drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 17 stycznia 2011

104. Bardzo leniwy weekend




Co robiliście w weekend?  Bo ja przeważnie spałam - ta rozkoszna ciapciowata
pogoda działała na mnie jak tabletka nasenna. Wystarczyło bym klapnęła przed
telewizorem i.....odpływałam w sen. Z rzeczy pożytecznych to zrobiłam dla
wnuczka myszkę ( a raczej dwie) z jego ukochanej dobranocki "Krecik", tudzież
pieska, oraz udało mi się wyhaftować pewną "zaległość", czyli 1/4 bieżnika.
Czekają jeszcze trzy takie fragmenty, potem tylko zostanie obrębienie, obszycie
koronką , wypranie, wyprasowanie i pojedzie do swej właścicielki.  Myszki nie
 mają wąsików, co nie jest niedopatrzeniem - gdy się ma 2 lata to skubie się to
co sterczy, więc wąsików nie ma.
                                                    ***
Poza tym udało mi się nieco poczytać prasę i nie zasnąć przy tym. Rozbawiły
mnie niemal do łez przyznane różnym  ludziom i zdarzeniom Tytuły Roku.

Kobieta Roku    - została nią matka blizniąt, z których każde było poczęte
z innym mężczyzną;

Człowiek Roku - nieznany mężczyzna spoczywający w sarkofagu na Wawelu;

Wydarzenie Roku - fakt, że każdy wierzący, chilijski górnik- katolik  oprócz
żony ma przynajmniej 2 kochanki;

Bubel Roku  - to chyba jasne, instytucja znana jako PKP;

Paranoja Roku - teoria spiskowa (o sztucznej mgle) związana z katastrofą pod
Smoleńskiem;

Zwierzę Roku  - ośmiornica Paul, przepowiadająca wyniki meczów na ostatnim
Mundialu;

Cwaniak Roku - amerykański reżyser koncertu 30-lecia Solidarności;

Idioci Roku - para Anna Fotyga i Antoni Macierewicz, za  wyprawę do USA na
spotkanie z nieżyjącym kongresmenem Rayburnem;

Narzędzie Roku - p.prezydent Komorowski jako "narzędzie do przepychania
ustaw i zapalania żyrandoli";

Ofiara Roku - Polska, jako element nazwy  partii Polska  Jest Najważniejsza;

Kicz Roku - monument Jezusa w Świebodzinie;

Najlepszy Happening -  walka o krzyż na Krakowskim Przedmieściu;

Martyrologia Roku  - chwila, w której  Jarosław Kaczyński, po zażyciu leków,
uznał Rosjan za przyjaciół.

Tegoroczne tytuły rozdane zostały w klubie "Kawalerka" na Gdańskiej
Starówce".
 A wszystko to zgrabnie opisał Krzysztof Skiba w 2 nr tygodnika "Wprost".
                                              ***
Wyczytałam w komentarzach pod poprzednim postem, że Aga  "klępnęła"
mnie do nowej zabawy - czyli  mam coś napisać o swych wadach.
Ale to już jutro zrobię, nie lubię robić rachunku sumienia w poniedziałek:)

26 komentarzy:

  1. Anabell tak poczytałam sobie i wstyd mi, ze żyje w kraju, w którym kobietą roku zostaje Pani X, matka bliźniąt dwojga ojców. No generalnie większość wygranych potwierdza tylko moją własną teorię spiskową, nieuchronnie zmierzamy do idiokracji!
    Ściskam mocno, miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, ze tak jedno pod drugim, no przecież jak mogłam nie napisać. Zwierzyna przecudnej urody, ja bym taką myszkę czy pieska najnormalniej w świecie przy torebce przypięła, na wierzchu!Jak Ty to robisz?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi:) Tytuły trafione:))) Najbardziej mnie rozbawił Człowiek Roku;) Natomiast na jednej z moich ulubionych stron pt. Demotywatory znalazłam jakiś czas temu, wyjaśnienie skrótu PKP: Poczekaj Kiedyś Pojedziesz.
    Co robiłam przez weekend? Starałam się wyspać, to tak na początek Żeby wejść niezmęczonym w czas ferii. Wiosennych, bo wiosennych, ale z nazwy zimowych. I trochę doprowadziłam do porządku mieszkanie. Ale tylko trochę. Przecież mam odpoczywać, a nie przemęczać się:) Wczoraj za to spędziłam niesamowicie miłą niedzielę. Jak się tylko skutecznie obudzę, to pewnie coś o tym skrobnę u siebie. W każdym razie chciałam powiedzieć, że myszki są cudowne! A bieżnik - marzenie... Chyba się jednak sprężę przez te ferie i - skoro i tak spędzę je w domu, to może wrócę do niedokończonej serwetki haftowanej Richelieu...
    Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A myszka roku druga od góry. I ta kobieta, matka bliźniąt różnoojcych powaliłam mnie wręcz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aguś, a gdy ja piszę,że czuję się często jak w wielkim wariatkowie to mnie znajomi krytykują.Całe szczęście,że te tytuły Roku dawali gdańscy satyrycy. Pytasz jak ja robię te zabawki? No dość prosto-gdy zrobiłam pierwszego misia, to sobie obiecałam,że więcej się w to nie będę bawić, bo narobiłam się jak przy swetrze rozmiar 46.Robię pustą "skorupkę" na głowę, wypycham wpierw lekko watą lub pociętą gąbką lub tą samą włóczką, potem łepetynę nieco modeluję, ewentualnie dopełniam wypychaczem i zaszywam. Przynajmniej raz w czasie roboty pruję, bo coś mi nie wyjdzie, najtrudniej mi się robi wszelkie kończyny, bo trudno dłubać szydełkiem rurkę z 4 oczek. Zawsze mam problem z dopasowaniem ich długości i ogólnie z proporcjami.Reasumując - cały czas się złoszczę sama na siebie,że robię.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewutku, mnie też się to podoba. Skrót PKP też śliczny.No właśnie Ewutku, zrób jakiś hafcik i koniecznie go nam zaprezentuj.I wypoczywaj, bo gdy czytam o tym, co się teraz dzieje w szkołach, to aż mi się smutno robi.Stały się miejscem
    kazni i dla uczniów i dla nauczycieli.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nivejko, to jakiś cud natury, bo dotychczas były tylko bliznięta dwujajowe, a teraz - postęp - są dwuojcowe. I to bez in vitro.Może powinno się to opatentować??? Myszki zrobiłam dwie, bo nie wiem, która bardziej podobna do myszki z "Krecika". Wyślę obie, niech córka wybierze, ona na bieżąco z "Krecikiem".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdumiewajaca ta lista osob roku! A Twoje lenistwo jeszcze raz przynioslo piekne rezultaty. Zwierzatka przemile - najbardziej polubilam Myszke ze skrzyzowanymi nogami! Ten szczegol jakos dodal jej figlarnosci czy osobowosci. Sciskam cieplutko - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  9. Lenistwo Roku:-) - Podczas weekendowego leniuchowania zrobic tyle rzeczy:-)
    Wszystko super a mychy,choc bez wasikow-najfajniejsze,no i bieznik zapowiada sie przepieknie.
    -Pozdrawiam-Halinka-

    OdpowiedzUsuń
  10. zachwyciłam się bieżnikiem, jest prześliczny :) dawno temu też haftowałam, a zwierzaczki fajne

    OdpowiedzUsuń
  11. wspaniały jest ten piesek!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  12. A gdzie kotek w komplecie do myszek?
    Tytuły Roku - przewspaniałe. Dobra lektura na wesoły początek tygodnia.

    Pozdrowienia i serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Serpentynko, to naprawdę lenistwo, przynajmniej względem niektórych obowiązków.Z tymi myszkami to był cały cyrk- zrobiłam wpierw okrągłą główkę myszki nr 2 i doszłam do wniosku,że to nie będzie dobrze. Więc zrobiłam główkę z długim noskiem, potem dołączyłam tułów i nagle doszłam do wniosku,że tę pierwszą główkę da się wymodelować. No i się dało.Tym sposobem są dwie myszki.Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Halinko, to naprawdę z lenistwa, bo po mojej chorobie jest ciut prac do zrobienia w domu. Miałam trochę problemów z mysimi główkami, ale w końcu jakoś się udało, choć każda ma inną główkę.Jakoś strasznie wolno idzie mi ten haft, ale grunt,że idzie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Anno, może nie powinnam pokazywać w trakcie pracy, bo jest nieco wygnieciony od tamborka. A mnie bardzo podobają się Twoje dzianiny i... uśmiech Młodego.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Paulo, dziękuję. Przymierzam się do tego kurczaka pomarańczowego, bo przepis jest interesujący.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Elu, Tytuły Roku rzeczywiście dobre. Muszę opracować jakiegoś kotka, ale bardziej zwierzątkowego niż "maskotkowego", czyli w takiej wersji jak piesek.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak na leniwy weekend to całkiem niezły efekt. Myszka nr.2 mnie rozbroiła - na charakterną wyglada. Widzisz Anabell, jak się ma wnuki trzeba być na bieżąco z bajkami i postaciami z bajek:) Ja się dzisiaj dowiedziałam, ze maskotka, którą kojarzyłam z Mappetami to Elmo z Ulicy Sezamkowej:)!
    No cóż całe życie sie człowiek uczy - muszę nadrobić zaległości:)
    A Tytuły Roku - trafione - czuje oko satyrykow:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. :D ja już tego czytać ani słuchać nie mogę.
    Mycha super, na pewno ma więcej rozumu i ciepła niż niektóre sfory głupków.
    Nic to, w końcu przycichnie i dadzą nam spokój :)) Absolutnie wszystko się kiedyś kończy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mado, nigdy nie odróżniałam, poza Wielkim Żółtym Ptakiem, bohaterów Muppetów od tych stworów z Ulicy Sezamkowej. Natomiast z przykrością odnotowuję fakt,że te dobranocki z końca lat 70 i połowy 80-tych, były znacznie ładniejsze od współczesnych. I nie mogę tu powiedzieć, że to wynik tego,że to mi przypomina czasy młodości, oglądałam je jako mocno dorosła osoba.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Magento, ja już pomału tracę nadzieję,że jeszcze za mojej kadencji na tym świecie, skończą się te idiotyzmy u nas.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. właśnie po raz pierwszy weszłam na Twojego bloga i dotarło do mnie, że bardzo podoba mi się styl, w jakim piszesz - pewnie zabawię tu dłużej (w takim razie)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miło mi, wpadaj ilekroć będziesz miała ochotę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bożesz, jakie cudne fiołki... :)))

    Anabell, czemu Ty, u licha, nie założyłaś jeszcze sklepiku z Twoimi dziełami? Przecież te zwierzaki są fantastyczne!

    Ściskam, że uch... :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Akwarelio, Ty wiesz czyje to fiołki.Kochana , ja jestem zbyt niesystematyczna, w życiu pewnie bym żadnego zamówienia nie zrobiła na czas. Już trochę nabrałam wprawy w tych zwierzakach, co nie zmienia faktu,ze łapki myszek robiłam kilka razy, bo nie wiem czemu nie umiałam chyba policzyć do czterech i zawsze mi wychodziły łapki o różnej średnicy. No wiesz, policzyć do 4 oczek łańcuszek to naprawdę sztuka:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Maskotki przeurocze! A tytuły roku pozwoliły na bardzo szeroki uśmiech! Doskonałe!

    OdpowiedzUsuń