Wiele lat temu byłam szczęśliwą posiadaczką magnetowidu, ale po jakimś
czasie, , gdy byliśmy zimą w górach, komuś spodobała się zawartość naszego
mieszkania, a zwłaszcza cała nasza elektronika. Z grubsza uzupełniliśmy
brakujące urządzenia, ale już bez magnetowidu - tak naprawdę nikt z nas
nie miał czasu na odtwarzanie nagranych kaset i spore ich ilości spokojnie
leżały na regale. Ponieważ jakimś cudem tych nagranych kaset panowie
złodzieje nie zauważyli (stały za książkami, a złodzieje do intelektualistów nie
należeli, to na półki z książkami nawet nie zerknęli). Ocalałe tym sposobem
kasety powędrowały do mojej koleżanki i teraz co jakiś czas dzwoni do mnie
gdy na coś ciekawego natrafi i idę "na oglądanie". Nie zawsze są to akurat
przeze mnie nagrane programy bo i ona nagrywa z pasją programy emito-
wane przez Discovery. Tym razem padło na wieżę w Pizie.
Piza jest położona na mokradłach, na cienkiej warstwie miękkich iłów alu-
wialnych, które leżą na grubej warstwie mięciutkich iłów morskich. Budowa
wieży trwała z przerwami od 1173 do 1370 roku, co pozwoliło na pewne spra-
sowanie się podłoża i dostosowanie do ciężaru budowli.
Okazuje się , że wieża była przechylona już od samego początku i przez całe
stulecia pizańczycy głosili, że to Bóg ją podtrzymuje by nie upadła, a robi to
z miłości do ich miasta. Nic dziwnego, że plac, na którym stoi nosi nazwę
Piazza dei Miracoli, czyli Plac Cudów.
W XIX wieku wieża przechyliła się od pionu o cały metr , ale dopiero w 1902
roku, władze zaalarmowane upadkiem weneckiej dzwonnicy św. Marka,
zaczęły się zamartwiać przechyłem wieży. Pracowały kolejne komisje,
usiłując odgadnąć dlaczego wieża się odchyliła i dlaczego akurat na południe,
skoro cały grunt był dookoła tak samo niestabilny, przecież mogła równie
dobrze odchylić się na północ.
Pomysłów na stabilizację pozycji wieży było bez liku. Mussolini kazał wywier-
cić dziury w posadzce i zalał je 80 tonami betonu. Niektórzy proponowali
doczepienie do szczytu wieży balonów napełnionych helem, inni przebudowę
placu, by pochylał się w tę samą stronę co wieża.
W 1989 roku runęła niespodziewanie średniowieczna Wieża Miejska w Pawii
kolo Mediolanu, choć nigdy nie była przekrzywiona. Wówczas do władz
centralnych dotarło, że ten piękny zabytek w Pizie może w każdej chwili
podzielić los Wieży Miejskiej, zwłaszcza, że odchylenie wieży od pionu
wynosiło już 4, 7 metra.
Pierwszym krokiem było zamknięcie wieży w 1990 roku i ówczesny premier
Andreotti powołał niezależną Komisję, do której powołani byli budowlańcy,
spece-geotechnicy, historycy sztuki. Komisja otrzymała budżet równy 30
milionom euro. Ponoć zdań na temat sposobu ratowania wieży było tyle, ilu
ekspertów, a może nawet więcej. Najwięcej sporów było na linii historycy
sztuki a inżynierowie. Po prostu historycy sztuki chcieli ratować wieżę bez
jakiejkolwiek ingerencji, z pełnym zachowaniem charakteru wieży.
Poza tym prace postępowały wolno, bo członkowie komisji spotykali się co
sześć tygodni.
W końcu 1992 roku wzmocniono pierwszą kondygnację wieży stalowymi
ścięgnami by odciążyć zagrożoną konstrukcję, a w następnym roku ułożono
na placu 600 ton ołowianych sztab na północ od wieży, by stworzyć przeciw-
wagę dla przechyłu.
