drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 24 marca 2012

285. Weekendowy mix

Wczoraj miałam  sprawozdanie o nowych umiejętnościach moich słodkich
wnuczków. Młodszy, czyli roczniak, posiadł umiejętność samodzielnego
chodzenia. Poza tym dzieciak ma coś ze swego dziadka-taternika, bo
wspina się na każdy mebel więc wysokie krzesełka do karmienia już
zlikwidowano.
Raz był już  wyławiany z muszli, w której mu nóżka wylądowała. Poza
tym wspina się na fotel Starszego, ale ponieważ już "załapał", że jest to
fotel przeznaczony do czytania, to wpierw idzie po swoją książeczkę,
a potem wdrapuje się na fotel.
Starszy był z przedszkolem na wycieczce w akwarium - spytany o
wrażenia powiedział: wpierw jechaliśmy autobusem nr58, potem drugim
nr 32, ale tylko dwa przystanki. Na to samo pytanie, jego przyjaciel
Maxim, odpowiedział: było pyszne drugie śniadanie.
Poza tym dzieci dostały zadanie domowe - miały podyktować w domu
list do Zajączka, temat dowolny.
Nasz słodziak opisał wizytę w akwarium: z opisu wynikało, że ugryzł
go rekin, rączka była czerwona a w końcu on ugryzł rekina i
"całkowicie" go zjadł. Każde zdanie zaczynało się od słowa "potem".
Gdy mi córka czytała dzieło Starszego, to się popłakałam ze śmiechu.
                                                 ****
Pogoda ładna, święta jakieś niedługo, więc postanowiłam  dziś umyć
okna. Więc : wpierw zrobiłam kolejne kwadraty do serwety, poukła-
dałam  w pudełkach nowe koraliki, podumałam nad zaczętymi
kilkoma projektami i w pewnej chwili zapaliła mi się w głowie
żaróweczka, zupełnie jak pomysłowemu Dobromirowi -zobaczyłam
w wyobrazni nowy naszyjnik - lekko opalizujące szklane kaboszony
w kolorze kobaltowo - szafirowym, oplecione szafirowymi koralikami
toho. Cztery oplotłam na podkładzie, piąty robi za  wisior  i  jest
opleciony bez podkładu. Jeszcze tylko uplotę sznur  i będzie
gotowe. Wtedy  "obfocę".  Niestety, okna nie załapały się na mycie.
Ciężki żywot okien u mnie.
                                                  ****
Odwiedziłam wczoraj Centrum Profilaktyki Nowotworowej. Byłam
zachwycona, bo na wizytę czekałam zaledwie 2 dni a sam budynek
wewnątrz wyjątkowo przyjazny, personel też. Owo Centrum
znajduje się obok Centrum Onkologii na Ursynowie. Umówiona
byłam  między godz. 11,15 a 12,15 i nie czekałam nawet 5 minut.
Byłam jedyną pacjentką ,co bardzo mnie zdziwiło.
Okazuje się, że niestety Polacy zupełnie nie dbają o profilaktykę.
Wiele pań uważa, że skoro nic nie boli to wszystko jest w porządku.
A znakomita większość nie idzie na badania, które zresztą są bezpłatne,
bo, cytuję  : "jeszcze mi coś wynajdą." Na takie  dictum to tylko ręce
opadają.  Nic dodać, nic ująć.
I nic dziwnego, że studenci medycyny z bardziej cywilizowanych
stron przyjeżdżają do nas  by obejrzeć mocno zaawansowane
postacie nowotworu.
Smutne to , choć nieco zabawne w świetle tego co Polacy myślą
sami o sobie.

23 komentarze:

  1. A może by tu zacytować ten list wnuczka? Też bym się chętnie popłakała ze śmiechu!
    Okna nie uciekną, ważniejsza wena twórca, także Cię popieram;-)
    Przypomniałaś mi, że też muszę na badania się wybrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na badania idz koniecznie,może to nie jest najwyższej klasy rozrywka, ale zawsze trochę emocji się ma:))
      Ba, gdyby tylko córka zechciała mi ten list napisać, to bym napisała.Ona zarżnięta czasowo, rozmawiamy najwyżej raz na 2 tygodnie.Jakby nie patrzeć to 2 małych dzieci a ona pracuje na całym etacie,żadnej babci do pomocy nie ma.
      Miłego,;)

      Usuń
  2. Okna, okna... Kiedyż, ach kiedyż?... Mam czas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgago, okna nie uciekną, dobrze w futrynach zamocowane:)

      Usuń
  3. w sprawie okien to chciałam powiedzieć, ze 5 dzisiaj umyłam jeszcze mi 4 zostały i jestem tak padnięta, ze spać nie mogę:( Bo oczywiście zaraz firanki poszły w ruch i takie większe sprzątanie w pomieszczeniach gdzie okna już czyste.
    Prawdę mówiąc też mi się nie chciało, ale już była na nie najwyższa pora:)
    O Centrum profilaktyki nowotworowej słyszałam ostatnio w "dzień dobry TVN" i prawdę mówił ordynator z tego centrum , ze "tłumów tam nie ma" !!! - akurat z tego to nie ma się co cieszyć:(
    Pozdrawiam już niedzielnie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A męskie ręce nie mogły Ci nieco pomóc? Nie rób tyle na raz, musisz się jednak oszczędzać.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Męskie ręce jeździły na mopie i wieszały firany - to fakt, że bez nich to już w ogóle byłabym do niczego!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. To dobrze się męskie ręce spisały.;)

