drewniana rzezba
środa, 14 lipca 2010
37. Skończyłam
A więc stało się, wreszcie skończyłam serwetę.
Zrobiona jest z 77 kwadratów, łączonych ze sobą w trakcie roboty. Leży na
stoliku wielkości 97 x 58 cm.
Co bystrzejsze osoby dostrzegą bez trudu , że serweta jeszcze nie jest roz-
prasowana, ale rozprasuję ją gdy skończą się upały. Sama myśl o włączeniu
żelazka jest dla mnie przerażająca.
Serwetę robiłam z bawełny tureckiej Altin Basak Maxi, zużyłam na nią ok.
1700 metrów nitki, czyli 300 gramów. Robiłam szydełkiem nr 1,75
Bardzo lubię robić serwety tą bawełną, ma ładny połysk i trwały kolor.
Wzór można znależć w pisemku "Robótki ręczne-extra". nr 4/2010.
Właśnie dziś je zakupiłam w Empiku, w dziale "prasy kobiecej". Ten numer
pisemka zawiera najładniejsze wzory serwet, wybrane z różnych numerów
miesięcznika "Robótki ręczne".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow, Anabell!. To duza robota i pieknie Ci wyszla. Pozazdroscic cierpliwosci i talentu. A ja chyba nigdy nie naucze sie dziergania z powodu braku tego pierwszego. Z gratulacjami od
OdpowiedzUsuńSerpentyna
o widzę, że z poprzednim komentarzem pośpieszyłam się jeszcze przed zakończeniem robótki:)
OdpowiedzUsuńPiękna praca, jestem pod wrażeniem! Kolory przepiękne - biel z zielenia.
Wiosnę masz na stole. :) Piękna, misterna robota. Gratuluję serdecznie i zazdroszczę umiejętności. :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne dzieło! Naprawdę jestem pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuńŁał!!! Że też Ci się dziewczę chciało... :-)
OdpowiedzUsuńjestem pełna podziwu:) cudna serweta:)
OdpowiedzUsuńPiękna serweta - ten zielonobiały melanż daje znakomity efekt.
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Ja jestem leniem podszyta i cierpię na brak konsekwencji. Zacząć może bym i zaczęła...;)
OdpowiedzUsuńSerpentynko, ja wcale nie jestem cierpliwa, ani nie jestem wytrwała.Ja po prostu lubię to robić. Dopóki nie zrobi sie czegoś, z czego jest się zadowolonym, nie uważa się dziergania ani za frajdę
OdpowiedzUsuńani z coś prostego.To się naprawdę zmienia w miarę dochodzenia do wprawy.
Miłego,;)
Iwo, wczoraj miałam jakies "dziwy" z komputerem. Robił co chciał.Napisałam nr posta i nie wiem czemu już się ujawniło w blogu.Zaczęłam przesyłać zdjęcie- przerwało się w trakcie i za Chiny nie chciało znów się przesyłać.No istne wariactwo. Omal nie zemdlałam,dy zobaczyłam Twój komentarz pod czymś, czego nie było.:))))
OdpowiedzUsuńKolorystycznie ta nitka przypomina sałatę- ta nitka nie jest biała, ona jest kremowa. Gdy zobaczyłam ją w sklepie to oczywiście miałam natychmiast atak ciężkiego "chcenia" i musiałam ją kupić. Bywam w takim malutkim sklepiku, którego 3 ściany są pokryte włóczkami- zawsze spędzam tam mnóstwo czasu, bo właścicielka oczywiście dzierga i zawsze jest o czym pogadać.
Miłego, ;)
Akwarelio, ta wiosna pasuje do moich zasłon, które są ciemnozielone. A wiesz, w pewnej chwili byłam przerażona,że nigdy tego nie skończę, jakoś mi się dłużyło tym razem. No i zdarzyło mi się,że musiałam spruć już wkomponowany kwadrat, bo się zagapiłam i zrobiłam błąd, którego wcześniej nie zauważyłam. I to jest wyższość robienia dużych serwet z małych elementów.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgago, dziękuję. To głównie chyba efekt tej cieniowanej włóczki.
OdpowiedzUsuńMironq, wole to niż tysiące prac domowych jak sprzątanie, pranie,polerowanie i robienie zakupów. Bo gotować lubię, tylko zmywać nie lubię.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kaś, dziekuję, jestem pewna,że każda z Was też zrobiłaby ją.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Antonino, dziękuję. Robiłam już kiedyś ten wzór białą nitką i nie robił wrażenia. Właśnie ten melanż dodał mu uroku.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nivejko, ja mam mnóstwo "prac w toku".Zaczęłam robić bluzeczkę dla bratowej- miała być gotowa na styczeń i... mamy lipiec, a bluzeczki nie mamy.Już ze 2 miesiące robię lampkę i...ciągle jestem w toku.Na razie zrobiłam szydełkiem "pokrowiec na abażur". Jestem okropnie niesystematyczna i mało wytrwała.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
ojej...
OdpowiedzUsuńNo piękna jest!
OdpowiedzUsuńPrawie dwa kilometry nici!
