drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 29 stycznia 2014

Dla miłośników......

.....mleka kokosowego i diety bezglutenowej.
Nie kupuję mleka kokosowego w puszce, bo mi ono nie smakuje. Poza tym
dodawany jest do niego cukier, a cukier - tuczy.
Mleko kokosowe robię w domu sama. Robota prosta niczym konstrukcja cepa.
Kupuję wiórki kokosowe, a  200g w paczuszce.
Wsypuję je do  butelki, zalewam 1,2 litra wody mineralnej, niegazowanej, u mnie
jest to Żywiec.
Odstawiam na noc do lodówki.
Następnego dnia całość przelewam do odpowiedniej wielkości garnka i podgrzewam
do temp. 60 stopni. Zdejmuję  z ognia, i bardzo dokładnie traktuję blenderem.
Otrzymaną masę wylewam na sitko wyłożone gazą ( nie zapomnijcie podstawić pod
spód garnka) i na zakończenie jego zawartość dokładnie wyciskam.
Mleko przechowuję w butelce, w lodówce 2-4 dni, przed użyciem należy butelką
potrząsnąć, bo mleko zawsze się rozwarstwia- to kupne też, bo taka jego uroda.

Ostatnio zresztą mam kokosowy okres  życia, bo kokos jest produktem bezglutenowym.
Do pieczenia używam mąki kokosowej, która jest bezglutenowa a  do tego
wysokobłonnikowa i zawiera znacznie więcej białka niż mąka pszenna.
Piekłam już kokosowy chlebek , ciasto serowe, robiłam kokosowe  racuszki.
Wiórki kokosowe dodaję oczywiście do wszystkich, oprócz chlebka, wypieków.
Poza tym w kuchni mej gości olej kokosowy, tłoczony na zimno. Robię z niego smalec
wegetariański,  smażę na nim (warunek - temp. smażenia nie może przekraczać 170
stopni), stosuję go wszędzie tam, gdzie jest wymagany olej roślinny.
Olej kokosowy tężeje w temp. +25 stopni C, więc nie wymaga przechowywania
w lodówce.

Wszystkie produkty z kokosa poprawiają trawienie, regulują poziom cukru w krwi,
zapobiegają chorobom serca, pomagają w utrzymaniu prawidłowej wagi ciała.

No to smacznego wszystkim!

P.S.
Jeśli idzie o zakup tych produktów - czasem udaje mi się wszystko kupić na stoiskach
z tak zwaną  "zdrową żywnością" a czasem kupuję on line.
Wystarczy w wyszukiwarkę wrzucić frazę " mąka kokosowa, olej kokosowy ".




17 komentarzy:

  1. Czy czujesz się wyraźnie lepiej na tej diecie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie tak. Przestałam tyć, naprawdę nie głoduję. Pomijam już, że przestałam mieć ciągle jakieś rewolucje jelitowe i ustąpił mi tzw. zespół drażliwego jelita. Okazuje się, że tak naprawdę wiele osób ma uczulenie na gluten, tyle tylko, że nie zawsze reaguje natychmiast a z opóznieniem i potem się zastanawia co mu zaszkodziło.Poza tym z alergenami jest tak, że przez wiele lat organizm jakoś sobie radzi, ale nadchodzi moment, w którym już "nie wyrabia". Wiem, że wiele osób dowiaduje się, że powinny być na diecie bezglutenowej dopiero w wieku "dojrzałym", choć w młodości nie miały żadnych problemów. Mnie na te dietę namówiła endokrynolog, bo te dwie choroby są z tej samej "prywatki" - autoimmunologicznej.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne wieści! Zawsze lubiłam wszelkie postaci kokosu, ale nie wiedziałam, że to zdrowe! To mleko samorobne wypróbuję! Dzięki, Aniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgaga, nie ma za co. Podrzucę jeszcze przepisy na "kokosy".
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Jeśli ktoś musi kupić mleko kokosowe to wybierać trzeba tylko to BIO , a olej kokosowy jest w dwóch wersjach: bez zapachowy i taki z lekką nutą kokosa.
    Jest drogi, ale bardzo wydajny, ma kolor biały.
    Oba można kupić w słoiczku w postaci stałej,rozpuszcza się na patelni błyskawicznie.Mleko kokosowe można dodawać nawet w niewielkiej ilości do zakwasu na żurek (również w wersji bezglutenowej)
    Życzę zdrowia Anabell.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten olej tłoczony na zimno ma właśnie lekko kokosową nutkę, i właśnie taki lubię. Używam go również w celach kosmetycznych.
      Mleko kokosowe lubię, a mleka krowiego lub koziego po prostu nie trawię, mam nietolerancję laktozy. I żeby było śmieszniej właśnie z tego tłoczonego na zimno oleju wychodzi super smalec- naprawdę świetnie udaje smalec wieprzowy - gdy ktoś nie wie to się zawsze nabiera.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Anabell a czytałaś może taką książkę: " Dieta bez pszenicy" Williama Davis'a ?
    Sa dwa tomy: drugi to głównie książka kucharska. Polecam, również dla tych , którzy nie są na diecie bezglutenowej, niech przeczytają ją osoby chorujące na
    cukrzycę, jest tu dużo mądrych informacji.
    Miłej lektury.
    Polecam też inną pozycję : Zamień chemię na jedzenie" Julity Bator.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.
      Znam tę pozycję. Tyle tylko, że w polskim tłumaczeniu są pewne błędy.Tak w ogóle to nie mam problemów z kuchnią bezglutenową. Sama robię często chleb, jeśli mam lenia to jem wafle ryżowe (niemieckie, bo są lepsze od polskich) poza tym lubię jeść samo mięso , nie muszę mieć do tego "wypełniaczy".

      Usuń
  6. No proszę! Na myśl bym nie wpadła by samej mleko kokosowe robić! Co prawda i te kupne spożywam raz na ruski rok, ale po Twoim poście może pora się bardziej "zakokosować"? W takich np. Indiach Południowych wszystko opiera się na kokosie. I jadło i kosmetyka. Pewnie wiedzą co dobre! A i surowca mają pod dostatkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkańcy okolic bogatych w kokosy i stosujący je w postaci mleka, mąki, oleju i jako kosmetyku nie chorują na serce ani na raka jelita grubego i nie wiedzą co to otyłość, pod warunkiem, że nie zażerają się fast fooodami.Jestem wielbicielką kokosów i żałuję, że dopiero od niedawna są u nas w handlu.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. Kiedyś robiono badania na 10 tysiącach obywateli Grecji i Ameryki. Wyszło z badań że Grecy bardzo rzadko chorują na serce i zawały u nich nie częste w odróżnieniu od amerykanów co i nie dziwi dieta inna. Ale badaczom wyszło że Grecy pijąc dużą ilość oliwy z oliwek nie chorują na serce. Pośrednio udowodniłam to na naszym kochanym wilczurku, co dzień dostawał oliwę polewałam mu chrupki nią serce miał zdrowe jak dzwon, gorzej z tylnymi nogami jak to u u wilczurów. Ale Twój sposób na mleczko zaraz zapiszę i telefonicznie przekażę znajomej - nie ma maila. Mleko kokosowe kupuje ona, w nieprzytomnych wprost ilościach i dziennie zużywa jedną puszkę, jest fanką zdrowej żywności. Czy mąkę jaglaną też używasz i gryczaną? Dodaję do chleba żytniego mąki bezglutenowe jaglaną gryczaną i ryżową. Marzy mi się młynek do zboża, kasze są tańsze niż mąki, zmieliłabym je sobie sama.
    Na razie młynek za drogi inne są ważne wydatki teraz ale zobacz ciekawe:
    Mąka jaglana: charakteryzuje ją orzechowy aromat i lekko wyczuwalny słodko gorzki posmak. Wypieki z niej są bardzo jasne i wyróżnia je delikatny smak. Z mieszanki z mąką ryżową można wyrabiać pyszne ciasteczka, w połączeniu z mąką gryczaną dobra do placków, naleśników, doskonała jako dodatek do chleba żytniego, zagęstnik do rozmaitych potraw, gdyż nie tworzy grudek i ma neutralny smak.
    Znalazłam w necie. :)
    Ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie często gości kasza jaglana, w różnej postaci. Robię ją na sypko, robię z nią krupnik, robię ją też w charakterze risotto. Trzeba tylko sprawdzać w sklepie czy jest świeża, wtedy ma bardzo jasny kolor (ecru) i nie jest gorzkawa po ugotowaniu. Co do mielenia w domu kaszy na mąkę - nie robię tego, bo wolę kupić gotową mąkę z certyfikatem, że jest ona na 100% bezglutenowa. Kupując kaszę bez tego certyfikatu nie mam takiej pewności. A bierze się to stąd, że i jęczmień i gryka są w młynie rozdrabniane na tych samych urządzeniach, więc część glutenu może być i na kaszy gryczanej.
    Generalnie kupuję tylko produkty z certyfikatem bezglutenowości. Nas jest tylko dwoje, dużo nie jemy, więc nie zauważyłam, by mi od tej diety wzrosły koszty utrzymania. Poza tym gdy mam na talerzu mięso i warzywa to już do tego nie potrzebuję żadnej kaszy ani ryżu czy też klusek. Ciasta staram się piec z minimalną ilością mąki, najchętniej używam mąki migdałowej lub arachidowej i kokosowej. Za to sporo w nich czekolady takiej powyżej 74%.
    Najchętniej piekę chleb z mąki kokosowej i kukurydzianej. A piekę rzadko, bo leniwe ze mnie babsko, osobiście jem wafle ryżowe zamiast pieczywa. A mój mąż je co chce i wcale go do jedzenia bezglutenowych rzeczy nie zmuszam ani nie namawiam. Nie mam zwyczaju nikogo do czegoś namawiać ani uświadamiać, więc pod tym względem u mnie w domu pełny luz. On je np. jakieś pierogi, a ja kluski śląskie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas też dużo nie jemy, też we dwoje. Mąkę migdałową kupuję, ale ciast nie piekę bo oboje nie jemy. używam do chleba. Cukier buraczany nieoczyszczony drogi, to go gromadzę na przetwory letnie, na miód z kwiatów mniszka. Na dżem z malin też. No czy ja wiem? zaraz tam leniwa :) inne spojrzenie niż kiedyś na czas i tyle. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, wiem co piszę - jestem leniwa, a poza tym stram się nie robic tego, czego nie lubię.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Bardzo lubie te twoje notki kulinarne odnosnie zdrowego zywienia i czytam je zawsze z wielka uwaga. Poki co zapozyczylam olej kokosowy ktory jak dla mnie jest rewelacyjny. Troszke mi przeszkadza zapach kokosa ktory niestety jest lekko wyczuwalny, no nie przepadam za kokosem.
    Jestem b,ciekawa twoich opinii odnosnie zastosowania w kosmetyce (do czego uzywasz) ja ostatnio bedac na wakacjach kiedy to slonce potraktowalo mnie dosc bezlitosnie smarowam sie olejem jak wsciekla, a moj p. pukal sie w czolo widzac co wyprawiam:))

    Usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atanerku, olej kokosowy pozbawiony tego charakterystycznego zapachu i smaku jest w handlu, to ten tłoczony na gorąco. Ale ten " z zapaszkiem i smakiem" jest zdrowszy, zachowuje wszystkie swoje walory zdrowotne. Ja mam okropne kłopoty ze skórą z powodu Hashimoto- skórę mam super suchą i łuszczącą się, do tego często z
      atopowym stanem zapalnym, więc olej kokosowy jest jedynym dobrze tolerowanym kosmetykiem. Co kilka dni robię sobie maseczkę z niego i na co dzień stosuję go zamiast kremu - i do twarzy i do ciała.Jeden słoik mam w kuchni, drugi w łazience. Mój ciągle się śmieje, że kiedyś pomylę słoiki:)))
      Miłego,;)

      Usuń
  11. Nie wiedziałam o kokosowych rewelacjach. Mój mąż ma fazę na soję i produkuje mleko, tofu i inne paskudztwa ;-) A o kokosie muszę mu powiedzieć. Może to będzie smaczniejsze?

    OdpowiedzUsuń