Następny pomysł komisji, którym było zamontowanie kotw uczepionych do
do naprężonych lin połączonych z podstawą wieży, omal nie "wykończył"
szacownego zabytku. W ciągu jednej nocy, 7 września 1995 roku, wieża
pochyliła się na południe jeszcze bardziej, niż w ciągu całego poprzedniego
roku. Montowanie kotw natychmiast przerwano, ale dołożono dalsze 300
ton ołowianych sztab. Wszystkie działania wokół wieży budziły wielkie
protesty i niezadowolenie. Jedyny Brytyjczyk w komisji, Burland, który już
miał doświadczenie w ratowaniu wieży przed upadkiem (Big Ben), przekonał
komisję do metody usuwania gruntu spod północnej strony budowli, co
miało pozwolić, by ciążenie prostowało konstrukcję. Praca była iście bene-
dyktyńska, trwała dwa lata, usunięto 70 ton ziemi i wieża powróciła do
nachylenia z początku XIX wieku.
Analizując wszystkie dane Burland rozwiązał zagadkę przechyłu wieży na
południe. Wszystkiemu winne były wody gruntowe, których poziom w czasie
opadów wzrastał znacznie bardziej po stronie północnej wieży, co powodowało
jej przechył na południe. Wprowadził więc w 2003 roku nowy system
odwadniania na północnej stronie Placu Cudów, co obniżyło i ustabilizowało
poziom wód gruntowych.
Wieża została udostępniona zwiedzającym w grudniu 2001 roku, niestety już
po mojej bytności we Włoszech, więc nie miałam okazji jej podziwiać.
dawny błąd budowniczych stał się atrakcją na skalę światową:)
OdpowiedzUsuńKrzywa wieżą jest dowodem na to, iż z przyrodą człowiek nie wygra i na to, że człowiek na przestrzeni wieków stał się o niebo mądrzejszy, stworzył niezwykle ważne specjalistyczne narzędzia i sprzęt.
Pozdrawiam:)
A to tutaj w de mamy tesz cos podobnego... Z powodu pobierania , nawiercenia Geotermiki dzwiga sie cale centrum zabytkowego miasteczka..
OdpowiedzUsuńhttp://www.wir-halten-staufen-zusammen.de/index.html
A co do magnetowidu.. U mnie pod biurkiem lezy i czeka taki aparat na Baterie pamieci... no i czeka a kasety/tasmy tesz czekaja ;) Pewnego dnia sie uruchomi...:)
OdpowiedzUsuńKrzywa wieża krzywą wieżą, ale wniosek z Twojej opowieści taki, że im więcej głów myślących tym mniejsza szansa na sukces. Tylko jaki jest sposób aby od razu wybrać tą właściwą myślącą dobrze głowę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńproszę, to ja wszystkiego o wiezy nie wiedziałam...a filmy to ostatnio na gwizdkach miewam:)
OdpowiedzUsuńByłam w Pizie, nawet dwa razy i spacerowałam koło wieży, nawet zdjęcie sobie zrobiłam specjalne, tak jakbym ją podtrzymywała. Niestety były to lata jej renowacji i tak jak Ty nie mogłam jej zwiedzać.
OdpowiedzUsuńNola
no a co jest z ineligentnymi zlodziejami na filmach ;) ;)wieza to niesamowity fenomen ciekawe kiedy w koncu runie ;)
OdpowiedzUsuńJestem zdania ze kiedys ewentualnie runie, ze wszelkie proby okaza sie nieadekwatne. Wloskie zabytki i stara sztuka naleza do jednych z moich najbardziej ulubionych wiec szkoda bedzie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam - bardzo zmigrenowana Serpentyna
Witaj Ivo, krzywa wieża w Pizie to z jednej strony geniusz budowniczych w sensie konstrukcji, bo zaczęli ją wznosić już w XII wieku, a z drugiej strony całkowita nieznajomność praw geologii, bo nie było to miejsce na taką budowlę.I wiesz, czasami mam wrażenie,że jednak tak bardzo ludziska nie zmądrzeli pomimo wszelkich osiągnięć techniki.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Peter, to tamtejsi archeolodzy i historycy sztuki mają pewnie pełne ręce roboty i bardzo się im ta sytuacja podoba.
