ja czasami siedząc przy komputerze siadam okrakiem, żeby odciązyć kręgosłup, powinnam miec jeszcz wielka piłke między nogami... a najlepiej to wstać i iść na spacer:)
Anabell kochana, tak dlugo czekalas na ta rehabilitacje. Poczatki zawsze sa najgorsze, bo trzeba rozruszac miesnie. Pisalas wczesniej, ze jest to placowka o duzej renomie wiec na pewno maja dobrych specjalistow ktorzy Ci pomoga. Trzymaj sie dzielnie!
P.S. Wisior z agatem sliczny, ale teraz tylko relaks. Koraliki nie uciekna.
Nader interesująco! Lato inne niż wszystkie. Zobaczysz jak długo będziesz je pamiętać! nie zapomnij nam opisywać co ciekawsze rodzynki. Dla postronnych to nawet zabawne, szczególnie, gdy się im też wyrosło z kręcenia tyłkiem, o przepraszam - biodrami.
Ale oprocz dojazdow to same korzysci - dla kregoslupa, dla oczu bo napatrzysz sie na nowosci, pewnie poznasz ciekawych ludzi, dostajesz material na posty a przy okazji nauczysz sie krecic biodrami . To mi przypomina Marilyn Monroe - ta miala ta sztuke opanowana do maksimum. Uwierz mi ze trzy tygodnie zleca zanim sie ogladniesz! Powodzenia wiec - Serpentyna
Trzy tygodnie szybko przelecą, jeszcze będziesz tęsknić za panem rehabilitantem... A jak potem wyjdziesz na miasto kręcąc bioderkami, to reszta lata Twoja! Nawet o koralikach zapomnisz...
Krecenie tylkiem, a mowilam ze trzeba sie wybrac na taniec na rurze:)) Tam zaczynaja od krecenia z czolganiem :))) Sie okazuje, ze to wszystko dla zdrowia;)
Indywidualna terapia ! Tylko pozazdrościć!! Nigdy nie miałam takiej możliwości, a jedynie - gimnastykę w grupie i w pozycji horyzontalnej( zresztą przed laty )... W ogóle gratulacje, że zajmują się Twą OSOBĄ w tak znakomitym miejscu, a dla nas bardzo ciekawe będą Twoje doświadczenia, a zatem POWODZENIA i EFEKTÓW ! :)
Beatko, wiesz, coraz częściej dochodzę do wniosku,że właściwie wszystko nam szkodzi, generalnie to chyba sam fakt,że żyjemy.Ostatnim wysiłkiem woli powstrzymałam się by nie pokazać w pewnej chwili kółka na czole, bo p.rehabilitant wyliczył czego to mi nie wolno, bo szkodzi na kręgosłup.Z tej wyliczanki wynikło jednoznacznie,że powinnam mieć skrzydła i latać.Stać- nie wolno, siedzieć- nie wolno, dzwigać nie wolno,no więc tylko latanie pozostaje. Miłego, ;)
Teraz znów jest bardzo modny hula hop,bo przy hula-hop nie działaja tylko biodra, ale wzmacniają się też ramiona, brzuch,i może wpływać kojąco także na kręgosłup. Ja dziennie ćwiczę mięśnie brzucha. Może warto sobie taki hula hop sprawić.
Ataner, no pewnie,że trzeba się rozruszać, bo dawno nie ćwiczyłam. Placówka naprawdę dobra i podkreślam- w rękach prywatnych, ale przecież ja leczę się z państwowego funduszu.Tu naprawdę przewijają się tłumy ludzi, personel wysoko kwalifikowany, wszyscy z mgr przed nazwiskiem, pracują na 2 zmiany od 6,30 do 22,00. No cóż, nie za bardzo moge siedzieć, więc i koraliki nieco na tym ucierpią. Miłego, ;)
Tkaitko, no pewnie,że napiszę.Najzabawniejsze,że ja wiele czasu poświęciłam kiedyś na to, by nie kręcić tyłkiem przy chodzeniu.Pech.Może gdybym znów założyła wysokie szpilki to wróciłby ten nawyk?:))) Miłego;)
Star, a gdy moja bratanica powiedziała mi 2 lata temu,że będzie uczyła się tańca na rurze, to popatrzyłam na nią jak na świrniętą. Ale może zapiszę się na naukę tańca brzucha, też niezle uruchamia biodra;)) Miłego, ;)
Kwoko,jak dotąd to ja się zajmowałam przez ponad 10 lat rehabilitacją własnej córki, a teraz ktoś się zajmuje mną.Oni postawili na wysoko kwalifikowany personel i są dobrze zorganizowani a poza tym jest tam bardzo dużo przeróżnych aparatów do fizykopterapii, których nie ma w takich zwykłych przychodniach. Wrzuć w Google CKR, pokażą się i inne ośrodki CKR. A ja się dowiem co masz zrobić, by się tu dostać.Bo tu przyjeżdżają pacjenci i z innych miast. Miłego, ;)
Witaj Uleczko, oj pamiętam ten szał z hoola hoop. Ale na razie to nie wolno mi nic robić poza izometrycznymi ćwiczeniami mięśni brzucha.Po tych 3 tygodniach dostanę wytyczne i zalecenia, albo dalszą rehabilitację. Miłego, ;)
Psiakość, że tez dopiero potrzeba rehabilitacji wymusza u człowieka ruch! To nie o Tobie, pomyślałem w tej chwili o sobie. Chyba przeprosze się z rowerem...
