieźle ten Wasz Krasnal, nieźle... ja wprawdzie jestem antykonkursowa, ale sukces to sukces.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba we fazie wstępnej nie jest konkursem, piszą te zadania wszystkie klasy szóste w każdym mieście.I dziesiątka najlepszych z każdego miasta bierze udział w sprawdzianie ogólno-niemieckim. W tej "berlińskiej" części zajął szóstą lokatę, no a teraz jedno z trzech "złotych miejsc".

      Usuń
  3. No szczeka mi opadla z hukiem wielkim! Z podziwu dla Twojego Krasnala-geniusza. Brawo On! :)
    Dla mnie swieto jak kazde inne, czyli dwa dni wolne i nie dociekam dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd jesteśmy na emeryturze to ja nawet nie bardzo wiem, jaki jest dzień tygodnia, kiedyś to przynajmniej wiedziałam kiedy jest piątek- teraz nawet tego nie wiem. Dobrze, że mój ślubny taki akuratny, że wie.
      Krasnal to uwielbia matematykę, jako dwulatek umiał odczytywać cyferki. A gdy dostał z matematyki pierwsze zadanie z treścią, to w drodze ze szkoły poinformował swą mamę, że ma zadany do domu wiersz, bo on chodził na zajęcia z matematyki i na francuski z trzecią klasą, a sam był w pierwszej. Córkę omal nie skręciło ze śmiechu gdy zobaczyła ten "wiersz". Mając 4 lata czytał napisy w metrze czym wzbudzał niezłą sensację. Przedszkole typowało go do szkoły "dla geniuszy", ale córka nie chciała by był od razu ukierunkowany.Sam podjął decyzję o należeniu do chóru jak i o uczeniu się gry na fortepianie, a ma dzieciak słuch absolutny- po tatusiu.
      I czasem, w drodze wielkiej łaski zagra coś dla mnie, np.boogie-woogie.

      Usuń
    2. Jejku! Uwielbiam boogie-woogie!!! Ty masz dobrze, Anabell.

      Usuń
  4. Od razu mówię, że to jest żart. Podobało mi się, że u nich "Palono ogniska, domy i całe obejście".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jakiś czas i bez tych ognisk dom i całe obejście idzie z dymem. Szczęście, że czytasz ze zrozumieniem, ale ci co na przecinki nie reagują mogą się nabrać;)
      Miłego;)

      Usuń
    2. Tez w piewrwszym momencie tak przeczytalam;)
      A tradycje strojenia domostw zielonymi galazkami pamietam z dziecinstwa (poludnie Polski). Mama natomiast opowiadala o
      "obsadzaniu" glownej drogi w jej rodzinnej wsi takimi scietymi w lesie brzozkami. Dzis bym sie pewnie oburzyla, wtedy takich samosiejek mieli bez liku w okolicy.

      Usuń
    3. No i gratulacje dla mlodego matematyka. Podobno zdolnosci matematyczne ida w parze z talentem muzycznym.

      Usuń
    4. Tak to jest, gdy się coś a potem tego nie "sczyta".
      Stare przysłowie mówi prawdę- "pospiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł".Mnie się te zielone świątki kojarzą z zapachem tataraku,z ciepłem,słońcem,pływaniem po jeziorze,takim pierwszym dłuższym wypadem na łono natury. Dzięki za gratulacje.

      Usuń
  5. No popatrz, święto kościelne, sklepy zawarte, a u nas handel na tzw. giełdzie jak zwykle... nikomu nie przeszkadza, że z kościoła prosto idą na zakupy na targowisku.
    Gratulacje dla wnuka, jeśli nie musiał się uczyć, to znaczy, że naprawdę uzdolniony matematycznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu to nawet chyba nie ma takiej giełdy, ale można iść do niedalekiej kafejki, gdzie można dokupić np. owoce lub nawet kawałek pieczywa.Bo to taka kafejka, gdzie można też zjeść dania barowe.
      Ja zauważyłam,że on się niczego nie uczy w domu, gorzej, bo czasem nie odrabia lekcji, co argumentuje tym, że nie ma potrzeby, bo on to wie i umie.A czasem
      zapomina napisać jakiegoś wypracowania (tu nie piszą długich elaboratów)i argumentuje to tym, że przecież on to może powiedzieć. Raz widziałam jak odrabiał matematykę bo musiał narysować jakieś współrzędne w zeszycie, nie dało się tego w głowie zanieść do szkoły, musiał być rysunek.

      Usuń
    2. To podobnie jak mój bratanek, już w gimnazjum jeździł na wykłady uniwersyteckie i wygrywał konkursy.

