drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

199.


                  

22 komentarze:

  1. Aniu, porzuć kosmos choć tak fascynujący! Dla mnie Ty dziś, w piśmie, w rozmowie, w myśli ulotnej ale na stałe jesteś. Oczywiście że zostaniesz, a te dwa tytanki sobie zanikną kiedyś. Ty - będziesz :))))

    No bo jakże świat taki bez takiej jednej Anabell???

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje zaciski z pewnoscia ocaleja ale ile zmagan przysporza przyszlym archeologom do wykombinowania do czego sluzyly? I pewnie wystapia z teoria ze sa czescia jakiegos bardzo skomplikowanego urzadzenia technicznego. Przeciez i piramidy szczyca sie kilkoma teoriami i wiekami niewyjasnionej zagadki. Milej rekonwalescencji - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli co? Jednak globalne ocieplenie? :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. To może jerzyki i jaskółki przestaną wreszcie oflatywać na zimę? I nie będą mnie żarły komary...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że wróciłaś Aniu!
    O kosmosie się nie wypowiadam. O skaryszaku jak najbardziej.
    Bardzo lubię ten park. Jest taki rodzinny i bezpieczny. Rzadko, bo rzadko, ale w nim bywam. Ania uwielbia tamtejszy plac zabaw :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. o, naprawili kobitkę i zaczyna pisac historycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kankanko, z reguły niczego z rzeczy minionych nie żałuję, ale może szkoda,że zawsze byłam "matematyczną nogą" i zdecydowaną humanistką. Na starość odkryłam jak fascynujący jest Kosmos, jak bardzo jesteśmy z nim powiązani.I ciągle tak mało o nim wiemy i, jak na razie, nie za bardzo jak możemy posprawdzać nasze teorie. Ciekawe czy zdążymy nim palnie w nas jakaś planetoida?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serpentynko, z pewnością będą długo czaszkować do czego używano takich tytanowych zszywek. Zawsze podziwiam wyobraznię wszelkiej maści archeologów.Najgorzej,że bardzo się przywiązują do swojej wersji "co to było i do czego służyło" i nie chcą nigdy zastanowić się nad wersją kogoś innego, z góry uważając ją za błędną. Rekonwalescencja idzie mi znakomicie, dziękuję;))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że ja ,,wyginę'', zanim te tropiki zaatakują!

    OdpowiedzUsuń
  10. Star, osobiście przychylam się do teorii ,że Ziemia się przebiegunowuje, jak już to bywało ileś tam razy w jej historii. I nie ma to nic wspólnego z emisją dwutlenku węgla, ale z tym, co się dzieje w jądrze Ziemi. Ostatnio coś przebąkiwali,że cały ten proces może potrwać około 1500 lat-jeszcze. Tak naprawdę to jeszcze tu trochę pomieszkamy, ale będziemy świadkami wielu zmian.Skutkiem zamiany biegunów Ziemi będzie zaniknięcie naszego ochronnego pola magnetycznego- gdy zaniknie spali nas Słońce i zabije promieniowanie kosmiczne. Więc cieszmy się życiem póki możemy, no nie?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nitager, obawiam się,że wtedy rozmnożą się jakieś bardziej paskudne insekty, np. moskity, a miejsce naszych komarów zajmą te malaryczne i roznoszące dengę. U Ciebie też chmary komarów? Ja w tym roku wcale nie korzystam z loggii, bo zżarłyby mnie żywcem.Tylko po co kupiłam nowe foteliki, skoro z nich nie korzystam?
    Jerzyki cały rok?- fana sprawa:))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ata, jestem w domu od piątku, nie pozbyliście mnie na długo:)))
    Kochana, ja byłam w Parku Szczęśliwickim, na Ochocie. W Skaryszewskim byłam chyba ze 30 lat temu, był kiepski wtedy. Ale się wybiorę. A na Mokotowską zadzwonię po 1 września, czy już działają.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Beatki, naprawili i to całkiem sprawnie, szybko i w mało dokuczliwy sposób.Jestem wręcz zachwycona. A o narkozie chyba mi się intelekt odblokował:))))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło matko! :-DD
    Leciałam z tekstem! I ten na "s" i tamten na "s" :-DDD
    Nawet mi coś przez mysl przeleciało, że sakryszak to przecież nie Twoje rejony ;-D
    Zadzwoń Aniu koniecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgago, ja też i właściwie z mojego, wielce egoistycznego punktu widzenia, mało mnie ta przyszłość martwi.Gdy o tym czytam to raczej tylko przychodzi mi na myśl to,że ludzie tak bardzo starają się zdobyć dla siebie i swoich potomków jak najwięcej dóbr, a wystarczy nawet nie za duże "bum"z planetoidą i nawet ślad po nas nie zostanie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ata, masz to jak w banku i to nie w ruskim.Też się nie mogę doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Anabell, obecne lato i ostatnie zimy jakoś podważaja te proroctwa o tropikalnej Europie. A to mnie cieszy bardzo, bo upałów nie znoszę.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  18. bez niego