Świetnie się Ciebie czyta! Zaniepokoiłam się jedynie, że w związku z brakiem mięśni brzucha czeka mnie zanik kręgosłupa, a tym co mam w miejscu mięśni brzucha, obdzieliłabym z 3 anorektyków :( Twoje wytwory bardzo mi się podobają :)
Witaj Nitager, jesteśmy bardzo, ale to bardzo nieusportowionym narodem.70% dzieci w wieku szkolnym ma wady postawy wynikające właśnie z braku ruchu.A najprostszą i najzdrowszą formą ruchu jest ...marsz.Ale powinien on być dość szybki i koniecznie w odpowiednim obuwiu, by prawidłowo mogły pracować stopy.Po prostu szkodzi nam cywilizacja.Wiesz, ale możesz do pracy chodzić piechotką, a nie siadać za kółko. Miłego, ;)
Nivejko, gdyby te dojazdy nie były objazdami, to byłoby kilka km bliżej. No i wtedy mogłabym nieco pózniej wyjść z domu, bo teraz to wychodzę 45 min. wcześniej, bo nigdy nie jadę tyle samo czasu.Pokonanie 13 km zajmuje mi teraz średnio 35 minut. Miłego, ;)
Gocha, kręgosłup nie zaniknie, co najwyżej da Ci w kość"na stare lata".Rób codziennie ćwiczenia izometryczne - zacznij od napinania mięśni brzucha na 6 sekund, potem ten czas wydłużaj, nie zapominając o oddychaniu. Na początek rób to leżąc.Na brzuchu połóż rękę, ściągnij mięśnie i pilnuj by brzuch Ci się nie ruszał, gdy oddychasz. A żeby nie wstrzymywać oddechu przy napięciu mięśni- licz na głos.Pod tymi oponkami z całą pewnością masz mięśnie, tylko trzeba je "obudzić". Miłego, ;)
Też mnie ostatnio kręgosłup pobolewa ale ja chodzę raczej sztywno.Dzisiaj spróbuje pokręcić tym tyłkiem,ciekawe czy pomoże.Tylko nie wiem jak Cris zareaguje...
Klik dobry:) Anabell, takie ćwiczenia warte trudu dojazdów. Będziesz się poruszać jak modelka na wybiegu, a w dodatku bezboleśnie. Dzielnie więc trenuj kręcenie pupą.
Pozdrawiam serdecznie.
alElla
PS. Nie znajduję relacji z Chełma. Nie byłaś czy nie opisałaś?
Witaj Elluniu, niestety nie byłam w Twoim mieście, bo trafiły mi się dwa ataki woreczka żółciowego i w tym stanie musiałam bardziej zająć się sobą niż podróżą. Wg USG woreczek nadaje się tylko do szybkiego usunięcia, pojutrze idę w tej sprawie do chirurga.Ale gdy skończę rehabilitacje i usunę woreczek to z pewnością do Twego miasta zjadę. Miłego, ;)
Kendżi, gdy przeczytałam w zleceniu "ćwiczenia na krzesłach" to mnie lekko przytkało ze zdumienia.A okazuje się,że w ten sposób można ćwiczyć: obręcz barkową, mięśnie wzdłuż kręgosłupa, mięśnie brzucha i mięśnie czworogłowe ud.I sporo mięśni można rozciągać.Ciekawostka, no nie? Miłego, ;)
ciekawie i pracowicie, ale zdrowo:)
OdpowiedzUsuńja czasami siedząc przy komputerze siadam okrakiem, żeby odciązyć kręgosłup, powinnam miec jeszcz wielka piłke między nogami...
a najlepiej to wstać i iść na spacer:)
Anabell kochana, tak dlugo czekalas na ta rehabilitacje. Poczatki zawsze sa najgorsze, bo trzeba rozruszac miesnie. Pisalas wczesniej, ze jest to placowka o duzej renomie wiec na pewno maja dobrych specjalistow ktorzy Ci pomoga.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie dzielnie!
P.S. Wisior z agatem sliczny, ale teraz tylko relaks. Koraliki nie uciekna.