OdpowiedzUsuńCo do tego sprzętu- u nas w pewnej chwili służył już tylko do nagrywania różnych audycji, ale za nic nie było czasu na odtwarzanie.I właściwie to najmniej mi żal tego magnetowidu.Ale sprzątneli nam całkiem niezłą kolekcję CD i kompa, na którym miałam zrobiony aktualny stan naszej biblioteczki, co jak się domyślasz było sporym wysiłkiem, bo było ok.2 tys. tytułów.
Miłego, ;)
Witaj Czarny, a drugi wniosek- nie buduj na mokradłach, bo będziesz miał kłopoty: wysoki budynek się przekrzywi, niski będzie zalewany z byle dżdżu wodami gruntowymi.Pod wieloma względami Włosi są bardzo podobni do Polaków, ale są nieco weselsi z usposobienia, mniej narzekają i potrafią się świetnie bawić.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beatko, nie sposób wiedzieć wszystko o wszystkim. Na szczęście funkcjonują jeszcze jakieś inne kanały TV niż TVP i nawet jeśli jest coś związane z polityką, są to raczej już historyczne wydarzenia, a nie wzajemne obszczekiwanie się na żywo.I za to lubię swoją kablówkę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nolu, a myśmy nie pojechali do Pizy, bo ślubny wysnuł wniosek,że po co, skoro tam remont, a remontów różnych to u nas dostatek.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj BN, podejrzewam,że inteligentni złodzieje to tylko na filmach.To była jakaś młodociana szajka, nastawiona na szybką sprzedaż kradzionych rzeczy.
OdpowiedzUsuńTeraz to Włosi już bardzo dbają o tę wieżę, sporo pieniędzy w nią władowali.
Miłego, ;)
Serpentynko, jesteś strasznie biedna z tymi migrenami, bardzo Ci współczuję. Jakby na to nie spojrzeć to oczywiście,że może pewnego pięknego dnia runąć, zwłaszcza jeżeli będzie jakiś przyrodniczy kataklizm, np. trzęsienie ziemi.Oni teraz na bieżąco monitorują wieżę i ponoć od 2003 roku nie pochyliła się ani o milimetr.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
No proszę,coś tam o krzywej wieży wiedziałam.A tu tyle nowych,ciekawych wiadomości.Dziękuję Anabell.
OdpowiedzUsuńRównież byłam i widziałam - robi wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńNiech te tęgie głowy dumają jeszcze skuteczniej i nad Pizą i nad Wenecją, której też trzeba pomóc.
Wieki temu, też coś o wieży oglądałam, ale to było dawno i nieprawda, dlatego miło się czytało i przypominało :)
OdpowiedzUsuńNeskavko, ja też sie czegoś nowego dowiedziałam i jestem b.zadowolona,że funkcjonuje Discovery Channel.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Srebrzysta, Wenecja zawsze budzi we mnie smutek, to miasto skazane na zagładę.Nie wiem, czy uda się ocalić Wenecję.Zresztą tam coraz mniej ludzi mieszka, pomału zamienia się w skansen.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ago, może nawet to samo oglądałaś co ja, bo prawdę mówiąc to co jakiś czas niektóre programy są powtarzane.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell, też mam problem ze starymi kasetami - już nie mam magnetowidu a kasety zastały. Niektóre przegrałam na płyty i teraz mogę sobie oglądać a inne leżą i niszczeją, tak ten świat techniki idzie do przodu! Kochana dzięki za przypomnienie o Pizie - mam mnóstwo wspomnień stamtąd, bo moja wnuczka mieszka niedaleko Pizy i kiedy do nich jadę, to siłą rzeczy po Pizie wędrujemy. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitaj Graszo, nie wiem jak to jest, ale z każdym rokiem moja doba jakoś się kurczy i mam coraz mniej czasu na oglądanie różnych filmów nawet na bieżąco a wyprawy do koleżanki, celem obejrzenia starych kaset traktuję jak wyprawę do "starego kina".Podejrzewam, że gdy już przejrzymy wszystkie stare kasety powędrują one na przemiał, a magnetowid na śmietnik, bo już chwilami strajkuje.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
dokładnie, nie zmądrzeli...
