drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 13 lutego 2025

A dziś u mnie......

 ........wygląda tak:


 

......ponoć  aż 4 cm śniegu napadało w  nocy. I nadal śnieg trzyma  się na nawet spadzistych dachach budynków. I nawet jest temperatura  ujemna, czyli "aż" -1 stopień i jak tu zwykle - odczuwalna temperatura jest  niższa od tej  na termometrze. 

No to ja  dziś posiedzę grzecznie  w domu, bo chodniki jak zwykle nie  są odśnieżone a to co leży na  chodnikach ( to białe) jest posypane   jakimś  żwirkiem (bez Muchomorka;) i wcale nie  zapobiega  poślizgowi, więc  zgodnie  z  regulaminem wprowadzonym przez  moją córkę  - nie wychodzę z domu jeśli nie  muszę. 

A poza tym to znów mnie  na "chłodzie" bolą  zatoki szczękowe,  więc  grzecznie się będę lenić, wypróbuję  nowy ścieg szydełkowy i może nawet coś  sensownego wyszydełkuję?  A może tylko poczytam? Z przykrością  zauważyłam, że  zrobiłam się szalenie leniwa - nic mi się nie  chce  robić.  I nie  tylko nie  chce mi się robić-  ta  moja  niechęć  do robienia  czegokolwiek obejmuje  też gotowanie - poza  tym mnie się nawet jeść nie chce  - chyba  już jestem bliska osiągnięcia  szczytu lenistwa.

A jutro ponoć Walentynki - tyle  tylko, że  jakoś mało mnie  to wzrusza . Za  to w poniedziałek 14 lat kończy  mój młodszy wnuczek.   A że  raczej nie  będę ganiać po sklepach w kwestii prezentu to jak zawsze będzie  stały  zestaw - karta  z życzeniami z załączonym do niej banknotem.

Miłego nadchodzącego weekendu Wszystkim życzę!!!!


10 komentarzy:

  1. Takie rozleniwienie to przywilej emerytow - oprocz jotki, ciagle podrozujacej, super aktywnej.
    Poniekad co mamy robic oprocz rutynowych drobnych zajec i moze hobby jesli ktos je ma?
    Np ja to nawet nie moge spacerowac bo upal i bolace piety. Jakie mam obowiazki to sa niewielkie, nie zabierajace duzo czasu i pozniej tylko ksiazki i ksiazki.
    Czego Ci zazdroszcze to marny apetyt - tez bym tak chciala.
    Wszystkiego najlepszego dla wnuczka - nie wiem jak to sie dzieje ze tak szybko dorastaja - moj mlodszy to bardzo zakochany 17nastolatek, starszy ma 19 i pol.
    Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i znowu "to białe" spada z nieba, ale tak jakoś powoli i wręcz dostojnie i "ociepliło się", bo już jest tylko 0 stopni.Wiesz- te bolące pięty to może być pierwszy znak, że zaczynasz mieć początki osteoporozy- warto byś zrobiła badania w tym kierunku. Bezbolesne, niekłopotliwe i nawet nie trzeba się do tego rozbierać. Zbadają poziom wapnia, fosforu, wit.D, zrobią badanie B-crossLaps i poziom fosfatazy alkalicznej. Bo jak twierdziła moja lekarka w Polsce, właśnie bolące spody stóp, bolące pięty przy chodzeniu są właśnie przy samym początku osteoporozy, zwłaszcza, że jesteś bardzo szczupła, więc ten ból nie jest z nadwagi. Ja już od długiego czasu nie mam apetytu, a tak dokładnie to od chwili usunięcia pęcherzyka żółciowego, czyli od 2013 roku. Poza tym jem baaardzo dużo błonnika, co się da to wcinam na surowo, bo bardzo lubię wszystkie warzywa i owoce. Kilogram cukru to mi wystarcza na rok. No i jestem "bezglutenowa". Ale nie mam problemu ze "zżarciem" tabliczki gorzkiej, takiej pow. 80% kakao czekolady. I do każdej neski dodaję takie 100% prawdziwe kakao. No ale piję tę nescę raz dziennie.

      Usuń
  2. Wyparlam te gupie walentynki z umyslu i z zycia, na szczescie moj slubny tez nigdy sie w to nie bawil. Tez zostane w domu na weekend, bo nic i nigdzie nie musze. Chociaz w najblizsze dni pobawie sie w prawdziwa emerytke. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej świadomości jakoś nigdy się Walentynki nie zagospodarowały - nie to pokolenie po prostu. W tak zwanych "czasach mojej młodości" nie funkcjonowały- były imieniny, urodziny, święta BN a nawet Dzień Kobiet. I "chwacit" jak mówili prawie rodacy. Ja się na okrągło bawię w emerytkę, zwłaszcza teraz gdy wciąż mnie dorywa ten "nerwoból".

      Usuń
  3. A tak, u nas tez biało, ale topi się, bo w plusie.
    Walentynki obchodzimy kameralnie, dziś poszliśmy na kawę i muffiny czekoladowo- wiśniowe, bo mąż miał wolne, a i spacer długi, prawie 9 km.
    Ciśnienie chyba strasznie niskie, bo głowa mnie boli od rana i nawet na spacerze nie przeszła...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te skoki ciśnienia są wykańczające. Mnie ostatnio wykończyły skoki ciśnienia w górę, bo zdarzały się gdy akurat kładłam się spać i już kilka razy tłukłam się po domu do 3 nad ranem. No ale mam ten luksus, że mieszkam sama, więc nie ma dziury w niebie gdy zamiast spać czytam.

      Usuń
  4. Miłego weekendu, czytam, nie zawsze komentuję zawsze jednak myślę ciepło o Twoim życiu w Berlinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się całkiem dobrze żyje w Berlinie, większość spraw odbywa się na zasadzie "mogę ale nie muszę" i uważam, że to niemal luksus w dzisiejszych czasach. Jedynym moim obowiązkiem jest dbanie o siebie a zbytnich wymagań nie mam, więc nie jest to uciążliwe zajęcie. Serdeczności;)

      Usuń
  5. U nas też pocukrowało marnym śniegiem i temperatura stoi na +1. Podobno nadciągają mrozy i podobno na parę dni. Zmęczona już jestem tą zimą, choć nader (jednak) łagodna.
    Ból tych zatok to jak ból zębów. Muszę nosić zimą "namordnik" ( naciągnięty komin aż po nos), bo mi też takie bóle dokuczają.
    Uszydełkuj i pokaż. Zawsze jestem ciekawa Twoich robótek:).,
    Miłych dni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tak samo z tą niechęcią do czegokolwiek. Podejrzewam, że to skutek pogody, jest ciemno ponuro ani to konkretna zima ani wczesna wiosna.. Z pewnością wróci energia jak tylko przyjdą cieplejsze słoneczne dni. Życzę Ci wszystkiego dobrego 🧡

    OdpowiedzUsuń