drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 3 maja 2023

Prywata......

          .......bo post  dedykuję Serpentynie,  z którą, chociaż  dzieli nas wiele, wiele kilometrów mamy wciąż  wspólne tematy, a tym razem rzecz dotyczy..... planety o wdzięcznej nazwie Nibiru.

Nibiru to taka Kosmiczna Niewiadoma, bo tak naprawdę nie wiadomo czy istnieje  czy też nie. Na  razie  wciąż jest na liście Planetą  hipotetyczną, która według niektórych teorii znajduje   się w odległych rejonach  naszego Układu Słonecznego.

Wiadomość dla nie wtajemniczonych  czytelników-  koncepcja istnienia Nibiru pojawiła się po raz pierwszy w latach  siedemdziesiątych XX wieku. Pierwszy pisał o Nibiru  Zecharia Sitchin, dziennikarz, zajmujący  się paleoastronautyką, autor siedmiotomowego cyklu "Kroniki  Ziemi". Cykl był tłumaczony na wiele języków, na polski  również. Czyta się świetnie, mam całość.

Gdy w październiku 2010 roku Zecharia Sitchin przeniósł się w Lepszy Wymiar natychmiast został okrzyczany hochsztaplerem, nieukiem, poddano również  w  wątpliwość jego znajomość historii starożytnej, a zwłaszcza wszystkiego co dotyczyło państwa  Sumeru. Mnie osobiście dziwi fakt, że opluto Sitchina dopiero gdy umarł, ale gdy wychodziły jego  książki to była cisza  w tym temacie.

Sitchin twierdził, że  swe wiadomości nt. Nibiru opierał na znalezionych i odczytanych glinianych płytkach, które odnaleziono w Iraku podczas prac wykopaliskowych prowadzonych przez archeologów. Sitchin  stwierdził, że na tych tabliczkach  były zapisane informacje o  Planecie  Nibiru, zamieszkiwanej przez  rasę pozaziemską - Anunnaki, która tysiące lat temu odwiedziła  Ziemię i przyczyniła  się do stworzenia  homo sapiens, łącząc swoje geny z genami prymitywnych istot zamieszkujących region w którym wylądowali.

W 2014 roku obiekt międzygwiezdny zderzył  się z Ziemią i  wpadł do Pacyfiku. Został zidentyfikowany przez astrofizyka z Harvardu Abi Loeba i jego ucznia Amira  Sareja i oznaczony nazwą CNEOS 14.  Obiekt poruszał się z prędkością aż 60km na  sekundę , co sugeruje, że mógł pochodzić z odległego układu  gwiezdnego. Naukowcy badali czy obiekt  przyspieszył dzięki grawitacji nieznanej  nam planety w Układzie  Słonecznym. Badacze Hector Socas -Navarro i Ignacio Trujillo Cabrero z Instytutu Astrofizyki Wysp  Kanaryjskich  przeprowadzili symulacje, aby odtworzyć trajektorię tego obiektu i  zauważyli ,  że prawdopodobieństwo istnienia  gigantycznej planety w oddalonym regionie Układu Słonecznego wynosi  aż 99,9% . Naukowcy sądzą, że obiekt CNEOS14 został skierowany w stronę Ziemi przez nieznany gigantyczny obiekt w zewnętrznym  Układzie  Słonecznym, prawdopodobnie przez tę hipotetyczną Planetę. I nastąpiło  to prawdopodobnie około 30 do 60 lat temu. Ale jakoś nigdzie nie znalazłam wiadomości, czy ów obiekt CNEOS 14 (lub jego kawałki) został  wyłowiony czy nie. Może u Ciebie  Serpentyno znajdą  się na ten temat jakieś informacje.

W styczniu 2022 roku NASA oficjalnie potwierdziła istnienie Planety X. Naukowcy poinformowali, że obserwacje skrajów naszego systemu planetarnego potwierdzają istnienie dużego obiektu, którego dotąd nie zaobserwowaliśmy. Nadal go nie  widzimy,  ale wykonane wyliczenia  matematyczne wskazują,  że jakaś  bardzo  duża  siła działa  nie  tylko na tak zwane obiekty transneptunowe (planetoidy za orbitą Neptuna) ale działa ona  również na  orbity  niektórych planet i  również na cały nasz Układ  Słoneczny, który porusza  się  z tego powodu.

Zdaniem astrofizyka Konstantina Batygina z uczelni Caltech w Pasadenie (Kalifornia) obiekt ten jest co najmniej 10 razy  większy od Ziemi i znajduje się 20 razy dalej od Słońca  niż Ziemia. I te dane pasują do Nibiru. 

Więc  czekam na to co będzie dalej - może poleci w Kosmos kolejny teleskop i uda mu  się zbadać te nadal tajemnicze krańce naszego Układu Słonecznego. A może mieszkańcy Nibiru już opuścili swą planetę i znaleźli gdzieś inną? A może się wzajemnie pozabijali, bo jednak już wtedy dysponowali śmiercionośną bronią jądrową?


A dziś taki filmik  zamiast muzyki

Miłego nowego tygodnia- Wszystkim!!!


23 komentarze:

  1. O matko, jakie to wszystko frapujace! Im wiecej wiedzy posiadamy, tym mniej wiemy tak naprawde. Chcialoby sie wyzej, dalej, moze i glebiej, ale technika jeszcze nie nadaza, podczas gdy tak wiele lat, wiekow temu jakies obce cywilizacje prawdopodobnie juz nawiedzaly ziemie. Na razie wiec musimy pozostac glodni wiedzy, a wszechswiat bedzie jeszcze dlugo dla nas nieodgadniona tajemnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Badanie Kosmosu łatwe nie jest, chociażby tylko dlatego, że część obiektów jest niewidoczna w zwykłym świetle a tylko w podczerwieni i jeszcze nie skonstruowano teleskopu kosmicznego, który by mógł badać przestrzeń jednocześni w zwykłym świetle i w podczerwieni. I zapewne nawet i nasze wnuki będą badać Kosmos i czaszkować skąd myśmy się wzięli na Ziemi.

      Usuń
    2. I dlatego istnieje wielu naukowcow nie chcacy uznac naukowosci owej dyscypliny. Tak jak nie uznaja teologii za nauke.

      Usuń
  2. Dla mnie fenomenem są te wszystkie odkrycia tak daleko od Ziemi, bo nawet wysyłany w Kosmos sprzęt podróżuje latami i długo czekamy na kolejne odkrycia.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkość Kosmosu jest dla mnie jednak nieco porażająca, Jestem pełna podziwu, że udaje się wysyłać w Kosmos urządzenia pomiarowe, które w tak trudnych warunkach działają i nadsyłają nam wiadomości.

      Usuń
  3. Z odległością od Słońca to się Konstantin nie popisał. 20 razy dalej od Słońca niż Ziemia to się, owszem, znajduje planeta, ale wg Wikipedii nazywa się ona Uran.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Uran jest 20 razy dalej od Słońca niż Ziemia, ale to wcale nie znaczy, że tam nie pałęta się jakaś niewidoczna dla nas planeta.

      Usuń
  4. No mam wątpliwości. Sonda Voyager2 juz była w tamtych rejonach lata temu ale nic nie odkryła i powoli opuszcza układ słoneczny. Ale w kosmosie wszystko możliwe i być może taka planeta gdzieś istnieje niezauwazona. Tylko jeżeli jest marne 15 razy dalej niż Pluton to raczej trudno będzie teleskopom na Ziemi coś zobaczyć. Bardziej już liczę na teleskop Hubble czy Webba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam się na tym wszystkim, ale mam wrażenie, że można badając Kosmos wiele rzeczy nie zauważyć- wystarczy, że są widoczne tylko w podczerwieni. A z tego co pamiętam to choć już dawno przyglądano się Kosmosowi w podczerwieni to owo podglądanie było prowadzone tylko z Ziemi, potem chyba z satelity Iras a teraz może i z Webba można. No a w podczerwieni ponoć więcej widać. Ne ogladałam- nie wiem.

      Usuń
  5. A mnie dziwi, że do tej pory jej nie odnaleziono. Skoro ta planeta jest tak duża i skoro potrafimy nawet obliczyć jej orbitę, to co za problem przeczesać te obszary przy pomocy teleskopu Webba?
    No, chyba że to nie jest planeta, ale coś w rodzaju czarnej dziury - to może mieć masę 20 razy większą od Ziemi, ale rozmiary piłki plażowej. No, trochę przesadziłem - ale niewiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dokładnie jaki wycinek Kosmosu przeczesuje Webb. Na ogół każdy teleskop ma już z góry ułożony program co ma podglądać. Odnoszę wrażenie, że część różnych odkryć w Kosmosie jest tylko i wyłącznie dziełem przypadku. A może to twór sztuczny i czymś "powleczony" i dlatego nie można go dostrzec? Jeśli nie zna się struktury tego co szukamy to możemy jeszcze długo szukać. A my niczego tak naprawdę nie wiemy.

      Usuń
  6. pracowałem kiedyś w jednej firmie ze zwolennikiem, wręcz wyznawcą (choć nie fanatycznym) Hipotezy Anunnaki i choć jego argumenty nie były tak wyczerpujące, aby uznać je za dowód, to z drugiej strony nie było w tym żadnych sprzeczności, czy absurdów, które by mogły tej koncepcji zaprzeczać...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się spodobała koncepcja, że odwiedzili Ziemię Anunnaki. Teoria pana Darwina jak i tchnienie życia w kawałek gliny jakoś mnie osobiście nie przekonują. Chociaż- może ta zgraja dziwnych ludzików w kraju pomiędzy Odrą a Bugiem to właśnie potomkowie brakującego ogniwa w teorii Darwina? Nie wiem czy wiesz, ale jest cała masa sfałszowanych odkryć archeologicznych, które są sfałszowane tylko dlatego, że nie pasują do tego, co ktoś wiele, wiele lat wcześniej ogłosił i które zostały uznane za jedynie słuszne. Polecam Ci książkę, a właściwie pracę naukową "Zakazana Archeologia" autorzy Cremo i Thompson

      Usuń
  7. Mnie zadziwiają (od czasu do czasu coś mi wpadnie w oko) odkrycia jakich dokonano po wcale nie tak dawnym wystrzeleniu w Kosmos teleskopu Webba. Można by powiedzieć, że do tej pory patrzyliśmy na wszystko przez lupę, a teraz dano nam mikroskop z możliwością fotografowania, filmowania i ogólnego mierzenia parametrów.

    Coś chyba kojarzę, ale jak przez mgłę. Chyba w jakimś innym dokumencie widziałem skałę z Australii, na której wyryto symbol jaszczurki (chyba, nie pamiętam) i chyba właśnie jakieś znaki pisma obrazkowego dodatkowo. Ale pewności nie mam czy to jest to o czym piszesz w komentarzu w poprzedniej notce do mnie.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teleskop Webba jest super narzędziem bo prowadzi obserwacje w podczerwieni, więc widzi więcej niż jego poprzednik. Co do tej skały w Australii- była na niej całkiem spora inskrypcja egipska, wyglądało na to, że starożytni Egipcjanie tam byli, bo nie są to inskrypcje "wygryzione" przez porąbanych turystów. A program oglądałam kiedyś na Discovery, jeszcze przed 2017 rokiem, nim wyjechałam z Polski. Serdeczności;)

      Usuń
    2. Jak zobaczyłem zdjęcia z teleskopu Webba i z poprzednika tych samych rejonów Kosmosu to miałem wrażenie obserwowania czegoś bez okularów i potem już z nimi. :) Różnica robiąca wrażenie w skrócie.

      Wszystko łączy się z dowodami takimi jak te na wyprawy Wikingów w rejony obecnych Stanów Zjednoczonych na przykład. Jeśli oni mogli, to i Egipcjanie mogli dać radę. Nie mówiąc już o tym jak zbliżona koncepcja stoi za piramidami w Egipcie i w Ameryce Południowej.

      Ja na razie wróciłem do kryminałów nieco. :) Mam takie czytelnicze fazy.

      Nie mamy aż tak wiele rzeczy do zabrania, na pewno zostawienie mebli jest dobrym wyjściem. Bo one są najbardziej wymagające w transporcie.