      Usuń
    3. Ten nim wylądował w tym gimnazjum, gdzie robi teraz rozszerzoną VI klasę podstawówki był na takich wykładach z matematyki, bardzo mu się podobało, no ale potem się urwało z braku czasu- jeden dzień- pływanie w klubie pływackim, drugi dzień- próby chóru,trzeci dzień- lekcja fortepianu, a ze szkoły wychodzi zawsze o 14,30, do domu dociera niemal godzinę, więc te wykłady siłą rzecz odpadły.

      Usuń
  6. Do tego matematyka 😲 pelny podziw dla Krasnala 💪👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po zakończeniu pobierania nauki zrobiłam założenie że matematyka nie istnieje. Jestem wyjątkowo mało uzdolniona w tym kierunku.A podobno niemal wszystko można przedstawić wzorem matematycznym;)

      Usuń
  7. Ja za bardzo nie wierze w te geomancje, magnetyzmy i moce kierunkow - nieraz przestawialam lozko tak i siak i nigdy nie spalam dobrze, rowniez mieszkajac w ilu juz miejscach swiata? kilkunastu, a nie wiedzialam roznicy - zawsze byly dobre uklady i rezultaty gdy sie pracowalo i harowalo. Dom ozdabiam i pewnie tylko po to by pozniej miec wiecej roboty z pozbywaniem sie tego. To na wesolo, z przymruzeniem oka a na serio - jak wiesz mam takiego samego wnuczka to z pierwszej reki wiem cos na te tematy. Przyjedzie tu za niedlugo to tez jak Ty te bardzo uczone tematy bede omijac. Ale on sie zmienil ostatnio, glowa tylko w laptopie i nie obchodzi go otoczenie, nie jest taki towarzyski i rozmowny jak dawniej. Ciekawe jaki bedzie u niego nastepny etap dorastania?
    A Twojemu, tak jak rodzicom, serdecznie gratuluje wiedzac jaka przyjemnoscia i duma sa takie osiagniecia. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to trzeba wziąć dyplomowanego radiestetę. Ja tak zrobiłam w Warszawie. Zrobił mi wykres na planie mieszkania gdzie przebiegają żyły wodne, do tego dokupiłam odpromiennik z bursztynem.Gdy wzięłam do domu psa, to zaobserwowałam, że on nigdy nie układał się w tych miejscach, gdzie były cieki wodne. Popatrz, nie dość że nasi wnuczkowie mają takie same zdolności to i mają takie same imię, tylko,że Twój jest o te 3 lata starszy od mojego. Mój ma duże obostrzenia w korzystaniu z laptopa nie w celach szkolnych i na każde 5 minut rozrywki na laptopie to musi "zarobić" różnymi pracami w domu.On teraz bardzo dużo czyta, to takie "rodzinne skrzywienie". Co zabawne, to on sam tego medalu chyba nie uważa za jakiś sukces.Nie przygotowywał się, nie denerwował, poszedł, usiadł, napisał. On tak samo podchodzi do zawodów pływackich, zero ekscytacji, zero nerwów. W chórze to na początku nie chciał śpiewać solówek a w tym roku już śpiewał w tym "Czarodziejskim flecie" solówkę i miał też sporo tekstu do mówienia.

      Usuń
  8. Szacuneczek dla Starszego Wnuczka - to po Babci Ani te zdolności zapewne???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie zgrywaj się - po babci Ani to nie ma żadnych genów, no może poza nadwzrocznością.Babcia Ania z trudem zlicza do dwudziestu, powyżej tej cyfry to już jest tylko "mnóstwo".

      Usuń
  9. Dzięki za info, kompletnie nie zauważyłam, że jakieś święto jest :-) Niedziela jak niedziela, mąż pojechał na służbę strażacką.
    Fajne były te pogańskie święta. A ile dzieciuczków musiało w te noce czerwcowe się zalęgnąć! Przy okazji święta oczywiście.
    Wielkie gratulacje przekaż Krasnalowi.
    Matematyka jest dla mnie nieogarnialna, dlatego podziwiam ogromnie ludzi, którzy ją rozumieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od chwili emerytury to ja nawet dni tygodnia nie rozpoznaję. Tu wypisałam sobie z informatora dni, w których handel nie działa i byli tak mili, że napisali nawet, że to Zielone Świątki. Co zabawniejsze dopiero tu, z tego informatora dowiedziałam się,że to dzień Zesłania Ducha Świętego, przedtem zawsze to było dla mnie święto wiosny.Anuś, te "podprogowe" istoty z reguły nie mają talentu do matematyki.Nie wiem tylko dlaczego mogę ogarnąć pewne tematy z fizyki kwantowej, a równania nie potrafię rozwiązać bez zrobienia fury błędów. Przekaże, pewnie się zdziwi, pewnie nawet nie wie, że istnieją blogi.

