.....druga pestka awokado też już "wyszła z ziemi:
A tak prezentują się obydwa kiełki:
I tak się cieszę jakbym wygrała na jakiejś loterii furę mamony. No ale ci co mnie znają to wiedzą dobrze, że mam lekkiego świra.
A poza tym to listopad upomina się wyraźnie o zaistnienie w mojej świadomości - za oknem jest raptem +6 ( na moim zaokiennym termometrze na wysokości 3 piętra przedwojennego budynku), a do tego zupełnie nie wiem po jakie licho dodatkowo wieje zachodni wiatr. I nie da się powiedzieć że dreptanie dziś po Berlinie należało do przyjemności.
I chyba zaraz zrobię sobie bliskie spotkanie z jasieczkiem i kocykiem. Miłego Wszystkim!


Zapewne o tym wiesz, ale i tak napiszę, na wszelki wypadek. Obie sadzonki trzeba zimą doświetlać, bo inaczej zimą będą miały za mało słońca i wyjdą cienkie, mizerne i chorowite. Nieprzypadkowo wszystkie nasiona kiełkują na wiosnę.
OdpowiedzUsuńU nas spadł śnieg, krótko leżał, ale głowa bolała...
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, jak hodowla roślin wciąga!