drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Życie jest ciężkie...

Dziś na drzwiach wejściowych do budynku wywiesili informację,
że jutro od godziny 8 rano do godz.14-tej nie będzie w całym
budynku zasilania. Wody też nie.
Siedzimy więc razem z moim ślubnym i zastanawiamy się dokąd
jutro pojechać by  miło spedzić przedpołudnie i skonsumować
przy okazji lunch.
Po dwóch  godzinach wymyślania padło na Galerię Mokotówe, która
jest stosunkowo niedaleko od nas.
Jedno jest pewne - trzeba jutro wcześnie wstać, by do 8 rano opędzić
poranne ablucje i zjeść  śniadanie.
Uświadomiłam sobie jak bardzo jednak jesteśmy uzależnieni od prądu.
Zawartość lodówki chyba wystawię na balkon, bo upału nie zapowiadają.
A im będzie mniej w niej produktów tym lepiej zniesie 6-godzinny brak
zasilania.
Nie  wiem jak u Was, ale u mnie dziś było wyjątkowo wrednie - co
chwilę  padało, szybciutko podmarzało i na ulicach, ktorych oczyszczanie
leży w gestii służb miejskich można było nogi połamać.
Na uliczkach osiedlowych czysto,  marznąca breja usunięta,  posypane
wszystko wszystko mieszaniną soli i piasku, pełna kultura.
Nie lubię zimy, nie lubię, nie lubię i już!!!

21 komentarzy:

  1. Też nie lubię zimy,
    ale gdyby nie zima to co byś zrobiła
    z zawartością lodówki ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna, znalazłaś jednak coś miłego w tej zimie:)))
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Oj także nie lubię zimy. Ostatni weekend był trudny, roztopy i pomarznięte ulice i chodniki przyczyniły się do wypadków. Znajomy złamał nogę; ja upadłam tak, że z trudem się wyzbierałam z gleby. Na szczęście wywinęłam się lekkim skręceniem stopy, a ratujący mnie mąż zaliczył również zjazd na tyłku.
    Życzę Wam miłego bytowania w Galerii Mokotów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antonio, podobno warszawscy ortopedzi i chirurdzy mają pełne ręce roboty, bo sporo osób połamało ręce i nogi.
      Oj, to miałaś mało miłą przygodę, bo skręcona kostka dość długo dokucza i przez jakiś czas jest bardzo podatna na ponowne skręcenie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Też niemiło wspominam wszystkie te godziny bez prądu, toż to pełna klęska, u mnie i ogrzewanie z pompą elektryczną, więc bez prądu to i zimno jest i wody ciepłej nie ma, w ogóle nie ma, bo pompa nie napompuje!
    Też bym sobie gdzieś wyszła.
    Powodzenia, i miłego dnia mimo tego, dobrze, że chociaż uprzedzają.

    uściski!

    p.s. Nie wiem, czy sprawdzałaś nagrodę dla Twojego bloga u mnie w dzisiejszym wcześniejszym poście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, dziękuję za tę nagrodę, zrobiłaś mi przyjemność i nieco zaskoczyłaś. Wiesz, gdy zaczął padać ten śnieg z miejsca przyszło mi na myśl,że będziesz teraz miała dodatkową pracę- sprzątanie śniegu przed posesją i w środku i jeszcze posypywanie piaskiem.To mało zabawne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. właśnie się koleżanka dzisiaj skarżyła, że wracała z duszą na ramieniu do domu, z Warszawy do Wołomina, straszna była ślizgawica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu niestety podwarszawskie drogi podobno upiornie śliskie. W mieście to zaczynają odśnieżanie nad ranem, a poza miastem?? Teraz trudny czas dla kierowców.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Mój tata powtarza - nie trzeba wojny, wystarczy zabrać ludziom prąd... zwłaszcza w miastach. Proste a jakie prawdziwe... U mnie miasteczko zasypane, ciężko się poruszać a oczywiście służby odśnieżające nie nadążają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amisha - Twój tata ma rację, niestety.No a u nas przecież jeszcze i tak nie jest tak bardzo wszystko na napędzie elektrycznym jak w Stanach czy Kanadzie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. A mu mnie szaro i buro. Śnieg stopniał. Błocko i breja... Lubię zimę, ale taką prawdziwą ze śniegiem i mrozem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3xL- mnie najbardziej wnerwiają te wieczne zmiany- co chwile zmiana pogody roztopy na zmianę z zalodzeniem. Wariactwo istne. Zima to fajna jest w górach, w mieście- katorga.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. Klik dobry:)
    Wielokrotnie się zastanawiałam nad tym, jak dzisiaj ludzie są uzależnieni i co by było, gdyby w dużym mieście na tydzień wyłączono prąd, gaz, wodę i ogrzewanie? Toż to jakaś zagłada by była. Kiedyś nawet pisałam notkę o tym, co trzeba mieć, aby takich parę dni jakoś przetrwać.

    Anabel, życzę Tobie, Twojej Rodzinie i Gościom tego bloga zdrowych i wesołych Świąt z samymi dobrymi niespodziankami, a nie takimi, jak opisujesz.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alEllu, to byłoby tragiczne.
      Dziękuję za życzenia- Tobie też życzę wszystkiego najlepszego, spędzenia czasu w towarzystwie najbliższych i miłych sercu osób, ładnych prezentów i spędzenia czasu tak jak lubisz.
      Serdeczności przesyłam; )

      Usuń
  8. A dziś dodatkowo, jak pokazują w tv, śnieżek was przysypał.
    Mimo przeciwnosci losu - pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joannmo, ten śnieg to nic takiego, zaledwie 10 cm, ale ten lód pod nim to już mniej zabawne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. Do zimy mam stosunek tai że traktuję ją jako zło konieczne; musi być żeby w końcu była wiosna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nivejko, to podejście filozoficzne, ale chyba i praktyczne:))
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Zima jest dla dzieci, a brak prądu to koszmar! Mnie wtedy najbardziej trapi cisza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też za cicho - mam paskudny nawyk włączonego cały dzień radia- spełnia u mnie rolę kurtyny. Wiesz, jako dziecko też nie lubiłam zimy i tak mi zostało.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. Po "wrednie" zawsze jest lepiej, bo nie moze byc inaczej!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń