To jest okropna łatwizna, samograj całkowity.
Składniki: główka kapusty włoskiej, 2 paczki moreli suszonych, ostry nóż,
dobra deska do krojenia, łyżka masła, koperek
Umytą kapustę kroimy na ćwiartki, usuwamy głąb, drobno szatkujemy.
Morele płuczemy, kroimy je w cienkie paski. Na dno garnka dajemy łyżkę
stołową (kopiastą) masła, wlewamy z pół litra wody ciepłej, wrzucamy
kapustę i morele. Podgrzewamy chwilę, w razie potrzeby dolewamy jeszcze
wody. Dusimy pod przykryciem do miękkości kapusty, pilnując, by się nie
przypaliła. Pod koniec dodajemy posiekany koperek. Ja dodaję jeszcze pod
koniec duszenia pół łyżeczki łagodnego curry.
Można oczywiście zrobić ją wcześniej.
Naleśniki dla łasuchów.
Smażymy naleśniki w ilości po 3 na głowę.(średnica 20 cm)
Składniki nadzienia:
30 dag wyłuskanych orzechów włoskich, paczka rodzynek namoczonych
w rumie ( przy dzieciach to tylko w wodzie),ćwierć kostki masła,
cukier puder, gotowa polewa czekoladowa lub robiona własnoręcznie.
Na patelni rozpuszczamy masło, dajemy zmielone orzechy (lub b. drobno
(posiekane), łyżkę cukru pudru, przesmażamy wszystko razem, mieszając.
Gdy cukier się rozpuści nadzienie jest gotowe.
Nadziewamy naleśniki zwijając je w rulonik o zamkniętych końcach.
Układamy je na półmisku, na którym je podamy do stołu.
Polewa czekoladowa.
Gotową robimy wg przepisu na opakowaniu i polewamy nią naleśniki.
Własna polewa:
rozpuszczamy w kąpieli wodnej tabliczkę czekolady gorzkiej i tabliczkę
mlecznej, dodajemy taką ilość śmietanki-kremówki, by polewa była
aksamitna, gęsta. Dodajemy w wersji dla dorosłych łyżeczkę rumu,
mieszamy, polewamy obficie naleśniki. W wersji dla dzieci możemy dodać
3 krople olejku pomarańczowego, takiego do ciast.
Uwaga; czekolada musi być sprawdzona jakościowo, ja używam Wawela.
Naleśniki z nadzieniem można przygotować dzień wcześniej.
przyznam szczerze, że przepis do mnie nie przemawia, ale wierzę, że naleśniki muszą być smaczne. Jednak kapusta i morele, i jeszcze koperek... I polewa czekoladowa! Nie, nie dla mnie;(
OdpowiedzUsuńSkarbie, dzieki za kapuste, faktycznie latwota, ale nie mam pojecia co to albo ile to dwie paczki suszonych moreli? Tak w przyblizeniu wage moge prosic? :)))
OdpowiedzUsuńTroszke jak Iva, mam zahamowania. Czy taka slodkawa kapusta smakowalaby z kotletami?
OdpowiedzUsuńTradycyjna Serpentyna
Kapustkę wypróbuję na pewno! Naleśniki, z racji diety, poczekają...
OdpowiedzUsuńWyobraźnia podpowiada mi, że naleśniki są grzechu warte... :) A taki przepis na kapustę widzę po raz pierwszy. Z czym ją podajesz, Anabell?
OdpowiedzUsuńMiłego. :)
Z kazdego z Twoich przepisow skorzystam bardzo chetnie.
OdpowiedzUsuńKapusta wloska z morelami bedzie
swietnym dodatkiem do indyka.
W nalesnikach zakochal sie moj maz i nie mam wyjscia musze zabrac sie do roboty (oczywiscie w gre wchodzi tylko wersja dla doroslych)
Juz mi mlaska nad glowa :)
Moczenie rodzynek w wersji dla dzieci. Dużo lepszy efekt smakowy uzuskasz mocząc je w soku świeżo wycisnietym z pomarańczy. Nawet w lekko połodzonej herbacie.
OdpowiedzUsuńRodzynki nie są słonnym produktem, aby je moczyć w wodzie!
Zgodnie z prawem osmozy, prawie wszystko co w nich jest smaczne, w procesie moczenia przeniknie do wody!
Witaj Ivo, wbrew pozorom suszone morele wcale nie są takie słodkie, jak się wydaje.W sumie ta kapusta nie jest słodka, ale trochę tej słodyczy moreli łagodzi ostry smak kapusty.Gdy pierwszy raz robiłam, wcale nie wiedziałam, czy to będzie "jadalne", ale lubię eksperymenty kulinarne, więc zrobiłam.Często robię to jako samodzielne danie- ja jem "bez niczego", mąż bierze tosty.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Star, sprawdziłam- paczka to 15 dag, a dwie paczki bierzesz na dużą główkę kapuchy.Ja zawsze w trakcie duszenia próbuję i w razie potrzeby koryguję skład.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
A pani Nelly Rokita jada koszoną kapustę bez żadnych szczególnych zabiegów.