    Zagapiłam się nieco i nie przekazałam Ci żadnego dobrego słowa po powrocie ze szpitala, więc czynię to właśnie, życząc nadal tak dobrego samopczucia oraz pozytywnych efektów zabiegu, o którym wypowiadasz się z takim uznaniem.
    Ja to przeżyłam 15 lat temu,a tylko w bardzo nielicznych szpitalach( głównie klinicznych ) było to wtedy możliwe. Też byłam zadowolona, a obecnie moje trzy blizny są prawie niewidoczne.
    Ja mam nadal jeszcze inne problemy trawienne, ale mimo wszystko ten kamienisty pęcherzyk był bardzo dokuczliwy, więc ciut jednak lepiej bez niego.
    Złote medale zawsze cieszą !

    OdpowiedzUsuń
  19. Pardon - ale mój komentarz dziwnie się zaczyna, a to wcale nie moja wina! Choc nawet ma to jakiś sens - no, bo -" kwoka pisze - bez niego"( czyli bez żółciowego, a to fakt) ;))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nolu, w strefie tej charakterystyczna jest przede wszystkim ilość opadów, temperatura to dopiero drugi składnik.Zauważ,że u nas jest coraz mniej miłych, ciepłych dni, o niewysokiej , strawnej temperaturze i niezbyt wysokiej wilgotności. Gdy zaczyna być ciepło, to jednak od razu jest niemiło, bo robi się podwyższona wilgotność i bardzo wysoka temperatura. A ilość opadów na "naszej" stronie Równika zdecydowanie wzrosła.A gwałtowność tych zjawisk też znacznie bardziej dokuczliwa niż kiedyś.O trąbach powietrznych to się uczyłam w szkole, ale dopiero od kilku lat mogę na własne oczy zobaczyć skutki w naturze,nie wyjeżdżając z kraju.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kwoko, dziękuję. Wiesz, niestety trzeba między bajki włożyć opowieści,że po wycięciu pęcherzyka można jeść bezkarnie co się nam tylko zamarzy.Sprawę gastrolodzy "obadali" i wiadomo,że nie każdy ma strusi układ pokarmowy, który niemal wszystko strawi.Poza tym, ten pęcherzyk nie był zbytecznym wybrykiem natury. Teraz jego funkcje powinien z czasem przejąć przewód żółciowy wspólny, ale to trwa około pół roku i trzeba po prostu przez ten czas uważać ile i co się je.No ale może być, że nie w każdym organizmie taka reakcja zajdzie i jak się ma pecha to z dieta nie da się rozstać. Mało na 1 raz, chudo i często i bez słodyczy dobrze wpływa na sylwetkę:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam tego artykułu, ale coś kojarzę - nie był przypadkiem w jakiejś gazecie?

    Co do tropików, to jakoś mnie to nie dziwi. Klimat nam tak wariuje, że wszystkiego można się spodziewać. I tak mi się pomyślało, że w tych wszystkich katastroficznych filmach rząd USA (bo, oczywiście, koniec świata, nalot kosmitów itp. jest tylko tam) zawsze utajnia takie rzeczy, żeby nie siać paniki. A po co? Żeby ludzie nie kradli telewizorów ze sklepów?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń