drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 20 marca 2018

Człowiek o nicku Rasputin

W niewielkiej syberyjskiej wiosce, w 1865 roku, przyszedł na świat Grigorij
Jefimowicz Nowych.
Nie było to jakieś doniosłe wydarzenie, nie biły  z tej okazji dzwony, rodzina
była  chłopska i tak naprawdę nic nie wiadomo o dzieciństwie Rasputina.
No może poza tym, że był analfabetą.
Podobno w wieku lat osiemnastu Rasputin  miał wizję, po której postanowił
wstąpić do klasztoru w miejscowości Wierchoturie. Tam zetknął się z odłamem
religijnym chłystów- grupą łączącą mistycyzm z  hedonizmem.
W klasztorze Rasputin przebywał tylko kilka miesięcy i  został z niego
wydalony. Dlaczego? tak naprawdę nie wiadomo - może dlatego że Cerkiew
rosyjska uznała chłystów za odłam heretycki a może też i dlatego, że wtedy
jeszcze Rasputin był analfabetą, a może jego zachowanie w klasztorze było
jednym pasmem zachowań dziwnych, nie licujących z godnością zakonnika?
Bo chyba trudno jest akceptować  kogoś kto z jednej strony modli się, biczuje
i umartwia a z drugiej pławi się w orgiach seksualnych.
Rasputin ożenił się, ale ani posiadanie żony  ani dzieci nie zmieniło jego
bardzo wybujałych potrzeb seksualnych.
Nadal utrzymywał stosunki seksualne z wieloma kobietami i zapewne wiele
z nich miało z nim potomstwo.
W tym okresie swego życia Rasputin zaczął sobie zdawać sprawę z faktu, że
posiada dziwny dar- potrafi ulżyć  ludziom chorym w ich cierpieniach choć
przecież nie był medykiem oraz wpływać na ich decyzje.
Był pewien, że te jego niezwykłe moce wynikają z jego wyczynów seksualnych
i tym chętniej i częściej "ćwiczył", organizując różne orgie,  nawet we własnym
domu.
Żona, dzieci nie stanowiły dla niego żadnej przeszkody i gnany jakimś
wewnętrznym przymusem wyruszył w drogę- wędrował po rosyjskim cesarstwie
i nie tylko.
Wszędzie demonstrował swe zdolności paranormalne lecząc chorych- twierdził,
że środkiem leczniczym jest  jego gorąca modlitwa.
Dość szybko jego sukcesy stały się głośne, a on sam trafił nawet do Jerozolimy,
gdzie demonstrował swe umiejętności dostojnikom religijnym.
Ci wszyscy, którym Rasputin pomógł w  zwalczeniu choroby, obdarowywali go
pieniędzmi lub darami w naturze, jednocześnie rozgłaszając dookoła jego moc
jako uzdrowiciela religijnego.
Gdy powrócił do żony i dzieci był już znany w całym regionie.
I wtedy, w chwili gdy pracował na własnym polu, nawiedziła go kolejna wizja -
ujrzał Matkę Boską, która nakazała mu ratować życie małego carewicza
Aleksego Romanowa.
Młody carewicz  Romanow cierpiał na hemofilię- wówczas schorzenie często
występujące w rodzinach królewskich, które były ze sobą blisko spokrewnione.
Nosicielkami wadliwego genu odpowiedzialnego za prawidłowe krzepnięcie
krwi były matki a obdarowywanymi - zawsze ich synowie.
Dziś  jedna na dziesięć tysięcy osób jest chora na hemofilię,która ma aż trzy
warianty.
Posłuszny swej wizji Rasputin wyruszył do Sankt Petersburga. Z miejsca zasłynął
jako człowiek niezwykły, który potrafi skutecznie leczyć wszelakie choroby.
 Rozsławił także swe wyczyny seksualne, wdając się w skandaliczne romanse
z rosyjskimi arystokratkami.
Mniej więcej po dwóch latach pobytu został przedstawiony na cesarskim dworze.
I tu udało mu się zatamować krwotok u małego carewicza. Zupełnie nie wiadomo
jak on to zrobił, ale fakt, że krwotok ustał - takiego cudu  nie dokonał żaden
z lekarzy opiekujących się  rodziną cesarską.
Caryca Aleksandra była wielce wdzięczna za uzdrowienie dziecka, któremu
lekarze przepowiadali rychły zgon. W jej odczuciu Rasputin był obdarzony boską
mocą, a czyn którego dokonał był odpowiedzią na jej błagalne modlitwy o zdrowie
syna.
Nie przeszkadzały jej krążące po mieście  plotki o tym, że Rasputin jest pijakiem