      Przyznam się, że gdzieś tam z tyłu głowy mam plan lekkiego obrośnięcia w jakieś ładne rzeczy w nowym mieszkaniu. :D Ale może mi to minie jeszcze.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

      Usuń
  8. Dziekuje Anabell, bardzo mile otrzymac taka wzmianke z dedykacja.
    Nie, nie wiem nic nowego w tej kwestii. Juz gdzies/kiedys napomknelam ze nie grzebie sie w tym temacie na biezaco, nie czytam kazdej wiadomosci o ciaglych odkryciach bo wydaja mi sie bardzo podobne a niczego nie wyjasniajace. Coz, wszechswiat posiada taki ogrom planet, gwiazd, ze proces odkrywania nowych bedzie sie powtarzal i powtarzal - a w sumie nie daje odpowiedzi na to frapujace nas pytanie - jak powstala Ziemia i my?
    Uchwychwycilam sie teorii Sitchina bo tylko jego badania i dowody do mnie przemawiaja i wyjasniaja i przy niej trwam. Wierze mocno ze istnieja inne cywilizacje, bardziej postepowe od nas, wierze ze odwiedzili nas Anunnaki i przekazali nam duzo wiedzy a nawet stworzyli nas.
    Wedlug Sitchina przybyli na Ziemie poszukujac zlota by zalatac dziurawa atmosfere swej planety - mozliwe ze sie nie udalo i wygineli? Sitchin wyliczyl ze sa w drodze, ze znowu sie tu pojawia za 2 tysiace lat. Wszystko to brzmi niewiarygodnie a jednak tlumaczy tyle zagadek z ktorymi sie spotykamy do dzisiaj (jak wczesniej wspomniane przez Ciebie piramidy bo absolutnie nie ma sily by owczesni ludzie posiadali technologie zdolna je wybudowac), tlumaczy wiedze dawnych astronomow ktorzy przeciez nie mieli narzedzi pozwalajacych dobrze poznac Kosmos a znali. Sitchin widzial na wlasne oczy i opublikowal zdjecie samolotu , gliniany, obiekt oceniony na 8 tys lat stary. Czy trzeba lepszego dowodu jako ze owczesni ludzie nie mogli miec pojecia jakby go zbudowac - przedstawial cos co widzieli i ulepili.
    Nasza obecna wiedza i technologia jest niesamowita, pozwala sledzic i poznawac a jednak wyglada ze jest prymitywna w stosunku do tej Anunnak-owej.
    Nasze odkrycia i poszerzenie wiedzy o Wszechswiecie sa ogromne a zarazem nikle - tyle jeszcze niewiadomych, tyle jeszcze do odkrycia......
    Opiniami o Sitchinie nie przejmuje sie - dla mnie byl najwiekszym znawca tematu i ponadto kazda swa teorie potrafial udowodnic - i to mi wystarcza.
    Jak wiesz mam dwa lisciki od niego - trzymam je i sa dla mnie wielkim skarbem.
    Zycze milego, cieplego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie tylko uderzył fakt, że dopóki Sitchin żył i mógł zapewne udokumentować, że jest niesłusznie oskarżany to nie było żadnych głosów przeciwko niemu. A po jego śmierci zaczęli nagonkę.Weekend może i będzie u mnie nawet dość ciepły, tak z 15 stopni, ale słońce ma być sporadycznie. Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ponoć Sitchin nie przyjmował zaproszeń do polemik. Nie wiem o co w tym chodzi, ale prawdopodobnie to młodzi badacze języka sumeryjskiego uderzyli w autorytet Sitchina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się uważa, że ktoś pisze bzdury to się go atakuje za życia a nie dopiero po śmierci, gdy nieboszczyk już nie może wytoczyć procesu o zniesławienie.

      Usuń
    2. Ponoc za zycia prosili, ale nie podjal rekawicy.

      Usuń
  11. Naukowcy znają planety zwane nieudanymi słońcami czyli tak duże,, że trudno je nazwać planetą, ale tak małe, że nie zachodzi w nich reakcja termojądrowa jak w gwieździe. Do tej pory byłło znanych nam 9 planet US i całkiem mozliwe, że tyle jest. Nadziej i tak bym sobie nie robił z uwagii na odległość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pluton stracił prawo do nazywania go planetą, więc póki co znamy już tylko 8 planet.

      Usuń