drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 5 grudnia 2015

Okazuje się, że....

.....jestem niedoinformowana.
W ramach rodzinnej szychty wpadła do mnie koleżanka wraz ze swoim wnuczkiem.
Mały był po ostrym zapaleniu oskrzeli i lekarka kazała go jeszcze
przetrzymać kilka dni w domu, żeby znów czegoś w przedszkolu nie
załapał. W takich przypadkach każda babcia jest na  wagę złota, bo
bez trudu zastąpi dziecku przedszkole.
Mały ma cztery lata, starszą o 4 lata siostrę i okrutnie  sepleni. Poza 
tym to miły mały człowieczek. I niesamowicie gadatliwy.
Zrobiłam dla nas kawę, dla  niego kakao, które przyniosła ze sobą jego
babcia, wyciągnęłam dyżurne książeczki do kolorowania, usadziłam
malca przy moim uniwersalnym stoliczku do prac biżuteryjnych, postawiłam
przy dziecku 2 pudełka różnych kredek i naiwnie pomyślałam, że teraz
dziecko da nam porozmawiać.
Po 10 minutach mały przydreptał do mnie, przewiesił mi się przez kolana, zadarł rękawek bluzki i zademonstrował mi na swym przedramieniu kilka
niewielkich, okrągłych siniaków. 
Zobac, mam tatusiasz - poinformował mnie z błyskiem ocząt. 
Z lekka zdębiałam, a koleżanka puściła do mnie oko.
A skąd się wziął na twojej rączce ten tatusiasz?- zapytałam.
Inga zlobiła,długisem, niebieskim.
Chyba długopisem? -sprostowałam.
No pseciess mówię. Ładnie, plawda? I tloche mnie bolało, ale nie
płakałem. Bo jestem duzy.
A potem tata i mama ksyceli na Inge.
I wies, nie dostanie Inga plezentów od Mikołaja, tylko lózgę. Ja wiezę
w Mikołaja, ale Inga mówi, że on jus jest umarły, bo był baaldzo staly.
A ty pisałeś list do Mikołaja? -zapytałam.
Lisowałem, duzo lisowałem, potem dałem list tacie,zeby go wzucił do
sksynki. I... daleko jesce do tej choinki? -zapytał z wielką troską w głosie.
A co narysowałeś w swoim liście do Mikołaja, możesz mi powiedzieć?
Nowy lowel, Lotnisko LEGO, albo garasz dla moich samochodów, taki
z windą. I latalkę z kololowymi swiatełkami.
A ty pisałaś do Mikołaja? - zainteresował się.
Jeszcze nie, bo jeszcze nie wiem, co chciałabym dostać od Mikołaja.
Mały spojrzał na mnie swymi ślicznymi ciemnymi oczkami i poważnie
mnie pouczył: "to napis sybko, bo Mikołaj nie zdązy ci kupić."
Dobrze, napiszę wieczorem, bo teraz to muszę wpierw z Twoją babcią
porozmawiać. 
A obrazek z małpkami już pokolorowałeś? 
Mały przecząco pokręcił głową i poczłapał do stolika.
Więc kochani- jeśli jeszcze nie napisaliście  listu do Mikołaja to szybko
bierzcie się do pisania, bo inaczej nie zdąży Wam nic kupić. 
Miłej niedzieli  wszystkim życzę;)

8 komentarzy:

  1. Ja już napisałam!!!
    Tylko nie jestem pewna czy mi to przyniesie.
    Bo ja sobie MŁODOŚĆ tym razem zazyczyłam :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodość? z wszystkimi jej atrybutami jak różne rozterki ,naiwność lub wręcz głupota?
      Mnie wystarczy zdrowie bez tych dolegliwości, które mnie z regularnością godną lepszej sprawy, wciąż nawiedzają i odbierają chęć do działania.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Chętnie napisałabym do Mikołaja prośbę o zwolnienie z pracy.
    Czasami czuje się jak pomocnik Elf, wszyscy chcący się obdarować w mojej
    rodzinie zwracają się do mnie z pytaniem co kupić innym. W konsekwencji muszę mieć po kilka pomysłów na prezent dla każdego.
    Czy można złożyć wypowiedzenie z pracy u Mikołaja?
    Może znasz adres kancelarii, chętnie skorzystam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy, że zawsze wszystkim podobają się prezenty, które od Ciebie dostają i masz status eksperta od prezentów.
      Do Mikołaja możesz zaadresować po prostu tylko "święty Mikołaj", Rowaniemi , nakleić znaczek i dojdzie. No a czy Cię zwolni z pracy? nie mam pojęcia. Pamiętaj, że musisz jednak wypracować emeryturę- każdy rok mniej to mniejsza emerytura. Sama na sobie to przećwiczyłam.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Bardzo pouczająca rozmowa. Mały jest super. Ja raczej chętnie spotkałabym się z takim Mikołajem, bo mam bardzo poważne życzenia. W sumie to mam trzy prośby...a) żeby zmienił rząd, układ w sejmie i prezydenta.... b) bis pierwszego.... c) bis pierwszego i drugiego. i więcej już mi nic nie brakowało do szczęścia.
    I jeszcze poinformowałabym szanownego Mikołaja, że czerwony kubraczek jest teraz passe. Teraz nosi się albo czerń, albo niebieski. Ewentualnie można dodać żółte drobiazgi.
    No i niech nie wmawia dzieciom, że śnieg jest biały- to też już nieaktualne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały jest super, ma śliczne oczęta w kolorze gorzkiej czekolady i dość jasne włosy. I jest taki przylepny. Tak strasznie sepleni, że ja czasami nie mogę zrozumieć co on mówi. Ale i tak już jest lepiej, bo gdy zaczynał mówić to łączył wyrazy połówkami w jeden wyraz i nawet jego własna mama nie bardzo wiedziała co on mówi.
      Też mam takie życzenia jak Ty, ale kto wie czy Mikołaj to nie jest przypadkiem z towarzystwa mohairowego. Byłam u Ciebie, coś tam skrobnęłam.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Dzieci bardzo często mają zdrowy stosunek do swoich potrzeb i przewidują znacznie więcej, niż nam by się wydawało. Poza tym kto wie, może to rośnie mały manager, który w przyszłości będzie prowadził wielką firmę spedytorską... :)
    Ja też jeszcze nie napisałam, chyba się muszę pospieszyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wieczorem siądę do przeglądania stron internetowych i coś sobie zamówię - przynajmniej będę miała pewność, że dostanę to co mi odpowiada.
      Mój młodszy wnuczek dostanie podobno własne biurko (w lutym skończy 5 lat), bo on chce mieć to wszystko co starszy- stolik to dobry dla małych dzieci. I jeszcze sobie zamarzył jakąś dziwną hulajnogę i z roweru ponoć wyrósł. A starszy jeszcze chyba sam nie wie co chce.
      Miłego, ;)
      P.S,
      Właściwie Mikołaj mógłby dla mnie na okres świąt zarządzić taką pogodę jaką mamy dzisiaj.

      Usuń