i straszliwym rozpustnikiem, że  wiele arystokratek jest jego kochankami.
Po ozdrowieniu carewicza, Rasputin opuszczając pałac ogłosił jedną ze swych
przepowiedni, twierdząc że los rodziny cesarskiej i jego, są ze sobą ściśle
związane.
Łaska cesarzowej zapewniła Rasputinowi poparcie licznych dostojników
kościelnych, a umiejętności wpływania na ich decyzje sprawiły, że zaczęto  się
pozbywać osób, którym Rasputin nie podobał się.
Od roku 1911 Rsputin  dostał od cara pozwolenie  wyznaczania własnych
ministrów w rządzie carskim.
W 1915 roku car Mikołaj II przejął dowództwo nad rosyjskimi siłami zbrojnymi
walczącymi w I wojnie światowej, a samotnie rządząca państwem caryca
bardzo szybko wyznaczyła Rasputina  na swojego osobistego doradcę.
Rasputin nie był mile widziany przez  arystokrację - no bo jak- prosty cham,
pijak, rozpustnik- nagle został wyniesiony na osobistego doradcę carycy?
Co prawda przyznawali, że ma jakieś niebywałe zdolności leczenia wielu
dolegliwości, ale doszli do wniosku, że trzeba się Rasputina pozbyć, a jedynym
sposobem jest po prostu pozbawienie go życia.
Książę Feliks Jusupow, stojący na czele spisku mającego usunąć ze świata
Rasputina, zaprosił go do swej rezydencji, by przedstawić go swej żonie, która
słynęła z urody. Przygotowano dla niecodziennego gościa wino i ciasteczka -
wszystko nafaszerowane  cyjankiem. Ilość trucizny była taka, że mogła bez
trudu wyprawić w  zaświaty sześć osób.
Przy powitaniu poczęstowano  "drogiego  gościa" ciasteczkami i winem.
Co prawda  Rasputin za ciastkami nie przepadał, ale chcąc być uprzejmym zjadł
kilka i zaraz popił obficie winem.
Daremnie książę czekał by Rasputin osunął się martwy na ziemię- dawka
trucizny, która mogłaby  powalić  kilka osób zupełnie nie  działała na gościa.
Zdziwiony i zaskoczony książę pozostawił gościa na chwilę samego by rzekomo
przyspieszyć pojawienie się swej żony, a w rzeczywistości by  naradzic się ze
swoimi równie  zaskoczonymi przyjaciółmi co robić, bo trucizna na Rasputina nie
działa. Wręczono wtedy księciu pistolet by po prostu zastrzelił znienacka swego
gościa. Książę wrócił do Rasputina i z bliskiej odległości strzelił mu w pierś.
Rasputin osunął się na ziemię. Po dłuższej chwili książę i jego towarzysze
uznali, że tym razem  "drogi gość nie żyje" i stanęli wokół leżącego by mu się
dokładniej przyjrzeć. I nagle Rasputin poderwał się i rzucił się na swoich
prześladowców. Mężczyzni zaczęli z nim walczyć i ranili ofiarę nożem by
się uwolnić z jego uścisku. Rasputin odepchnął ich i rzucił się do ucieczki.
Strzelono wtedy do niego po raz drugi a następnie spętano sznurami.
Chcąc mieć pewność, że tym razem pozbyli się swej ofiary na dobre, wrzucili
Rasputina do lodowatej Newy, płynącej obok  pałacu.
Caryca była zrozpaczona utratą swego wiernego doradcy i powiernika.
Nakazała poszukiwania. Ciało znaleziono i przeprowadzono jego dokładne
badanie. Okazało się, że Rasputin zmarł z powodu utonięcia, choć zdołał się
uwolnić z krępujących go więzów i niewiele brakowało by wydostał się na brzeg
rzeki, choć rzucony był w sporej odległości od brzegu.
No i może nie byłoby w tym wszystkim nic nadzwyczajnego, ale dziewięć dni
wcześniej, 7 grudnia 1916 r.  Rasputin napisał list zawierający przepowiednię,
która głosiła, że on nie dożyje Nowego Roku. Ponadto twierdził, że jeśli on
zostanie  zabity przez zwykłego człowieka, rodzina cara przetrwa, ale jeśli
zginie z ręki arystokraty rodzina cara  zginie w ciągu dwóch lat. A po dwudziestu
pięciu latach od śmierci cara, w Rosji nie ostanie  się żaden arystokrata.
Jak wszyscy wiedzą z historii przepowiednia spełniła się w 100%.
Niewątpliwie Rasputin był wielce barwną postacią.
Dla tych, którzy doczytali do końca nagroda w postaci zdjęcia Rasputina.

