.....jest w tej chwili tak:
Jest godzina 13,15.
A miałam wybrać się do apteki.
Mój drogi mąż bardzo dba, bym przypadkiem nie zmarła z nudów.
Przedwczoraj zafundował mi emocje- bardzo niezdrowe emocje.
Wstał rano pół żywy, a po południu dostał temperatury, skromne
38,5. W jego przypadku to już sporo, więc "od ręki" zapisałam go
wczoraj do lekarza - oczywiście prywatnie.
Ale nim trafił do lekarza wmusiłam w człowieka "końskie" dawki
starej, poczciwej Wit.C, czyli 3 razy dziennie po 200 mg.
Oczywiście do lekarza i tak pojechaliśmy. Przyznałam się bez bicia
co zafundowałam mężowi i pan doktor mnie......pochwalił.
We wtorek jedziemy na kontrolne echo jego serducha, choć szmer
zastawkowy wg doktora jest prawidłowy.
Wczoraj około południa mój ślubny oscylował około 37,0 a dziś rano
wróciła normalna jego temperatura, czyli poniżej 36,0.
Nadal bierze wit.C.
Ponad 2 miesiące temu przeczytałam w pewnym czasopiśmie medycznym
artykuł nt. niedoceniania przez współczesną medycynę dużych dawek
witaminy C.
Dziś już nikt chyba nie pamięta, że w szczytowym okresie zachorowań
na polio, w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, amerykański biolog,
Frederick R.Klenner opracował kurację dużymi dawkami witaminy C.
Były to dawki naprawdę duże od 6 tysięcy do 20 tysięcy mg w ciągu doby.
Część leku była podawana w tabletkach, część w zastrzykach.
Wśród wszystkich pacjentów objawy polio cofały się po 4 dniach.
Kuracja taka zastosowana również i u tych pacjentów, u których polio już
spowodowało paraliż, też dała pozytywne rezultaty. Paraliż ustąpił, pacjenci
powrócili całkowicie do zdrowia.
W pózniejszych latach dr. Klenner leczył dużymi dawkami wit.C również
inne choroby - np. wirusowe zapalenie wątroby typu A i B.
Leczył też małych pacjentów chorych na zapalenie mózgu, odrę, świnkę,
różyczkę. Pierwszymi pacjentami były jego własne córki.
Kontynuatorami tego tematu byli trzej amerykańscy uczeni- internista
Robert Cathart, biochemik Irving Stone i noblista, chemik Linus Pauling.
Stali się pionierami szerokiego zastosowania wit.C do leczenia chorób
zakaznych. Wykazali m.innymi, że duże dawki tej witaminy stosowane
u nosicieli wirusa HIV powodowały u nich "spowolnienie, zatrzymanie a
czasami cofnięcie się na kilka lat" procesu niszczenia limfocytów T
przez wirus HIV.
Pozostaje pytanie - dlaczego walą w nas antybiotyki i różne inne bardzo
drogi leki, zamiast szpikować nas w razie potrzeby dużymi dawkami wit.C?
Odpowiedz jest prosta- wit.C jest tania, jej sprzedaż nie przyniesie koncernom
farmaceutycznym dobrych zysków.
Zdecydowałam się "nakarmić" męża zwiększoną dawką wit.C bo miesiąc
temu zaczęło mnie znów boleć gardło i dostałam kataru - zafundowałam sobie
tylko 10 gramów witaminy C na dobę i...po 1 dniu zniknął mi katar, po dwóch
dniach zniknęły ropne naloty na jednym z migdałów.
Tak wyglądają wytyczne doktora Klennera:
ostre przeziębienie - od 60 do 100 gramów wit C na dobę w 8 lub 15dawkach
grypa - 100 do 150 -"- -"-
wirusowe zapalenie płuc
i inne grozne infekcje 150 - 200+ gramów 12 lub 18 dawek.
Gdybyśmy się chcieli leczyć takimi dawkami jak rekomendował dr. Klenner
lub Cathart, musielibyśmy zjeść na dobę:
857 pomarańczy, lub 857 szklanek truskawek lub 750 szklanek brokułów.
Na te truskawki to bym się zgodziła i bez kataru! Zdrówka życzę! ulach
OdpowiedzUsuńJa to się nawet stęskniłam za truskawkami, bo gdy były to nie mogłam jeść zupełnie surowizny i mnie truskawki w lecie ominęły.
UsuńMiłego, ;)
...popieram, leczmy się truskawkami. Nawet jeśli przyczepę owoców trzeba by było zjeść...
UsuńGdybyś zjadł tyle truskawek by zapewnić sobie te uderzeniowe dawki wit.C- prawdopodobnie wyladowałbyś w szpitalu z ostrym nieżytem jelit.
UsuńMiłego, ;)
...co tam nieżyt, grunt żebym truskawek pojadł...
UsuńPogodowo podobnie jest u mnie z tym ze zamiast sniegu sypie 'kasza', bardzo fajnie szeleszczaca po szybach. Nic ino siedziec przy kominku I sluchac.
OdpowiedzUsuńMiasto wymarle bo ostrzezeni wszyscy siedza w domach, ja tez.
Mezowi zycze poprawy, miejac nadzieje ze mu przejdzie przed wyjazdem.
A Tobie cierpliwosci;)
Serpentynko, u mnie dziś od rana(sobota) nie ma wody i właśnie podstawili beczkowóz, śniegu nasypało jak głupie, jeszcze trochę sypie a do tego wieje i jest zimno i p a s k u d n i e!!! NO ale u nas to zimowa normalka, a u Ciebie raczej nie. Nie lubie zimy i nic tego nie zmieni.
UsuńMiłego, ;)
To ja raczej brokuły wybieram! A witaminkę C w dawkach sporych też stosuję.
OdpowiedzUsuńSpróbuj pojeść przez cały dzień tylko i wyłącznie brokuły- obawiam się, że szybko zamienisz je na coś innego.
UsuńMiłego, ;)
U nas nie wiało (do tej pory) przesadnie, ale nasypało trochę śniegu.
OdpowiedzUsuńPoczciwa wit.C znowu wraca do łask - i bardzo dobrze. Ja ostatnio zgłębiam wiedzę o witaminie B z powodu niedoboru.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Joasiu, tak naprawdę wszyscy mamy niedobory witamin i soli mineralnych, łącznie z pierwiastkami śladowymi - składa się na to wyjałowiona gleba i większość produktów spożywczych wysoko przetworzonych. Rozwiązałam problem z włosami - łykam "megakrzem", który jest z witaminami i metioniną- 1 tabl. dziennie i włosy przestały wypadać.
UsuńMiłego, ;)
A ja z kolei czytalam opinie, jakoby duze dawki witaminy c, z upodobaniem stosowane w USA, nie daja zadnych udowodnionych efektow.
OdpowiedzUsuńNo i teraz nie wiem.
Przecież aktualnie nigdzie na świecie nie są prowadzone poważne badania na działanie wit.C. Na wszystkie badania potrzebne są pieniądze, które finansują głównie koncerny farmaceutyczne, a te nie są zainteresowane badaniami czegoś tak taniego jak wit.C, która zresztą jest przebadana, tylko nikt nie jest tym zainteresowany. Po co im wit.C, skoro nie da się na niej zarobić?
UsuńJa nikogo nie namawiam na stosowanie wit.C, ja tylko piszę o własnych doświadczeniach w tej materii.
Miłego, ;)
nie nalezy przesadzac z vit. c , gdyz powstaja kamyczki w przewodach moczowych. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBadania prowadzone w tej materii wykazały, że wcale tak nie jest.Nadmiar wit. C może co najwyżej spowodować biegunkę. Na nereczki szkodzą znacznie bardziej związki purynowe i nadmiar białka.
UsuńMiłego, ;)
Wiedzę o działaniu uderzeniowych dawek witaminy c przekazała mi ciotka i faktycznie od ponad 40 lat stosuję ją z powodzeniem w krytycznych sytuacjach.
OdpowiedzUsuńDodam jedynie, że polecam ją również przy obfitych miesiączkach - zdrcydowanie pomaga:-))
I Twoja ciocia mądrą osoba była. Udowodniono, że wit.C zwalcza bardzo skutecznie wolne rodniki, które niszczą nasze organizmy. Poza tym pomaga w prawidłowej produkcji kolagenu, wzmacnia układ nerwowy, reguluje metabolizm energetyczny (ułatwia rozkład białek), ułatwia przyswajanie żelaza, zapobiega nadmiernej krzepliwości krwi.
UsuńMiłego, ;)
Ja jestem dość sceptycznie nastawiona do wszelkich preparatow syntetycznych, raczej preferuję witaminy w naturalnej postaci czyli warzywa i owoce."Cudowne ozdrowienia" najczęściej chyba są efektem placebo.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka!
Nela, te wyleczone z polio osoby to nie był efekt placebo. Moje zabadżgane zatoki są odporne na placebo i każdy katar u mnie zawsze zmieniał się w ostre zapalenie zatok. Tym razem skończył się po jednym dniu. Niestety leczniczych dawek wit.C nie dostarczysz sobie w drodze jedzenia owoców, naprawdę. Po prostu nie zjesz w ciągu doby 857 sztuk pomarańczy. A tak naprawdę witamina C nie jest wcale witaminą - to kwas ascorbinowy, który niszczy wolne rodniki i pobudza system immunologiczny.
UsuńMiłego, ;)
Właśnie jeśli chodzi o reumatyzm to jednym ze złotych środków była suszona dzika róża Acerola witamina C. Tym leczona z bardzo dobrym skutkiem.
OdpowiedzUsuńBardzo dzięki za te informacje już córce wysłałam męża zmusiłam by przeczytał. :) Jestem zachwycona. Co dzień piję wodę z cytryną pół cytryny na szklankę, piłam z miodem ale coś źle mi to wchodziło. Dziś piję z herbatą ale najpierw parzę herbatę wyjmuję fusy porządnie albo torebkę i dopiero wlewam sok z cytryny. Podobno z fusami kwas cytrynowy w chodzi w niezdrowe relacje. :) Kotkowi wrzucam rutinoscorbin zjada z chrupkami.
Raz jeszcze dzięki, ściskam sobotnio ciepło.
Elka, a próbowałaś pić wywar z imbiru z miodem i cytryną? 3 cm korzenia imbiru obierasz, kroisz w plastereczki, zalewasz wodą, gotujesz kilka minut. Do ostudzonego dodajesz miód i sok z połówki cytryny. Imbir ma działanie wirusobójcze i jednocześnie poprawia trawienie.
UsuńMiłego, ;)
My od września bierzemy zwiększone dawki rutinoscorbinu. Witamina C w dużej dawce też cieszy się u nas powodzeniem. Podobno organizm sam sobie jej bierze ile potrzebuje, a reszta się wypłukuje. Nie grozi to przewitaminizowaniem.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Elka piję często rano na czczo wodę z odstanym miodem i cytryną.
Ja piję wywar z imbiru z miodem i cytryną, zamiast herbaty. Oczywiście, wit.C wypłukuje się z organizmu. Gdy jesteśmy chorzy nasz organizm potrzebuje zwiększonej ilości wit.C.
UsuńMiłego, ;)
Nie biore poza chemia nic i czuje sie swietnie.... Nie mialam od poltora roku kataru, kaszlu, grypy, spie przy otwartym oknie... Chuba mam szczescie /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judyta
Judytko, to całe szczęście, że nic Cię nie dopadło. I oby tak było zawsze.
UsuńNajmilszego, ;)
no wlasnie zupelnie o tym zapomnialam :) musze zastosowac nastepnym razem jesli znowu nie zapomne ;) a moze na zapomnienie tez pomaga ??? ;)jak zrobilas ten snieg na zdjeciu ? :) fajnie wyglada
OdpowiedzUsuń