OdpowiedzUsuńI nieśmiało zachęcam do poznania mnie, bo długo nie pozostanę na blogu i z pewnością usunę swoje zdjęcie:)) Jeśli masz ochotę oczywiście:)
i po co ja mam oglądać tv jak u ciebie można się też dokształcić i nie przerw na reklamy hehehhe :-)
OdpowiedzUsuńIvo, zalogowałam się na tym Twoim nowym blogu i mam nadzieję,że mnie stamtąd nie wysiudasz.Zamiast zdjęcia możesz dać jakiś obrazeczek lub rycinkę, jak ja.
OdpowiedzUsuńMiłego,,;)
Fire, mnie te reklamy wnerwiają niewymownie. Dziś oglądałam super program na Discovery sciense, temat trudny , bo o powstawaniu i umieraniu gwiazd i co kwadrans przerwa na reklamę. No normalnie krew mnie zalewała.Tu o super nowej a to o nowym oplu, gdzie sens i logika?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Czytałam kilka miesięcy temu, że od września wchodzi w życie ustawa, zabraniająca emisji samogrających reklam w internecie - wiecie - tych co otwarciu jakiejś strony same się uruchamiają z pełnym dźwiękiem. I tak się cieszyłam na ten wrzesień, a tu co? Reklamy jak były, tak są, ustawa jakoś nie działa. Szkoda, bo niektóre strony z miejsca zamykam, jak tylko włączy mi się jakaś niechciana a głośna reklamówka.
OdpowiedzUsuńA opowieść o krzywej wieży bardzo ciekawa:-)
A może wieża w Pizie nie przewraca się, bo ją turyści patyczkami podpierają?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne:)
al Elluniu, wszystko możliwe, wszystko. Ja tylko podziwiam odporność tych wszystkich zabytków, bo jakby na to nie patrzeć, to tabuny ludzi się po tych zabytkach przewalają od lat.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Uwielbiam wszelakie ciekawostki, te historyczno- architektoniczne także :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczorowo.
Lotnico, znaczy się, dobrze,ze mam odłączone głośniki a podłączone słuchawki, które tylko okazjonalnie na łepetynę zakładam.Tym sposobem oszczędziłam sobie trochę nerwy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Morgano, ja też.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ;)
Dzięki za tę pouczającą opowieść :) Zawsze mogę się tu u Ciebie czegoś nauczyć. A opowiadasz znacznie ciekawiej, niż w szkole, toteż coś mi zostaje w głowie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Iw, dziękuje za te ocenę, bo ja zawsze mam wyrzuty sumienia, gdy piszę o tym co mnie zainteresowało, nie za bardzo licząc się z upodobaniami innych.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Anabell! Śledziłem losy wieży z Pizie - absolutnie nie czekając na jej upadek - bardzo mnie to w swoim czasie zajmowało. Przyznam, że w moim przyszłorocznych planach wyjazdowych są Włochy, w tam Werona i Piza, też.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj Jerzy, na szczęście udało im się wieżę zachować. Byłoby dobrze, gdyby również Wenecję udało się uratować. Masz fajne plany na przyszły sezon.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)