                                                          Rasputin czyli Rozpustnik






30 komentarzy:

  1. Czytalam rozne biografie Rasputina, w wielu bylo napisane, ze posiadal on wielka charyzme, mial bardzo przenikliwy wzrok, umiejetnosc zjednywania sobie ludzi i ogromna latwosc manipulowania nimi, co jak na prostego chlopa i analfabete jest nie lada umiejetnoscia. Co by nie mowic, byl wielka osobowoscia i byl niezwyklym czlowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najczęściej wszystkich zastanawia jak analfabeta mógł "trząść" carskim dworem. Fakty uzdrowień są dla wielu osób mniej intrygujące, bo albo w nie po prostu nie wierzą, albo wiedzą, że i dziś są osoby o zdolnościach paranormalnych. Jak tak popatrzeć po kartach historii to było już wielu ludzi skutecznie robiących ludziom wodę z mózgu, porywających za sobą tłumy- kobiety mdlały z zachwytu,a mężczyzni gotowi byli życie za nich oddać.A wszystko działo się w wysoce cywilizowanych krajach a nie w Rosji, gdzie nawet dziś 50% kraju to terra incognita przez nikogo nie zbadana.

      Usuń
  2. Oj, gość wizerunkowo zupełnie nie w moim typie!
    A poważnie, to pewnie co jakiś czas pojawia się taka postać, a jeśli jeszcze ma dar obserwowania i wpływania na ludzi, umie to wykorzystać, to rokuje mu to świetną karierę. Skutkiem jest chęć pozbycia się niewygodnej postaci przez zazdrośników...żadna tam przepowiednia, historia sie powtarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się nie podoba. Co do przepowiedni - gdy pisze się o nich wtedy, gdy są już "spełnione" to zawsze ich treść budzi we mnie wątpliwości czy aby na pewno takie było ich początkowe brzmienie. Straszliwy niedowiarek ze mnie, choć sama nieraz coś "przepowiedziałam" nie mając niczego konkretnego na myśli.Np. w lecie, w roku w którym ogłoszono u nas stan wojenny, powiedziałam do bratowej, że owszem przyjedziemy do nich w grudniu ale nie wiem czy będzie to możliwe. Naprawdę nie miałam na myśli stanu wojennego, po prostu trudno w lecie myśleć o grudniu, a rodzinka orzekła potem, że mam jaszczurczy język,że wykrakałam stan wojenny.Podobnie "wykrakałam" rozwód swojej koleżanki i kilka innych spraw.

      Usuń
  3. Ciekawy życiorys , przeczytałam z ciekawością, bo jakoś tak nigdy nie było okazji a może chęci, nie przepadam za takimi osobami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo skrótowy życiorys.Zawsze mnie dziwiło,że tak się rozpanoszył na carskim dworze.

      Usuń
  4. To były niezwykle ciekawe czasy pod tym względem. Mnie osobiście pasjonowała sprawa Matyldy, czytałem jej pamiętniki, mówisz o Rasputinie, a jak wytłumaczyć fakt, że Matylda sypiała z całą męską częścią rodziny carskiej, wszyscy ją uwielbiali, nikt do nikogo nie miał pretensji, a na samym końcu wyszła za carewicza. jak masz chęć, to zajrzyj do mnie TU.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Rasputinie krążyły plotki,że był również kochankiem carycy Aleksandry, a nawet że zabawiał się "nieprzystojnie" i z carem Mikołajem i że łączyła go wielka zażyłość z córkami cara.Gdy czyta się różne historie z europejskich dworów to trudno nie oprzeć się wrażeniu, że życie erotyczne wszędzie kipiało.
      Nie czytałam pamiętników Matyldy, ale myślę, że sypianie z członkami rodziny carskiej było chyba
      dość opłacalne.To były bogate dwory;)

      Usuń
  5. Co by nie mowic i czy sie komus podoba czy nie to Rasputin byl bardzo barwna i interesujaca postacia na tyle warta zainteresowania, ze zajmuja sie nim historycy do dzis. Malo kto sobie na to zasluzyl, zwlaszcza bedac "nikim".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno był postacią nietuzinkową i zapewne miał jakieś uzdolnienia paranormalne. Co do opowieści, że cyjanek go nie otruł, to nie jestem przekonana, że to prawda. Być może,że trucizna której użyto wcale nie była cyjankiem.
      Nie sądzę by książę był znakomitym chemikiem a do tego toksykologiem.

