drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 18 stycznia 2017

UFO ????????

Rzecz miała miejsce 18 grudnia ubiegłego roku, w mieście stołecznym,
Warszawie, w godzinach wczesno-rannych.
Noc z niedzieli na poniedziałek spałam w "zapasowym" mieszkaniu,
czyli piętro wyżej nad swoim mieszkaniem.
Niemal zawsze gdy ktoś nas "nawiedzi" biorę śpiwór i idę tam zanocować.
Jest to mieszkanie naszych przyjaciół, którzy aktualnie są poza Polską.
Tym razem nocowała u nas córka i prościej było mi wynieść się tam
ze śpiworem i jaśkiem niż szykować dla niej tam spanie, czyli wpierw
całe mieszkanie wysprzątać, przenieść pościel itp.
Noc była dla mnie wielce krótka, bo rozmawialiśmy z dzieckiem do
póznej nocy a należało rano wstać dość wcześnie. Zapomniałam  wziąć
od siebie coś, co się nazywa budzikiem, o komórce też zapomniałam.
Kładąc się spać powtórzyłam sobie kilka razy "masz wstać wcześnie".
A mam tak, że takie wbicie sobie w pamięć takiej treści tuż przed zaśnięciem
zawsze działa na mnie jak budzik.
Na wszelki wypadek nie zaciągnęłam szczelnie żaluzji, by dość wcześnie
zrobiło się w pokoju widniej.
I rzeczywiście- obudziłam się gdy jeszcze było mocno szaro.
Leżę na łóżku, wgapiam się w ogołocone gałęzie  rosnących drzew, bo z tej
wysokości, czyli z I piętra jakoś inaczej wyglądają niż z mojego  parteru.
Patrzę też na blok stojący po drugiej stronie podwórka i zastanawiam się,
która to może być godzina, bo tylko w dwóch oknach widać ,że jest zapalone
światło, więc chyba jest  jeszcze bardzo wcześnie.
I nagle widzę, że nad dach tego budynku  pomalutku, bezgłośnie "nadlatuje coś"
okrągłego,otoczonego czerwonymi światłami..
Płynie nad tamtym dachem w stronę naszego bloku cichutko, a więc nie helikopter.
Jak na samolot to stanowczo za nisko, żaden tak nisko nie lata, poza tym na ogół
nie są okrągłe a do tego nie są całe w czerwonych światłach.
Leżę i dalej czaszkuję co to było i......widzę, że nieco mniejsze coś, również całe
w czerwonych światłach płynie w ślad za poprzednim.
Nie wyrobiłam- wygrzebałam się ze śpiwora, założyłam okulary, podeszłam do okna
i całkiem odsłoniłam żaluzje. Wtedy dopiero  zobaczyłam, że to mniejsze to były
światełka pozycyjno- ostrzegawcze dzwigu  budowlanego, który właśnie
"zacumował" po drugiej stronie przelotowej arterii i na czas drogi  miał oświetlone
wszystkie krawędzie całej kabiny operatora.
No i tyle było tego UFO.
Jako nagrodę pocieszania, że jednak to nie było UFO podaję przepis na coś
bezglutenowego, bez mąki , cukru i zwykłego mleka.

Składniki warstwy spodniej:
1/4 szklanki migdałów
1/2 szklanki orzechów laskowych lub włoskich,
1/4 szklanki wiórków kokosowych,
1 szklanka wypestkowanych i namoczonych daktyli,
szczypta soli
Wszystkie te składnik blendujemy na gładką masę i przekładamy do małej
tortownicy ( średnica 19 cm), wierzch wyrównujemy.
Tortownicę umieszczamy w zamrażarce, by spód stężał.
Teraz czas przygotować wierzch:
2 szklanki namoczonych w  wodzie orzechów nerkowca,
1 szklanka mleka kokosowego,
1 szklanka mrożonych czarnych jagód,
2 łyżki miodu, 3 łyżki oleju kokosowego.
Odsączamy z wody orzechy i wszystkie składniki blendujemy na jednorodną
masę.
Wylewamy masę do tortownicy na podmrożony spód, nakrywamy folią fresh
i zostawiamy na 2 godziny w zamrażarce, aż masa stężeje.
Serwujemy w 15 minut po wyjęciu z zamrażarki.

