drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 26 kwietnia 2013

Coś dla oka

Dziś rano z mego "emigracyjnego" balkonu:
 To kwitnąca mirabelka
A tu - forsycja
 Ta brzoza jest niemal na wyciągnięcie ręki
Na pierwszym planie jest lipa ,ma malutkie pączki
Ta brzoza przesłania nowe bloki, jeszcze nie  zasiedlone w 100%
A to góra "mojej" brzozy

14 komentarzy:

  1. Ale wiosennie,u nas dopiero się zaczyna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu właściwie też dopiero początek. Forsycje rozkwitły zupełnie nagle, jakby je ktoś je nagle poprzyczepiał do gałązek od razu rozwinięte.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. o nie, u nas jeszcze tegopnie ma, nic a nic - pączki zaledwie - he he - północny-wschód..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amisho, to wszystko tak jakoś nagle "wyskoczyło".4 dni wcześniej na brzozie nie było jeszcze listków. Uwielbiam te wiosenne listki brzozowe, mają niepowtarzalny kolor, zwłaszcza na tle nieba. No ale TY masz bociany, a ja tylko sikorki, sroki, wrony, gawrony.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. będę zołza i życzę Ci długiego bytowania na "emigracyjnym balkonie" - masz stamtąd cudne widoki. Gdzie Ci będzie lepiej:)?:)))
    Zdrowiej i odpoczywaj, a remont zrobią majstry:)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wokół mojej loggii jeszcze więcej zieleni, zwłaszcza gdy już moja winorośl ruszy do ataku.
      Chciałabym już wyzdrowieć , ale chyba jeszcze nie koniec tej zarazy.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ivo, dziękuję. I pomyśleć, że ode mnie jest 6 km do samego centrum.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Mamonku, szkoda tylko, że nie ocalał ani jeden krokus.Muszę się wybrać do ogródka i sprawdzić co się z nimi stało. Żonkile też jakoś przepadły, ani pół łodyżki nie ma. A hortensja to chyba uschła na zawsze.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale tam u Ciebie, w stolicy, zielono! Aż zazdrość bierze..

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgago, a ja się wciąż zastanawiam, w której właściwie części Kraju jest Warszawa - na podstawie samych prognoz pogody można odnieść wrażenie, że moje miasto wędruje-raz jest na płd.wschodzie, raz na północy, innym razem na płn.wschodzie. I pomyśl Zgaguś, że gdy się tu wprowadziliśmy (1974r) to było to jedno gruzowisko po placu budowy, po którym szalały "burze piaskowe".Te widoczki są od strony "podwórka". Od ulicy, przez pierwszy rok były trawniki obsadzone na gęsto.... różami rabatowymi.Zniknęły po pierwszej porządnej awarii rur, gdy wszystko musieli rozkopać.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiec wreszcie wiosna przyszla! Czesto tak bywa ze po opoznieniu sezonu nastaje bardzo gwaltowny rozwoj przyrody no bo nadrabia stracony czas.
    Fajno ze masz okazje popatrzec na cos przyjemnego gdy znudzi sie spogladanie na ruine I kurz ;)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serpentynko, właśnie się : a) ochłodziło, b) zachmurzyło.
      Popadało minut 3 i pół. Ale pączki liści na lipie tak jakby od wczoraj podrosły. Chyba dobrze zrobiłby ciepły deszcz.
      Właśnie przed chwilą byłam pokazać "ruinę" koleżance.Może
      powinnam pobierać opłatę za ten widok?
      Buziaczki,:)

      Usuń
  9. ...uwielbiam takie osiedla gdzie pełno jest zieleni...

    OdpowiedzUsuń