drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 1 lipca 2014

Mix

Spotkałam  się ostatnio z zarzutem, że obniżam swój poziom blogowania -
no cóż- nie da się  ukryć, że wolałabym się spotkać z jakimś przystojnym
facetem  niż  z  takimi zarzutami. Ale życie bywa wszak okrutne.
W takim razie poczołgam się nieco po własnym blogu, skoro poziom niski.
                                             *****
Ci, co wytrwale tu zaglądają pamiętają zapewne, że rok temu, po uporczywej
antybiotykoterapii, dorobiłam się rzekomo błoniastego zapalenia jelit. Stan
ten udało się w końcu opanować , wyniki już nie wykazują szkodliwych
toksyn, niestety moje jelita jakoś się jeszcze nie wygoiły, co objawia się
sporym obniżeniem odporności i różnymi ograniczeniami dietetycznymi,
z których najgorsze dla mnie to zero owoców i surowizny.
Ostatnio przemiły pan profesor gastroenterolog uświadomił mnie, że po
takiej "hecy" jelita mogą się  goić i ....sześć lat, skoro już jestem "dorosła".
W związku z tym, żeby ciągle nie paść się różnymi probiotykami w tabletkach,
które wprawdzie pomagają,  ale nie bardzo  szybko, powinnam zmienić
swój sposób odżywiania się, by w sposób naturalny, trwały i stosunkowo
mało uciążliwy zasiedlić trwale swoje jelita właściwą florą bakteryjną.
Podobno   naukowcy i lekarze nagle odkryli, że sekret zdrowia  to żywność
fermentowana,  czyli powrót do przeszłości.
Brzmi niezle, ale  ... oznacza to, że kolejny raz muszę zmieniać sobie dietę,
a poza tym babrać się w kuchni, bo muszę jeść tylko to, co domowe - zero
kupnych gotowców.
Podstawą wyżywienia  mają być różnego rodzaju domowe kiszonki, własnej
produkcji kefir ( bo ma więcej właściwych bakterii niż jogurt), własnej
produkcji pieczywo z mąki produkowanej ze skiełkowanych  ziaren zbóż,
kombucza i  niemal wszystko robione z udziałem keriru, serwatki kefirowej
lub sera kefirowego. Nie wiedziałam nawet , że coś takiego istnieje.
Zakupiłam więc odpowiednią lekturę, czyli książkę pani Donny Schwenk
pt. "Zdrowy ferment".
Kolejny dzień  nurkowałam w sieci, by zgromadzić potrzebne ingrediencje.
Na razie ukwasiłam ogórki, wynalazłam miejsce, gdzie  sprzedają liofilizowane
kultury bakterii kefiru, mąkę ze skiełkowanych ziaren, bakterie do kwaszenia
warzyw, przestudiowałam mnóstwo przepisów, muszę jeszcze tylko zakupić
kilka  litrowych słoików i poszukać kombuczy w sklepach ze zdrową żywnością.
Chociaż prawdę mówiąc to nie jestem pewna, czy ją zakupię - może poczekam
aż polubię kefir własnej produkcji. Jeśli się przyzwyczaję do kefiru to może..?
Kombucza jest to coś, co niektórzy zwą "grzybkiem herbacianym lub tybetańskim",
a tak naprawdę  jest mieszanką bakterii, które dodane do herbaty powodują jej
fermentację, czyli robią z niej napój gazowany. Wg. wtajemniczonych  kombucza
jest dobra na wszystko bo:  odtruwa wątrobę, poprawia wzok, zmniejsza objawy
zaćmy, uwalnia od migren i bólu głowy, wspomaga trawienie, łagodzi sezonowe
alergie,wspomaga odchudzanie bo hamuje apetyt, wzmacnia układ odpornościowy,
uśmierza bóle stawów, dostarcza energii.
                                              *****
Dostałam pełne wsparcie ze strony ślubnego, czyli  łaskawie zmieni swój jogurt
kupowany w sklepie, na mój kefir. Nie jestem tylko pewna czy tego właśnie
oczekiwałam

25 komentarzy:

  1. Hmmm, że też zawsze do człowieka musi się coś przyczepić...
    Ciekawe dlaczego to dobre się nie czepia ale właśnie złe...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, gdy miałam tak ze 30 lat mniej to jakby mniej się mnie wszystko czepiało:))) Po prostu zrujnowały mi zdrowie antybiotyki, dlatego w tym roku leczyłam się sama- tylko wit.C, sprajem ze srebrem, czosnkiem. Trwało tyle samo czasu co ubiegłoroczne leczenie antybiotykami, ale przynajmniej nie rozwaliłam sobie dalej jelit.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Co to znaczy- zaniżyć poziom blogowania? A jaki jest punkt wyjścia, czyli poziom 0? No i kto to ocenia- ekspert jakiś? I jeszcze- czy nie jest tak, że o "poziomie' blogowania decyduje właściciel bloga, a czytający ma wybór- czytać lub nie, jeżeli mu poziom nie odpowiada i durne uwagi zatrzymać dla siebie.
    Zapachniało hejtowaniem:(
    Ja tam z przyjemnością czytam Twoje wpisy i o jakimś "poziomie" w ogóle nie myślę.
    Z dietą trzymaj tak, jak założyłaś. Podziwiam Twoją determinację w walce z przypadłościami zdrowotnymi. Taka postawa na pewno da bardzo dobre wyniki:)
    Słonecznego dnia dzisiaj życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, też uważam,że jak się komuś nie podoba to nie ma obowiązku czytać- podobnie jak z TV i radiem- nie podoba się to się nie słucha i nie ogląda. Tak mi się fartownie składa, że akurat różne "kiszonki" to ja lubię, ogórki zwłaszcza, a teraz spróbuję innych zestawów. Niektóre brzmią interesująco, np.kiszone marchewki, brokuły, buraczki, kapusta biała i pekińska, pomidory koktajlowe, fasolka szparagowa, cebula, czosnek. Można z tego wszystkiego robić sałatki, można konsumować solo.
      Dziś na szczęście jest nawet słońce, choć się chwilami chmurzy, ale po wczorajszej ulewie to miła odmiana.
      Słonka i dla Ciebie,;)

      Usuń
  3. Ojej, współczuję ci tych przymusowych diet...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli idzie o stronę konsumpcyjną, to tylko kefir mnie niepokoi, bo wolę 100 razy jogurt (jeśli już muszę coś mlecznego zjeść). Muszę odstawić te ryżowe chrupki i niestety piec chleb. Przy tej diecie jest sporo roboty, ale kwaszonki robi się raz na kilka lub kilkanaście dni, bo się dobrze przechowują w lodówce, więc może "wyrobię".
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. ...łączę się w diecie, u mnie również szykują się zmiany i będę pił olej lniany jakiś tam. Mam nadzieję, że dam radę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję, bo to mało smaczna dieta. Ten olej lniany Budwiga to wyjątkowe paskudztwo a efekty wątpliwe, z tego co obserwowałam u innych.Za to picie kefiru obniża poziom cholesterolu, stabilizuje cukier, pomaga schudnąć. Jednocześnie należy oczywiście ograniczyć węglowodany proste, generalnie przejść na dietę bez glutenu pszenicznego.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. A tę kombuczę to gdzie można kupić? Bo efekty brzmią zachęcająco, choć zapewne, jak w każdm takim przypadku, będzie to miało okropny smak - jak wszystko, co zdrowe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kulture kombuczy mozna kupic na Allegro. Wzruć w Google "kombucza, gdzie kupić", wyskoczy Ci Allegr9o i wśród ich ogłoszeń znajdz dostawce, który mieszka stosunkowo blisko Ciebie. Kombucza jest tania, w domu się rozmnaża, można pół miasta nią obdarować. Smak zależy od gatunku herbaty, której będziesz używał.Podobno sporo cukru "to" zużywa. Ponoć najlepsza jest z herbaty białej, zielonej, jaśminowej i rooibos. Ale ze zwykłej czarnej także. [poza piciem kombuczy jako napoju można ją dodawać do różnych innych potraw. Czerwona herbata , która uważana jest za herbatę odchudzającą, jest właśnie po zebraniu fermentowana przy pomocy kombuczy, następnie suszona i konfekcjonowana.
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. O matko, to się narobisz w kuchni, że hej, współczuję tylu zajęć, chociaż jeśli ma się ochotę, robi się takie rzeczy dla przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko kwestia organizacji - kwaszonki robi się co jakiś czas, chleba też codziennie nie będę piec, kefir też się robi co kilka dni. Kurczę, chyba jakiś grafik będę musiała sobie na początek opracować;)))
      Iw, przypomniało mi się, że Ty sporo antybiotyków jadłaś, bo to gardło Ci wysiadało. Ja tym razem zwalczyłam ból i ropne naloty tylko wit.C, (dawki końskie,po 1 gramie na dobę), płukaniem, i wspaniałym sprayem ze srebrem, do nabycia w aptece. Właśnie te kiszonki i kefir mają mi odbudować zniszczone przez antybiotyki jelita. Bo odporność bierze się właśnie z jelit.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. co to za spray do pryskania??? Prosz eo odpowiedź,,ciągle mam problemy z gardłem:):)