Nader interesująco! Lato inne niż wszystkie. Zobaczysz jak długo będziesz je pamiętać! nie zapomnij nam opisywać co ciekawsze rodzynki. Dla postronnych to nawet zabawne, szczególnie, gdy się im też wyrosło z kręcenia tyłkiem, o przepraszam - biodrami.
OdpowiedzUsuńAle oprocz dojazdow to same korzysci - dla kregoslupa, dla oczu bo napatrzysz sie na nowosci, pewnie poznasz ciekawych ludzi, dostajesz material na posty a przy okazji nauczysz sie krecic biodrami . To mi przypomina Marilyn Monroe - ta miala ta sztuke opanowana do maksimum. Uwierz mi ze trzy tygodnie zleca zanim sie ogladniesz! Powodzenia wiec - Serpentyna
OdpowiedzUsuńTrzy tygodnie szybko przelecą, jeszcze będziesz tęsknić za panem rehabilitantem... A jak potem wyjdziesz na miasto kręcąc bioderkami, to reszta lata Twoja! Nawet o koralikach zapomnisz...
OdpowiedzUsuńKrecenie tylkiem, a mowilam ze trzeba sie wybrac na taniec na rurze:)) Tam zaczynaja od krecenia z czolganiem :)))
OdpowiedzUsuńSie okazuje, ze to wszystko dla zdrowia;)
Indywidualna terapia ! Tylko pozazdrościć!! Nigdy nie miałam takiej możliwości, a jedynie - gimnastykę w grupie i w pozycji horyzontalnej( zresztą przed laty )... W ogóle gratulacje, że zajmują się Twą OSOBĄ w tak znakomitym miejscu, a dla nas bardzo ciekawe będą Twoje doświadczenia, a zatem POWODZENIA i EFEKTÓW ! :)
OdpowiedzUsuńBeatko, wiesz, coraz częściej dochodzę do wniosku,że właściwie wszystko nam szkodzi, generalnie to chyba sam fakt,że żyjemy.Ostatnim wysiłkiem woli powstrzymałam się by nie pokazać w pewnej chwili kółka na czole, bo p.rehabilitant wyliczył czego to mi nie wolno, bo szkodzi na kręgosłup.Z tej wyliczanki wynikło jednoznacznie,że powinnam mieć skrzydła i latać.Stać- nie wolno, siedzieć- nie wolno, dzwigać nie wolno,no więc tylko latanie pozostaje.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Teraz znów jest bardzo modny hula hop,bo przy hula-hop nie działaja tylko biodra, ale wzmacniają się też ramiona, brzuch,i może wpływać kojąco także na kręgosłup. Ja dziennie ćwiczę mięśnie brzucha. Może warto sobie taki hula hop sprawić.
OdpowiedzUsuńAtaner, no pewnie,że trzeba się rozruszać, bo dawno nie ćwiczyłam.
OdpowiedzUsuńPlacówka naprawdę dobra i podkreślam- w rękach prywatnych, ale przecież ja leczę się z państwowego funduszu.Tu naprawdę przewijają się tłumy ludzi, personel wysoko kwalifikowany, wszyscy z mgr przed nazwiskiem, pracują na 2 zmiany od 6,30 do 22,00. No cóż, nie za bardzo moge siedzieć, więc i koraliki nieco na tym ucierpią.
Miłego, ;)
Tkaitko, no pewnie,że napiszę.Najzabawniejsze,że ja wiele czasu poświęciłam kiedyś na to, by nie kręcić tyłkiem przy chodzeniu.Pech.Może gdybym znów założyła wysokie szpilki to wróciłby ten nawyk?:)))
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Serpentynko, liczę na to,że to szybko minie, zwłaszcza,że w ten piątek tam nie pojadę, bo mam wszak chirurga.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgago, gdybym miała ze 20 lat mniej, to pewnie bym i tęskniła, bo chłopak naprawdę przystojny.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Star, a gdy moja bratanica powiedziała mi 2 lata temu,że będzie uczyła się tańca na rurze, to popatrzyłam na nią jak na świrniętą.
OdpowiedzUsuńAle może zapiszę się na naukę tańca brzucha, też niezle uruchamia biodra;))
Miłego, ;)
Kwoko,jak dotąd to ja się zajmowałam przez ponad 10 lat rehabilitacją własnej córki, a teraz ktoś się zajmuje mną.Oni postawili na wysoko kwalifikowany personel i są dobrze zorganizowani a poza tym jest tam bardzo dużo przeróżnych aparatów do fizykopterapii, których nie ma w takich zwykłych przychodniach. Wrzuć w Google CKR, pokażą się i inne ośrodki CKR. A ja się dowiem co masz zrobić, by się tu dostać.Bo tu przyjeżdżają pacjenci i z innych miast.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Uleczko, oj pamiętam ten szał z hoola hoop. Ale na razie to nie wolno mi nic robić poza izometrycznymi ćwiczeniami mięśni brzucha.Po tych 3 tygodniach dostanę wytyczne i zalecenia, albo dalszą rehabilitację.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Psiakość, że tez dopiero potrzeba rehabilitacji wymusza u człowieka ruch! To nie o Tobie, pomyślałem w tej chwili o sobie. Chyba przeprosze się z rowerem...
