Z przyjemnością posłuchałam. Uwielbiam deszcz, szczególnie latem. A tęcza wywołuje u mnie wewnętrzną radość. Taki most łączący niebo z ziemią... Piękne zjawisko rozszczepienia światła. Życzymy sobie deszczu :-)
O tak, przydałby się deszcz. Póki co powiesiłam na balkonie bardzo mokre ( nie odwirowane) pranie w postaci grubych, frotowych ręczników. Ale wcale nie jestem pewna, czy to odświeży w jakiś sposób powietrze.;) Generalnie życzę ochłodzenia i odświeżenia, wiem jak Ci ciężko żyć w upały. A jak badanie serduszka? Serdeczności;)
Ha, ha :-) Właśnie dzisiaj u mnie na blogu opisałam Ci Droga Aniu w komentarzu sytuację z badaniem u kardiologa. Nie dopuścił mnie do testu na bieżni, kręciłam na rowerku... Dobrej i spokojnej nocy życzę. Może deszczyk w nocy popada?
Kiedys jechalam rano rowerem do pracy i zaobserwowalam slonce, deszcz, snieg, tecza i blyskawice - wszystko w tym samym czasie... nie lubie lata... wole opatulic sie zima, jesienia i wiosna, niz zastanawiac sie jakby tu sciagnac z siebie skore w te upaly ;)
Z przykrością zauważyłam, że im mam więcej na liczniku latek tym gorzej znoszę wszystkie skrajności pogodowe. Ani upał mi nie pasuje ani duży chłód i wiatr. Jestem w o tyle niezłej sytuacji, że nie muszę codziennie wybywać z domu, w którym jest całkiem niezle- rano słońce po jednej stronie mieszkania, po południu po drugiej, ale zawsze można się poratować żaluzjami .Poza tym elegancko zarasta mi winorośl pachnąca i winobluszcz przesłaniając słońce. Miłego,;)
Z przyjemnością posłuchałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam deszcz, szczególnie latem.
A tęcza wywołuje u mnie wewnętrzną radość.
Taki most łączący niebo z ziemią...
Piękne zjawisko rozszczepienia światła.
Życzymy sobie deszczu :-)
O tak, przydałby się deszcz. Póki co powiesiłam na balkonie bardzo mokre ( nie odwirowane) pranie w postaci grubych, frotowych ręczników.
UsuńAle wcale nie jestem pewna, czy to odświeży w jakiś sposób powietrze.;)
Generalnie życzę ochłodzenia i odświeżenia, wiem jak Ci ciężko żyć w upały. A jak badanie serduszka?
Serdeczności;)
Ha, ha :-) Właśnie dzisiaj u mnie na blogu opisałam Ci Droga Aniu w komentarzu sytuację z badaniem u kardiologa.
UsuńNie dopuścił mnie do testu na bieżni, kręciłam na rowerku...
Dobrej i spokojnej nocy życzę.
Może deszczyk w nocy popada?
Zaglądałam, przeczytałam. Niestety nawet kropla wody w nocy nie spadła, przez większość nocy było dobrze ponad 20 stopni.
UsuńKiedys jechalam rano rowerem do pracy i zaobserwowalam slonce, deszcz, snieg, tecza i blyskawice - wszystko w tym samym czasie... nie lubie lata... wole opatulic sie zima, jesienia i wiosna, niz zastanawiac sie jakby tu sciagnac z siebie skore w te upaly ;)
OdpowiedzUsuńZ przykrością zauważyłam, że im mam więcej na liczniku latek tym gorzej znoszę wszystkie skrajności pogodowe. Ani upał mi nie pasuje ani duży chłód i wiatr. Jestem w o tyle niezłej sytuacji, że nie muszę codziennie wybywać z domu, w którym jest całkiem niezle- rano słońce po jednej stronie mieszkania, po południu po drugiej, ale zawsze można się poratować żaluzjami .Poza tym elegancko zarasta mi winorośl pachnąca i winobluszcz przesłaniając słońce.
UsuńMiłego,;)
Chwilowo wolałabym sam deszcz :-).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Roda Stewarta.
Pozdrawiam
Ja też go lubię, czego nie może pojąć mój mąż, zwłaszcza od chwili,gdy powiedziałam, ze z wiekiem zrobił się bardziej seksowny:))))
Usuń