      Usuń
    3. Ten spray to "argentin T"- jest przeznaczony do spryskiwania gardła po zabiegach laryngologicznych , zapaleniu migdałów, zapaleniu błony śluzowej jamy ustnej.Oprócz nanokoloidu srebra zawiera mentol, wyciąg z irlandzkich glonów morskich, sole mineralne i glicerynę. Mentol łagodzi ból i pieczenie, wyciąg z glonów ochrania błonę śluzową i ją nawilża. Bardzo wygodnie się go stosuje, bo ma dobry dozownik. Stosowałam go 3 dni.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. Najbardziej jestem ciekawa tej(tego?) kombuczy;) Udalo ci sie kupić? i z czym to się je?
    Życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nelu, wrzuć hasło "Kombucza" w Google, wszystkiego się dowiesz. A kupić- w niektórych sklepach ze zdrową żywnością lub na Allegro.
      To się pije, można też wykorzystać ją do różnych potraw, o czym napiszę za jakiś czas.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Bardzo ciekawy post, dowiedziałam się wiele na temat skutecznej diety osłaniającej jelita. Interesujące , gdyż mam także kłopoty jelitowe. Dziękuje.Leonowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar wrzucić na blog nieco przepisów, bo tak naprawdę nie jest to trudne. Te "kwaszonki" to jest naturalna, probiotyczna żywność. Pomaga między innymi po wszystkich zatruciach pokarmowych, reguluje pracę jelit, pomaga w stanach drażliwego jelita, przy biegunkach i zaparciach. Poza tym sprzyja utrzymaniu dobrej sylwetki, bo gdy nasze jelita zle trawią organizm nie otrzymuje z tego co jemy dostatecznych ilości tego, co odżywcze i jesteśmy wciąż głodni, więcej jemy i nasz metabolizm dostaje kociokwiku.
      Bardzo się zdziwiłam, bo zawsze wydawało mi się, że to jogurt jest zdrowszy od kefiru, a jest akurat na odwrót. Jogurt ma zaledwie 2 stabilizujące prace jelit bakterie, kefir znacznie więcej. Poza tym kefir stabilizuje ciśnienie tętnicze i pracę trzustki. A zrobiony w domu kefir jest pozbawiony wszelkich dziwnych dodatków jak "stabilizatory, zagęszczacze i utrwalacze", tym samym jest zdrowszy.
      Miłego;)

