drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Teoria względności po polsku......

...........czyli ponudzę trochę.
Na każdym kroku słyszy się i czyta narzekania na obecny rząd - że zle rządzi.
Zupełnie tak, jakby którykolwiek z poprzednich rządził lepiej i budził ciepłe
uczucia wśród narodu.
Od czasu, gdy już pojęłam, że rząd to nie tylko stojące w pewnym porządku
krzesła lub inne przedmioty, a zespół ludzi powołanych przez naród do
sprawowania władzy, minęło niestety już wiele lat.
I żeby było dziwniej, śmieszniej i nieco upiornie - zawsze okazywało się, że
każdy kolejny rząd jest do niczego. Nawet te, które naród sam wybierał, rzekomo
z pełną  świadomością.
W czasach PRL - rząd był zły, bo wybory nie były wolne.
Skończył się komunizm -pierwsze naprawdę wolne wybory i...... w krótkim
czasie okazało się, że  nowy rząd też jest zły.
Zły , bo zamiast dac wszystkim duuużo pieniędzy, uświadomił ludziom, że nic
nie jest darmo, wszystko kosztuje i to niestety sporo.
Śmiał ten rząd urealnic koszty, zarządził jakieś reformy, sprawił, że niektórzy
zaczęli zarabiac a inni  nie. Okropny rząd, trzeba było go zmienic na lepszy.
Dziwi mnie tylko fakt, że nikt jakoś nie wpadł jak dotąd na pomysł, że przecież
do rządu są wybierani sami nasi rodacy i tu właśnie leży pies pogrzebany.
Nasi rodacy, a więc naród funkcjonujący  w ramach teorii względności.
Mamy prawo, które jest prawem względnym - jak dobrze się pokombinuje, bez
trudu można je obejśc. Egzekucja przepisów prawnych też jest względna -
średnio zdolny adwokat bez trudu udowodni, że swastyka jest znakiem miłości
i pokoju, a nie symbolem nazistów.
System penitencjarny też  jest uwikłany w teorię względności - ktoś, kto został
skazany na karę pozbawienia wolności czeka w kolejce na mozliwośc odbycia tej
kary, czasem więcej niż  pół roku, bo więzienia przepełnione.
Teoria względności występuje niemal w każdej dziedzinie naszego polskiego życia.
Doszłam do dośc smutnego wniosku - dopóki nie zmieni się nasza mentalnośc
każdy kolejny rząd będzie złym rządem.
Niedługo będą  wybory samorządowe - biorąc na zdrowy rozum- znacznie ważniejsze
od wyborów parlamentarnych, bo tak naprawdę samorządy mają dużą samodzielnośc.
Może wreszcie zdamy egzamin i wybierzemy do samorządów lokalnych ludzi
mądrych, uczciwych, mających na celu korzystne działania na rzecz swego regionu?
Może choc raz nie będą to wybory spętane teorią względności?
I może wreszcie wybrawszy swoich przedstawicieli zaczniemy z nimi twórczy dialog
a nie ograniczymy się do ich krytykowania i eskalowania  żądań.
I tego wszystkim i sobie życzę.

15 komentarzy:

  1. Obawiam się, że to życzenie ma marne szanse, by się spełnić... Przynajmniej w dużych miastach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czarno to widzę, bo naiwnośc ludzi jest bezgraniczna. Wierzą we wszystkie obietnice, nawet nie usiłują się zastanowic czy obietnice mogą byc chociaż w nikłym procencie spełnione.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Tak, ale do tego wszystkiego potrzebne są pieniądze , których nie mamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu- nie pieniądze a odpowiednie zarządzanie i reformy.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. ...do polityki się nie mieszam, ale nie wierzę w to, że w naszym kraju nie ma pieniędzy na zmiany. Według mnie są pieniądze i to duże tylko trzeba co niektórym ukrócić "wolność". A co do dialogu to z kim tu rozmawiać jak nikt nie chce słuchać i odpowiadać. W naszym kraju polityka to sposób jak dorwać się do koryta a nie jak spełniać obietnice wyborcze i tyle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz żałuje, że się kiedyś jednak nie mieszałam do polityki. Ale z drugiej strony, użeranie się z mutantami,których mnogośc u nas niestety jest-
      z całą pewnością szybko by mnie zniechęciła.
      Wszyscy obiecują- tylko po to, by sobie znalezc poklask a naiwni w to wierzą, nie zastanawiając się ani przez moment w jakim stopniu obietnice mogą byc spełnione.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Mi się ten rząd podoba, premier nigdy nie był sympatyczniejszy...a i nigdy nie żylo mi się lepiej i dostatnie jak teraz.wystarczy rękawy podciągnąć i pracować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie brakuje w naszym rządzie odwagi we wprowadzaniu reform, a jest naprawdę wiele do zrobienia. Ale pana premiera bardzo lubię i jest mi go niezmiernie żal- On naprawdę ma dobro Polski na uwadze.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Świetnie byłoby gdyby nie podcinać skrzydeł przedsiębiorczości, nie niszczyć bo ktoś pomysł ma i zaczął robić i zaczęło mu iść, wiec trzeba mu to odebrać, bo już z górki skoro zaczął i mu szło dobrze. Okazuje się że interes szybko szlag trafił bo .... :)
    Polskie piekiełko zazdrości i braku pomyślunku własnego. Życzenia fajne pesymistką jednak jestem w tej dziedzinie.
    Do polityki się mieszam, nie lubię trzymać głowy w piasku i zalotnie kuperkiem majtać, oraz w niego obrywać bom milczała gdy trza było krzyczeć, dlatego się mieszam zdanie swoje pragnąc mieć i wyrażać terapię taką se wymyśliłam. :)
    Ciepło pozdrawiam w deszczowy dzień u nas. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też calutki dzień padało. Elu,po prostu częśc społeczeństwa jest zmutowana- zero zdrowego rozsądku, zero wspólnego działania w dobrym celu, zero prawdziwej empatii dla innych. Kążdy rząd (nawet gdyby Św.Piotr nami rządził) będzie zły, nawet gdyby nam przysłowiowego nieba przychylał, bo nasze mutanty są zawistne, zazdrosne, zarozumiałe, w głowach mają jak w brzuchu po śliwkach i nie inwestując w cokolwiek chcą by był dobrobyt.
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. Nic się nie zmieni, bo większość ludzi wybiera pod wpływem emocji, a nie rozsądku, a nasi kochani politycy te właśnie emocje rozdmuchują do czerwoności. Najsmutniejsze jest to, że "zły rząd" trzeba odsunąć za wszelką cenę. Za wszelką cenę pokazać im figę i przez cały dzień cieszyć się z jego porażki - ceną zawsze są 4 lata jeszcze gorszego rządu. Dla tej chwili satysfakcji ujrzenia zawiedzionych min ministrów, ludzie są w stanie zafundować nam rząd jeszcze gorszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nit, Polacy nie potrafią działac wspólnie, zgodnie i oddolnie. Myślenie racjonalne i perspektywiczne jest w tym społeczeństwie czymś nieznanym> My ciągle przerabiamy XVI wiek naszej historii - powiedziałabym nawet, że w nim tkwimy nieustannie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. Anabell, ja absolutnie nie chcę, aby rząd ten czy jakikolwiek inny dawał mi pieniądze. Chcę, aby rząd dobrze zarządzał majątkiem narodowym, a nie sprzedawał go (to drugie już się nie odstanie; a' propos znasz jakieś poważne firmy, poza Orlenem, Lotosem i Krajową Spółką Cukrową, o której można powiedzieć, że są polskie?) Chcę, aby pracownicy rządu nie kradli, nie korumpowali i nie dawali się korumpować. Chcę przejrzystości w polityce zamówień publicznych i przy nominacjach/konkursach na stanowiska. Chcę, żeby rząd dbał o handel zagraniczny, pozwolił firmom sprzedawać towary na wschód a nie wymachiwał szabelką w poszukiwaniu wrogów i gospodarczych retorsji. Nie chcę, żeby rząd, ten lub jakikolwiek inny premier kłamał. Nie chcę pod tym czy jakimkolwiek innym rządem Polska była państwem neokolonialnym, a Polacy traktowani byli pod względem materialnym jako ludzie drugiej lub trzeciej kategorii, gdyż obecnie za ten sam wkład pracy, za te same umiejętności, wykształcenie Polak-Murzyn zarabia mniej niż ten w Europie Zachodniej. Bezsensem w tym wszystkim co piszę jest to, że pomiędzy moimi, chyba niezbyt wygórowanymi chęciami a rzeczywistością istniej kosmos. Żadne wybory samorządowe tego nie zmienią. Znów wybrany wójt ściągnie firmę, która postawi na JEGO ziemi wiatrak, za co będzie miał profity, znów burmistrz, starosta, prezydent będzie miał okazję do dania roboty SWOIM. Przecież cała ta władza po pierwsze robi pod siebie. Nie ma w słowniku władzy pojęć "sprawiedliwość", "interes społeczny", "patriotyzm". Z tych powodów, to, co mogę zrobić, to posłużyć się takim swoim wewnętrznym ostracyzmem wobec tej politycznej różnobarwnej siczy i nie biorę udziału w tym oszustwie, w tym złudzeniu, że nowe wybory coś zmienią. Nie zmienią i za 50 lat.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smooth, po wielu latach obserwacji, czytaniu różnych prac z zakresu historii, socjologii, polityki, doszłam do wniosku, że częśc społeczeństwa ma jakieś zmutowane geny- bo tylko mutant nie wyciąga wniosków z historii narodu, tylko mutant nie zdaje sobie sprawy ze swych braków, tylko mutant idzie do przodu z głowa odwróconą do tyłu.Oczywiście nie tylko u nas trafiają się osoby z wadliwymi genami, ale czasem mam wrażenie, że u nas jest to zbyt duży odsetek.Ciągle jest zbyt wielu ludzi z wrodzoną wadą wzroku, którzy nie widzą dalej niż czubek swego nosa, z różnymi fobiami, nie potrafiący myślec logicznie a do tego perspektywicznie. Wszelkie władze mamy takie, jakie sami wybieramy kierując się często nie tyle zdrowym rozsądkiem co marzeniem , naiwnością lub sympatią.
      I tak długo stan ten nie ulegnie zmianie jeśli nie wychowamy następnego, zdrowo myślącego pokolenia. Ale będąc pod wpływem średniowiecznych niemal przekonań, które ostatnio coraz głośniej się objawiają, zapewne to się nie uda.Bo nie potrafimy się jednoczyc w dążeniu do budowania dobrej rzeczywistości w sytuacji gdy nikt nam na karku nie siedzi i nie grozi obcięciem głowy. Smutne to i straszne
      zarazem.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Witaj Annabel!
    Te "mutanty" to my - spoleczeństwo ? czy rządzący?:)) Pozostaje "wymienić naród' - już zresztą kiedyś było takie hasło.
    Podpisuję sie pod większą częścią wypowiedzi Smoothoperatora:)
    Premier Tusk nie jest moim faworytem,bo drenuje kieszenie obywateli w sposób bezczelny,nieadekwatny do tego,na co ewent. obywatel moze liczyć ze strony państwa.Jak państwo ma dziurę budżetową,to niech stworzy warunki do rozwoju produkcji,nauki,wysokich technologii ..itp,a nie dokonuje "rozboju w biały dzień" rękami fiskusa na obywatelach.A argumentacja,że "bogatych" trzeba łupić jest typowo bolszewicka, u nas już też przerabiana nieraz za czasów innej epoki:) Więc niech się nie zdziwi obecna ekipa,że "wykształciuchy" też się na nich wypną:)) Bo tak naprawdę ludzie by mieli w d...te wszystkie spory,taśmy i inne afery z Krakowskiego Przedmiescia,gdyby ktoś kierował tym panstwem,dbał o dobrobyt i bezpieczeństwo obywateli,a nie tylko pilnował interesow politycznych własnych i "swojej klienteli".
    Tu zupełnie nie chodzi o "ciepłe uczucia",a o skuteczność. Ja zdaję sobie sprawę,ze to wszystko nie jest proste i nie ma recepty na rzady idealne(nie takich na świecie) i to nie my jako społeczeństwo jesteśmy temu winni.
    Jeśli masz jakiś pomysł/rozwiązanie,to nam je przedstaw,bo ja powiem szczerze - marnie to widzę:)

    OdpowiedzUsuń