OdpowiedzUsuńSerpentynko, to nie jest kapusta do kotletów schabowych. Pasuje do indyka, jeśli koniecznie chce się ją jeść jako dodatek. U mnie jest samodzielnym daniem, dla tych, którzy nie jedzą samych warzyw i muszą je czymś przegryzać robię tosty.Ja jem samą. Jest naprawdę smaczna.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgago, naleśniki są super bombą kaloryczną, ja już po 1 jestem obżarta.A jeśli je się podaje na gorąco to dla mnie i połówka to dużo.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Akwarelio, można ją podać do indyka lub duszonego kurczaka, w wersji zwykłego obiadu. Ja zjadam ją "bez niczego", mój ślubny życzy sobie do tego tosty, koleżanka je do tego krakersy ryżowe.
OdpowiedzUsuńNaleśniki w tej wersji są tylko i wyłącznie deserem do kawy, zamiast ciasta. Wielce kaloryczne, choć pyszne.Podane w wersji na ciepło bardzo ekonomiczne, dużo nikt tego nie zje.:))
Miłego, ;)
Ataner, cieszę się.Naleśniki są super, a mają tę zaletę,że możesz je zrobić wcześniej, przechować w lodówce już "nadziane", potem na patelni podsmażyć i zrobić polewę. Jest też wersja, w której nie podajesz ich już polanych, ale dajesz na stół polewę oddzielnie, ale trzeba wtedy ją mieć w podgrzewaczu, co zabiera miejsce na stole. No i wersja dla dorosłych jest znacznie lepsza. Rodzynki wrzuć do rumu na całą noc, niech się upiją.:)) Oczywiście gotową polewę też można uszlachetnić łyżeczką rumu.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Kawiarenko, rzecz w tym,że ja ich nigdy nie moczę w wodzie, ale zawsze w rumie. Gdy zaczęłam je w domu robić, moje dziecko już było duże i ta odrobina rumu nie była czymś groznym. Czasem rodzynki są suche jak pieprz i to namoczenie dobrze im robi.Ty z pewnością znasz oryginalny przepis na te naleśniki, ale mnie nie pasuje w nim miód, stąd cukier -puder. Przez 3 tygodnie pobytu u braci Węgrów co drugi dzień się nimi pasłam i zależnie od restauracji zawsze miały różny smak.
OdpowiedzUsuńMiło,że zajrzałeś,;)
Anonimowy- pani Nelly to sama poezja, ale słyszałam kiedyś,że to jej mąż gotuje.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Pewnie smaczne, ale kapustę toleruję tylko w postaci bigosu. Takiego prawdziwego,wypiekanego przez kilka dni. Nie "namiastki" w postaci kapusty z kiełbasą zrobionej przez niecałą godzinę.
OdpowiedzUsuńEluniu, po bigosie konam, nawet po 1 łyżce. Po tek postnej de facto kapuście- jakoś nie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Bardzo lobię nowe smaki. Czy ta kapusta jest dodatkiem? Coś w rodzaju jarzynki?
OdpowiedzUsuńNalesniki z takim nadzieniem to rajski smak!!!!! Uwielbiam takie bakaliowo-czekoladowe szaleństwo. Napewno zrobimy moze nie na święta ale w najbliższym czasie. Natomiast kapusta z morelami, brzmi egzotycznie lecz czemu nie, skoro mięsa też podaje się z rodzynkami, ananasem, sliwkami suszonymi ... wypróbuję i dam znać jak nam smakowało.
OdpowiedzUsuńno to może się i skuszę:) Głównie dlatego, że uwielbiam kapustę samą w sobie:)
OdpowiedzUsuńIvo, pamiętaj,ze to jest włoska kapusta, a więc ma zupełnie inny smak niż zwykła, biała.Zrób na próbę, z połówki kapusty i tylko jednej paczki moreli(15dag).Koperku nie musisz dodawać. Ja zawsze nim coś zrobię "na stół", wypróbowuję to "w samotności".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Od pewnego czasu włoska kapusta na stoisku warzywnym przyciąga mój wzrok, ale muszę ją taskać na piechotę,i zawsze nie ma miejsca dla niej w mojej siatce od zakupów. Ten przepis zapamietam i wypróbuję napewno. Zrobiona na jarzynkę przypomina smakiem brukselkę, a do brukselki też zawsze trochę słodkości trzeba dodawać, te morele napewno pasują.Ja spróbuję dodać odrobinę mleka i masła. bez koperku. Naleśniki najlepsze z pieczarkami.
OdpowiedzUsuńOch... grzechem nie wypróbować takich naleśników...
OdpowiedzUsuńUleczko, przecież nie musisz kupować całej, gdy gotujesz tylko dla jednej osoby. Ja często kupuję tylko ćwiartkę. Kapustę włoska bez problemu dzielą. No i wtedy weżmiesz mniej moreli. Masło jest w przepisie, ją trzeba dusić na maśle.Możesz ją podlewać mlekiem zamiast wodą, a koperku nie musisz dawać.
OdpowiedzUsuńNo ale naleśników z pieczarkami nie podasz zamiast ciasta.A tu one są zamiast ciasta.
Miłego, ;)
Agus- więc nie grzesz, tylko je wypróbuj; łatwe i można rozłożyć pracę na 2 dni.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)