      Usuń
  9. Jestem kompletnym laikiem w sprawach medycznych, niemniej dziwi mnie, że akurat kiszonki dobrze robią jelitom. Na chłopski rozum wydawałoby się, że wręcz przeciwnie. Ale próbuj, jeśli pomoże, będziemy Cię naśladować! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgaguś, zasiedlają nasz organizm niewyobrażalne ilości bakterii - dzięki nim jakoś funkcjonujemy. Oczywiście inne bytują w naszych jelitach, inne na skórze, a żeby było jeszcze ciekawiej to wszystkie mają jakąś specjalizację "zawodową". To, że kiszonki pomagają na dolegliwości jelitowe przetrenowałam kiedyś w młodości - miałam potworną biegunkę, już nawet rodzina chciała wezwać lekarza a ja, gdy tylko zostałam sama w domu zwlokłam się do kuchni i zjadłam ogórki kwaszone- czułam na nie przemożną chęć. Pomyślałam sobie, że jestem debilka, bo po nich to pewnie zdechnę, ale ...biegunka mi minęła jak zły sen. Te bakterie, które rozwijają się w procesie kwaszenia (laktofermentacji) hamują wzrost niekorzystnych dla nas bakterii, których sobie dostarczamy jedząc wciąż zbyt mocno przetworzone produkty tak naprawdę pozbawione potrzebnych nam witamin i enzymów. Podczas kwaszenia wydziela się kwas mlekowy, który jest naturalnym konserwantem. Poza tym pomaga w rozkładzie
      białek i niszczy nadmiar grzybów Candida powodujących bardzo powszechną grzybicę jelit.
      Przygotowanie tych kwaszonek jest naprawdę proste - można do ich kwaszenia używać serwatki kefirowej lub "gotowca" - liofilizowanej kultury bakterii.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    Czyli dieta naszych bać. Teraz także dzieci nie mają w sobie pożytecznych bakterii bo wyjałowione żywnością z "proszkiem ixi" - długoterminową.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alEllu, to prawda, nasze jedzenie jest bardzo mało wartościowe bo jest szalenie przetworzone.Podobno w niektórych krajach, tam gdzie jest wyższa dbałość o ekologie, pomału zyskują uznanie klientów właśnie ta naturalnie produkowana żywność.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. co to znaczy obiżam poziom blogowana??? Czy są jakieś normy??? Pzrecież blogi to nasza właśnośc!! I piszemy co chcemy i jak chcemy!!! Więc niczego nie obniżasz a piszesz to na co masz ochotę lub nie!!! Na co masz siłę..przeciez jestśmy ludźmi , mamy różne humory, nastroje..pisz tylko po swojemu!!!
    Ja tam będę zagladac bez względu jak Ktos tam oceni Twój poziom??? Ciekawe gdzie jest ten Ktoś???
    Pozdrawiam
    I tzrymam kciuki za dietę!! Auuuuuuuuuuu:):):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęczowa- wypiłam dziś kefir, już kilka godzin temu i....żyję. Poza tym kupiłam już słoiki na kiszonki oraz mąkę ze skiełkowanych ziaren żyta.
      Jutro wezmę się za krojenie warzyw do kiszenia. I pewnie wrzucę recepturę na bloga.
      Miłego,:)
      P.S.
      Obniżyłam poziom bo zaczęłam pisać o przyziemnych sprawach jak jedzenie, pieczenie, wizyty w przychodniach i swym pokręconym zdrowiu. Gdy wejdziesz na mój drugi blog i zajrzysz do archiwum to być może zgodzisz się z tymi zarzutami. Wejdziesz klikając w obrazek w górnym prawym rogu.

      Usuń
    2. pzryziemne sprawy nie obniążają poziomu toc to nasze zycie...i te przyziemne sprawy najważniejsze:):)
      Ale co tam niech się dzieje u każdego co ma dzaiać:):
      A przpeisy??Daj, daj:):)na stronkę...

      Usuń