OdpowiedzUsuńNo tak. Gdyby nie dojazdy byłoby całkiem fajnie:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
Świetnie się Ciebie czyta! Zaniepokoiłam się jedynie, że w związku z brakiem mięśni brzucha czeka mnie zanik kręgosłupa, a tym co mam w miejscu mięśni brzucha, obdzieliłabym z 3 anorektyków :(
OdpowiedzUsuńTwoje wytwory bardzo mi się podobają :)
Witaj Nitager, jesteśmy bardzo, ale to bardzo nieusportowionym narodem.70% dzieci w wieku szkolnym ma wady postawy wynikające właśnie z braku ruchu.A najprostszą i najzdrowszą formą ruchu jest ...marsz.Ale powinien on być dość szybki i koniecznie w odpowiednim obuwiu, by prawidłowo mogły pracować stopy.Po prostu szkodzi nam cywilizacja.Wiesz, ale możesz do pracy chodzić piechotką, a nie siadać za kółko.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nivejko, gdyby te dojazdy nie były objazdami, to byłoby kilka km bliżej.
OdpowiedzUsuńNo i wtedy mogłabym nieco pózniej wyjść z domu, bo teraz to wychodzę 45 min. wcześniej, bo nigdy nie jadę tyle samo czasu.Pokonanie 13 km zajmuje mi teraz średnio 35 minut.
Miłego, ;)
Gocha, kręgosłup nie zaniknie, co najwyżej da Ci w kość"na stare lata".Rób codziennie ćwiczenia izometryczne - zacznij od napinania mięśni brzucha na 6 sekund, potem ten czas wydłużaj, nie zapominając o oddychaniu. Na początek rób to leżąc.Na brzuchu połóż rękę, ściągnij mięśnie i pilnuj by brzuch Ci się nie ruszał, gdy oddychasz. A żeby nie wstrzymywać oddechu przy napięciu mięśni- licz na głos.Pod tymi oponkami z całą pewnością masz mięśnie, tylko trzeba je "obudzić".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Też mnie ostatnio kręgosłup pobolewa ale ja chodzę raczej sztywno.Dzisiaj spróbuje pokręcić tym tyłkiem,ciekawe czy pomoże.Tylko nie wiem jak Cris zareaguje...
OdpowiedzUsuńA Tobie cierpliwości i wytrwałości życzę.
Neskavko, przede wszystkim poćwicz mięśnie brzucha. A biodrami pokręć przed Crisem, spodoba mu się.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńAnabell, takie ćwiczenia warte trudu dojazdów. Będziesz się poruszać jak modelka na wybiegu, a w dodatku bezboleśnie.
Dzielnie więc trenuj kręcenie pupą.
Pozdrawiam serdecznie.
alElla
PS. Nie znajduję relacji z Chełma. Nie byłaś czy nie opisałaś?
Niby się siedzi, a jednak się cały czas ćwiczy :))) Ciekawe.
OdpowiedzUsuńA lato faktycznie zaczyna się interesująco. Człowiek nie wie z czym ma wyjść z domu...
Pozdrawiam!
Witaj Elluniu, niestety nie byłam w Twoim mieście, bo trafiły mi się dwa ataki woreczka żółciowego i w tym stanie musiałam bardziej zająć się sobą niż podróżą. Wg USG woreczek nadaje się tylko do szybkiego usunięcia, pojutrze idę w tej sprawie do chirurga.Ale gdy skończę rehabilitacje i usunę woreczek to z pewnością do Twego miasta zjadę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kendżi, gdy przeczytałam w zleceniu "ćwiczenia na krzesłach" to mnie lekko przytkało ze zdumienia.A okazuje się,że w ten sposób można ćwiczyć: obręcz barkową, mięśnie wzdłuż kręgosłupa, mięśnie brzucha i mięśnie czworogłowe ud.I sporo mięśni można rozciągać.Ciekawostka, no nie?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell bardzo mocno ci zyczę by rehabilitacja przyniosła ci ulgę i wymarzony powrót do stanu zdrowia.
OdpowiedzUsuńOch, aż mnie boli od czytania! Mam nadzieję, że resztę lata spędzisz jednak mniej boleśnie!
OdpowiedzUsuń