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Anabell, Twoje robótki koralikowe mają sens, bo raz zrobisz i takie będą całe życie. A okna... co? Żebyś nie wiem, jak starannie umyła, to i tak za jakiś czas znowu myć trzeba:)))

    Pozdrawiam serdecznie i melduję, że krokusy kwitną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alEllu, masz rację.U mnie okna to powinno się myć co miesiąc. Tak prawdę mówiąc to wszystkie prace porządkowe sa niczym praca Syzyfa.
      Zazdroszczę Ci tych krokusów.Moje i sąsiadki po prostu zniknęły. Dziś w nocy znów ma być u nas ujemna temperatura, więc może te biedne krokusy czekają na wiosnę?
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Anabell, zazdroszczę Ci tych radości z wnuków, okna nie zając nie uciekną, nie masz takiej presji żeby musieć je natychmiast umyć. Ciekawa jestem co też tym razem utkałaś z tych koralików.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamon, koraliki jeszcze "nizam"- plotę sznur splotem siatkowym, to co ma nim wisieć już oprawiłam w koraliki.
      A wszystko monochromatyczne- kaboszony, ich oprawa i sznur 3w kolorze szafirowym. Z tym ,że połączyłam koraliki szafirowe transparentne z szafirowymi trans-rainbow.
      Te maluchy są prześmieszne, a zwłaszcza ten starszy.Ostatnio grając w chińczyka tak zapodał: "dziadek" mówi po polsku: phy". Zdaje się,że wizyta u nas zrobiła na nim wielkie wrażenie.Para ludzi mówiących tylko po polsku- no niebywałe, prawda?
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. A ja okna mam pomyte! Tralalalala! :-DDD
    Zainteresowałaś mnie tymi badaniami. Nie słyszałam o nich. Możesz napisać coś bliższego na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, skoro przestałaś mówić, to musiałaś czymś tę pustkę wypełnić:))) W czerwcu ob. roku oddano do użytku nowy budynek przy Centrum Onkologii na Ursynowie, ul. Roentgena 5, tel: 22-546-22-10, 22-546-32-88.Wykonują badanie profilaktyczne w zakresie: rak piersi, rak układu rodnego, rak skóry, rak jelita grubego, rak górnego układu pokarmowego, skłonności genetyczne, epidemilogii i prewencja.Pracuje też poradnia antynikotynowa.Ja po prostu dostałam od nich zaproszenie na badanie,jestem na ich "czarnej liście". Musisz wpierw tam zadzwonić, bo trzeba się zapisać na konkretny dzień i godzinę. Przy okazji dowiesz się czy i od kogo musisz mieć skierowanie. Wszystkie badania są bezpłatne.
      Miłego,;)

      Usuń
    2. Dzięki Aniu! Zadzwonię i się dowiem o szczegóły :-)

      Usuń
  7. Oj chyba bardzo teskno ci do szkrabow, tyle sie teraz dzieje w ich zyciu. Kazdego dnia odkrywaja cos nowego, szkoda, ze tak daleko do nich.
    Brudnymi oknami przestalam sie martwic juz dawno temu, jedno jest najwazniejsze to na patio i zawsze jest czyste przecieram szyby co dwa tygodnie i jest ok:)
    Anabell, badania profilaktyczne zawsze i wszedzie - jest zawsze na tak!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anabell, ja w kwestii technicznej. Może wiesz, jak usunąć jednego obserwatora? Przeczytałam instrukcję, ale nie znajduję napisów ani okienek,o których mówi instrukcja.

    Krokusy jeszcze nie wszystkie zakwitły, bo jesienią wsadziłam kilkadziesiąt, a kwitnie kilkanaście. Może więc to od odmiany zależy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też Eluniu czytałam,ale nie odnalazłam tego "przycisku". No ale wiesz, nawet jeśli człowieka skreślisz z tej listy, to ponieważ to jest blog ogólnie dostępny to i tak będzie Cię mógł obserwować. Moja znajoma twierdzi, że ta zima była niedobra, bo było długo mrozno bez śniegu,więc za sucho i mogły cebulki zostać uszkodzone. Pamiętam krokusy w Tatrach,kwitnące niemal w śniegu, gdy to w dzień słońce przygrzewało a nocą jednak był mróz.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Ja sama siebie chciałam wyrzucić. Z ciekawości się wpisałam na własnym blogu, bo coś kombinowałam ze zdjęciem w profilu i chciałam zobaczyć, jakie wskoczy do obserwatorów.

      Usuń
    3. Ubawiłam się- ale to wcale nie głupi pomysł, to całkiem nowe doświadczenie- stoisz z boku i siebie obserwujesz:))))

      Usuń
  9. Niestety kobiety u mnie w domu tak właśnie myślą. Po co jeździć po dochtorach, kiedy jeszcze co znajdą i wtedy będą dopiero kłopoty. Nie przegada się, póki nie trzeba będzie jechać, bo ból stanie się nie do wytrzymania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Ken, wiele kobiet tak myśli i dlatego co roku tak wiele kobiet umiera przedwcześnie.Co roku ok.10 tysięcy.
      Miłego;)

      Usuń
  10. Twoje skarby myślące. A temat okien mijam..... u mnie podobnie było!

    OdpowiedzUsuń