To jest zwyczajny słoik po kawie, który uległ meta-
morfozie, dzięki decoupage'owi. Dla mnie decoupage
to swoisty recykling. Można tym sposobem nadać nowe
życie wielu przedmiotom. Mój mąż śmieje się ze mnie,
że chodzę po domu i tylko patrzę co by tu jeszcze zde-
coupage'ować, co by tu jeszcze? Stąd też wziął się tytuł
mojego bloga.
Nie da się ukryć, że wielce czasochłonny jest ten domowy
recykling. I zupełnie nie można się przy tym zajęciu
spieszyć.
Przyznam się szczerze,że ostatnie 4 miesiące zupełnie
nie zajmowałam się moimi robótkami. Efekt taki, że
mam mnóstwo "rozgrzebanych" prac. Gdy już największe zmartwienia jakoś
odeszły, nawaliło mi zdrowie. Od trzech tygodni nie mogę sobie poradzić z
jakąś paskudną infekcją , już nawet napasłam się antybiotykami, a końca
choroby wciąż nie widać. Od jutra mam brać jakiś kolejny lek i lekarz jest
pewien,że ....za 2 tygodnie mi pomoże. Zupełnie mu nie wierzę.
No a skoro nic nowego teraz nie robię, to będę pokazywać to, co dotychczas
zrobiłam.
U mnie też kiepsko z robota. Recykling- to świetna sprawa.Wiele puszek zmieniłam.Słoików, pudełek...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Anabell, że będziesz prezentować swoje prace.
Protestuję jednak przeciwko tytułowi "Nic specjalnego".
Zdrowia życzę, przegoń tę infekcję, a kysz! A kysz!
Przyznaję się do swojego analfabetyzmu w tym temacie.. Słoik rozpoznaję, bo tylko taką kawę pijam:) ale to "coś", co na nim, jest tak piękne, że nie mogę się powstrzymać od pytania "Jak się to robi????"
OdpowiedzUsuńjestem!!!!!!
OdpowiedzUsuńi dzięki za zaproszenie.
recycling jak najbardziej twórczy i wskazany!!!!
czekam na wakacje..mam tyle w planie,ale muszę poczekać.
jeszcze trochę.
to pozbieram słoiki:)
Kasiu, jestem na etapie zbierania słoików o ciekawych kształtach, ale zauważyłam,że im ciekawszy kształt, tym więcej medium do szkła mi wychodzi.A zauważyłaś jakie przydatne są pudełka po serkach typu Valbon lub Sekret mnicha?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jakie nic specjalnego? Tak się przyglądam zdjęciu i czuję ochotę wypicia małej kawy. Na pewno by lepiej smakowała. Wracaj szybko do zdrowia.
OdpowiedzUsuńalEllu, ta infekcja to mnie chyba kocha, dziś czekając na męża pod gabinetem dentystycznym to aż wystraszyłam ludzi kaszlem.Po pierwszym ataku wychodziłam na zewnątrz, bo jakoś dziwnie na mnie patrzyli.Na razie to muszę sfotografować, a
OdpowiedzUsuńnajtrudniej mi będzie z szydełkowymi pracami.
aElluniu, to naprawdę nic specjalnego, a dla mnie frajda.
Miłego, ;)
Ewutku, u mnie też tych słoików najwięcej.Ale wypatrzyłam w sklepie Lidla kawy w b.ciekawych słoikach, niestety ich zawartość była odwrotnie proporcjonalna do urody, więc wylądowała w zlewie. No jest trochę roboty z takim zdobieniem,najprostsze to jest pozbycie się firmowych ozdóbek. Potem trzeba pomalować całość specjalnym medium do szkła,żeby dała się nanieść farba. Gdy owo medium wyschnie malujemy 2 razy farbą podkładową, potem kładziemy kolor, w jakim chcemy mieć ów słoik. Potem wycinamy obrazek, którym chcemy ozdobić
OdpowiedzUsuńsłoik(w tym wypadku serwetka śniadaniowa użyczyła mi wzoru), naklejamy, potem cieniujemy, potem robimy kilka warstw lakieru. Trwa to wszystko dłuuugo, bo po każdej warstwie podkładu, farby,lakieru- musi to schnąć i najlepiej żeby schło dobę. I żeby sobie sprawę uprościć najczęściej robię 2 różne rzeczy na raz. I zawsze mam mały bałagan, ale mąż znosi to dzielnie.
Miłego, ;)
Mijko, jestem pewna,że porobisz w wakacje piękne rzeczy. Podobały mi się Twoje filcowania i malunki. Mnie kusi technika pergamano, ale sama sobie przyrzekłam,że wpierw dokończę to wszystko, co mam zaczęte, a jest tego kilka prac i sporo dłubaniny.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
z tym zaczynaniem i dokańczaniem to ja też tak mam..pozaczynane ciuchy,serwetka szydełkowa,przygotowane materiały na bluzeczki dla Córek..ehhh..a tu ciągły brak czasu a ostatnio padam na twarz.
OdpowiedzUsuńcieszę się,że podobały Ci się filcowanki:)
Witaj Gospo,po ozdobieniu słoik służy do przechowywania psich przysmaczków i stoi zawsze pod ręką , czyli w pokoju męża na regale. Jednym słowem awansował:))))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Będę strzelał... to słoik po Nescafe? ;)
OdpowiedzUsuńA z tą infekcją trzeba było przyjść do mnie, od razu wypisałbym receptę na antybiotyk, ten w płynie :) Ponoć czyni cuda! :)
Mariuszu, to był strzał w dziesiątkę.Oczywiście - nescafe classic. A ilu procentowy ten antybiotyk?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mijko, sama się zastanawiam, jak robić,żeby nie zaczynać 5 robótek na raz. A filcowanki robisz śliczne. Uświadom mnie tylko,czy taka torebka z filcu jest tylko ozdobą, czy też może służyć do czegoś? A mnie "odbiło" i zamiast pokrowca "sklepowego" na aparat, zrobiłam sobie pokrowiec z kordonku, szydełkiem, bo chciałam, by był w kolorze obudowy aparatu.Tak to jest jak ma się świra.
OdpowiedzUsuńAnabell, podziwiam Twoje zdolności i pracowitość. Szkoda, że ja nie mam cierpliwości do takich zajęć, bo mimo braku talentu, pewnie gdyby mi zacięcia starczyło, też znalazłabym w plastycznych zabawach upodobanie.
OdpowiedzUsuńNola
Wiesz Nolu, to wciąga, najważniejsze to coś zacząć i aż się zdziwisz, jaka frajdę będziesz miała gdy to swoje dzieło skończysz, nawet gdy sama na początku ocenisz,że do perfekcji to Ci daleko.Ja wcale nie należę do cierpliwych, naprawdę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)