      Usuń
  6. Dawno temu widziałam o nim film. Zapamiętałm,że był strasznym człowiekiem, który wykorzystywał ludzi manipulując nimi. Dzięki, bo dowiedziałam się więcej szczegółów o tej barwnej, choć nadal nie zrozumiałej postaci. Wizjoner, uzdrawiacz ok, wiemy, że tacy ludzie są, ale, że odporny na truciznę i strzał z bliska, a jeszcze ciosy nożem...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabić trzeba umieć- niejedna osoba z przestrzeloną klatką piersiową przeżyła.I bardzo możliwe, że ta trucizna wcale nie była cyjankiem, tylko tak się księciu wydawało. Być może ktoś go najzwyczajniej w świecie oszukał, bo nie sądzę by cyjanek był na wyposażeniu każdego rosyjskiego arystokraty.
      W chwili swej śmierci Rasputin miał 41 lat, więc był jeszcze całkiem krzepkim mężczyzną.

      Usuń
  7. Oczywiście ze dotrwałam do końca i z wielką ciekawością przeczytałam, do tej pory to nazwisko kojarzyłam na zasadzie - "dzwoni, tylko nie wiadomo w którym kościele...." Czyżby faktycznie no i z bajki chyba jakiejś :) Musze poczytać więcej o nim bo mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś mi umknęło w wypowiedzi wiec uzupełnię, czyżby faktycznie miał dar jasnowidzenia? no i kojarzę go tylko z jakiejś bajki :)

      Usuń
    2. Podobno miał dar jasnowidzenia i dar uzdrawiania.
      Co prawda przewidywał, że koniec naszego świata nastąpi w 2013 roku, no ale jak już teraz wiemy był to taki mały niewypał.;)))

      Usuń
  8. Zagadkowy człowiek. Historia jego życia jest fascynująca. Czytałam lub słyszałam, że w którymś z rosyjskich muzeów erotycznych znajduje się członek Rasputina, przechowywany w słoju z formaliną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 2004 roku otwarto w Petersburgu muzeum erotyczne i jednym z eksponatów jest właśnie jego członek, którego długość wynosi 28,5 cm.
      Ciekawe czy taki eksponat w formalinie podnieca czy może właśnie powoduje zmniejszenie zainteresowania seksem.

      Usuń
  9. Nie odkryję Ameryki i nic nowego nie napiszę.
    O wszystkim wiedziałam.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, jesteś w życiu bliżej historii niż ja;) A tak zupełnie nawiasem-trzeba przeczytać cały stos prac na jeden temat by można było wywnioskować jak to mniej/więcej było naprawdę i dlaczego.Wątpię czy istnieją kroniki historyczne pisane bez osobistego spojrzenia na wydarzenia. Bo każdy człowiek ma inne spojrzenie, a jego mózg inaczej interpretuje otaczającą rzeczywistość..

      Usuń
  10. Z racji studiów sporo o nim wiedziałam, ale i tak ciekawie poczytać. Co by nie mówić, bardzo barwna osobowość :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postać barwna. Niewątpliwie był inteligentnym
      człowiekiem i niezłym psychologiem.
      Miłego;)

      Usuń
  11. Jak zawsze potrafisz zaskoczyć barwna opowieścią, nie tylko stylem ale przede wszystkim wyborem bohatera. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybór bohatera dość przypadkowy- po prostu czytam
      książkę o rzeczach dziwnych, które czasem trudno
      wyjaśnić i właściwie zinterpretować. A postać Rasputina chyba każdemu z nas znana, coś niecoś nam w głowach zostało jeszcze z lat szkolnych.
      Miłego;)

      Usuń
  12. Ogladalam jakos niedawno film dokumentalny BBC o rodzinie carskiej ich zyciu i tragicznej smierci. Jak wiadomo rosyjska rodzina krolewska byla blisko spokrewniona z angielska - i raz nawet doszlo do wizyty w Anglii. Przyjechala caryca z carem, ich cztery corki ( albo piec? ) no i maly carewicz. To byl chyba jedyny raz w zyciu kiedy te dzieci zobaczyly swiat "na zewnatrz". Na codzien zyli odcieci od swiata w "Carskim Siole", poniewaz caryca czula sie na dworze fatalnie- jako Niemka slabo mowila po rosyjsku, nie znala etykiety , byla niesmiala.
    Byl tam i watek Rasputina, bardzo zrecznie wpleciony, wynikalo z niego, ze w pewnym momencie Rasputin mial nad caryca wladze absolutna,ona zrobilaby dla niego wszystko. Zostawal sam z jej corkami, z carewiczem - caryca uciekala w chorobe i coraz mniej sie udziela. Jakos tak niby nic tam sie nie dzialo gorszacego, ale jak czlowiek sie temu przyjrzy, to biorac wszystkie informacje do kupy, prawdopodobnie dzialy sie tam rzeczy z pogranicza filmu porno...No nie dalo sie tego logicznie wytlumaczyc - tak rozwiazly i ogarniety pasja erotyczna czlowiek nie mogl zyc w abstynencji wsrod mlodych dziewczyn ( nie mowiac o samej carycy ).
    Zastanawiajace jest, czemu w koncu rodzina postanowila go usunac na zawsze ( to byl zdaje sie zonaty z siostrzenica cara )- chciano polozyc temu kres, bo sprawy wymykaly sie spod kontroli...
    Swoja droga koniec rodziny Romanowow jest tak tragiczny, ze ja sie nigdy nie moge otrzasnac jak trafie na film czy opis - potworne jest okrucienstwo ludzi, ktorzy wykonali wyrok - oni najpierw przez kilka miesiecy mieszkali i plinowali tej rodziny, i sie z nia zaprzyjaznili - a potem zamordowali z zimna krwia...

    OdpowiedzUsuń
  13. Mialam na mysli ksiecia Yusupowa - on byl spokrewniony z carem i od dokonal spisku i zamachu na Rasputina. :) Na wniosek rodziny...

    OdpowiedzUsuń
  14. To Jusupow zawiązał spisek. Ani car,którego wtedy nie było, ani carowa wcale nie myśleli i pozbyciu się Rasputina. I chętnie do spisku dołączyli się inni, bo arystokracja zaczęła się w końcu bać o swoje wpływy na dworze.
    Fakt, koniec rodziny Romanowów był tragiczny.Z reguły tak wygląda "władza ludu"- wyrżnąć mądrzejszych i bogatszych do łodyżki.W ogóle to co się działo w Rosji z okazji rewolucji było straszne. Znałam (bo już od dawna nie żyje) Rosjankę,która wraz z mężem uciekała do Polski w koszuli nocnej i szlafroku, bo służba podpaliła dom. Schronili się w chacie ( dokładnie w piwnicy) u jednej ze służących, którą ta pani kochała jak własną córkę, uczyła czytać i pisać. Gdy następnej nocy chyłkiem opuszczali chatę byli ubrani w chłopskie stroje i mieli wymazane błotem twarze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Napisalam troche chaotycznie, ale wszystko sie zgadza: Jusupow (po ang.Yusupov ) zawiazal spisek - na wniosek rodziny, czyli reszty krewnych cara i artystokracji. Caryca schodzila z Rasputinem na psy i ciagnela za soba cara i dzieci...

    Straszne byly to czasy, straszne losy tych ludzi, sciganych i mordowanych - naprawde my w porownaniu z nimi zyjemy w mydlanej bance. Az sie nie chce wierzyc, ze w dalszym ciagu w XXI w. ludzie przezywaja to samo - tylko moze troche dalej od nas.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzkość została "obdarowana" jakimiś paskudnymi genami- czasem mam wrażenie, że największe osiągnięcia ludzkości nastąpiły w dziedzinie....niszczenia i mordowania ludzi.
      Zupełnie jakby cała ludzkość stanęła do zawodów kto więcej ludzi zabije w ciągu kilku sekund.
      Miłego;)

      Usuń
  16. Sporo wiedziałem już o Rasputinie, jednak zawsze są najlepsze informacje, które są uporządkowane. I właśnie za to dziękuję.
    :)

    Co ciekawe pierwszy raz zetknąłem się z tą postacią w wieku może 8-9 lat, gdy obejrzałem film animowany pt. ,,Anastazja", tam został przedstawiony nieco inaczej niż w rzeczywistości, co w sumie nie dziwi zważywszy na odbiorców filmu.

    Dla niektórych osób co tak niszczą książki z biblioteki chyba powinno się powrócić do takiej praktyki.

    Ostatnio już nie kupuję książek, bo zwyczajnie brakuje mi miejsca na nie. Mam jednak sprytny plan jak znaleźć nowe półki, choć na razie ciężko może z realizacją być.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, z tym miejscem na książki to zawsze jest problem. Przed przeprowadzką pozbyłam się wielu książek- gdybym zostawiła wszystko to chyba trzeba by było brać drugą ciężarówkę, a tu wynająć większe mieszkanie.
      Miłego;)

      Usuń