drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 16 czerwca 2019

Tango, tylko tango

Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie sesję tanga. Pokręciłam się po pokoju
w rytmie tanga, bo to bardzo dobre ćwiczenie dla mojego ciągle jeszcze
nieco niepełnosprawnego biodra.
Doszłam do wniosku, że najpiękniejsze tanga powstawały w okresie tuż
przed, w czasie  i zaraz po II wojnie światowej.
A więc znów porcja muzyki, tym razem "bezobrazkowa"



Miłego  słuchania i przebierania nogami w rytmie tanga

20 komentarzy:

  1. Dobre tango nie jest zle, ale bez dobrego partnera to tak jakos... A Twoj slubny dobry jest w tangach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, taniec nigdy nie był jego mocną stroną.No ale miałam zawsze fure dobrze tańczących znajomych.Cały problem w tym, że jak słucham coś rytmicznego,takiego do tańca, to nijak nie mogę spokojnie usiedzieć, muszę potańczyć, pokręcić się, pobujać się w rytmie.I z tego powodu nie narzekam na dyskoteki, w których każdy może sobie do rytmu w dowolny sposób potuptać bez konieczności posiadania partnera.
      Te stare tanga argentyńskie ogromnie mi się podobają, są bardzo melodyjne.

      Usuń
  2. Kiedyś słyszałem taką unowocześnioną wersję tanga „O! Donna Clara”. Ileż razy przeczesywałem YouTube, aby tą wersję odnaleźć, tego nikt nie zliczy. I nie odnalazłem ;(
    Pozdrawiam z lekką ulgą po upałach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dziś pogodowo świetnie- nie ma upału!!!
      To tango "O! Donna Clara" to Tango Milonga, skomponowane przez Jerzego Petersburskiego w 1929 roku, ze słowami Andrzeja Własta, dla Hanki Ordonówny. Znane nie tylko w Polsce.Więc może przejrzyj YT pod hasłem "Tango Milonga". U mnie je znajdziesz na blogu w okolicy 19/20 maja.
      Prawdę mówiąc najbardziej lubię te stare argentyńskie tanga. Co prawda tanga Carlosa Di Sarli też lubię.
      Miłego;)

      Usuń
  3. Anabell, tylko nie przeginaj (się) w tym tangu 😉 taniec z pewnoscia jest swietna fizjoterapia po kontuzji biodra. Jak i jazda rowerem czy plywanie. Ale najchetniej i najpilniej robi sie to, co sie lubi, a zdaje mi sie, ze chetnie tanczysz, skoro masz na blogu tyle tancujacej muzyki? Pozdrawiam serdecznie z prowincji do stolicy 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie przeginam się.Uwielbiam tańczyć,to fakt.Codziennie robię to wszystko co powinnam robić w pozycji horyzontalnej na mięśnie czworogłowe i na rozciągnięcie przywodzicieli. Mam nadal problemy z ubieraniem skarpety na tę nogę, no ale mam ten genialny patent, więc bez problemu. Muszę teraz popracować nad rozciągnięciem tego lewego czworogłowego. Ja z rehabilitacji to jestem dobra, bo mi się już kilka kontuzji w życiu trafiło i miałam bardzo dobrych rehabilitantów, którzy nie tylko mnie rehabilitowali ale i uczyli co jak działa i co z tym robić.
      Rano zajrzę na Twój blog, a tymczasem- serdeczności.

      Usuń
  4. Cieszę się, że możesz troszkę sobie potańczyć, bo taniec to stan ducha,,,,Ja też z tych, co taniec kocha nawet bez partnera! Piękne te kawałki. Poczytałam część zaległości, choć na tym blogu chyba nie wszystko. Niestety znowu będzie przerwa w lekturze, bo wyjazdy do Warszawy i znowu organizowanie kolejnej wystawy uczniom i ważny projekt nie skończony i trzy obrazy rozpoczęte......ale może spotkam się z Stokrotką...Buziam najserdeczniej!! Dzisiaj całą niedzielę byłam z Tobą i za to dziękuję, miałam piękny i ciekawy dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, że choć na chwilę zajrzałaś.Taniec i muzyka- to lekarstwo na wszystko. Szkoda, że nie mogę zobaczyć co malujesz w tej chwili. I przepraszam, że te "rureczki" ciągle jeszcze nie skończone!:( Pchnę jutro maila do Ciebie. Buziam;)

      Usuń
  5. Nie wiem, co dzieciaki zamówią na swoje wesele, ale mam nadzieję, że będzie choć jedno tango.
    W ogóle mam nadzieje wytańczyć się za wszystkie czasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że na ślubie i weselu mojej córki było +35 w cieniu . Dobrze, że wesele było w starym zamku w Bergu,zamek stojący na górze. Wytańczyłam się jak należy,nawet rock and rolla z zięciem odstawiłam, ale o drugiej w nocy wszyscy mieliśmy dość, nawet ci młodzi goście.
      A gdy dwa dni później wracaliśmy do Polski to było +38 i pociąg musiał się wlec z powodu upału i mieliśmy kilka godzin opóźnienia.Weź koniecznie drugie pantofle na zmianę, albo weź takie już dobrze wypróbowane "w boju".

      Usuń
    2. Wezmę oczywiście, sala klimatyzowana, więc chyba nie będzie źle:-)

      Usuń
  6. A ja jak zwykle chcę Ci zrobić niespodziankę. Słowo "tango" kojarzy mi się oprócz wykonań kanonicznych ze Szczepanikiem: "Tango za pół złotego - kto chce
    Tańczyć, ten płaci.
    Spojrzenia dziewczyn są gorące,
    Można się w tańcu zatracić.
    Po co mi ściany, po co dachy,
    Wystarczy sufit z gwiazd.
    Podłoga z desek, księżyc z blachy,
    No i oczu twych blask.

    Zabawa podmiejska,
    Z soboty na niedzielę
    Dłużej gra orkiestra.
    Nie miejska, nie wiejska,
    Zabawa podmiejska,
    Wygra, kto śmielej gra".
    A jeżeli chcesz obejrzeć sobie coś oryginalnego, to zajrzyj TU. Z sympatycznym pozdrowieniem Torlin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! Pamiętam to tango Szczepanika.
      Natomiast tej pary nie pamiętam, bo od lat nie oglądam łyżew figurowych.Podejrzewam, że w tym samym czasie było coś innego na innym programie, a telewizora nie dało się na pół podzielić;)
      Miłego, czyli tego co lubisz życzę;)

      Usuń
  7. Ale Cie wciagnelo! Napewno lepsze niz bezruch , wiec milego tancowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu mam lekkiego świra, uwielbiam tańczyć i nawet mi do tego facet nie jest potrzebny.W moje urodziny to sobie potańczyłam z własną córką i Krasnalami.Jakoś dziwnie na mnie działa rytm.

      Usuń
  8. To takie fajne, energetyczne melodie. Mimo tego okropnego upału jakoś energii dodały mi. Bo słabo, ja jestem zimnolubna od zawsze. Pozycja horyzontalna w przeciągu bardzo mnie pociąga. A ostatnio usiadłam na chwilę w fotelu w pracy i zasnęłam. Obudziłam się przerażona, spałam może 20 min, na popielniczkę! Jeju, dobrze, że żaden czytelnik nie przyszedł. Straszny byłby obciach. A to dopiero czerwiec...

    OdpowiedzUsuń
  9. W tangu odnajdziesz hiszpańską habanerę, flamenco już przetrawione przez Kubę, candombe z Afryki i milongę, czyli muzykę ludową z pampasów - taka mieszanka musi działać ożywczo, myślę, że działa na podświadomość, na to wszystko co w nas prastare a głęboko ukryte pod naleciałościami cywilizacyjnymi.
    Urlop Ci się kłania, jesteś przemęczona. Podejrzewam, że w taki upał to i czytelnicy mają dość i do biblioteki im nie pilno. Ja już piąty dzień czytam jeden rozdział esejów Octavio Paza "Labirynt samotności" i zaczynam podejrzewać, że mi się mózg z lekka rozpuścił od upałów, skoro nie mogę
    przeczytać jednym ciągiem 20 stron;( Całość ma stron 220 i jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy do września skończę.

    OdpowiedzUsuń
  10. W moim mniemaniu nie ma piekniejszego tanca od argentynskiego tanga. Tego ulicznego, niewyrezyserowanego, spontanicznego. Spotyka sie je w knajpkach, lub przed. Tango wyznacza klimat tych miejsc, w ktorych chce sie bywac. Pragnieniem moim jest przezyc to, widziec ten taniec, obserwowac tancerzy; ja przy stoliczku z matera w rece i yerba mate w termosie. Caly ten zestaw juz mam od Wojtka Cejrowskiego, teraz jedynie wyruszyc mi do Argentyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=Gcs4LY_ljQk

      Usuń
    2. Oglądałam te tanga tańczone na ulicach Buenos Aires. Właśnie para Achaval i Suarez tańczą w tym stylu. Zresztą są Argentyńczykami, 10 lat uczyli się tanga argentyńskiego u najlepszych nauczycieli a teraz jeżdżą po świecie i uczą właśnie tanga argentyńskiego.
      Sebastian Achaval w 2005 roku zdobył mistrzostwo świata w Tangu Argentyńskim, a w 2004 Roxana Suarez , w wieku 16 lat zdobyła tytuł najlepszej młodej tancerki. Razem tańczą od 2007 r.

      Usuń