Przepis ściągnęłam ze strony www.paleolife.pl   na której jest sporo ciekawych
przepisów dla bezglutenowców i osób stosujących dietę paleo.

P.S.
Nie wiem czy wiecie, ale daktyle to takie bardzo dziwne owoce, które choć są
wściekle słodkie nie podnoszą poziomu cukru w krwi, więc nawet cukrzykom
nie szkodzą
No to smacznego życzę (nie zaczyna  się zdania od "no" o czym dobrze wiem;)))


27 komentarzy:

  1. Hmmm...szkoda, że z tym UFO jakoś tak szybko wyjaśniło się o co chodzi... zaczęło mnie już delikatnie wciskać w fotel...
    A tu nagle - THE END
    Dżwig - ...proza życia...
    Serdecznosci przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wyobraz sobie co ja przeżyłam za rozczarowanie- byłam niemal pewna, że to jednak UFO.
      Miłego;)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy przepis, smakuje już w czasie czytania :-)
    W niedzielę, gdy grała orkiestra Owsiaka obserwowaliśmy o 21.00 światełko do nieba. Kiedy fajerwerki ucichły zobaczyliśmy kilka czerwonych światełek, które wędrowały po niebie, ale osobno, więc nie był to samolot. Myślę, że to z dronów robiono zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to wędrowały chińskie lampiony? Bo wbrew zakazom nadal wiele osób wypuszcza w górę chińskie lampiony.
      Miłego,:)

      Usuń
  3. Przepis niczego sobie. Ale daktyle podnoszą cukier cukrzykowi - zawierają przecież fruktozę. Tyle, że oczywiście są bardziej zdrowe, aniżeli cukier biały. I to ze względu na ich inne wartości: witaminy, związki mineralne i błonnik - warto je spożywać (w kontrolowanych ilościach).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz w tym, że nie podnosi poziomu cukru, na tym cała dziwność daktyli polega.Jak dla mnie to ta ilość daktyli jest za duża, bo jagody, zwłaszcza mrożone nie są kwaśne.No ale ja to należę do tych , którzy mają zwyczaj zagryzać na przemian czekoladę z ogórkiem kwaszonym.
      Miłego;)

      Usuń
  4. Rozczarowałaś mnie Kochaneńka...
    Bo ja wprawdzie nie widziałam UFO - ale słyszałam go. Nic w domu nie było włączone, byłam sama w ciszy całkowitej ... i nagle usłyszałam lądujące UFO. Wszystkie te dźwięki jak z filmów o tych różnych spodkach...
    I co Ty na to?
    A poza tym to czuję się dobrze.
    Buźka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie 18 grudnia tak około 6,30 rano? Zakładam, że do Ciebie w tym tempie doleciałby za 15 minut, więc tak około 6,45. No i co zrobiłaś?
      Buziaki;)

      Usuń
  5. Też mialam nadzieję na historię mrożącą krew w zyłąch... a tu dźwig...czy w przepisie mogą być inne owoce niż jagody?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wielce trzezwa córka orzekła, że dobrze, że mi się wyjaśniło, że to nie UFO bo potem plotłabym publicznie głupoty, że widziałam UFO nad sąsiednim blokiem.
      Ja myślę, że mogą być i inne owoce, np. w przepisie są przewidziane surowe lub mrożone borówki zamiast jagód. Ale na moje wyczucie mogłyby by być pewnie i wiśnie, bo przecież tę słodycz daktyli trzeba przełamać czymś z natury kwaśnym.
      Miłego;)