      Usuń
    2. No patrz, niektóre rzeczy z fizyki kwantowej i ja ogarniam, na luzaku rozumiem :-)

      Usuń
    3. "Podprogowość" do czegoś zobowiązuje:))))))

      Usuń
  10. Tak, prawda Anabell, dzisiejszy katolicyzm to prawdziwy Babilon, nie majacy z biblijnymi prawami nic do czynienia. Przez cale wieki religia ta przyjmowala poganskie wierzenia, aby zaskarbic serca pogan, ktorych katolicy do siebie werbowali.
    Dla Krasnala GRATULACJE :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może gdyby w szkołach uczono religioznawstwa to ludzie by więcej wiedzieli w co wierzą i skąd się to wszystko wzięło.Dzięki za gratulacje, będzie pewnie zdziwiony, bo dla niego to takie naturalne, że wiedział, napisał i było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy się nie zastanawiałam co to te Zielone Świątki, a teraz juz wiem :)
    Gratulacje dla Krasnala! Ja co prawda byłam w klasie mat-fiz i zdałam maturę z matematyki na piątkę, ale żadnym asem nie byłam, a teraz to prawie tak jak Ty ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasach szkolnych byłam mocno zdegustowana faktem, że to święto wypada akurat w niedzielę. A tu są z tej okazji 2 dni więc dziś też jeszcze święto, a Berlin wyraźnie opustoszał- są nawet miejsca do parkowania!
      W moich czasach matematyka była na maturze obowiązkowa i jakoś się przeczołgałam, co uznałam za cud.Dzięki, gratulacje przekażę;)

      Usuń
  13. Zielone świątki, to chyba nie tyle święto pogańskie, co – komunistyczne. Mnie się tak kojarzy. Pogaństwa nie zaznałem, komunizmu tak.
    Za moich czasów olimpiad nie było, a szkoda, bo byłem dobry. Wszyscy w klasie ode mnie zadania domowe ściągali, a ci co nie ściągali, sprawdzali czy im się wyniki zgadzają z moimi. Tak było do czasu, aż dziewczyny zaczęły mi się bardziej podobać, niż matematyka.
    Pozdrawiam pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Olimpiady to się chyba zaczęły w tym okresie, gdy podstawówka była ośmioletnia. Asmo, ja dopiero teraz wiem co to te Zielone Świątki- w czasach szkolnych to ich raczej nie znałam, bo przypadały w niedzielę,a że wcześnie przestałam bywać w kościele to i tych "ichnich" świąt nie rozróżniałam.
    Stanowczo uważam, że dziewczyny są ładniejsze od matematyki;))
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja swietuje, nie swietuje- ciesze sie z dlugiego weekendu, ktory spedzilismy w Bremerhaven :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zrozumiałem, że większość "pogańskich" świąt "dostosowano" do obowiązujących wyznań, czyli mogę chyba przyjąć, że poganie mieli tego samego Boga, tylko tak jak Grecy wielopostaciowego.

    OdpowiedzUsuń
  17. Coraz częściej badacze przeszłości dochodzą do wniosku, że mity były odzwierciedleniem dawnej, hiper-starożytnej przeszłości, a nie tylko zmyślonymi bzdurami. W przedchrześcijańskich wierzeniach były i matki-dziewice
    i synowie , którzy zginęli śmiercią męczeńską. Co ciekawe niektóre kulty funkcjonowały jeszcze po śmierci Chrystusa. Miałam nawet w planie napisać o tym post, ale wyniki do EP mocno ostudziły mój zapał.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje dla Krasnala. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Żałość ogarnia na myśl, że na ziemiach polskich bardzo dokładnie zabrano się za zawłaszczanie świąt pogańskich. Zrobiono to tak dokładnie, że dziś o religiach przedchrześcijańskich w Polsce nie wiemy absolutnie nic. Nic się nie zachowało. Wszystkie neopogańskie obrzędy są zapożyczone ze wschodu, albo od Słowian Połabskich.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawsze naród polski był bardziej święty od papieża.I bardziej był otwarty na wschód niż na zachód. Zapewne dlatego że łatwiej się staczać w dół niż pchać pod górę;)

    OdpowiedzUsuń