Szydełkowe ażury mają nieodparty urok i wdzięk, ale ja zdecydowanie poprzestaję na podziwianiu efektów cudzej pracy ;-)
Gratuluję! pięknie wyszło, zwłaszcza te cienie. Wiem, że pewnie jest jakiś wzór (nie mam pojęcia o szydełkowaniu) i zawsze zastanawiam się - jak tu się nie pogubić :)
OdpowiedzUsuńnie nie włączaj żelazka, piękna jest!(luka)
OdpowiedzUsuńBeatko, dziękuję. Ale to naprawdę nie takie trudne, tylko ja trochę długo to tym razem robiłam.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Srebrzysta, jak widać kilka kilometrów nici, zaledwie 48 zł na materiał, po 45 minut na każdy kwadracik i serweta gotowa. Faktycznie, ażury kordonkowe mają swój urok i jak zauważyłam dużą rolę odgrywa też kolor. Teraz sama się zastanawiam, dlaczego tak bardzo rzadko robię z nitki cieniowanej. Poprzednio robiłam z niebieskiej, od białego do b.ciemno niebieskiego, ale tamtą dostała moja bratanica.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Euforko, szydełkowanie nie jest skomplikowane, bo w końcu sprowadza się cała zabawa do kombinacji oczek łańcuszka, półsłupków i słupków.Zresztą podobnie jak w robieniu na drutach, gdzie kombinacja oczek lewych i prawych "robi wzór".Reszta to kwestia wprawy Tutaj duży wpływ ma cieniowana fabrycznie nitka, od jasno kremowego do ciemnej zieleni.Jestem tak leniwa,że nie wymyślam sama wzoru, korzystam z gotowych, gdzie zawsze jest podany dokładny schemat, oczko po oczku, słupek po słupku. Ciesze się,że się podoba ta serweta.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Luka, nawet gdybyś mi kazała, to też nie włączyłabym żelazka. Jestem bliska padnięcia. Co kilkanaście minut idę do łazienki by potrzymać ręce pod zimną wodą. Takie opłukanie ich od łokcia w dół działa na mnie nieco trzezwiąco.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Przepiękna!!! Bardzo zazdroszczę umiejętności łączenia tych oczek i słupków, ja nie rozumiem tych schematów, musiałabym widzieć to "naocznie" :-), umiem co prawda robić na drutach(uwielbiam), umiem haftować krzyżykowo obrazki, ale nie umiem szydełkować nad czym bardzo ubolewam :-(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Berni
Berni, dziekuję. Mam wrażenie,że duża w tym zasługa samej nitki. Co do szydełka- mam trudności w robieniu szydełkiem ciuszków- na drutach łatwiej wymodelować podkroje pach, dekoltu, po prostu nadać dzianinie kształt. Ale samo szydełkowanie trudne nie jest.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell, jesteś Wielka, tak wielka i jeszcze większa, niż ta cudna serweta. Zatkało mnie najzwyczajniej.
OdpowiedzUsuńNo piękna ta serweta, Anabell! I pracowita.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Anabell, twoje wytwory wzbudzają mój podziw, i choć też chciałabym coś zacząć wytwarzać, to nie biorę się, bo nie mam czasu. Na pewno nie skończyłabym, ale może za ro, lub dwa...
OdpowiedzUsuńNola
alEllu, dziękuję. Przyznam się nieskromnie,że jestem z tej robótki zadowolona. Wyszła naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Jerzy, trochę mi upał przeszkadzał w pracowitości, bo miałam ją wcześniej skończyć. Po prostu szydełko mi się kleiło do rąk.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nolu, czy nie za bardzo się udzielasz jako babcia? Wiesz, najważniejsze to zacząć jakąś robótkę. Nie musisz tego robić "jednym cięgiem", można wszak z przerwami. Przecież musisz mieć jakiś czas, tylko dla siebie, więc wtedy spróbuj. Uprzedzam,że to wciąga.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
No proszę - ależ cudeńko Ci wyszło!!! Moja jeszcze nie zaczęta :-( Liczę na urlop, który niedługo zaczynam. A ta nitka bawełniana rzeczywiście ciekawa. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za usunięcie posta, ale mi się kliknęło dwa razy ... W związku z tym podwójnie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Jjon, nieskromnie się przyznam,ze fajnie mi wyszła. Zostało mi jeszcze trochę tych nici i zaczęłam dłubać niedużą serwetkę, z malutkich elementów.
OdpowiedzUsuńMiłego urlopu Ci życzę
Robi wrażenie - dla mnie to zupełnie czarna magia. Może się na jakieś lekcje kiedyś zgłoszę? ;))
OdpowiedzUsuńBello, to wbrew pozorom proste. Wymaga tylko wprawy, a to przychodzi z czasem. Bo kazdy wzór to kombinacja oczek łańcuszka, słupków i półsłupków. Brzmi prosto, prawda?
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka nauczyła się robić na szydełku korzystając z jakiegoś mini kursu na internecie.
Miłego, ;)
P.S.
Jeśli będziesz w pobliżu, to Cię nauczę.