      Usuń
  6. Myslalam, ze chcesz opisac zjawisko, o ktorym czytalam na fb, kiedy to po warszawskim niebie przelecial taki dziwny cien i do dzisiaj nikt nie wie, co to moglo byc. Widzialam ten filmik, zaiste zastanawiajace zjawisko. Tyle, ze ono widziane bylo w bialy dzien, a Ty obserwowalas swoje ufo jeszcze po ciemku. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na warszawskim niebie podobno często widać dziwne rzeczy, nawet jakieś tajemnicze olbrzymie pomarańczowe kule. Co jeszcze dziwniejsze to sporo osób je widziało ale nadal nie wiadomo co to było, Więc te przesuwające cichuteńko światła wydały mi się mocno podejrzane;). Może to i lepiej, że to nie było żadne UFO???
      Miłego;)

      Usuń
  7. A tak dobrze się zaczynało, budowanie napięcia i... wszystko zepsuł dźwig;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie na chwilę zatkało z wrażenia, naprawdę.A wyglądało naprawdę pięknie.Wolno płynące nad dachem domu czerwone światła, tworzące kształt kulisty. No bomba wręcz.
      Miłego;)

      Usuń
  8. DŻWIG SPOKOJNIE MOŻNA UZNAĆ ZA UFO, BO JAK NIE WIDAĆ ŻURAWIA, TO NAGLE MOŻE ZASTUKAĆ DO OKNA PRZENOSZONĄ BELKĄ!
    A przepis przepisany, bo dla mnie słodyczy nigdy dość.
    ps. włączył mi się capslock niechcący.Macham ze wsi lekko zaśnieżonej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też śnieg , tylko nie wiem po co. Na szczęście budowa jest po drugiej stronie al.Sikorskiego - idą głębiej w to torfowe pole. Nie wiem czy wiesz, ale cały ten kawał łąki od Sikorskiego aż pod skarpę to torfowa ziemia.
      Serdeczności;)

      Usuń
  9. okay, ale z tymi daktylami nie do końca tak jest, cytuję:

    Daktyle a cukrzyca
    Daktyle są bardzo słodkie, jednak mimo to nie przyczyniają się do wzrostu poziomu cukru we krwi, a co za tym idzie - nie ma ryzyka, że mogą doprowadzić do rozwoju cukrzycy. Wręcz przeciwnie, daktyle - ze względu na zawartość błonnika - obniżają poziom glukozy we krwi. Jednak osoby chore na cukrzycę powinny wyeliminować daktyle z diety, zwłaszcza te suszone, których indeks glikemiczny jest wysoki (IG=103).


    http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/daktyle-suszone-i-swieze-wlasciwosci-odzywcze-jakie-witaminy-zawieraja_36337.html

    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, indeks glikemiczny jest wysoki i stąd daktyle są zaliczane do żywności tuczącej, ale tak naprawdę nie szkodzą w żaden sposób cukrzykom. Poza tym sam indeks glikemiczny nie ma wielkiego znaczenia. Poza tym wierz mi, dużo tego deseru to nikt nie zje, choć bardzo smaczny jest.
      Miłego;)

      Usuń
  10. Całkiem wierzę w UFO obawiam się że są i to dość niemili. Widziałam gwiazdę nad wiaduktem, w biały dzień świeciła mocnym światłem. Z okna nie do końca mogłam się temu przyjrzeć, więc poleciałam na spacer na wiadukt, stoję i patrzę i dziwię się tej gwieździe jej jasności, aż to nagle gwiazda wzięła i odleciała. Ani dźwig ani helikopter ot takie dziwne coś, siostra osobista ma mocny niedowiarek żadnych obcych nie ma, obudziła się nad ranem gwiazdę jasną widziała z okna w sypialni, no i na jej oczach gwiazda wzięła i odleciała. Inne zjawisko wraz ze mną oglądało mnóstwo ludzi, wylegli na balkony i patrzyli, ja poszłam w kierunku tego czegoś. Oto nad ulicą wisiało słońce olbrzymia czerwona kula, ino to słońce świeciło na wschodzie o zachodzie słońca. Wróciliśmy właśnie z naszej pierwszej działki dawno temu, był rok 82 może nawet 81 zeszłego wieku.
    Ciekawy deserek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka lat temu chyba jednak widziałam UFO. Zawsze wychodząc póznym wieczorem z psem na spacer, obserwowałam niebo. I wtedy zobaczyłam "coś" co wpierw wzięłam za satelitę, ale one latają nieco wolniej i są mniejsze i maja nieco mniej intensywny niebieski kolor. Wpatrywałam się w to coś namiętnie a ten obiekt nagle zwyczajnie zniknął.Wiele razy widziałam spadające meteoryty, to coś nie spadło, ale zniknęło.I na pewno nie był to samolot, który zmienił kurs- jak na razie to jeszcze nie ma samolotów, które robią "w tył zwrot" lub skręcają w miejscu o 90 stopni. Nie spodziewam się niczego dobrego po pasażerach UFO.
      Miłego;)

      Usuń
  11. Szkoda, że to nie było ufo, już naprawdę się wciągnęłam w tę opowieść, czekałam, co się wydarzy. Nawet myślałam, że to może dron jakiś. A tu masz, zwykły dźwig. To o której ten dźwigowy zaczął pracę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wcześnie, o 6,30 rano, bo o tej porze mogli jeszcze spokojnie przewlec się Al.Sikorskiego na
      miejsce budowy.Pierwszy raz widziałam tak oświetlona kabinę operatora. Ale gdy już stanęli na swoich miejscach to teraz są oświetlone tylko 4 najwyższe punkty kabiny i wysięgnika.

      Usuń
  12. Według mnie UFO istnieje, w końcu to chyba mało realne, by ten oraz inne światy (galaktyki) były tylko dla nas.

    Daktyli nie lubię.

    Od czekania to można z nudów paść. A w Instytucie w tej części od endokrynologii są takie okna wielkie i wieje, aż można zamarznąć.

    Wczoraj to strasznie dużo tych zaleceń było, ale w sumie ogarnąłem wszystko w miarę dobrze. Z tego co pamiętam na USG ostatnim coś było właśnie o jakichś drobnych resztkach tarczycy. W sumie to tyle już dokumentów mam, że szok w tym temacie.

    Mi się wydaje, że chyba wcześniej niż za pół roku będzie lepsza pogoda. Ale może się mylę?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to bardzo "przewiewne" miejsce, raz tam czekałam na koleżankę, no ale to było lato.I pomyślałam sobie, że zimą to musi tu być zimno.
      No wiesz, u nas to 10 miesięcy pory przejściowej a potem to już samo lato.
      Miłego;)

      Usuń
  13. A gdybyś nie miała okularów na nosie to ufo pzostałoby ufem do końca. Ja też widziałam UFO bez okularów a, że nie zabieram ich na wakacje to zbędne są wszelkie weryfikacje. Przedziwne objekty nad Warszawą to rzecz powszednia tylko nie wszyscy spoglądają w odpowiednim kierunku, bo i skąd wiadomo gdzie UFO się pojawi.
    Spójrz na swój przypadek z parteru nie widać a z pierwszego piętra już tak!
    Pozdrawiam:)

    PS
    Dla mnie daktyle są zbyt słodkie ale przemyślny p. potrafi zjadać je garściami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiciu, jestem dalekowidzem i gdybym podeszła do okna bez okularów też bym zobaczyło co to za UFO było. Z parteru nie zobaczyłabym głównie dlatego, że nie leżę nigdy twarzą do okna, w innym miejscu stoi moje łóżko.No to zaserwuj deser miłośnikowi daktyli.A zauważyłaś ile w tym wszystkim jest orzechów? A daktyle, gdy są wypestkowane i są namoczone w wodzie tracą nieco na swej słodyczy. Daktyle jadam raz do roku- gdy można na jesieni kupić świeże. I starcza mi to na cały rok.
      Miłego,;)

      Usuń
  14. W sumie masz rację, obecnie te pory roku są coraz mniej od siebie ,,odcięte".

    Aj tam, nie było tak tragicznie w Instytucie jeśli o zimno chodzi. Po prostu trzeba dobre miejsce znaleźć do siedzenia i tyle. :)

    No to widzę się złożyło mało ciekawie. Na pewno będą nerwy, nawet jeśli chodzi o zabieg Staruszka, który w nie pełnej narkozie ma przebiegać. Nie ma co, zawsze jest jakieś ryzyko.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń